Przyjaciele do Sejmu
Kolejny znajomy zaskakuje mnie informacją, że ubiega się o mandat poselski. Rozplenia się ta zaraza chciejstwa do władzy tak mocno, iż niedługo nie będę miał przyjaciół, tylko polityków. Nie mam pewności, czy po dostaniu się do Sejmu będą przyznawać się do znajomości ze mną. Grono przyjaciół pustoszeje, zaś polityka rośnie w belferską siłę.
Nauczycieli ciągnie do polityki, więc jak się ma znajomych w oświacie, to prędzej czy później ma się też znajomych w polityce. Albo też nie ma, bo przecież znajomość można utracić. Jakiś czas temu nieomal wprost spod tablicy na salony władzy został porwany pewien zaznajomiony ze mną belfer. Utrzymywaliśmy nadal kontakty, jednak coś się w naszych relacjach zmieniło. Otóż podczas każdego spotkania nieustannie dzwonił telefon polityka. Dowiedziałem się, że to przyjaciele i znajomi nagabują go o pilne załatwienie jakiejś sprawy. Tak go dręczyli, że musiał poucinać stare znajomości. Mnie też, chociaż go o nic nie prosiłem, zaczął podejrzewać, że w końcu zacznę, więc stosunki się nieco ochłodziły.
Wszystkim swoim przyjaciołom i znajomym życzę sukcesu w nadchodzących wyborach. Pragnę jednocześnie zapewnić, że o nic nie będę ich prosił. Przyjaźń jest ważniejsza od ewentualnych korzyści. Poza tym w pełni rozumiem, że posłowie mają rodzinę, a rodzina jest najważniejsza. Dlatego ślubuję, że ze mną nadal będzie można niezobowiązująco iść na drinka, natomiast po prośbie przyjdzie szwagier, bratanek czy inny krewniak bądź powinowaty, ale nie ja. A znajomych, których los niedługo odtrąci od koryta, zapraszam na piwo. Ja stawiam.
Komentarze
Gospodarzu, a czemu Ty nie startujesz? Jesteś wybitnym belfrem, znanym w Polsce! Masz stały felieton w „Głosie Nauczycielskim” i prowadzisz Belferblog, w którym piszesz niemal codziennie, często niegłupio. Napisałeś książki o budzie, uczysz w elitarnym liceum, pewnie cieszysz się szacunkiem uczniów i kolegów. Któż ma naszą prostą brać belferską reprezentować, jak nie Ty, członek elity zawodu? A może jesteś predestynowany, by wynieść belferstwo nad poziomy? Hej, Tuski, Kaczory, Palikoty et consortes, jest diament do wzięcia, którego nawet nie trzeba szlifować, bo gotowy! Życząc w przyszłych wyborach powodzenia, pozdrawiam.
Do Sejmu startują np.byłe nauczycielki Hall Katarzyna(Trójmiasto) oraz jej drugie ja z MEN(dyrektorka jej gabinetu politycznego)Ligia Krajewska( z Warszawy) – brrrrrr;-)
A co sądzicie o projektach wprowadzanych do szkół? Na przykład Comenius? Hmmm ..te wyjazdy …a co z realizacją godzin lekcyjnych , gdy nauczyciel ciągle w rozjazdach ?Jakoś nikt się nie burzy ..)) podobno to promocja szkoły…
„Gospodarzu, a czemu Ty nie startujesz? Jesteś wybitnym belfrem, znanym w Polsce!”
Zwykly problem… Ci co sie nadaja, nie chca, a ci co chca sie nie nadaja…
@lara, może i promocja szkoły, na pewno nawiązywanie zagranicznych kontaktów i możność zobaczenia ja szkoła działa u innych i jak mogłaby u nas gdyby były na to pieniądze
rozjazdy nie są ciągle, ale gdy są to klasy mają przydzielane zastępstwa
do comeniusa też z tego co wiem ludzie za bardzo się nie palą bo wymaga to poświęcenia masy prywatnego czasu, bez dodatkowej zapłaty
Hall, Krajewska… A inne gwiazdy? Przy wiceminister Szumilas to nawet Wałęsa pobrzmiewa intelektualizmem . A taki PAN-naukowiec Marciniak napisał bryk dla maturzystów z matematyki na całe 20 stron. Jest tam nawet wzór na pole koła, wzór na pole trójkąta etc. Ponieważ nawet jak na współczesne standardy, konieczność kupowania obowiązkowego bryka wiceministra MEN przez maturzystów byłoby trudne do strawienia, to przeniósł się na wiceministra od szkół wyższych. I tak ad infinitum…
Michał Stankiewicz pisze: 2011-09-28 o godz. 20:40
Gospodarzu, a czemu Ty nie startujesz? Jesteś wybitnym belfrem, znanym w Polsce! Masz stały felieton w ?Głosie Nauczycielskim? i prowadzisz Belferblog, w którym piszesz niemal codziennie, często niegłupio. Napisałeś książki o budzie, uczysz w elitarnym liceum, pewnie cieszysz się szacunkiem uczniów i kolegów. Któż ma naszą prostą brać belferską reprezentować, jak nie Ty, członek elity zawodu? A może jesteś predestynowany, by wynieść belferstwo nad poziomy? Hej, Tuski, Kaczory, Palikoty et consortes, jest diament do wzięcia, którego nawet nie trzeba szlifować, bo gotowy! Życząc w przyszłych wyborach powodzenia, pozdrawiam.
A.L. pisze: 2011-09-29 o godz. 00:20
?Gospodarzu, a czemu Ty nie startujesz? Jesteś wybitnym belfrem, znanym w Polsce!?
Zwykly problem? Ci co sie nadaja, nie chca, a ci co chca sie nie nadaja?
———————————————————————————————————
Gospodarz z pewnościa jest zajetym człowiekiem.
Ale sądząc ze strony internetowej XXI liceum, niekoniecznie zajętym pracą z uczniami tejże szkoły. Jestem uszczypliwy, ale jak się popatrzy na zamieszczoen na stronie liceum zestawienia sukcesów uczniów liceum w różnych konkursach przedmiotowych i olimpiadach, to Gospodarz ma bardzo słabe rezultaty.
Udało mi się naliczyć 47 belfrów, którzy mieli chociaż jeden unio-konkurso-sukces.
Na 47 nauczycieli, Gospodarz zajmuje miejsca od 30 do 38, mogąc pochwalić się tylko dwoma ucznio-konkurso-sukcesami.
Bezkonkurencyjna w XXI licum jest chemik, pani Elżbieta Żeberkiewicz, mająca w/g strony internetowej 52 takie sukcesy.
Ewa Wiśnioch-Zielińska ma 18 z łaciny i mitologii, Jacek Kowalewski 16 z matematyki czy Piotr Płoszka 15 z geografii.
zza kałuży- a jakie Pan ma sukcesy?
Może zamiast wypisywania elaboratów pod różnymi blogami o każdej porze dnia i nocy zatrudni się Pan w jakimś liceum i zacznie z uczniami zdobywać laury na szczeblu międzyplanetarnym.
Emilia pisze: 2011-09-30 o godz. 18:28
„zza kałuży- a jakie Pan ma sukcesy?”
Z pewnością nie takie jak Gospodarz, gdyż nie dorobiłem się własnego fanklubu. 😉
A na swoje usprawiedliwienie skromnie skopiuję poniżej tę odpowiedź:
———————————————————————————————————-
Dariusz Chętkowski pisze: 2011-07-01 o godz. 19:32
Panie Marcinie,
nie trzeba być kurą, aby wypowiadać się na temat produkcji jajek. Oczywiście, opinię kury chętnie byśmy poznali, szczególnie takiej, która dla systemu znosi złote jajka.
Pozdrawiam
Gospodarz
———————————————————————————————————-
I tylko taki był sens mojej buchalterii. Nie sądzi pani, iż jest pewna ironia w tym, że do różnych władz trafiają ludzie najbardziej przebojowi i o raczej wysokim mniemaniu o sobie, a niekoniecznie najbardziej kompetentni? Przy całym szacunku dla Gospodarza (że mu się chce prowadzić ten blog, że zawsze jest uczciwy i zawsze puszczał i dalej puszcza najbardziej nawet bolesne dla siebie wpisy, że nie jest tchórzem i bardzo często wypowiada pod swoim nazwiskiem bardzo krytyczne i kąśliwe sądy o różnych poronionych pomysłach bądź co nie bądź swoich zwierzchników) to nie sądzi pani, iż bardziej pouczające mogły by być przemyślenia p. Żeberkiewicz? Wygląda na to, że rzeczywiście „znosi ona dla systemu złote jajka”.
W końcu pracuje ona w takich samych warunkach co Gospodarz, z takim samym „materiałem ludzkim” a jednak ma większe sukcesy w przekazywaniu swojego chemicznego „fisia” młodzieży.
Z pani wpisów pani Emilio wynika, że pani klasy są bardzo liczne, szkoła w małej miejscowości, stosunek uduchowienia do geografii horrendalny, wymagania egzaminacyjne duże i mało dostosowane do lokalnego poziomu, jak płacą to mało i z ociąganiem.
Nie śmiałbym zatem porównywać pani osiągnięć w konkursach czy olimpiadach gdyż z wielu względów pani warunki pracy mogą być zupełnie inne aniżeli p. Żeberkiewicz. Ale Gospodarz pracuje w tej samej co ona szkole.
A poza tym liczę na to, że jak już poziom moich wpisów spadnie poniżej minimalnego limitu tolerancji Gospodarza, to mi je zwyczajnie przestanie zamieszczać. 😉
zza kałuży,
bez obaw, nie przestanę zamieszczać Pańskich komentarzy. Dziękuję za krytykę, biorę do serca. Przecież istotą blogowania jest krytykowanie, nonsensem byłoby blokowanie uwag krytycznych. Pochwały otrzymuję na imieninach u cioci.
Serdeczności
DCH
PS: Temat, który Pan poruszył, czyli sukcesy nauczycieli – tak różne – i przepaść między nauczycielami w osiąganiu sukcesów dydaktycznych warto przedstawić szerzej. Pomyślę nad odrębnym wpisem (jak tylko dojdę do siebie po otrzymanych ciosach).
>Temat, który Pan poruszył, czyli sukcesy nauczycieli ? tak różne ? i przepaść między nauczycielami w osiąganiu sukcesów dydaktycznych warto przedstawić szerzej. <
Myślę,że znacznie ciekawszy jest temat stosunku oświatowych urzędasów i innych nauczycieli do tych sukcesów…;-)