Motywacja do pracy
Ostatnie dwa tygodnie wakacji warto poświęcić na pobudzenie motywacji do pracy, inaczej pójdziemy do szkoły z nastroju wisielczym. A uczniowie to od razu zauważą i będzie im przykro. Mogą jeszcze pomyśleć, że to przez nich jesteśmy tacy markotni. A przecież do pracy, szczególnie po dwóch miesiącach nieobecności, powinno się wracać w doskonałym humorze i z uśmiechem od ucha do ucha.
Właśnie dlatego zaplanowałem w drugiej połowie sierpnia malowanie mieszkania, a jak się uda, to może i garażu. Tak mnie te czynności zmęczą, że z radością udam się do szkoły. Oby tylko koledzy nie narzekali za bardzo, że wakacje były za krótkie. Takie gadki potrafią zniechęcać. Ile powinien trwać urlop, aby człowiek w końcu zatęsknił za pracą?
Tak naprawdę to wszystko trwa za krótko, a głównie życie, ale jak się dobrze wykorzysta każdą daną nam od losu chwilę, to nie będzie powodów do narzekania. A zatem maluję mieszkanie i dzięki temu zaczynam tęsknić za prowadzeniem lekcji. Mam bowiem nadzieję, że w szkole odpocznę (w porównaniu z malowaniem, które – jak dla inteligenta – jest bardzo męczące, praca w szkole to bułka z masłem).
Jak zwykle nie pamiętam, kiedy będzie pierwsza rada pedagogiczna. Trzeba zadzwonić do szkoły i się dowiedzieć. Ale jeszcze nie teraz, dopiero po malowaniu. Niech pędzel i farba dadzą mi porządnie w kość, a wtedy z radością zadzwonię do szkoły i zapytam, czy już można brać się do nauczania dzieci.
Komentarze
Kurcze, mi żona wymyśliła budowę garażu. Nie wiedziałem, że to dla mojego dobra.
Ha, ja oprócz malowania zaplanowałem na koniec sierpnia jeszcze przeprowadzkę. 🙂
A w mojej nowej szkole (prywatnej)zaczynamy dopiero 28-go!
W mojej szkole zjawiamy się w ostatnim tygodniu w Pokoju. Choćby nic nie było do zrobienia, trwamy zwarci i gotowi 😉 . Ja tam sobie opracowuję plany wynikowe, obmyślam dostosowania materiału, sprawdziany na cały rok z góry, szablony na ewaluacje… Nie nudzę się. I wbrew wszystkiemu brakuje mi pracy. Już trzecią noc śnią mi się sprawdziany 😉 .
„w porównaniu z malowaniem, które – jak dla inteligenta – jest bardzo męczące, praca w szkole to bułka z masłem”
Dobre, podzielam te odczucia i to nie dlatego, że praca w szkole nie jest męcząca (tak jak myśli statystyczny Polak), ale dlatego, że najlepiej robi się to, na czym człowiek się zna. Zawsze zastanawiało mnie, co to jest ciężka praca. Moja konkluzja : ciężka praca, to taka, której wykonywanie nie sprawia żadnej satysfakcji. Każdy człowiek rodzi się z pewnymi predyspozycjami do wykonywania tych, a nie innych czynności. Jeśli zrobi wszystko, aby wykonywać zawód zgodny z jego osobistymi predyspozycjami, to ma szansę, aby praca, którą wykonuje nie była ciężka. Jednak rynek pracy i wyznawane przez Państwo ideologie sprawiają, że wycena danej pracy może być różna i często staramy się wykonywać te dobrze płatne, kosztem nie brania pod uwagę własnych predyspozycji. Wtedy wykonywana praca jest naprawdę ciężka.