Czekamy na sygnał
Wczoraj robiliśmy zakłady, czy Zarząd Główny ZNP ogłosi strajk nauczycieli (za chwilę, tj. o godz. 10.30, konferencja prasowa, więc wszystko się okaże). Mam szansę wygrać niezłą sumkę, dlatego kusi mnie, aby podpowiedzieć, jaka powinna być decyzja. Wstrzymam się jednak z informowaniem, na co postawiłem swoje pieniądze, gdyż boję się, że koledzy w Warszawie zagłosują na przekór. Tak to już jest, że jak komuś na czymś za bardzo zależy, to los może mu zagrać na nosie. Może powinienem postawić swoje pieniądze na wygraną Turcji w meczu z Niemcami. Wydaje się, że ryzyko przegranej mniejsze.
A jednak stawiam na nauczycieli, a nie na Turków. Tylko czy dobrze robię? Czy nauczyciel jest więcej wart od Turka na murawie? Przed strajkiem ludzie odważni, ale co będzie, gdy minister edukacji pierwszy strzeli nam gola? Czy stracimy odwagę, gdy postraszy nas zwiększeniem pensum o 9 godzin, a potem łaskawie zgodzi się na skromne 4 godziny więcej? Czy wytrzymamy w tej grze do końcowego gwizdka? A jeśli trzeba będzie grać dogrywkę, a potem jeszcze strzelać karne? Na jaki wysiłek jesteśmy przygotowani?
ZG ZNP nie ma pewności, czy można liczyć na nauczycieli, że odważnie zagrają podczas tego meczu o wszystko. Może się okazać, że ludzie wolą kibicować, sami zaś na murawę nie wyjdą.
Zwykle galopują źrebaki, ale Katarzyna Hall rzuciła młodym nauczycielom obietnicę znacznej podwyżki. Starym zaś nic albo symboliczną złotówkę. I zaczęły się spory w drużynie. Wiadomo jednak, że jeśli nie zagramy wszyscy razem, skończymy jak mysz w pułapce.
Jak powiedział Louis Aragon, „jedną ręką wygrażam, drugą oczy zasłaniam; ta mi uciec nie daje, druga sny zatrzymuje”. Dobrze rozumiem, że nie bardzo wiadomo, co robić.
Komentarze
Choćby ZNP i wszystkie inne związki ogłosiły we wrześniu strajk, nie zamierzam się do niego przyłączyć. Dlaczego mam być solidarny ze starszymi ode mnie nauczycielkami, które nic nie robią, pozorują pracę, ale zawsze w konkurencji z nimi o godziny nie mam szans – bo dłużej pracują, więc nic im zrobić nie można…
ZNP to dla nauczycieli olbrzymi problem. Większość młodszych nauczycieli nie chce mieć z tym paskudztwem nic wspólnego ( i słusznie)
Myślę, że sytuacja unormuje się dopiero za kilkanaście lat kiedy okaże się, że negatywna selekcja do zawodu zacznie być zauważalna. Już feminizacja w szkołach jest dla mnie niepokojąca ale co tam, moim dzieciom jeszcze udało się trafić na dobrą starą kadrę
Ja w sumie dziwię się rodzicom, że z czystym sumieniem oddawają dziecko w ręce pedagoga, któremu płacą mniej niż gościowi, który układa im płytki w korytarzu.
Tak naprawdę o podwyżki dla nauczycieli powinni strajkować rodzice dla dobra swoich dzieci 🙂
” Dobrze rozumiem, że nie bardzo wiadomo, co robić.”…………Jezu!
„Dlaczego mam być solidarny ze starszymi ode mnie nauczycielkami, które nic nie robią, pozorują pracę, ale zawsze w konkurencji z nimi o godziny nie mam szans – bo dłużej pracują, więc nic im zrobić nie można?”……………JEZU!
‚Ja w sumie dziwię się rodzicom, że z czystym sumieniem oddawają dziecko w ręce pedagoga……”.!!!!
Słabość jest jedynym błędem,który się nie da poprawić.
(La Rochefoucauld:Rozważania i uwagi moralne)
Jaka negatywna selekcja? Za kilkanaście lat to już będą sami dyplomowani i mianowani, trzymając się kurczowo stanowisk do usranej śmierci. Wolne stanowisko pojawi się może jedno na rok, jak któryś raczy zejść z tego świata, więc o JAKIEJKOLWIEK selekcji nie będzie mowy.
Młody nauczycielu, czyżbyś hospitował zajęcia tych starszych, że twierdzisz, że nic nie robią?
Na pewno część starszych nauczycieli pracuje kiepsko, prawdopodobnie w podobnym procencie, co i nauczyciele młodsi. W każdej grupie zawodowej są tacy, co się obijaja i tacy, co pracują „za trzech”. Z moich obserwacji wynika, że nie ma to żadnego zwiazku z wiekiem pracownika.
Dobrego nauczyciela docenią i uczniowie, i rodzice i dyrektor. Tylko trzeba nim być rzeczywiście, a nie tylko za takiego się uważać. Jesli w szkole bedzie mniej „konkurowania”, a wiecej współpracy to wszyscy na tym lepiej wyjdą. Młody nauczyciel nie musi być solidarny ze żle pracujacymi nauczycielami, niech będzie solidarny z tymi, co pracują dobrze, a też im źle płacą.
Cóż, problem z żądaniami ZNP jest taki, że nauczyciele statystycznie są bandą niedouczonych nielotnych obiboków, którzy uznali, że 3 miesiące wakacji, wysokie pensje i na deser wcześniejsza emerytura należą im się jak psu zupa. Trudno takiej grupie znaleźć spore pokłady poparcia innych grup społecznych.
„…nauczyciele statystycznie są bandą niedouczonych nielotnych obiboków…”
Po pierwsze nie mieszałabym do tego statystyki, to poważna nauka.
Po drugie, skoro powszechnie uważa się, że nauczyciele niczego sobą nie reprezentują, to zastanawiam się, czym kierują się i o czym myślą te inne grupy społeczne, które swoje największe skarby – dzieci posyłają w ręce tych strasznych ludzi. I jeszcze na koniec roku szkolnego im dziękują. Sami hipokryci dookoła?
Małgorzato, zaczytowałaś zdanie : „Ja w sumie dziwię się rodzicom, że z czystym sumieniem oddawają dziecko w ręce pedagoga???.!!!!
Dlaczego wyciągasz zdanie z kontekstu?
Napisałem : „Ja w sumie dziwię się rodzicom, że z czystym sumieniem oddawają dziecko w ręce pedagoga, któremu płacą mniej niż gościowi, który układa im płytki w korytarzu”
Nie czujesz w tym zdaniu ironii to trudno , nie używam emotikonek
Id : Młody nauczycielu, czyżbyś hospitował zajęcia tych starszych, że twierdzisz, że nic nie robią?
Dokładnie tak. Jak pracujesz jako nauczyciel dajmy na to kontraktowy dokładnie widzisz jak pracują Twoi koledzy, na tym to polega
Id:>Dobrego nauczyciela docenią i uczniowie, i rodzice i dyrektor. <
Nie idealizuj!Rzeczywiście uczniowie i rodzice mają interes żeby docenić dobrego nauczyciela(poza oszolomami, bo tacy też bywają).Dyrektor nie – dobry nauczyciel to potencjalny konkurent, ma wymagania, nie można go przestawiać jak klocka z miejsca na miejsce, co więcej może uzyskać wsparcie rodziców i uczniów .Tego żadna wladza nie lubi bo to dla niej niebezpiczne.Większość dyrektorów(gdyby nie egzaminy zewnętrzne, olimpiady i rankingi to prawie wszyscy) wolą nauczycieli przeciętnych z gatunku bmw;-)
Sugeruje, aby cale znp postrajkowalo sobie w wakacje i czlonkom sugerowalbym zlozenie wymowienia z pracy. Do roboty na budowe!
Dziw aż zapiera dech w piersi, jak czytam wypowiedzi swoich młodszych kolegów, którzy za 200 zł więcej podwyżki już opluwają tych co pracują trochę dłużej od nich. We wrześniu będę obchodzić jubileusz 20-lecia pracy pedagogicznej i jak dziś pamiętam obietnice sprzed lat dotyczące tego jak rewelacyjnie będą wyglądały moje pobory po kilku, czy kilkunastu latach. Dzisiaj słyszę, że jestem nauczycielem z negatywnej selekcji, który źle pracuje, bo mu się nie chce i któremu nie należy się podwyżka, bo trzeba inwestować w młodych ……
A ja moi drodzy myślę, że należy inwestować w nas wszystkich, niezależnie od wieku, stażu pracy i nauczanego przedmiotu, wszyscy zasługujemy na to by GODNIE żYC, ale to możemy pokazać tylko poprzez solidarną obronę wspólnych interesów.
A Wy młodzi dzisiaj nauczyciele pamiętajcie, że czas płynie nieubłaganie szybko i niedługo będziecie w sytuacji tych „starych”.
Wszystkim życzę miłych wakacji i wytrwałości w walce o wspólną poprawę warunków pracy :-))))
Id i wszyscy inni piszący o posyłaniu gdzieś swoich dzieci: A jaki rodzice mają wybór, skoro w takiej rzeczywistości żyjemy? Szkoła jest do pewnego momentu obowiązkowa, a potem… liczą się papierki, a na koniec roku można takim dziękować, że wydali papierek umożliwiający dziecku jakąkolwiek pracę w przyszłości.
Niezdrowo tak rozprawiać o strajku w czerwcu. Wakacje są, ludzie chcą odpocząć.
Hall próbuje być sprytna i skłócić i tak mało skonsolidowane środowisko. Już niektóre pampersy wypinają się na starszych kolegów. Przykre, ale oddające mizerię osób które trafiają do szkół.
Czy ZNP wymyśliło coś więcej niż dawać kasę i nie ruszać Karty? Przy takich postulatach trochę wstyd strajkować, ale wobec cynicznej gry władzy nie pozostaje nic innego.
„Hall próbuje być sprytna i skłócić i tak mało skonsolidowane środowisko.”-i uda się jej, bo propozycje,że stażyści, kontraktowi czy mianowani mają dostać podwyżki powyżej 300zł, a dyplomowany 59- są właśnie tym, co środowisko skłóci. A „młody nauczyciel” wszystko już wie…
Podejrzewam, że „mlody nauczyciel” to stary urzędas z MEN wykonujący zadanie bojowe;-)))))))
Byłem pełen najgorszych przeczuc i wiele razy w tej lub innej formie wyrażałem to. Po raz kolejny zastosowano sprawdzoną metodę. Dziel i rządź. Najłatwiej rządzic skłóconymi ludżmi. Wystarczy rzucic przysłowiową kośc i niech się szarpią. Sami wykończą się w znacznej mierze a później się zobaczy. Podziwiam „florę „za kulturę wypowiedzi i zamilczę. Młodości, ty nad poziomy wylatuj…
Cassandro, jeżeli rzeczywistość się nie podoba, to przynajmniej trzeba próbować ją zmienić.
I można to zrobić odbierając KN, nie płacąc godziwych pensji, odbierajac prawo do wcześniejszej emerytury. Tylko czy to nie doprowadzi do obniżenia poziomu nauczania, a nie jego wzrostu.
A jeżeli ktoś posyła dziecko tylko dla papierka, bo wiedzę zdobywa ono poza szkołą, to dlaczego nie wybierze nauczania domowego. Wtedy będzie mógł powiedzieć, że wysyła dziecko do szkoły, tylko po sprawdzenie wiedzy i papierek. Dlaczego w trakcie strajku słychać głosy tylu oburzonych rodziców, chyba nie z powodu obawy, że na koniec roku ominie ich jakiś papierek.
Tak na marginesie, bo to dziś temat dnia :W dwie stocznie(zatrudniają góra kilkanascie tysęcy) wpompowano bez skutku przez 4 lata ponad 5 mld zl.A na podwyżki dla 0,5 mln nauczycieli nawet miliard jest problemem;-)
Danko – kopalnie węgla kamiennego (bez Bogdanki) nazwano swego czasu „czarną dziurą”, bo pochłonęły w ostatnich latach ponad 100 mld. i efekt tych nakładów jest niemal zerowy – z różnych względów zresztą.
Z drugiej strony jednak koszt obsługi zadłużenia Polski – to corocznie ok 22 mld. zł . Ile za to można by spraw załatwic, ale… zadłużamu się nadal i żądamy dalszego zadłużania, bo tylko w taki sposób politycy mogą kupiś sobie komfort rządzenia, zwany spokojem społecznym. Jeśli każdy statystyczny Polak jest obciążony długiem ponad 13 tys . zł to pytanie o rozsądek dalszego zadłużania jest zasadny.
Nauczycieli pracujących w roku szkolnym 2007/2008 było około 652000. Pierwszą umowę o pracę podpisało 3600 nauczycieli stażystów (ok. 0,5% ogółu). Średni wiek nauczyciela wynosi około 41 lat. Z tego wynika, że młodzi nie chcą podejmować pracy jako nauczyciel, nawet jak mają odpowiednie wykształcenie. Jak myślicie ? Dlaczego ?
Liczby te w sposób klarowny wyjaśniają, że praca w szkole jest porównywalna z ciężką pracą górnika. U górnika mamy do czynienia z pernamentnym zagrożeniem życia i urazami fizycznymi, a u nauczyciela z pernamentnym zagrożeniem zdrowia psychicznego i stresem. Jednak górników czy stoczniowców jest tylko po kilkadziesiąt tysięcy, a nauczycieli 652000, jak wyżej napisałem.
Co byście na tym forum nie wypisywali, to przyczyna niskich płac jest tylko jedna – liczebność tej grupy zawodowej. Reszta argumentów, to temat zastępczy. Rząd wpadł więc na pomysł, że podniesie o 400 zł stażystom, bo jest ich tylko 0,5% ogółu i upiecze 2 pieczenie na jednym ogniu. Nie wyda na to zbyt dużej kwoty, skłóci środowisko (popieram Czesław – dziel i rządź), a tych po 40-tce nie straci, bo w takim wieku – gdzie pójdą ? A że to jest tylko gra na przetrwanie – kogo to obchodzi. Slustrowani niewydajnym systemem rodzice propagandowo pomogą, np.”zenon”.
W słusznym oburzeniu co do niedoceniania nas i poróżniania proponuję nie odwoływać się do zawodów typu hutnicy, górnicy, stoczniowcy. Stajemy się ofiarami propagandy, iż dokłada się do nich, a prawda jest taka, że np. Jastrzębska Spółka Węglowa przynosi wysokie zyski i odprowadza adekwatne podatki.
Nas wsadza się za to do pojemnego wora pt. budżetówka, gdzie również lekarze, którzy nie garną sie do pracy w szpitalach państwowych za 9 tys.
Tylko dlatego, że nauczycieli jest więcej, mają dostawać z tego samego budżetu po 1400 zł ?!
A gdzie w tym wszystkim jest dbałość o odpowiedni poziom nauczania ? Nie zapewni się go nie płacąc nauczycielom godziwie,podwyższając pensum (ile klas będzie mieć teraz chemik-12-15 ?),utrzymując tłok w klasach.
Naszego rządu głowa o to nie boli.Nasz rząd zapomniał,że jego praca to misja, a państwo ma do wypełnienia dwa ważne obowiązki:zapewnienie obywatelom oświaty na wysokim poziomie i właściwej ochrony zdrowia. Z resztą obywatele poradzą sobie sami i państwo nie jest im do tego potrzebne.
Na prywatną oświatę stać niewielu i niszcząc oświatę publiczną rząd daje sygnał na kim mu zależy a na kim zupełnie nie.
Dziękuję Kwantowi za przybliżene obrazu sytuacji, przez zakreślenie tzw. warunków brzegowych.
Wiemy,że negocjacje trwają a wczoraj podano,że teraz nastąpi przerwa do pierwszych dni lipca. Z prac nad emeryturami pomostowymi wiadomo,że pozostał miesiąc na uchwalenie nowej ustawy, zastępującej tę ,która obowiązuje do 31.12.08. Odbiorą nauczycielom prawo do wcześniejszych emerytur? Oto jest pytanie?
Z podręcznika do przedmiotu „Podstawy przedsiębiorczości”:
Istnieją trzy rodzaje negocjacji:
– twarde
– miękkie
– rzeczowe – Każdy sam sobie odpowie: – jakie są te nasze ?
Rozróżnia się następujące style negocjowania:
– dążenie do dominacji,
– dopasowanie,
– unikanie,
– zgoda na kompromis,
– rozwiązanie integracyjne. Odpowiedzmy sobie :- jaki styl prezentuje ZNP a jaki Rząd ?/
W trakcie negocjacji można wykorzystywac jedną z następujących technik negocjacji:
– „nagroda w raju”
– ” próbny balon”
– „dobry i zły policjant”
– „rosyjski front”
– „zdechła ryba”
– „udany szok”
– „dokręcanie śruby”
– ” optyk z Brooklynu”
– „mały książe (zdarta płyta)
– „wilk w owczej skórze(metoda porucznika colombo).
Po co to wymieniam? – Bo nie wszyscy znają to zagadnienie i jego złożonośc. Jaką metodę czy styl wybiorą nasi? Tak się gra jak przeciwnik pozwoli? Czy negocjatora uskrzydla poparcie zaplecza, które reprezentuje ? Myślę,że to się najbardziej liczy. Od tego zależy np. czy stawiac twarde warunki, czy wziąc ogon pod siebie i przystac na to, co ze szczodrobliwości swej raczą nam dac. A co mogą dac już wiemy.
W ekonimii działa zasada: ” Uśmiech za uśmiech – reszta za pieniądze”
Przyrost PKB za 2007 r, wynosił 6-7 %. Wzrost płac dotychczasowy dawno przekroczył ten próg, w niektórych branżach podwójnie , a nawet potrójnie.Efekt – INFLACJA przekroczyłe 5%. NBP podwyższył stopy procentowe do 6% właśnie dla zduszenia inflacji, a my wołamy o co?
Drugie święte prawo ekonomii: „Pamiętaj rozchodzie,żyj z przychodem w zgodzie” .Znamy to prawo, bo nasze budżety domowe potrafimy dopinac tak aby była zakładka na czarną godzinę. I mamy coraz większe te zakładki, co widac na lokatach bankowych , na giełdzie w nieruchomościach itd.
Ludowe powiedzenie: „Aby wyjąc,trzeba najpierw włożyc”. I niech się nam to kojarzy z poczciwą skarbonką.
Pewnie macie już dośc mnie na tym forum, więc znikam?
Nauczycieli jest za dużo, stąd m.in.(!)niskie place.Nie jest ich jednak za dużo ze względu na „niskie pensum”, tylko ze względu na absurdalnie i fasadowo rozdęte niektóre elementy szkolnictwa.Biedna Polska już o 8% przekroczyla docelowy(!) dla UE wskaźnik uczniów w szkolach maturalnych i bodaj o 15% – aktualny wskaźnik rzeczywisty w bogadej UE wydającej na ucznia kilkakrotnie więcej od Polski.(dane te są, o dziwo, na stronie MEN!)Mamy zupelnie niepotrzebny (i konstytucyjny na dodatek!) obowiązek szkolny do 18 lat(zwykle jest to 16!), co powoduje wydawanie ogromnych kwot na tworzenie pozorów ksztalcenia rzesz praktycznie doroslych ludzi, którzy tego po prostu sobie nie zyczą. Itp,itd.
Mili Państwo! Jestem zszokowana siłą złości jaką prezentują tu nasi młodzi koledzy. Przyznam,że nieznane mi jest takie zjawisko w mojej szkole.A może taka jest tylko „fasada”?Te uprzejmości, uśmiechy….
A może to kwestia tego jak My, starsi, traktujemy młodszych kolegów.Czy aby nie zdarza nam się zbyt dużo „mądrowania” i wywyższania się?
Każdy z nas był kiedyś początkującym, niepewnym siebie nauczycielem nie zapominajmy o tym…
Pozdrawiam Wszystkich, nie dajmy się skłócić!!
@kwant
jeszcze jedna ciekawa statystyka opisująca różnice między starymi i młodymi nauczycielami: pensja nauczyciela dyplomowanego sięga zazwyczaj około 250% pensji stażysty – nigdzie w Europie nie ma tak dużej dysproporcji. Niskie płace stażystów powodują, że dochodzi do negatywnej selekcji kandydatów, a rotacja po pierwszym roku wynosi podobno 50%. w tej sytuacji nie dziwię się, że podwyżki mają dotyczyć nauczycieli młodszych.
Czesłwa świetny, jak zwykle.
Muszę zajrzeć do tego podręcznika. Tymczasem, po mało optymistycznych wieściach z negocjacji, stawiam intuicyjnie na styl: dążenie do dominacji i technikę: dokręcania śruby. Następnym pomysłem przedst. rządu pewnie będzie odebranie nam ferii i wakacji wraz ze świadczeniem urlopowym.
Moglibyśmy w tym czasie malować sale, a nawet elewacje budynku szkoły, cyklinować parkiety w hali sportowej, o myciu okien i szorowaniu kafelek nie wspominając.
Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze przeznaczy się na (właściwe podkreślić): nieustającą budowę autostrad, świątynię Opatrzności Bożej, KRUS, zapomogi dla posłów i wysłanie polskich żołnierzy na wojnę do krainy Zulu- Gula.
Hehe i Niemcy wygrali z gupimi Turkami 🙂 🙂
Dzień dobry! Jak to dobrze, że już piątek. Panie Dariuszu — niech Pan dziś najlepiej nie czyta rewelacji gazety, to się może źle skończyć. Wychodzi na to, że nauczyciele należą do czołówki finansowej naszego kraju. Mamy wspaniałe ministerstwo i piękne tabelki…
Mimo to pozdrawiam i życzę miłego weekendu.
Dachowiec
JAK ŚMIECIE STRAJKOWAĆ?!
„Pod względem zarobków za godzinę pracy nauczyciele są w pierwszej dziesiątce na 112 zawodów. W tyle zostawiają m.in. inżynierów i kierowników małych firm.”
http://wyborcza.pl/1,75248,5401613,Biedne_kobiety__bogaci_nauczyciele.html
Dziś, 27 , na głównej stronie Onetu w artykule o płacach podano, zacytuję z pamięci :
” stawka godzinowa nauczyciela należy do najwyższych w kraju”.
Pytanie: JAK dyskutować z człowiekiem, który nigdy nie przeprowadził siedmiu lekcji jednego dnia (plus dyżur)?
@Id
„Po pierwsze nie mieszałabym do tego statystyki, to poważna nauka.
Po drugie, skoro powszechnie uważa się, że nauczyciele niczego sobą nie reprezentują”
No mogę nie mieszać statystyki, i po prostu stwierdzić że to banda farfocli ale wtedy obraziłbym sporą grupę porządnych nauczycieli.
„skoro powszechnie uważa się, że nauczyciele niczego sobą nie reprezentują (…) ”
A czym kierują się grupy społeczne, które pozwalają facetom, którzy nigdy nie uprawiali seksu i nie żyli w związku, nauczać się o życiu seksualnym i rodzinnym. W przypadku nauczania to jeszcze dochodzą regulacje prawne.
Jeśli dobrze rozumiem twoją polemikę, uważasz że nauczyciele nie są źli, bo przecież gdyby byli, to ludzie (którzy są przecież racjonalnymi jednostkami :)) zabrali by ze szkół swoje dzieci 🙂
@Bet55
„A może to kwestia tego jak My, starsi, traktujemy młodszych kolegów.Czy aby nie zdarza nam się zbyt dużo ?mądrowania? i wywyższania się?”
To raczej kwestia tego, jak „młodzi nauczyciele” zostali wydymani przy konstrukcji Karty Nauczyciela, która miała był narzędziem zabetonowania w szkołach tych, którzy już odpowiednio długo siedzą a finansowane byłoby to z poborów świeżego narybku.
Wykoncypowaliście sobie stworzenie kolejnej korporacji, tylko w tym akurat przypadku nie tylko utrudniającej dostęp do zawodów „z zewnątrz” ale też dzieląc wnętrze na lepsze i gorsze kasty w oparciu o zbiurokratyzowane i nonsensowne zasady regulujące awans zawodowy.
Pozwolę sobie celem „disclaimera” stwierdzić na koniec, że nie jestem nauczycielem ani żadnego nauczyciela w bliskiej rodzinie nie posiadam.
@kwant
„Liczby te w sposób klarowny wyjaśniają, że praca w szkole jest porównywalna z ciężką pracą górnika.”
Jeśli dla Ciebie takie wnioski płyną z tych liczb, to chyba już nigdy nie powinieneś próbować podejmować się tej analizy. Z podobnym oparciem w faktach, ja w tych faktach widzę wpływ liczebności piratów na globalne ocieplenie.
„Co byście na tym forum nie wypisywali, to przyczyna niskich płac jest tylko jedna – liczebność tej grupy zawodowej.”
Gdyby etykietowanie przychodziło mi równie lekko jako tobie (żadnego bachora w wieku szkolnym nie posiadam) to zauważyłbym, że przekonanie że argument siły powinien być argumentem w dyskusji bardzo ciekawie świadczy o humanistycznych korzeniach środowiska nauczycielskiego.
Pozwolę sobie jeszcze na mały MANIFEST.
Ja dostrzegam krytyczną rolę nauczycieli w społeczeństwie. Tak, uważam, że powinni zarabiać więcej. Tak, zgadzam się, że trzeba robić wszystko, żeby nie występowała negatywna selekcja do zawodu.
Problem w tym, jak do tego wszystkiego ma się główny postulat, czyli walka o wcześniejsze emerytury? Młodego mądrego ma do zawodu sprowadzić to, że co prawda na początku będzie zarabiał psie pieniądze (zdecydowanie mniejsze niż jego odpowiednio obudowany dyplomami i mianowaniami starszy kolega, który miejsce w szkole ma zagwarantowane dożywotnio) ale za to sobie szybciej odpocznie na emeryturze. Sorry Batory, ale jakoś nie jestem w stanie myśleć niczego pozytywnego o człowieku, który zawód wybiera kalkulując kiedy mu będzie przysługiwać emerytura. Wręcz odwrotnie, myślę o nim wszystko co najgorsze.
Rozumiem natomiast, że jest to ważna sprawa dla nauczycieli, którzy do tego wieku emerytalnego właśnie się zbliżają. Ale nie należy do tego mieszać sprawy jakości nauczania, pozytywnego naboru do zawodu i jakości nauczania. Jest to po prostu grupa walcząca o swój wąski interes nie oglądając się na takie detale jak sprawiedliwość (kurcze, dlaczego ja niby nie mam 3 miesięcy wakacji i wcześniejszej emerytury) czy sensowność swoich propozycji.
I co Pan na to…jawna prowokacja
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,5401613,Biedne_kobiety__bogaci_nauczyciele.html
Pod względem zarobków za godzinę pracy nauczyciele są w pierwszej dziesiątce na 112 zawodów. W tyle zostawiają m.in. inżynierów i kierowników małych firm.
Wszystko dlatego, że w szkołach pracuje się – jak wynika z raportu – zaledwie 26-27 godzin tygodniowo (obowiązkowe pensum nauczycielskie to 18 godzin, pozostały czas zajmują przygotowanie do lekcji, sprawdzanie klasówek i zajęcia dodatkowe).
Miły Zenonie – jest rada na Twoje pretensje: zostań nauczycielem! Nikomu tego nie zabrania się.
Zazdroszcząc Dyplomowanym zarobków proszę zauważyć jak długa droga zawodowa do tego prowadzi.A na tej drodze wiele dodatkowych studiów podyplomowych, kursów kwalifikacyjnych, szkoleń no i lata,lata doświadczeń.A to nie jest „bułka z masłem” i dlatego nauczuciele,którzy to przeszli muszą zarabiać więcej niż Ci po 4 latach studiów.
Wiem,wiem, młodzież chce wszystko od razu i dużo bo inaczej pojadą do Irlandii.Wybaczcie ironię ale czasem naprawdę tak to wygląda.
@zenon
?Liczby te w sposób klarowny wyjaśniają, że praca w szkole jest porównywalna z ciężką pracą górnika.?
Po przepracowaniu 25 lat przy tablicy tak mi się to kojarzy. Jest to moja interpretacja. Napatrzyłem się przez ostatnie 10 lat (po daniu przez Państwo i rodziców wszelkich praw do bezkarności uczniom) na porzucających pracę młodych nauczycieli wcale nie z powodów finansowych.
„Co byście na tym forum nie wypisywali, to przyczyna niskich płac jest tylko jedna – liczebność tej grupy zawodowej.?
Zenon, Ty wiesz lepiej, więc wytłumacz jaka jest w takim razie przyczyna niskich płac nauczycieli. Obserwując kolejne rządy, już w nowym ustroju, tylko taki wniosek się nasuwa.
I jeszcze temat wcześniejszych emerytur. Do tego zawodu nie idzie się myśląc o wcześniejszej emeryturze. Po prostu, nauczyciel w wieku 50 lat nie nadaje się do prowadzenia lekcji. To najczęściej wrak człowieka (oczywiście jest wiele wyjątków, ale ja mówię o nauczycielu statystycznym). To właśnie tacy lekcje prowadzą byle jak, nie mają cierpliwości do dzieci, są zgorzkniali i wypaleni. Ale nie dlatego, że są do niczego. To już ten wiek gdy nie ma czego szukać w szkole, system nerwowy siada i już. Te wcześniejsze emerytury nie wzięły się z sufitu. To zawsze wynikało z badań Zakładu Medycyny Pracy. Jednak obecny rząd na siłę szuka pieniędzy i uderza w te grupy wyborców, które nie mają dla niego jakiegoś większego znaczenia.
Zresztą Zenon, pewnie jesteś młody i patrzysz na świat inaczej. Pożyjesz – zobaczysz.
@ mzs
„Pytanie: JAK dyskutować z człowiekiem, który nigdy nie przeprowadził siedmiu lekcji jednego dnia (plus dyżur)?”
Złe pytanie. Powinno brzmieć:
Jak dyskutować z człowiekiem, który nigdy nie prowadził własnej firmy 24 GODZINY NA DOBĘ.
Mając cały czas (w tyle głowy) temat (plus dyżur): BANKRUCTWO.
Nie ośmieszaj się mzs. Masz ciepła posadkę. Mało pracujesz. Z badań OECD wynika, że partolisz swoją robotę (statystycznie).
I to wszystko z moich podatków (nie mam dziecka).
Ty siedź lepiej cicho.
Zenon
Nie uważam, że nauczyciele są źli, nie uważam też, że wszyscy są dobrzy. Jak pisałam wcześniej w każdej grupie zawodowej są i dobrzy, i źli pracownicy, podobnie w szkole. Nie nawołuję też do zabierania dzieci ze szkół. Uważam, że system jest niewydolny. I konieczne są zmiany. Obawiam się tylko, że idą nie w tym kierunku, w jakim iść powinny. Wszyscy dookoła narzekają, żadnych sensownych wyliczeń, analiz, same stereotypy i demagogia.
Kłują Cię w oczy wcześniejsze emerytury. Zauważ, że nauczyciele wcale tak chętnie z nich nie korzystają, bo mają świadomość, że taka emerytura nie zapewni im godnego życia. Pracują, ile mogą. Ale nie zawsze mogą, bo stres, bo halas, mozliwości psychofizyczne niektórym nie pozwala cieszyć się długą pracą zawodową. I dlatego powinni mieć możliwość wcześniejszego odejścia na emeryturę.
Piszesz o sprawiedliwości i sensowności. I tu wtórując mzs-owi stwierdzę, że nie da się przekonać do swoich racji kogoś, kto nie ma pojęcia o pracy nauczyciela, nigdy nie przepracował choć jednego dnia w szkole, jak sam przyznaje nie ma własnych „bachorów” ani nikogo z bliskich, kto mógłby coś na ten temat powiedzieć. Zadziwiające jest to, że zawsze najwiecej krzyczą ci, co mają najmniej do powiedzenia.
Czesławie, przepraszam za przestawienie liter w Twoim imieniu.
Chyba wszystkich belfrów zbulwersował tytuł z PIERWSZEJ strony dzisiejszej „Gazety Wyborczej”: „Droga godzina nauczyciela”.
Wyszliśmy na nierobów, pasożytów i krezusów jednocześnie.
To jakaś zaplanowana nagonka na nauczycieli w kontekście negocjacji z rządem ? „Naukowo” się udowadnia, że nic nam się nie należy, a wręcz trzeba nam zabrać.
Po Maleszce to kolejny argument (dla mnie), aby kupować inny dziennik.
do Invinoveritas:
Prosiłbym o uwagi dotyczące tematu postu i tematu komentarza, nie działalności gospodarczej.
Pozdrawiam, powodzenia w prowadzeniu interesu życząc.
invinoveritas pisze: 2008-06-27 o godz. 07:54 JAK ŚMIECIE STRAJKOWAĆ?!
in vino veritas…. w winie prawda….
ty chyba człowieku jakiegoś „jabola” lub innego kwasu się opiłeś, takie dyrdymały wypisujesz…
Po prawdziwym, szlachetnym trunku takim głupim się nie jest.
Zamilcz więc invinoveritas do czasu aż ci % wywietrzeją
Ponoć nauczycielami zostają nieuki i nieroby. Ponoć pracują tylko 18 godzin w tygodniu i maja trzy miesiące nauki. Ponoć mają jedne z najwyższych stawek godzinowych w Polsce. kto tak twierdzi?? Pewnie ci co nie załapali się na ciepły etat belfra. Ciekawe czemu się nie załapali?
Mam żal, że związki nie robiły i nie robią żadnego „podkładu” pod akcje strajkowe, że nie próbują sobie zjednać społeczeństwo, poszukać wsparcia wśród rodziców. Mam przekonanie, że wynika to z braku pomysłu na prowadzenie protestu. Do tej pory wygląda to na nieudolną grę, byle jak przygotowaną, spontaniczną akcję pozorowaną.
Autorzy raportu”Zatrudnienie w Polsce” przyznają „Nasze wyniki są szacunkowe i należy je traktować ostrożnie, co podkreślamy w raporcie. Żeby przekonać się, ile dokładnie pracują i zarabiają nauczyciele, trzeba przeprowadzić szczegółowe badania – na większej próbie uwzględniającej wiele podziałów ze względu m.in. na staż, płeć itp. Takich badań jeszcze nie było.”
Po co komu badania, które nie są miarodajne. Odpowiedź wydaje się oczywista. Opublikowanie takiego raportu (szczególnie gdy ma ono miejsce w czasie toczących się negocjacji płacowych z rządem) może miec tylko jeden cel. I raczej nie „naukowy”.
@Bet55
Miła Pani, jest rada na poprawienie jakości dyskusji: unikanie niecelnych wycieczek osobistych (tak się składa, że w moim zawodzie płaci się zdecydowanie lepiej niż nauczycielom po szkoleniach, pitacjach hospitacjach i innych acjach z certyfikatami i petryfikatami) a raczej pisanie o przedmiocie sporu.
„A na tej drodze wiele dodatkowych studiów podyplomowych, kursów kwalifikacyjnych, szkoleń no i lata,lata doświadczeń.A to nie jest ?bułka z masłem? i dlatego nauczuciele,którzy to przeszli muszą zarabiać więcej niż Ci po 4 latach studiów.”
Moja teza jest taka, że cały ten kram nie świadczy w żaden sposób o wyższej jakości nauczyciela i jest zwykłych biurokratycznym mechanizmem cementowania nauczycieli o odpowiednim stażu. Mam nawet wrażenie, że między wierszami się Pani ze mną w tej sprawie zgadza. Pytanie, czy jest to słuszne. Bo moim zdaniem z punktu widzenia zasad i dążenia do poprawy jakości nauczycieli NIE. Pozwolę sobie na kąśliwą uwagę, że przydałyby się jeszcze Pani studia podyplomowe z umieszczania znaków przestankowych w tekście drukowanym 😉 No offence Pozdrawiam.
@Id
„Pracują, ile mogą. Ale nie zawsze mogą, bo stres, bo halas, mozliwości psychofizyczne niektórym nie pozwala cieszyć się długą pracą zawodową.”
Na takie okazje, wymyślono specjalny mechanizm obowiązujący we wszystkich zawodach nazywa się to renta. Ja nie miałbym nic przeciwko temu, żeby stworzyć specjalny system rent (odpowiednio wysokich), które byłyby przyznawane tym zapracowanym nauczycielom, u których znaczny uszczerbek na zdrowiu faktycznie wystąpił. Narzędziem do rozwiązywania problemu niezdolności do pracy jest renta a nie emerytura.
Istnieje problem tego, że zmęczonym ludziom w pewnym wieku trudniej wykonywać swoją pracę. Ale jest to problem z wszystkimi zawodami a nie tylko z nauczycielami. Katalog zawodów, które mają prawo do wcześniejszej emerytury zawsze będzie tak naprawdę pochodną „siły strajkowej” różnych grup. Pytanie, czy to jest zwyczajnie po ludzku sprawiedliwe i słuszne.
Bijcie się o wyższe płace. Bijcie się o specjalne fundusze dla nauczycieli, którym wieloletnia praca zrujnowała zdrowie. Bijcie się o lepsze warunki pracy w szkołach (np. mniejsze klasy – będzie to z pożytkiem dla wszystkich). Ale nie o wcześniejsze emerytury!
„że nie da się przekonać do swoich racji kogoś, kto nie ma pojęcia o pracy nauczyciela,”
Wszyscy mamy na szczęście jednak minimalną wiedzę pochodzącą z faktu, że każdy z nas w roli ucznia wiele lat w szkołach spędził. Więc proszę nie przesadzać.
Trudno usiedziec cicho. Zastanowiło mnie czy stanowimy na tym forum prawdziwe spektrum społeczeństwa polskiego ? Mamy nauczycieli w całym przekroju wiekowym, więc i na różnym poziomie tzw. awansu zawodowego. Mamy biznesmenów i ludzi spoza oświaty z dziecmi w wieku szkolnym i bez dzieci. Brakuje chyba uczniów naszego gospodarza – wiadomo, wakacje .Brakuje rolników, którym zawsze brakuje, stoczniowców, którym ostatnio bardzo brakuje pieniędzy do podtrzymania mitu i kolebki. Nie ma chyba kolejarzy, kierowców ,drogowców itd.itd.
Jesteśmy wszyscy z tej mniejszej cząstki społeczeństwa, której na czymś zależy i do tego chce to wyrazic w formie pisanej i to poprawnie .
Atmosfera dotychczasowego naszego dialogu jest ?, czy nie jest zgodna z tą ,jaką pokazują nam media ? Myślę, że powielamy błędy, uproszczenia i przeinaczenia, które nas tak denerwują w prasiei innych mediach.
Nie chcemy słyszec o statystyce, podejrzewamy się o złe intencje, stosujemy zbiorową odpowiedzialnośc, uważamy(lub nie, zależnie od potrzeby), że siła argumentu przegrywa z argumentem siły, mordując zwiastuna złych wieści nie oddalimy problemu.
Szanujmy się nawzajem i nie atakujmy osób a co najwyżej ich argumenty.
„Noblesse oblige” znaczy szlachectwo obowiązuje. Dała nam przykład , już raz komplementowana przeze mnie „flora”- jak zwyciężac mamy.
Ad meritum: Dlaczego potępiac nauczyciela, który brał pod uwagę przysługujący czas wakacji czy prawo do wcześniejszej emerytury?
Ile zawodów tym właśnie kusi potencjalnych pracowników? Policja, wojsko, straż pożarna, ratownictwo górnicze, chemiczne …nie zasługują na szacunek tylko dlatego,że brali pod uwagę krótki staż potrzebny do nabycia praw emerytalnych. Feminizacja zawodu nauczyciela jest dowodem na to, że macierzyństwo można godzic z pracą zawodową w nauczycielstwie znacznie lepiej niż w innych zawodach. Państwo i pracodawcy, mniej wydaje dzięki temu na inne formy wspierania kobiet w czasie wychowywania dzieci.
Nie wypada może podawac przykładów prywatnych w walce z malkontentami, ale ja zaryzykuję : -Zostałem nauczycielem po 12 latach pracy w spółdzielczości na stanowiskach menadżerskich. Też 24 godziny na dobę miałem w głowie to samo co „Invinoveritas”.Próbowałem w np.latach 1976-81 zapewnic rentownośc „mojej” spółdzielni, w mojej rodzinnej miejscowości z pobudek zaliczanych do tzw. patriotyzmu lokalnego. Miejscowy sekretarz PZPR miał inną koncepcję, a to on rozdawał wtedy karty nie biorąc za nic odpowiedzialności. Pozytywistyczne porywy? W szkole miałem program, młodzież (inną niż dzisiejsza)dyrektora doceniającego mój wkład w pracę szkoły i żadnych sekretarzy – czy to ironia losu – to byli często nauczyciele. Czy się spełniam jako nauczyciel? Mam swoje satysfakcje, mam ponad 650 osób na „Naszej-Klasie” a w ostatnim tygodniu, absolwentka ekonomika sprzed 24 lat, zaprosiła mnie na wakacje do miejscowości pod Pragą . Ta liczba to zaproszenia z inicjatywy uczniów i absolwentów. Często są to matki i ich dzieci, które wybrały tę samą szkołe.
Protestuję przeciwko tezie o naborze negatywnym, o nierobach i nieukach w szeregach naszego zawodu a przede wszystkim zdaniu,że: „z badań OECD wynika, że partolę swoją robotę(statystycznie)”
W kontekście wojny o wcześniejsze emerytury zastanawiam się, czy nie można stworzyć starszym nauczycielom jakiejś zastępczej formy pracy. Z czasów szkolnych pamiętam, że nie szanowało się nauczycieli najstarszych (bo co taki pięćdziesięcioletni staruszek może wiedzieć o naszych czasach) i najmłodszych (bo co taki wie o tej robocie). Oceniam, że tym dwóm grupom nauczycieli jest naprawdę trudno w szkole. Może mogliby sobie nawzajem pomóc. Starsi nauczyciele mogliby mieć mniejsze pensum dydaktyczne a resztę czasu poświęcać na inne obowiązki np. prowadzić koła zainteresowań (wiadomo nieobowiązkowe, więc co do zasady łatwiej o dyscyplinę i zainteresowanie młodzieży), sprawować nadzór metodyczny nad początkującymi stażystami, przygotowywać uczniów do olimpiad, pełnić dyżury w świetlicy szkolnej lub nie wiem co jescze. Przecież w szkołach jest tyle do zrobienia! I szkoda dobrowolnie rezygnować z doświadczenia i wiedzy starszych pokoleń.
Niestety na takie rozwiązanie niezbędne sa nakłady finansowe i co najważniejsze, świaddomość, że praca w szkole to nie tylko przeprowadzone przez nauczycieli godziny lekcyjne…
@Zenon
Dziękuję za pouczenie.Ale to nie ja stawiam znaki zapytania zamiast cudzysłowu……Myślę,że na tym zakończymy te „osobiste wycieczki” skoro tak Pan to odbiera..Pozdrowienia.
@czeslaw „Protestuję przeciwko tezie o naborze negatywnym, o nierobach i nieukach w szeregach naszego zawodu”
A protestuj se, panie menadżer od spółdzielczości. A do oprotestowanych tez dodaj sobie jeszcze, że jest to zbiór grafomanów zapełniających internet dętymi i rozwlekłymi frazesami.
Zenon:>Na takie okazje, wymyślono specjalny mechanizm obowiązujący we wszystkich zawodach nazywa się to renta. Ja nie miałbym nic przeciwko temu, żeby stworzyć specjalny system rent (odpowiednio wysokich), które byłyby przyznawane tym zapracowanym nauczycielom, u których znaczny uszczerbek na zdrowiu faktycznie wystąpił.<
To nie chodzi o uszczerbek na zdrowiu tylko o sprawność psychofizyczną!
Nawet bardzo zmęczonemu pracą urzędasowi jeden segregator nie wsadzi cyrkla w oko, nie będzie molestowal koleżanek ani nie sprawdzi co się stanie z głową kolegi uderzoną o scianę!Segregatory też leżą czy stoją sobie cichutko!Dlatego profesor może sobie wykładać do 70-tki [studenci to dorośli ludzie, no i mogą zawsze nie zadać egzaminu;-)], a nauczyciel powinien móc odejść(kosztem niższej emerytury przecież!) wtedy kiedy uzna,że już nie daje rady i może to się źle skończyć.
Do tego dochodzi problem z glosem, ale co to za argument, zawsze mozna pisac. Chcecie zeby wczesniejsze emerytury byly popierane przez spoleczenstwo? Proponuje przeniesc wszystkich nauczycieli przed emerytura do gimnazjow i spokojnie poczekac na tragedie. Ludzie zaczna sie zastanawiac dlaczego taki nauczyciel jeszcze uczy itp i dojda do wniosku ze ludzie w takim wieku z pewnymi wyjatkami nie powinni pracowac w zawodzie, a ze ot tak wywalic ich nie mozna to jedynym wyjsciem bedzie wczesniejsza emerytura.
Mnie sie cos wydaje ze albo rzadowi chodzi o znalezienie wroga narodowi, albo szykuje sobie kolejny temat zastepczy. Bardzo profesjonalna nagonka na nauczycieli objela widze nawet Internet. Problem w tym ze jak sie jakas grupe ciagle atakuje to ona sie jednoczy i proby poroznienia jej nierownym traktowaniem (propozycje podwyzek) moga byc za slabe wobec frontalnego ataku na wszystkich. Szkoda mi osob, ktore widza sie jako inteligentne i wyksztalcone ale opluwaja tych, ktorzy im pomogli zdobyc obecny stan wiedzy. Czy wszyscy nauczyciele sa dobrzy? nie, ale czy wszyscy sa zli, slabi i glupi?
Zenon niczego nie zrozumiał z mojego „grafomańskiego wywodu pełnego dętych i rozwlekłych frazesów „. Nadal atakuje ludzi, a nie tezy przez nich zgłaszane, stosuje zbiorową odpowiedzialnośc, lekceważy inaczej myślących , próbuje obrażac itd.
Nie zaprzeczę sobie, aby przyjąc ten poziom dyskusji jaki on reprezentuje.
Boli trochę ten zarzut grafomanii ,ale już ktoś śpiewał udatnie: „pisac każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej…”Ważne,że pisac chce i to nie dla jakichś chorobliwych ambicji, a chocby dla skonfrontowania swoich poglądów z poglądami innych ludzi i wniesieniu jakichś opinii i wniosków dla dobra wspólnego. Zenon nauczył się samodzielnie pisac i to na takim poziomie ,że może wystawiac oceny innym. Nauczycieli przy tym nie było?
Co się stało Zenonowi w czasach szkolnych, że tak nienawidzi belfrów?
Dla jasności w temacie emerytur . Mam już przyznaną emeryture. Nie strajkowałem.Zależy mi na poziomie oświaty. Zależy mi na zwycięstwie polskich 15 -latków w rankingach PISA, OECD i wszelkich innych.