Szkoła ponownie reformowana
Katarzyna Hall zaprasza do komentowania nowej podstawy programowej. Nie ma wątpliwości, że szykuje nam się kolejna reforma edukacji. Mamy miesiąc czasu na wyrażanie opinii, a potem machina zmian ruszy pełną parą.
Mnie najbardziej interesuje lista lektur dla licealistów. Poniżej przedstawiam proponowany kanon literatury, zarówno dla poziomu podstawowego, jak i rozszerzonego. Jest w nim dużo, dużo więcej pozycji niż obecnie. Właściwie wracamy do tego, co było przed wprowadzeniem reformy (gdy liceum było czteroletnie), czyli do nauki polskiego ściśle związanej z czytaniem lektur. A lektur kiedyś było dużo. Sercem jestem za zwiększaniem liczby książek, które młodzież licealna powinna znać. Jednak rozum każe mi zapytać, czy nauczyciel jest w stanie tak bogaty program zrealizować. W starym liceum do dyspozycji było zwykle 20 godzin polskiego na cykl (po 5 godzin tygodniowo w każdej klasie), natomiast w nowym programie ma być 12 godzin dla poziomu podstawowego (czyli po 4 godziny; teraz jest łącznie 14 godzin) oraz 16 dla poziomu rozszerzonego (teraz jest minimum 17, tzn. o 3 godziny więcej niż dla poziomu podstawowego).
Wydaje się więc, że program reformy to tylko pobożne życzenia. Proszę mnie źle nie zrozumieć. Bardzo chciałbym czytać z uczniami setki lektur. Jednak czym innym są romantyczne marzenia, a czym innym świadomość, że na wszystko trzeba mieć czas. Program proponowany przez minister Hall jest doskonały, ale tylko pod warunkiem, że nauka w liceum będzie trwać jakieś 10 lat. Jeśli natomiast ma to być nadal 3-letnie liceum, to twórcy programów muszą zejść na ziemię, a najlepiej przyjść do szkół i zapytać praktyków, ile da się z uczniami zrobić w określonym czasie. Nowe podstawy programowe są pilnie potrzebne, jednak nie mogą one powstawać na zasadzie, kto da więcej. Jak wszędzie, także w tej sprawie potrzebny jest umiar. Bo inaczej okaże się znowu, że kolejny minister chciał dobrze, ale wyszło jak zwykle. Dlatego proszę, miarkujcie się ludzie. Program nauczania to nie krzyż Pański. Uczeń musi być w stanie go udźwignąć.
A oto lektury.
Poziom podstawowy:
Fragmenty Biblii (fragment Pieśni nad pieśniami, wybrane psalmy, Księga Hioba, Apokalipsy); mit jako topos; Sofokles Antygona lub Król Edyp (wersja literacka lub spektakl teatralny); Dzieje Tristana i Izoldy (fragmenty) Bogurodzica; Lament świętokrzyski; Jan Kochanowski – wybrane pieśni, treny (inne niż w gimnazjum) i psalm; Mikołaj Sęp Szarzyński – wybrane sonety; William Szekspir Makbet lub Hamlet; Miguel Cervantes Don Kichote (fragmenty); Ignacy Krasicki – wybrana satyra lub fragment Monachomachii; Adam Mickiewicz – wybrane sonety i inne wiersze (w tym Romantyczność), Dziady część IV (fragmenty) i Dziady część III, Pan Tadeusz; Juliusz Słowacki – wybrane wiersze; Kordian (fragmenty) Cyprian Norwid – wybrane wiersze; Bolesław Prus Lalka; Fiodor Dostojewski wybrany utwór, np. Zbrodnia i kara, Łagodna; Joseph Conrad Jądro ciemności; Jan Kasprowicz, Kazimierz Przerwa-Tetmajer, Leopold Staff – wybrane wiersze; Stanisław Wyspiański Wesele; Władysław Stanisław Reymont Chłopi (tom I – Jesień); Bolesław Leśmian, Julian Tuwim, Julian Przyboś, Józef Czechowicz, Konstanty Ildefons Gałczyński – wybrane wiersze; Jarosław Iwaszkiewicz – wybrane opowiadanie; Bruno Schulz – wybrane opowiadanie, np. Sklepy cynamonowe; Witold Gombrowicz Ferdydurke (fragmenty); Stefan Żeromski – wybrany utwór (Wierna rzeka, Echa leśne, Ludzie bezdomni lub Przedwiośnie); Tadeusz Borowski – wybrane opowiadanie; Irit Amiel – wybrane opowiadanie z tomu Osmaleni lub Hanna Krall Zdążyć przed Panem Bogiem (fragmenty); Gustaw Herling-Grudziński Inny świat (fragmenty); Krzysztof Kamil Baczyński, Tadeusz Różewicz, Czesław Miłosz, Wisława Szymborska, Zbigniew Herbert; Ewa Lipska, Adam Zagajewski, Stanisław Barańczak – wybrane wiersze; Miron Białoszewski – wybrane utwory; wybrany dramat dwudziestowieczny z literatury polskiej (np. Stanisława Ignacego Witkiewicza, Sławomira Mrożka lub Tadeusza Różewicza); wybrana powieść ze współczesnej literatury polskiej (np. Tadeusza Konwickiego Kronika wypadków miłosnych, Stanisława Lema Solaris, Józefa Mackiewicza Droga donikąd, Juliana Stryjkowskiego Austeria, Zofii Nałkowskiej Granica, Marii Kuncewiczowej Cudzoziemka); wybrana powieść ze współczesnej literatury światowej (np. Franza Kafki Proces, Alberta Camusa Dżuma, George’a Orwella Rok 1984, Isaaca Bashevisa Singera Sztukmistrz z Lublina, Gabriela Garcii Marqueza Sto lat samotności, Umberto Eco Imię róży); Ryszard Kapuściński Podróże z Herodotem (fragmenty). Ponadto: wybrane filmy z twórczości polskich reżyserów (np. Andrzeja Wajdy, Krzysztofa Kieślowskiego, Krzysztofa Zanussiego, Andrzeja Munka).
Poziom rozszerzony, czyli dodatkowo:
Stary i Nowy Testament (w kontekście genologicznym); mit jako archetyp; wybrany esej Mieczysława Jastruna lub Zygmunta Kubiaka poświęcony kulturze antycznej; Horacy – wybrane liryki; Dante Alighieri Boska komedia (fragmenty); Jan Kochanowski Treny (jako cykl poetycki); Jan Andrzej Morsztyn – wybrane wiersze, Johann Wolfgang Goethe Faust (fragmenty); wybór romantycznej poezji europejskiej (np. Schillera, Puszkina, Goethego); Juliusz Słowacki Kordian lub Fantazy; Zygmunt Krasiński Nie-Boska Komedia; realistyczna powieść europejska (np. Emila Zoli Nana lub Gustawa Flauberta Pani Bovary, Honoriusza Balzaka Ojciec Goriot); wybrane wiersze symbolistów francuskich (np. Charles’a Baudelaire’a, Paula Verlaine’a, Jeana Artura Rimbauda); Henryk Ibsen np. Nora; Stanisław Ignacy Witkiewicz Szewcy; Gustaw Herling-Grudziński – wybrane opowiadanie; Czesław Miłosz – wybrany esej; Zbigniew Herbert – wybrany esej; Michaił Bułhakow Mistrz i Małgorzata; dwie wybrane powieści (lub zbiory opowiadań) dwudziestowiecznych polskich autorów (np. Marii Dąbrowskiej, Zofii Nałkowskiej, Marii Kuncewiczowej, Józefa Wittlina, Józefa Mackiewicza, Juliana Stryjkowskiego, Andrzeja Kuśniewicza, Tadeusza Konwickiego, Stanisława Lema, Wiesława Myśliwskiego, Marka Nowakowskiego, Jerzego Pilcha, Olgi Tokarczuk, Stefana Chwina czy Pawła Huellego); dwie wybrane powieści (lub zbiory opowiadań) dwudziestowiecznych autorów z literatury światowej (np. Franza Kafki, Thomasa Manna, Vladimira Nabokova, Alberta Camusa, Isaaca Bashevisa Singera, Johna Steinbecka, Kurta Vonneguta, Gabriela Garcii Marqueza, Günthera Grassa, Umberto Eco czy Milana Kundery); wybrany dramat z literatury światowej (np. Samuela Becketta, Eugene’a Ionesco, Johna Osborna); wybrane wiersze dwudziestowiecznych poetów z literatury światowej (np. Thomasa Stearnsa Eliota, Wystana Hugha Audena, Paula Celana, Josifa Brodskiego); wybrany esej, dziennik lub reportaż autora polskiego (esej np. Kazimierza Wyki, Jana Błońskiego czy Marii Janion; dziennik np. Marii Dąbrowskiej, Zofii Nałkowskiej, Jarosława Iwaszkiewicza czy Witolda Gombrowicza; reportaż np. Ryszarda Kapuścińskiego – Heban, Hanny Krall czy Henryka Grynberga). Ponadto: wybrane filmy z klasyki kinematografii światowej (np. Charlesa Chaplina, Orsona Wellesa, Ingmar Bergman, Federico Felliniego, Akiry Kurosawy, Andrieja Tarkowskiego); spektakle teatralne (w tym Teatru TV) – przynajmniej jeden w roku; stała lektura gazety codziennej, tygodnika kulturalnego, miesięcznika i kwartalnika.
Komentarze
Nie ma na to siły. Nikt, ani nauczyciel, ani uczeń nie sa w stanie na lekcjach „przerobić” takiego zestawu lektur w podanym czasie. Inna rzecz, że od lat upieram siię, że Biblia jest stanowczo zbyt trudną lekturą w klasie pierwszej z uwagi na warstwę leksykalną. Uczniowie naprawdę nie rozumieją tekstu.
czy jest jakiś sposób na to, by w końcu akdemicy przestali narzucać nauczycielom w szkołach swoje wydumane wyobrażenie o tym, jak być powinno… w humanistycznym niebie
:O MASAKRA! Ludzie, kto dał tej babie stanowisko??!! Uważam, że liczba lektur, które teraz mamy w liceum, jest zbyt duża, a co dopiero to… Sama nie czytała, ale inni muszą… Bogu dziękować, że reforma nie będzie mojego rocznika dotyczyć. Mamy szczęście. Współczuję młodszym… nie dadzą sobie rady z ilością tych dzieł. PRZECIEŻ SĄ RÓWNIEŻ INNE PRZEDMIOTY, PRAWDA DO DIASKA?! Psychol normalnie, psychol i koniec kropka, bum bam buch bachem ją w głowę!
gratuluję połączenia w parę zwiększenia kanonu lektur i zmniejszenia liczby godzin.
No i stało się – humaniści górą. Wszystkie testy i badania wskazuja na beznadziejność naszej edukacji – brak zdolności kojarzenia, innowacji i logicznego myślenia. Nic tylko formułki ” co poeta chciał powiedzieć?” – a to tylko wie dany poeta, gdy w pijackim/narkotycznym/psychopatycznym/neurotycznym (niepotrzebne skreślić) – a logiki ni … Dlaczego jest Biblia, a nie „Gilgamesz” – po co zakłamuje się historię ? Współczesna młodzierz jest przede wszystkim „MULTIMEDIALNA” – mozna biadolić nad brakiem zainteresowania literaturą, ale to ONA ma wzbudzić zainteresowanie SOBĄ, bo w przeciwnym razie jest TV i Net. acóż za lektury sie proponuje:
Kafka, Ionesco, Mann – sam kiedyś zainteresowałem się Nimi, ale to w tej chwili pozycje dla pasjonatów. potrzebna jest matematyka i (ewentualnie) fizyka na maturze [ jestem technokratą, więc mam trochę spaczony obraz. ale o rozwoju społecznym decyduje teraz {kidyś też – mecenasi} – EKONOMIA]. Żeby rozwijać nauki humanistyczne (w szerokim znaczeniu tego pojęcia) najpierw musi być rozwój ekonomiczny, a w nim w żadnym razie nie pomoże znajomość twórczości gigantów literatury. Mam syna w LO i przedmioty ścisłe muszę mu sam tłumaczyć, bo wykładowcy, a przede wszystkim program jest (są) do …. W podręczniku z fizyki pisze „równania Maxwella zostały wyprowadzone z teorii Einsteina i wyglądają tak …”
Jak mam wyprowadzić te równania, jeżeli uczeń na tym etapie nawet nie zna pojęcia pochodnej funkcji ? Ergo .. programy układają fryzjerzy, szewcy i piekarze, a prawdziwi pedagodzy są za granicą ?
Jak mozna wytłumaczyć (logicznie) dziecku coś co na jego etapie wiedzy nielogiczne, badź nie pojmowalne ? Nastawienie na język ojczysty (aczkolwiek chwalebne) jest bezsensowne i bezproduktywne we wspóczesnym świecie – należy zauważyć, że szeroko pojęci humaniści uczestniczą tylko w redystrybucji dóbr (nie twierdzę, że są niepotrzebni, i nie jest to tylko problem naszego kraju, ale bez przesady), więc ich ilość z punktu widzenia gospodarki (a więc i pozycji ekonomicznej/politycznej Polski) jest zbyt duża. Należało by dostosować edukację do współczesnego świata, a nie powiększać lukę edukacyjną. To może bolesne, ale niestety nieuniknione, jeżeli „Polska” ma brzmieć normalnie (o „dumnie” już nawet nie śmiem marzyć 🙂
najbardziej rozśmieszyło mnie:
„wybrana powieść ze współczesnej literatury polskiej (np. Tadeusza Konwickiego Kronika wypadków miłosnych, Stanisława Lema Solaris, Józefa Mackiewicza Droga donikąd, Juliana Stryjkowskiego Austeria, Zofii Nałkowskiej Granica, Marii Kuncewiczowej Cudzoziemka); wybrana powieść ze współczesnej literatury światowej (np. Franza Kafki Proces, Alberta Camusa Dżuma, George?a Orwella Rok 1984, Isaaca Bashevisa Singera Sztukmistrz z Lublina, Gabriela Garcii Marqueza Sto lat samotności”
Dla wspoółczesnej młodzieży jest to prehistoria, nieznane realia – większość tych dzieł czytałam i nijak się mają do wsołczesności. Jest to raczej literatura XX-wieczna, a mamy już wiek XXI
Od dawna mam problem z j. polskim moich dzieci. Matma, wiadomo, mus. Dobra frekwencja, uwaga na lekcji, niezły nauczyciel. W domu odrobić zadane i jest ok. Z polskim się tak nie da. Gramtyka, proszę bardzo. Lektury – nie. Mamo, przeczytam opracowanie, streszczenie, przecież nikt nie czyta, mamo, nawet najlepsi. Daj spokój, to nudne, ale ja tego nie rozumiem. Czegóż ja nie dokonywałam. „Krzyżaków” , „Romeo i Julię” czytałam na głos. Gimnazjalistom! Przy „Krzyżakach usypiali po około 5-6 stronach, przebrnęliśmy przez pierwszy tom.”Pan Tadeusz” i „Zemsta” – czytane i oglądane jednocześnie. Nie powiem, nawet się podobało. Nie mam bladego pojęcia co zrobić żeby chętnie czytali. Nawet nie wszystko co muszą, ale żeby trochę. Wszystkie lektury(czytają wyłacznie lektury) na siłę i pod przymusem. Gazety sportowe i koniec. Sądzę, że nauczyciele się domyślają jak wygląda to czytanie. Myślę, że proponowane reformy nic nie poprawią. Gdzie popełniliśmy błąd, że dzieci bibliotekę omijają dalekim łukiem?
W reformie chodzi o to, aby uczeń doszedł do wniosku, że publiczna edukacja jest do niczego i nie przygotuje go do życia. Musi wybrać inne sposoby edukacji i stać się całkowicie samodzielny.
Im szybciej zrozumie tą chorobę tym zdrowszy będzie. Ot caly cel kazdej szkolnej reformy :-).
Pozdro uczniowie
Wobec takiej listy lektur nie nalezy sie dziwic, ze wiekszosc wybiera studia jak kulturoznawstwo i inne znawstwa, skazujac sie na pewne bezrobocie po nawet trzech takich wspanialych fakultetach, z których chleba nie bedzie, bo na matematyke i praktyczne rzeczy czasu zabraknie. Dobrze, ze ja mam szkole z takim programem za soba, a moich dzieci on nie dotyczy.
się popisałeś, może jednak wypadało by znać język kraju w którym żyjesz? W podręczniku JEST napisane, a nie pisze bo krasnoludki tam nie siedzą i nie notują.
Znajomość przedmiotów humanistycznych jest ważna – pozwala nam zrozumieć ludzi,siebie, świat. Ścisłe też są ważne i jestem za matematyką na maturze, ale sensowie wprowadzoną. A nie na hurrrrra mamy matmę, bez podstawy programowej, bez przygotowania uczniów.
Tak jak egzamin z języka obcego na koniec gimnazjum – nauka języków obcych w szkole to porażka.
Duży minus dla Hall za obcięcie godzin i rozszerzenie kanonu.
Świat (wokół ministr Hall) zwariował. Wypada się modlić, aby nie dostać klasy z rozszerzonym polskim, co tym logiczniejsze, że dalsza ekspansja KK trwa (w projektach do szkoły podstawowej można zobaczyć, że klasach IV-VI ma być 9 godzin religii w cyklu, a historii zaledwie 4 ).
Sprawa jednak poważna – protestujmy więc, gdzie się da.
Nie dramatyzujmy, kiedy ja chodziłam do szkoły, lektur było jeszcze wiecej i byliśmy w stanie przeczytać. Inna sprawa, że więcej było godzin na realizację materiału. W kwestii zaś nastawienia na język ojczysty mam poważne wątpliwości – niechże sobie mój przedmówca uważnie przeczyta projekt podstawy i zwróci uwagę, że dominują języki obce, a i „młodzież multimedialna” znajdzie coś dla siebie (również na lekcjach polskiego). Poza tym matematyka wraca na maturze, a humaniści nie będą mieli łatwo, bo muszą zrealizować określoną liczbę godzin przedmiotów spoza obszaru swoich zainteresowań (to dla ogólnego wykształcenia). Wobec tego niech się szanowni komentatorzy zapoznają z dokumentem zanim zaczną potępiać wszystko w czambuł.
Moja córka jest w drugiej klasie. Jeżeli nie zda matury, a wiem, że polonistka nie zdąży zrealizować materiału, wytoczę jej i szkole proces. Ktoś musi być pierwszy.
Panie Dariuszu, zapraszam poczytać (a może nawet się wypowiedzieć:) do mnie
http://www.tekstowisko.com/tecumseh/54116/grzes-o-kanonie-lektur-najbardziej-kanonicznym
Pozdrawiam
Czas zaczac pracowac na biezaco a nie wspierac wlasne ugrupowanie polityczne poprzez ciagle wprowadzane reformy. Na reformach zarabiaja Pani Hall przyjaciele , ktorych trzeba w jakis sposob wynagrodzic. Nie wspomniala Pani minister ze ta reforma nie bedzie kosztowac podatnika, i ze bedzie przygotowana za darmo. Czas skonczyc z marnowaniem pieniedzy spolecznych, pieniadze powinny wracac do wiekszosci obywateli, ktorzy wypracowali ten dochod , anie jedynie do wybranych ludzi przez pania Hall.
Czas zaczac intensywnie pracowac i nie marnowac juz sprawdzonych metod
Podobna liste lektur i ja przerabialam dosc dawno temu ale nic z tego nie pamietam. Na studia potrzebne mi byly inne przedmioty wiec polski splynal jak po gesi. A ze wstyd nie wiedziec o co chodzilo temu czy tamtemu wielkiemu nazwisku „dorabiam” sobie wiedze czytajac streszczenia w j. angielskim (wydawnictwo Penguin). Doradzam zaganianym licealistom, dwie pieczenie przy jednym ogniu (niektore wydania maja cd-ejki do sluchania i cd rom-y z cwiczeniami z angielskiego. Zorientujesz sie „co autor mial na mysli” a i z anglika sie podciagniesz. Jedna ksiazka jest tak skonstruowana, ze nie zajmie wiecej niz pol dnia. Gorzej, ze nie tlumacza polskich dziel ani bibli ale moze szybko sie polapia jak szeroki jest rynek w Polsce;)
Dziwie sie, ze madrzy ludzie na szczytach wladzy ukladaja programy jakby swiata wokol nie widzieli. Program podobny do tego co 20 lat temu, kiedy mlodziez nie miala ani komputerow ani internetu ani wiele do czytania. Nie da sie tego samego zrobic w swiecie nowoczesnym, swiecie szybkich zmian, pogoni, swiecie opanowanym przez konsumeryzm. Nie ma czsu na zadume nad dzielem. Albo streszczenia albo max 2 dziela na rok.
Panie Dariuszu, a ja mam pytanie. Skąd przekonanie, że potrzebna jest nowa podstawa programowa? Po co ona?
Pytam jako rodzic i nauczyciel.
@ Jac.
Pana wiedza o współczesnym świecie i mechanizmach rządzących rozwojem społeczno-gospodarczym jest równie wielka jak Pańska znajomość zasad polskiej ortografii i interpunkcji.
Kolejna „reforma” bez bilansu środków i czasu.Identycznie idole Hall Handke i Dzierzgowska robili.Zapowiada się powtórka z rozrywki;-))))
Skądinąd teraz edukacji „maturalnej” doznaje 92% rocznika(docelowy(!) poziom dla UE 85%, aktualny – 78%).Warunkai nauki się nie polepszyly.Jeszcze za czasów szkolnych p.Hall i obecnych dziennikarzy to bylo ok.20%+ następne 20% w technikach(ale tam nikt się nie nastawial na produkcję profesorów polonistyki;-)))))]
Jestem nauczycielką, wprawdzie nie języka polskiego, ale wiem co nie co o podejściu do tego przedmiotu. Zgadzam się, że uczniowie (nawet w podstawówce) niechętnie czytają klasykę, więc może warto by zmieniająć kanon lektur przenieść akcenty na najnowsze książki ? Inna sprawa, że jest też grupa polonistów w średnim wieku, która poprostu nowości nie czyta… ograniczają się zbioru obowiązującego na studiach (widzą to ich młodsi koledzy, ale niestety trudną jest zwracać uwagę osobie o dłuższym stażu i „pozycji” w szkole).
W jednym z postów padło pytanie, co mają robić rodzice by dzieci czytały. Myślę,że od najmłodszych lat warto czytać z nimi; widok czytających rodziców też wpływa na podejście do literatury ( ja i mój mąż czytamy sobie książki na głos, ciekawi jesteśmy co będą o tym myśleć nasze dzieci). Prócz tego fantastyczną sprawą są audiobooki, których jest teraz duży wybór.
Sajonara,
uważam, że każde pokolenie powinno mieć szansę uczyć się treści skrojonych na miarę własnych potrzeb i zgodnie z realiami świata, w którym przyszło mu żyć. Dlatego programy trzeba zmieniać, ale nie za często. Jeśli program nie jest zmieniany, szkoła staje się anachroniczna. To tak, jakby przygotowywać dzisiejszych żołnierzy do udziału poprzedniej wojnie, np. II wojnie światowej. A jeśli zmiany są zbyt często, wtedy nie są brane na poważnie, lecz tylko jako element bieżącej polityki rządu, nic wartościowego.
Pozdrawiam
DCH
Ograniczenie listy lektur „bo dzieci nie czytają” to równanie w dół.
Tsubaki, jeżeli Tobie wystarczą dwa dzieła rocznie to współczuję. Ja czytam więcej książek w tygodniu.
Okrojenie listy lektur nie jest rozwiązaniem.
Jak zwykle pani Hall lekko przesadza. To jest kolejny numer pani Hall.
To co zrobiła kiedyś reklamując szkołę prywatną w telewizji, to mogło jej tylko ujsć w Polsce ,opanowanej przez media prywatne. Te lektury są niby dobre, aż za dobre, na licealne głowy oglądaczy tandentnej telewizji. Kiedy oni znajdą czas na takie lektury, które skrojono wedle mody „warszawki” grającej rolę „wyzwoleńca europejskiego”. Szkoła powinna uczyć zasad moralnych i miłosci do własnej ojczyzny. Liberalna pani Hall będzie uczniów przerabiała na filozofujących i cynicznych egzystencjalistów ? Miejmy nadzieję , że ten rząd długo się nie utrzyma i lekceważeni obywatele wskażą Platformie ich miejsce na ziemi.
Czy do listy lektur dołączono listę odpowiedzi na pytanie „co poeta miał na myśli” ?
Zasady moralne, tak jak dobre wychowanie wynosi się z domu. Szkoła może pełnić co najwyżej rolę wspierającą.
Szkoła powinna uczyć myślenia, oraz nie tępego patriotyzmu ani oficjałek tylko realnego oceniania kraju.
Cóż przecvzytałam artykuł, posty i projekt reformy Pani minister. Jestem nauczycielem historii i prawdę mówiąc lista lektur aż tak bardzo mną nie wstrząsnęła. Absolutnie nie zgadzam się z Firleyem, który narzeka że już teraz lista jest zbyt długa – chłopcze ciesz się, że nie chodziłeś do szkoły 20 lat temu. Dobrze że jest szersza ale uważam, że zbyt mało jest tam lektur współczesnych – bliższych młodym ludzom. Ciekawi mnie za to fakt iż Gospodarz nie napomknął słowem o innych zmianach proponowanych przez Panią Hall – o zdaniu matury ma decydować wynik ehgzaminu z polskiego, języka obcego i matematyki – reszta nieważna. Jeżeli uczeń wybierze profil przyrodniczy w liceum będzie miał 2 godziny historii w 1 klasie (historia XX w.) oraz 1 godzinę WOS-u. Ciekawe prawda? Gdy wybierze profil społeczny – 1 godzina biologii, geografii, fizyki w cyklu kształcenia. Co państwo na to?
Sorry za literówki – jestem pod dużym wrażeniem przeczytanego projektu
Ryba
Zakończmy kształcenie ogólne na etapie gimnazjum, bo robionych pod przymusem i pięć godzin historii nie pomoże.
druga sprawa, że za tak nowatorskimi rozwiązaniami powinny iść uszyte na miarę czasów dzisiejszych, a nawet jutrzejszych programy. Czy są? Śmiem wątpić.
Z tego co mi wiadomo w programie nie ma być pełnych lektur tylko ich urywki/fragmenty (co jest tam zaznaczone, a opowiadania, dramaty czy poezja to nie tak dużo do czytania) więc wystarczy jak taki uczeń przeczyta zadany fragment i już. A jak będzie chciał znać lekturę ponad program może przeczytać streszczenie. – bardzo to kształcące. Ciekawe co z zrozumieją i do jakich refleksji zmuszą ich te ‚Fragmenty’, śmiechu warte. Nie mówię że powinni wszystko przeczytać, ale lepiej znać coś w pełni niż wszystko po łebkach… swoją drogą nie uważam że lista jest zbyt długa, nawet gdyby mieli czytać te utwory w całości (większości po prostu nie wypada nie znać).
Aby dziecko czytało, musi wykształcić „nawyk czytelniczy” – muszą o to zadbać rodzice, m.in. czytając dziecku od najmłodszych lat, kupując książki, muszą dawać przykład własnym czytaniem, nagradzać za czytanie ale nie „czytanie za karę”.
Niestety czytanie streszczeń to nie to samo, co czytanie utworów – uczeń ma zapamiętać treść aby odtworzyć na egzaminie (gimnazjalnym czy maturalnym), streszczenia nie zapamięta, może mu się pomylić. Tłumaczę dzieciom na przykładzie filmu – co łatwiej zapamiętać : film, który się widziało, czy ten który ktoś opowiedział?
czytając ten projekt reform pani Hal nasuwa mi się taka myśl że „wujcio” Roman trochę był lepszy dla uczniów. Ale tak na poważnie jestem uczniem klasy 1 technikum i mam trzy lekcje języka polskiego i realizując pogram epok wraz z lekturami podstawowymi typu Potop nauczyciele nie wyrabiają się z podstawami tzw. pewniakami maturalnymi. Czytając wstęp do dyskusji przypomina mi sie kolega z gimnazjum dla którego ten tekst był by najdłuższym przeczytanym tekstem w życiu. Pani minister przed wprowadzeniem nowych lektur do szkół ponadgimnazjalnych powinna poprosić o wykaz ocen uczniów z kartkówek rozpoczynających omawianie lektur i by na pewno nie proponowała jakiś autorów zagranicznych jak młodzież nie zna literatury polskiej tej najważniejszej dla każdego Polaka np „Pana Tadeusza” czy też „Qvo vadis”. Czasami lubię poczytać książki i po zastanowieniu się stwierdzam że najwięcej informacji czy też nauk życia znajduję się w autorach polskich. Kolejny zły pomysł powtarzany przez kolejnego ministra to wprowadzanie lektur w fragmentach. Czy czytanie książki na wyrywki przedstawia prawdziwy obraz i motyw jaki autor chce przekazać czytelnikowi? Wprowadzenie tej reformy może spowodować to iż uczniowie coraz częściej będą opuszczać lekcje języka polskiego z powodu nie przeczytania lektury albo będą na lekcji patrzeć się w sufit bo nie są w temacie lekcji. Współczuję profesorką i profesorom języka polskiego życzę wam powodzenia.
Przejrzałem projekt (projekty?) i … widzę, ze pani minister jakoś ogranicza szkołę ponadgimnazjalną do liceum (ogólnokształcącego, jak mniemam). Gdzie technikum, szkoła zawodowa? Mam się domyślać, że w technikum podstawa jest taka sama jak w technikum, czy się mylę. Z checią zabrałbym udział w ankiecie, lecz brak mi punktu odniesienia.
Mało więc Jakubie przeczytałeś dobrych książek. Jest mnóstwo dobrych pisarzy zagranicznych Camus, Molier, Szekspir, Orwell, Verne, Hemingway itd to tylko kilku. Literatura polska nie jest jedyną słuszną, ani wartą przeczytania. A zamykanie się na agranicznych pisarzy to ograniczanie siebie i swoich możliwości rozwoju.
Przy omawianiu lektur nie chodzi o to, aby dowiedzieć się „co autor miał na myśli” a uczenie na fragmentach już jest – proszę przejrzeć podręczniki do polskiego – dłuższe teksty to prawie wyłącznie fragmenty.
Asiu ja chciałem w swej wypowiedzi ukazać problem nie czytania lektur przez uczniów nawet tych najważniejszych. Czyt twoim zdaniem czytanie autorów zagranicznych bez podstawowej wiedzy o literaturze polskiej ma sens? Czy ten uczeń po przeczytaniu „Hamleta” W. Szekspira umiał zinterpretować i ocenić głównego bohatera? Owszem że ograniczenie autorów na tylko polskich blokuje rozwój intelektualny człowieka, ale lepiej mieć wiedzę o pisarzach i dziełach polskich niż o innych. Bo przeważnie na maturze nie ma literatury zagranicznej lecz najważniejsze polskie dzieła literackie.
Ale testy,klasówki, matura to nie cel sam w sobie. Co z tego że taki ktoś zda maturę jak i tak pozostanie ignorantem? A patrząc na klucze do wypracowań to mi się płakać chce, bo ja pod klucz pisać nie umiem i mam spore szanse matury nie zaliczyć, mimo że lektur większość mam przeczytaną, umiem, pamiętam.
Uczenie się pod klucz, test czy maturę jest dla mnie bez sensu. Uczeń powinien umieć myśleć, mieć własne zdanie, potrafić dotrzeć do potrzebnych danych. Wiedza i umysł mają być narzędziem, a w szkole powinniśmy się uczyć jak go używać.
Za dużo!Nikt tego nie omówi!A tak wogule:apokalipsa jako lektura??
TO ZA TRUDNE!