Nauczyciele protestują oddzielnie
Obydwa związki zawodowe nauczycieli – zarówno Solidarność, jak i ZNP – protestują przeciwko Annie Zalewskiej. Niestety, robią to oddzielnie. Wczoraj przed budynkiem MEN w Warszawie manifestowała swoje niezadowolenie Solidarność. Tydzień później to samo zrobi ZNP (info tutaj oraz tutaj).
Związki protestują oddzielnie, a wcześniej oddzielnie próbowały dogadać się z panią minister. Solidarności wydawało się, że jak nie zasiądzie do stołu negocjacyjnego razem z ZNP, to prędzej coś załatwi. Nie sprawdziło się to i teraz Solidarność oskarża Annę Zalewską o te same grzechy, o których wcześniej mówił ZNP. Obydwa związki mówią to samo i robią to samo, ale nie razem.
Władzom obydwu związków dedykuję do przemyślenia słowa Pisma Świętego:
„A jeżeli jednego można pokonać, to we dwóch można się ostać; a sznur potrójny nie tak szybko się zerwie” (Kaznodziei Salomona 4,12).
Cokolwiek obydwa związki dzieli, musicie się dogadać i w obronie nauczycieli wystąpić wspólnie, inaczej razem pójdziecie, ale w odstawkę.
PS List ZNP do Solidarności tutaj.
Komentarze
Płynna Rzeczywistość
15 września o godz. 20:34 256503
„Ontario,
Pan tu zagląda, może i coś czyta, ale ta wiedza jak woda po kaczce.
Tusk dał nauczycielom 50% podwyżki.”
Dał wam 50 %, aż 50 %, czyli powinniście już dostawać jakieś 6 tys. miesięcznie…
Płynna Rzeczywistość
15 września o godz. 20:34 256503
O, tu Tusk oświeca cię, jak to jest z tą podwyżką 50 % za Tuska, a ty oświeć Tuska, że rzeczywiście Tusk dał wam te 50 %:
„Broniarz zapytany, czy przyszłoroczna podwyżką uda się premierowi osiągnąć zamierzony cel – 50-proc. wzrost płac, odpowiedział, że to sprawa złożona, odpowiedź zależy od tego, o jaką grupę nauczycieli się zapyta.”
http://www.newsweek.pl/polska/zwiazki-oswiatowe-podzielone-ws–podwyzki-plac,76222,1,1.html
Płynna Rzeczywistość
15 września o godz. 20:34 256503
Aj, rypłem sie, nie Tusk cię oświeca, a Broniarz broniący Tuska.
Na marginesie, bardzo mi się podoba, jak szef związku broni premiera…, który to premier zaiwanił nauczycielom ich przywileje, dop… emeryturę do 67 i z Karty Nauczyciela uczynił świstek…
@ontario 16 września o godz. 9:05 256510
No tym razem 10/10 …. 😉
Kaznodziei Salomona 4,12)
Noooo, ale… ostał się jeden: Broniarz (20 lat szef ZNP). Może dlatego się ostał jeden, bo jako szef związku zawodowego statutowo mający stać w obronie praw pracowniczych niestatutowo broni władzy i partii PO, władzy kapitalistów pragnących unicestwić związki zawodowe i prawa pracownicze… Trudno skapować nauczycieli… ja nie kapuję niczego.
@ontario,
A Pan to może pracuje w ministerstwie na zlecenie Szafermachera?
Pełny cytat z Broniarza:
Broniarz zapytany, czy przyszłoroczna podwyżką uda się premierowi osiągnąć zamierzony cel – 50-proc. wzrost płac, odpowiedział, że to sprawa złożona, odpowiedź zależy od tego, o jaką grupę nauczycieli się zapyta. Przypomniał, że podwyżek było kilka: w 2008 r. płace nauczycieli wzrosły o 10 proc., w 2009 r. wzrastały dwukrotnie po 5 proc., w 2010 r. była jedna podwyżka o 7 proc. i w tym roku też ma być jedna – o 7 proc. we wrześniu. – Gdy się do tego doda przyszłoroczne 3,8 proc. to z prostej arytmetyki wychodzi około 38 proc., tyle że wysokość płac nauczycieli jest zróżnicowana, jeśli chodzi o stopień awansu zawodowego. I tak płace nauczycieli stażystów wzrosły w tym czasie o 80 proc, a nauczycieli dyplomowanych o około 35 proc.
No więc podwyżek się nie dodaje, tylko mnoży i wtedy z 38 procent robi się 44% (zamiast 50%). Niemniej, nawet te 35% dla nauczycieli dyplomowanych a zwłaszcza 80% dla stażystów robiło i robi wrażenie.
Żeby sprawdzić, czy Tusk miał rację, mówiąc Przygniatająca większość nauczycieli w 2012 r. uzyska per saldo 50-proc. wzrost wynagrodzeń w porównaniu do 2007 r. należy sprawdzić, czy podwyżki w 2012 r. wyniosły co najmniej 4,1%. Albowiem, panie Ontario, zacytowany przez pana wywiad miał miejsce w 2011 r., przed zakończeniem programu podwyżek dla nauczycieli (2012). Pamiętać jednak należy, że od wejścia do UE średnioroczny wzrost płac w Polsce wynosi ok. 4%, więc w ciągu 6 lat było to ok. 25%, więc rzeczywiste podwyżki Tuska, w sensie średnim, wyniosły +25%. Do końca rządów PO stopniały do ok 13%. Do końca bieżącego roku, uwzględniając, że średni wzrost płac w przedsiębiorstwach rok do roku w 2018 r. wyniesie ok 7-8 (a nie tradycyjne 4)%, po jedenastu latach rządów PO-PISu, mimo tegorocznych podwyżek (3,75%) osiągnie zero lub nawet wartość ujemną.
Ale spójrzmy dalej do artykułu w Newsweeku. Co mówi Solidarność?
– To zdecydowanie mniej, niż obiecywał nam rząd cztery lata temu – oświadczył z kolei przewodniczący Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” Ryszard Proksa. Zaznaczył jednak, że oświatowa „S” jest w stanie ją zaakceptować.
Uprzejmie proszę o komentarz do słów Proksy.
Aha, już widzę błąd w tych rachunkach, jednak wychodzi 44% zamiast 50% „średnio”. Do pełni szczęścia trzeba by jeszcze dodać analizę dodatków nauczycielskich, czyli porównywać pełne dochody z pracy wykazywane w PIT.
Z drugiej strony ministerstwo przedstawiło nieco inne wyliczenia niz Broniarz:
76% stażysta, 56% kontraktowy, 45% mianowany, 44% dyplomowany.
Gospodarzu! Rozumiem, że w akcie desperacji przywołuje Pan słowa Pisma Świętego. Jednak Ci obaj przywódcy związków zawodowych wierzą w jednego bożka. Pan wie i ja wiem, że tym bożkiem jest pieniądz. Oczywiście dla siebie. Dla szefa solidarności nauczycielskiej jest to już trzecia kadencja, szef ZNP od 1998 rządzi niepodzielnie. Co zaś wynika z ich rządów to można przeczytać w na Pańskim blogu. Czy musicie wybierać ludzi którzy może i pięknie mówią ale nic nie robią? Wybierzcie w końcu kogoś z jajami a nie pięknoducha wierzącego w obietnice kolejnych ministrów! Czy wśród Was brakuje ludzi chcących autentycznie coś zrobić? Rozumiem, że można ufać szefowi jedną kadencję ale być oszukiwanym tyle lat i ciągle wierzyć w to,że następna manifestacja coś zmieni jest po prostu zwykłą kpiną. Zacznijcie traktować te manifestacje poważnie i przestańcie udawać, że usiłujecie coś wywalczyć! Spotkacie się kolejny raz,pogadacie, poczęstujecie się własnymi kanapkami, przekażecie list p.minister i szybko do domku bo jutro lekcje w kilku szkołach. I tak w koło Wojtek! Czy za to płacicie swym szefom?! Prezes Wszystkich Prezesów przeorał Polskę w trzy lata a te sieroty udają, że walczą!
@Płynna nierzeczywistość
Tusk reklamował swoje dokonane w PIERWSZEJ KADENCJI podwyżki przed poprzednimi wyborami parlamentarnymi w roku 2011. Od tego czasu minęło 7 lat!!! Wtedy akurat Polska i świat były po kryzysie finansowym Lehman Brothers&Co i to robiło wrażenie. Ale potem była druga kadencja. I były „karcianki” – WSPÓLNE(czym się chwalił!)”dzieło” Hall&Broniarza, była nieprawdopodobne biurokracja w edukacji wygenerowana za czasów Hall (IPETY etc. „ewaluacja” i inne!), ale wprowadzona za czasów Szumilas&Kluzik(Drożdżówki) przez jej główną twórczynię Berdzik, były wytworzone też za Hall(przez „prof.prof.” Konarzewskiego i Marciniaka) paznokciowe podstawy programowe egzekwowane biurokratycznie. Wszystko to, w sposób kompletnie BEZUŻYTECZNY(a wręcz szkodliwy!) dla ucznia, zwiększyły niepomiernie obciążenia nauczycieli wytwarzaniem nikomu niepotrzebnych papierów. A ich płace stały w miejscu, biorąc inflację pod uwagę. Teraz zmienia się rynek pracy – to PRACOWNIK wybiera. Tyle, że choćby sprawnego nauczyciela, w przeciwieństwie do pracownika Biedronki czy Żabki, przygotowuje się LATAMI … 😉
BTW – Żeby było śmieszniej, to Tuska (a nie Broniarz, choć to jego rola!!!) potępił publicznie(!) szaleństwo&marnotrawstwo czasu i energii wygenerowanej przez Hall&Berdzik biurokracji po wizycie w słynnym warszawskim gimnazjum „Na Twardej” 14.10.2012 … 😉
Płynna Rzeczywistość
16 września o godz. 11:05 256513
Aaaaaaa miałem cytować cały artykuł, czyyyy też wystarczyło podać link? Widzę, że nie wystarczyło, na drugi raz się poprawię i zacytuję tu kilkanaście stron.
Odpowiadając na pytanie, tak, pracuję na zlecenie Szafermachera, dokładnie: jestem jego botem zaprogramowanym przez 4 inne boty zaprogramowane przez 16 jeszcze innych botów.
ontario,
wystarczyło zacytować rzetelnie.
Aaaa, może byś tak wziął pod uwagę – zażarcie broniąc kapitalistę Tuska pragnącego wyeliminować wasze prawa pracownicze – że samorządowcy dołożyli kupę kasy, będąc za to łojeni przez wyborców…
„Dane w tabeli 4 pokazują, że
miesięczny koszt ponoszony przez samorządy wzrósł między wrześniem 2007 roku, a wrześniem 2010
roku o około 550 milionów złotych, czyli o 33% (w ujęciu nominalnym).”
file:///C:/Users/Rysiu/Downloads/Mikolaj_Herbst_Wynagrodzenia_nauczycieli.pdf
Płynna Rzeczywistość
16 września o godz. 12:37 256519
Zacytuj moje przekłamanie, czyli – jak rozumiem – zmanipulowanie cytatu, wtrącenie czegoś, czego w nim nie ma, ujęcie itp.
belferxx,
Z nie wystarczyło napisać, że problemy nauczycieli są obecnie przez wszystkie strony wykorzystywane do walki o władzę, ale jest to troska nieszczera? I że nauczyciele sami chętnie, choć bezwiednie włączają się w ten schemat, dzieląc się na Solidarność, ZNP i niezrzeszonych, z których nikt tak naprawdę nie chce rozmawiać z nikim?
Czy ktoś naprawdę myśli, że Solidarność nauczycielska poważnie potraktuje apel Broniarza, „komucha przemnożonego przez postkomucha”?
Śliczniaste rzeczy wyłażą, gdy się obserwuje ten blog.
Np.:
1) Skoro samorządowcy dokładają do pensji nauczyciela, to dlaczego nie mają prawa zatrudniać nauczycieli i oceniać ich pracy? (ja nie chcę oceniać, ale inni samorządowcy chcą właśnie dlatego, że dokładają forsę).
2) Dlaczego samorządowcy mają dokładać do zarobku nauczycieli państwowych szkół, nauczycieli, którzy – jak sam autor bloga pisze – nie chcą pracować? A nie mogą dokładać do pensji nauczycieli prywatnych szkół, którym to nauczycielom chce się pracować, a i uczniom chce się chodzić do szkoły, ba, nawet za to płacą?
ontario,
Proszę jeszcze dorzucić lament, że Polska jest krajem montowni.
@Płynna nierzeczywistość
Co byś nie napisał, to obecne ZZ nauczycielskie, z ich aktualnymi szefami, a szczególnie Broniarzem (20 lat ciepłej posadki +boków z MEN!) są po prostu totalnie NIEWIARYGODNE . KROPKA
Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma. Nauczyciele zatomizowani dla nikogo nie są partnerami, a jedyne, co mogą zrobić, to zmienić zawód.
@Płynna nierzeczywistość
A może jednak doły nauczycielskie ZNP&”S” pójdą po rozum do głowy i sobie kierownictwo wymienią …. 😉 Twój stołeczek też by przepadł …
Płynna Rzeczywistość
16 września o godz. 13:30 256524
Nie ma problemu, dopisuję: Polska jest krajem montowni.
No, aaaaa co z tą dopłatą do pensji nauczycieli przez samorządy? Odliczyłeś % od zasług Tuska?
Co do montowni, mnie wsio jedno, Polska może być nawet krajem animistycznym i utrzymującym się z polowań albo zbieractwa. Natomiast dziwi mnie, że szef związku statutowo mający bronić praw robotniczych Broniarz popiera kapitalistę, który chce unicestwić prawa pracownicze…
ontario,
Miał być lament a nie stwierdzenie faktu.
Jeżeli jednak nie przeszkadza panu Polska jako kraj montowni, to co Pan robi na nauczycielskim blogu?
@Płynna Rzeczywistość
Powtórzę cytat: „Tusk dał nauczycielom 50% podwyżki”.
Od lat mówi się w Gdańsku o reklamówkach wyładowanych niemieckimi markami na finansowanie działalności partyjnej KLD i jej szefa. Ale nie wierzę, że jakakolwiek prywatna osoba na świecie ma taki nadmiar pieniędzy, aby obdarować akurat 600 000 polskich nauczycieli przez 10 lat x 12 miesięcy x 1000 PLN. Zwłaszcza gdy mówi, że jak słyszy polskość to mu się skóra na tyłku marszczy, czy tak jakoś 🙂
Drogi Gospadarzu! Przed chwilą w Radiozet minister Sasin powiedział,że na przyszły rok w budżecie przewidziano (min.dla was) podwyżki na poziomie dwóch procent. Biorąc pod uwagę inflację to jesteście parę złotych do tyłu. Dostaniecie mniej niż emeryci bo oni mają zapowiedziane podwyżki na poziomie 3,5 procent i oczywiście jakiś bonus na święta. Z tym,że emerytów jest dziewięć milionów a was sześćset tysięcy. Wasz głos wyborach nic nie znaczy, więc też każdy rząd ma was tam gdzie słońce nie dociera! Weźcie na manifestację opony zamiast kanapek. I ducha nie gaście.
janadam48,
Jarosław Kaczyński powiedział tylko tyle, że pracujemy dzisiaj i w rządzie, i w PiS-ie nad jakimś pomysłem, który ma dać emerytom dodatkowe pieniądze.
Czyli idą wybory, 9 milionów głosów > 600 tysięcy.
Pensja w gospodarce narodowej wzrosła w ciągu ostatnich 2,5 roku o 20%. To jest wzrost, którego nie odnotowano wcześniej.
[radaktor] W budżetówce będą podwyżki na poziomie 2%.
Tak, ale to nie będzie na pewno tak, że każdy dostanie równo 2%. Chcemy również tak rozkładać tak dostawać (sic!) te podwyżki, żeby ci, którzy najmniej zarabiają, dostali relatywnie więcej.
Sasinowi chyba zabrakło jakiegoś Zerrrrra. No ale co się dziwić, ministrom nie styka do końca miesiąca, to i z logiką na bakier.
A „relatywnie więcej” oznacza zapewne „każdemu po 50 zł”.
@Płynna Rzeczywistość
I to jest najzabawniejsze: polityczne pacynki manipulują tak, jakby to z ich prywatnych kieszeni były wydatkowane pieniądze. Tylko wtedy, gdy w swoich planach politycznych nie zamierzają szukać rozwiązań, powołują się na ograniczenia w budżecie państwa. 🙂
Niezbywalny Kanon szkoły polskiej:
–
Przepraszam, czy tu dają?
Płynna Rzeczywistość
16 września o godz. 17:02 256530
I dlaczego kłamiesz? Napisałem także, że „Polska może być nawet krajem animistycznym i utrzymującym się z polowań albo zbieractwa”.
Może być nawet krajem jaskiniowym. Nie przeszkadza mi to. Polska – wolny kraj, niech sobie będzie, jaki chce, nie przeszkadza mi to: płacę podatki i wsio.
Co robię na tym blogu? Dowiaduję się paru pożytecznych spraw, które lepiej pozwolą mi zrozumieć politykę oświatową władzy i postawy nauczycieli.
Paru spraw nie kapuję:
1) szef związku pracowniczego mający dbać o prawa pracownicze popiera władzę, która unicestwia prawa pracowników – tego nie skapuję za nic;
2) samorządy dopłacają do pensji nauczycieli, ale nie mają prawa ani oceniać, ani zatrudniać nauczycieli – ja się z tym godzę, ale wielu samorządowców się nie godzi, może to oznaczać pogorszenie waszych warunków pracy;
3) dlaczego samorządy dopłacają do nauczycieli państwowych szkół, nauczycieli – jak pisze autor bloga, więc chyba jest wiarygodny – którym się nie chce pracować, a nie mogą dopłacać do tych, którym się chce pracować;
4) udało nam się przekonać wójta, aby NIE łączył dwóch klas w jeden oddział, uratowaliśmy dwa etaty, polepszyliśmy warunki pracy, ale się okazało, że brakuje nauczyciela, absurd tym większy, że jest chętny z sąsiedniej szkoły, mógłby dojeżdżać, ale nauczyciel-dyrektor nie wyraża zgody, nauczyciel przeciwko nauczycielowi?
Itd. mam możliwość poprawy warunków oświatowych, ale są bariery ze strony władz edukacyjnych, no, przecież to parodia… Chce to pojąć…
@ontario
>dlaczego samorządy dopłacają do nauczycieli państwowych szkół, nauczycieli – jak pisze autor bloga, więc chyba jest wiarygodny – którym się nie chce pracować, a nie mogą dopłacać do tych, którym się chce pracować;<
1.Czy jesteś przekonany, że dla prywatnego pracodawcy to ludzie będą z siebie flaki wypruwać za grosze??? I że ten prywatny pracodawca nie będzie kombinował jakby tu kasę na edukację przyoszczędzić DLA SIEBIE??? Ja widziałem szkoły prywatne w wielu krajach, również np. w bogatym Dubaju. I zarówno nauczyciele jak i uczniowie narzekali, że właściciele tylko kombinują jakby tu przyoszczędzić i na jednych i na drugich … 😉
@Ontario
Absurdów których nie da się „skapować” jest więcej.
ad.1) Szef takiego związku, gdyby miał jaja to powinien zrezygnować ze stanowiska.
ad.3) Też się dziwię, sądzę, że nauczyciele są za ale co zrobić z wielebnym?
Dlaczego np.nauczyciel przedmiotów maturalnych ma być tak samo wynagradzany jak ten od „nie-maturalnych” czy nawet ksiunc dobrodziej?
ad.4) Z tego co się orientuję jesteś samorządowcem i wydaje mi się, że konkurs na dyrektora szkoły organizuje organ nadzorujący. Wydaje się, że można temu gościowi przypomnieć, że nie jest Prezesem Wszystkich Prezesów.
Wiem, że zawsze można powiedzieć, nie podoba się to zmień zakład pracy, sęk w tym,że w każdej szkole jest płaca taka sama. Może tylko w bogatej gminie, którą stać na takie fanaberie są jakieś dodatki ale jest to raczej wyjątkiem.
Prezes Wszystkich Prezesów (to nie jest mój idol) wymusił deformę oświaty ale zabrakło mu odwagi na zmianę siatki płac.
Tak, to jest parodia ale tak to jest jak na stołku ministra jest „misiewicz”!
belferxxx
17 września o godz. 12:15 256537
Nie jestem przekonany, tylko pytam, dlaczego płacić tym, którym się nie chce, a nie płacić tym, którym się chce…
janadam48
17 września o godz. 12:28 256539
1) księdza traktuję jak każdego innego nauczyciela (skoro pracuje w szkole na etacie – nie ja tę sprawę tak postawiłem, a pupilki „Polityki”);
– nauczyciel to nauczyciel, nie można – no, bo na jakiej podstawie – jednemu płacić więcej (bo matematyk), a drugiemu mniej (bo wuefista), natomiast można wprowadzić dodatek za wyniki, np. sukces w konkursie przedmiotowym – dostanie się ucznia do finału – 4 tys. premii dla nauczyciela…;
4) tak, jestem samorządowcem, konkurs na dyrektora, o ile się orientuję (bo to nie samorządowcy organizują i przeprowadzają ten konkurs, samorządowcy tu nie mają nic do gadania), głos decydujący należy do nauczycieli: mają więcej osób w komisji konkursowej, raczej się nie mylę;
misiewiczów są setki w każdej partii, mnie się misiewicze nie podobają, ale nie ma na nich sposobu, to koszta demokracji… niestety, a np. 100 tys, pensja ministra od elektrowni atomowej PO – czyż nie jak stu misiewiczów…
@ontario
To może, zanim napiszesz, sprawdź komu, gdzie i dlaczego się chce, a innym jakby mniej … 😉 Bo jak szkoła bierze 100 tys. czesnego rocznie (jest w stolicy taka szkoła), to ją stać na taką kasę dla nauczycieli, że oni (prawie) wszystko zrobią z udawanym entuzjazmem. Tylko policz sobie ile by budżet twojej gminy musiał wynieść, gdybyś na ucznia wydawał 100 tys. rocznie … 😉
@ontario
Niby taki tą oświatą zainteresowany jesteś, a nie wiesz: w komisji konkursowej na dyrektora jest po 3 reprezentantów kuratorium i OP, 2 RP, po jednym każdego ZZ działającego(mającego członków) w szkole i 2 reprezentantów RR … 😉
@ontario
Dla mnie niepojęte jest, że wszyscy nauczyciele maja takie same pensum. Jak się ma godzina pracy polonisty, anglisty czy matematyka do godziny pracy wuefisty, nauczyciela przedsiębiorczości czy katechety?Powinny być trzy wymiary pensum: dla nauczycieli obowiązkowych przedmiotów maturalnych, dla wybieranych przedmiotów i dla przedmiotów niematuralnych.
@anglista,
+1
belferxxx
17 września o godz. 16:48 256543
No, no, no? A gdzież w tej komisji jest ktoś z rady? Gdzie? W ogóle mnie komisja konkursowa na dyrektora szkoły nie zajmuje, w ogóle! Po kiego? To sprawa władzy wykonawczej, nie zaś uchwałodawczej i tak ma być. Rozdzielność uprawnień.
belferxxx
17 września o godz. 16:45 256542
Uprzejmie zwracam uwagę, że to nie ja, a autor tego bloga pisze, że nauczycielom się nie chce. Ja tylko pytam w takim razie, dlaczego samorząd ma płacić do pensji tym, którym się nie chce…
anglista
17 września o godz. 19:37 256544
Praca z dziećmi nie jest wymierna, nie można – niby wedle jakich kryteriów? – stawiać wyżej jednego nauczyciela od drugiego. Zgroza! Jesteście przeciwko sobie?
@ anglista, 17 września o godz. 19:37 „@ontario
Dla mnie niepojęte jest, że wszyscy nauczyciele maja takie same pensum.”
Przede wszystkim nie wspomnial Pan nauczycieli nauk przyrodniczych, ktorzy musza przygotowac laboratoria! Wiem wlasnego doswiadczenia, ze to sa dlugie godziny po szkole – nawet kiedy jest laborant!
Ale tu wkraczamy na bardzo sliski grunt: czy praca nauczyciela fizyki zasluguje na wieksze wynagrodzenie, niz praca anglisty?
A w niektórych gminach Rada Gminy zajmuje się sprawami takimi jak :
„Uchwała Nr (….) Rady Gminy (….) z dnia 28 maja 2018 r. w sprawie: zasad udzielania i rozmiaru obniżek tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin zajęć dla dyrektorów i wicedyrektorów, ustalenia tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin zajęć psychologów, pedagogów, logopedów, terapeutów pedagogicznych i doradców zawodowych w zespołach szkól prowadzonych przez Gminę (…) oraz określenia tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin zajęć nauczycieli realizujących w ramach stosunku pracy obowiązki określone dla stanowisk o różnym tygodniowym obowiązkowym wymiarze godzin”
„UCHWAŁA Nr (….) Rady Gminy (…) z dnia 28 maja 2018 roku w sprawie: zmiany uchwały nr XVIII/137/2012 Rady Gminy Kleszczewo z dnia 25 kwietnia 2012 r. w sprawie przyjęcia Gminnego programu wspierania i edukacji uzdolnionych dzieci i młodzieży”
W jednej ze szkół tej gminy wieloletni ( 24 lata ) Dyrektor odszedł na emeryturę ale kandyduje na radnego zatem Rada Gminy będzie miała doświadczonego fachowca od oświaty w swym składzie. Konkurs na nowego dyrektora organizowała Rada Gminy ( składu komisji nie znam ale mogę się dowiedzieć ).
Czy w innych jednostkach samorządu terytorialnego jest podobnie ?
@schwarzerpeter
Porównywanie pracy anglisty z polonistą, matematykiem czy fizykiem rzeczywiście nie ma sensu- nauczyciele tych przedmiotów, o ile chcą dobrze nauczyć, mają do sprawdzania wielką liczbę prac różnego rodzaju. Przy czym przy małym tygodniowym pensum w danej klasie mamy wielką liczbę uczniów, a przy większym – polski&matematyka – znaczną ilość prac na 1 ucznia. Co do laborantów (fizyka, biologia, chemia), to w literaturze pięknej są ślady, że jeszcze w latach 30-tych w stalinowskiej Rosji taka funkcja istniała. Po wojnie we wszystkich demoludach zanikła i do dziś nie wróciła … 🙁
@ belferxxx 18 września o godz. 8:31
Po wklejeniu swojego wpisu odpowiadajacego na pytanie „Jak się ma godzina pracy polonisty, anglisty czy matematyka do godziny pracy wuefisty, nauczyciela przedsiębiorczości czy katechety?” przyszla mi do glowy nastepujaca refleksja, a wlasciwie dwie.
Po pierwsze: uczylem (teraz jestem na emeryturze) w Kanadzie, Szwajcarii, Korei Pld – i moje doswiadczenia odnosza sie do tych krajow – czyli sa zapewne oderwane od polskiej rzeczywistosci.
Po drugie, generalnie chodzilo mi o – jak sie wydaje z lekka spostponowanego/ą we wpisie wuefist(k)e. We wszystkich szkolach wuefisci mieli, oprocz gimnastyki, jakies zajecia w klasie typu „szlachetne zdrowie” 😉 , ale przede wszystkim po lekcjach trenowali szkolne druzyny sportowe do kolejnych zawodow. Wszyscy anglisci, polonisci, matematycy byli juz dawno w domu, a wuefisci byli caly czas w sali, albo na boisku (a ja w laboratorium o-) ). A jak przyszly turnieje, mieli wyjete z zycia cale weekendy.
Jesli idzie o laborantow: wiem, ze w Polsce takowych nie bylo; w szkolach w ktorych uczylem zalozenie bylo proste: nauczycielowi placi sie 10/h, laborantowi 3/h. Niech nauczyciel robi to za co jest oplacany (np siedzi z uczniami po lekcjach, prowadzi kolko zainteresowan etc), a laborant niech odwala czarna robote za cwierc ceny.
Na temat katechetow nie wypowiadam sie – takich funkcji w szkolach w cywilizowanym swiecie nie ma.
@kaesjot
Kleszczewo jest najbogatszą per capita gminą w Polsce (dochody z kopalni węgla brunatnego) – oni mogą wszystko … 😉
@belferxxx
To nie to Kleszczewo ale mają gospodarnego wójta.
@kaesjot
>UCHWAŁA Nr (….) Rady Gminy (…) z dnia 28 maja 2018 roku w sprawie: zmiany uchwały nr XVIII/137/2012 Rady Gminy Kleszczewo z dnia 25 kwietnia 2012 r. w sprawie przyjęcia Gminnego programu wspierania i edukacji uzdolnionych dzieci i młodzieży”
W jednej ze szkół tej gminy wieloletni ( 24 lata ) Dyrektor odszedł na emeryturę ale kandyduje na radnego zatem Rada Gminy będzie miała doświadczonego fachowca od oświaty w swym składzie. Konkurs na nowego dyrektora organizowała Rada Gminy ( składu komisji nie znam ale mogę się dowiedzieć ).<
Przecież to z Twojego posta z 19 września o godz. 7:15 256562 !!! Dalej twierdzisz , że nie Kleszczewo ??? 😉
@belferxxx
Kleszczewo k. Poznania a nie Kleszczów koło Bełchatowa!
Schwarzerpeter 18 września o godz. 16:04 256552
Czy ci wu-ef-iści to nie byli przypadkiem dodatkowo płaceni za trenowanie szkolnych drużyn sportowych? Mój nauczyciel wu-ef-u z technikum trenował np. I-ligowy zespół siatkarek. Oczywiście nie za darmo, a łączyły się z tym, jakże atrakcyjne w PRL-u, wyjazdy zagraniczne, także na tzw. Zachód. Poza tym, to nie musieli chyba ci kanadyjscy i inni „zachodni” wu-ef-iści sprawdzać po godzinach lekcyjnych prac domowych?
A u mnie w PRL-owskim technikum to byli natomiast laboranci. Oczywiście nie od polskiego czy historii, a od zajęć warsztatowych, także typu laboratorium elektryczne.