Jeszcze więcej wolnego
Nauczyciele tracą przywileje, a uczniowie zyskują. Gdy chciałem dzisiaj pytać młodzież z treści lektur, dowiedziałem się, że po świętach nie wolno. Uczniowie przyszli więc na lekcje nieprzygotowani. Na święta nie wolno zadawać, a po świętach pytać – tak mówi statut, a młodzież lubi czytać statut, więc się w nim doskonale orientuje. Gorzej z czytaniem lektur.
Katarzyna Hall zadecydowała, że jeszcze jeden dzień matur będzie wolny od zajęć dydaktycznych. Do tej pory młodsi licealiści nie przychodzą do szkoły w dniu matury z języka polskiego oraz angielskiego, teraz doszło wolne na matematykę. W sumie trzy dni bez lekcji dla klas pierwszych i drugich, a zatem kolejny długi weekend. W praktyce będzie wolny cały tydzień. Nie ma to, jak być licealistą.
Młodzież dzisiaj była trochę rozbrykana. Posypały się skargi na niewłaściwe zachowanie. Sporo osób musiało spędzić święta z najlepszym przyjacielem człowieka, czyli komputerem, dlatego po powrocie do szkoły miało głód rozmowy z ludźmi. Przymknąłem oko na to, że klasy były rozgadane. Jak ktoś nie przesadzał, to się nie przyczepiałem. Widocznie jednak niektórzy uczniowie przesadzili, gdyż nauczyciele chodzili wkurzeni. Powrót do szkoły był trudny dla wszystkich. Mnie było łatwiej, ponieważ mam w poniedziałki tylko kilka lekcji i to od 13. Nie mogłem jednak spać i do pracy przyszedłem tuż po 11. Niektórzy już kończyli zmianę i wychodzili.
Uczniowie pytali mnie, czy sprawdziłem prace klasowe. Nie sprawdziłem. Poświęciłem święta na kontakty z rodziną, a nie na pracę. Teraz trzeba będzie nadrobić zaległości i przeczytać, co uczniowie wymyślili.
Doszły mnie słuchy, że jedna z koleżanek wzięła sobie jeszcze więcej wolnego, tzn. zaszła w ciążę i poszła na zwolnienie. Ludzie wzdychali, szczególnie mężczyźni, że cudownie być w ciąży i nie chodzić do pracy. „Gdybym mógł – powiedział jeden z facetów – to dwanaście razy zachodziłbym w ciążę i nie pojawiał się w pracy aż do samej emerytury”. Niestety, komu Bozia nie dała, ten musi tyrać.
Komentarze
u mnie w szkole uczniowie, zarówno jak i nauczyciele przychodzą w tym samym poświątecznym nastroju. I dzisiejszy dzień był dla wszystkich przysłowiowym chilloutem, jedni darowali drugim, drudzy darowali pierwszym. Jutro jednak wracamy już do pracy.
PS:
taa…jakby kobiety wtedy tyrać nie musiały
I dlatego właśnie postuluję wprowadzenie w planie lekcyjnym czasu na integrację i socjalizację uczniów. Liczę na to, że jeżeli poczują, że mają więcej czasu na szkolne życie towarzyskie, nie będą prowadzić go na lekcjach, co ułatwi pracę nauczycielowi, a im naukę.
Oprócz tego warto byłoby ustalić długość roku szkolnego na podstawie ilości godzin czy dni, a nie na podstawie kalendarza. Przy stałej ilości godzin w semestrze łatwiej jest rozplanować naukę i zorganizować pracę.
„… nie lubią tego, co robią. Praca w ich poczuciu nie ma wartości. Nikt nie ma poczucia, że robi coś obiektywnie ważnego, co ma wartość samą w sobie i co zapewni mu rzetelną zapłatę i bezpieczną przyszłość”. Czy to jest o nauczycielach, czy o uczniach ?
W opowieści Gospodarza najbardziej frapujące są dwa fragmenty: „Posypały się skargi na niewłaściwe zachowanie” oraz „klasy były rozgadane”. Warte są porządnego eseju psychologiczno-pedagogiczno-obyczajowego.
Gdyby tak słuchać tylko wiadomości radiowo-tv, to można by dojść do wniosku, iż całe ferie spędziliśmy w Tatrach. Od piątku główną inf. było, że nieustannie zakorkowana zakopianka. Wszyscy przed świętami ruszyli do „kurortu”, a w ostatnie dni usiłowali się stamtąd wydostać. Wspaniale nam się żyje w kraju nad Wisłą.
Jak byśmy 6-ego stycznia mieli wolne, jak się leniuchy domagają, i co gorsza może im się udać,to jeszcze dziś byśmy grilowali.
Do końca tygodnia.
Szkoła ma wolne moce, to sobie nadrobi.
Ale gospodarka, co tę szkolę utrzymuje?
To sobie podwyżki w budżetówce, zgrilujemy za rok, jak dobrze pójdzie.
Parker, prosze, nie wyprzedzajmy w pracoholizmie Japonczykow. Ichnie szkoly i dzieci poszly do pracy 8-ego stycznia, tylko na trzy godziny „organizacyjne”.
Jestem za wolnymi dniami ale nie pod szyldem religijnym typu jacys Trzej Krolowie z bajki tylko normalnie dla „zaladowania akumulatorow.”