Upadłe szkoły
Na stronach wielu szkół widnieją informacje o niezawodnym przygotowywaniu uczniów do egzaminu maturalnego. Niestety, nieaktualne. 100-procentowa zdawalność, którą się szczycono, to już przeszłość. Maturę zdało 70 procent, więc nie ma się czym chwalić.
Jestem po rozmowie z nauczycielką, która prowadziła klasę maturalną. Dziewięć osób na trzydzieści nie zdało matury. Takiej klęski szkoła nie poniosła od 25 lat. Najstarsi nauczyciele nie pamiętają podobnego wyniku. Mimo to jeszcze w tym roku szkoła łowi kandydatów na informację, że tutaj wszyscy zdają egzamin maturalny. Przydałoby się chociaż małymi literkami napisać, że dotyczy to lat poprzednich.
Cokolwiek się stało na maturze, nie przełoży się to w żadnym wypadku na zatrudnienie pracowników. Ruch kadrowy w szkołach kończy się z ostatnim dniem maja, czyli przed ogłoszeniem wyników egzaminów zewnętrznych. Czy więc poszło naszym uczniom dobrze, czy źle, nie przełoży się to na pozycję nauczycieli w szkole. Przyszłoroczne godziny już rozdane, klasy przydzielone. Kto miał zostać zwolniony, został dawno temu. Matura nie jest aż tak ważna, aby zagroziła czyjejś pozycji w szkole.
Komentarze
Trudno byłoby udowodnić winę konkretnych osobom na podstawie konkretnych wyników. Tu trzeba by porównać wyniki konkretnych nauczycieli.
Wina zawsze leży po dwóch stronach!
Aha, czyli jeden rocznik „felerny” – wypadałoby ludzi zwolnić, a to że przez poprzednie 25 lat było dobrze, to już nic nie znaczy? Ot, polska mentalność.
” Dziewięć osób na trzydzieści nie zdało matury.”
Przeciez to znakomity wynik!
W RP 20 mlodych ludzi na 30 nie znajduje pracy i nikt z tego powodu nie zwalnia pracodawcow.
Propozycja: Sejm po wakacjach ma wydac ustawe, ze 125% maturzystow ma dostac mature za zlotowke. I po krzyku. Potem trza sie bedzie zabrac za licencjat, magisterium i profesure belwederska. A moze nazwe za cos innego belwederskiego.
1. Są szkoły ponadgimnazjalne, w których nikt nie podchodził do matury.
2. Są szkoły, w których unieważniono 100% egzaminów z danego przedmiotu (np. matematyka).
3. Są szkoły, w których nikt nie zdał matury.
Czy to są trzy przypadki szkół upadłych?
Mam wrażenie, że Gospodarz myśli kategoriami dobrej szkoły w dużym mieście. Tymczasem jest to wyjątek, a nie reguła.
Obawiam się, że trudno tu jednoznacznie winić nauczycieli. Raczej trwający od wielu lat trend stopniowej barbaryzacji i głupienia społeczeństwa. Dotyczy to w równiej mierze nauczycieli, jak i rodziców uczniów, a więc m. in. dziennikarzy, polityków, ludzi kultury i koryfeuszy oświaty. Tak to jest, kiedy hierarchia wartości zostaje postawiona na głowie, a na głowe nauczycieli uczniowie kładę kosze na śmieci. A wszyscy po zajęciach oglądają program polskiej TV.
matury naprawdę nie muszą zdawać wszyscy, przez lata był lament nad niskim poziomem matury, na niski próg procentowy konieczny do jej zdania, a gdy coś poszło w dobrym kierunku, czyli podniesiono wymagania od razu podniósł się wielki lament