Wiedza czy szczęście?
Do mojej szkoły przyszedł kominiarz, aby przynieść szczęście maturzystom. Postanowiłem skorzystać z okazji i poprosić o łut szczęścia także dla mnie. Uczniowie piszą egzamin z matematyki, a ja zagrałbym w totolotka. Czy dałoby radę dać trochę radości belfrowi?
Kominiarz odpowiedział, że specjalizuje się w przynoszeniu szczęścia maturzystom, natomiast od totolotka jest ktoś inny. W ogóle z kominiarzami jest jak z bogami greckimi: każdy ma swój teren i tylko na nim działa. Mogłoby dojść do katastrofy, gdyby bóg maturzystów wziął w opiekę hazardzistów. Jeśli więc chcę mieć szczęście w totolotka, muszę zamówić kominiarza od tych spraw. Nie wolno niczego pomieszać, bo będą kłopoty.
Jeden z naszych nauczycieli gra zawzięcie w totolotka. Matematycy tłumaczyli mu, że prawdopodobieństwo wygranej jest tak niskie, iż nie warto marnować pieniędzy na kupony. Kolega jednak gra, ufając, że w grach nie tylko wiedza się liczy, ale przede wszystkim szczęście. Z maturą jest zapewne podobnie, dlatego na wszelki wypadek co roku dyrekcja zaprasza kominiarza. Nauka nauką, ale losu lepiej nie kusić.
Komentarze
Egzamin z matematyki okazał się tak trudny, że nawet klasy o profilu mat.-fiz. pisały do ostatniej minuty. A przecież to tylko podstawa. Może komuś pomyliły się zestawy i rozszerzenie trafiło na podstawę. Co będzie, jeśli poziom rozszerzony okaże się łatwiejszy?
Bogowie greccy są dosyć daleko. Bliżej mamy świętych katolickich. Oni też mają swoje ścisłe kompetencje. Św. Izydor jest patronem Internetu i programistów. Św. Józef z Kupertynu jest zaś specjalistą spadochroniarstwa i lotnictwa. Inni też mają swoje branże. Do niech należy się kierować wedle kompetencji. Zadawanie się z amatorami nie prowadzi do wygrania ani w totolotka, ani bezpiecznego latania.
Też już słyszałem o trudnej matematyce. Ale jako że ostatnio dowiedziałem się z tego bloga, że Andrzej i Kmicic to 2 różne osoby, nie wiem, czy takim opiniom można dać wiarę
Podobo Niels Bohr kiedyś na pytanie, dlaczego ma na drzwiach zawieszoną podkowę i czy jako naukowiec wierzy w takie rzeczy, stwierdził: „Wierzyć nie wierzę, ale słyszałem, że działa nawet jeżeli się nie wierzy”. 😉
Może z kominiarzem jest podobnie? W końcu złapanie się za guzik to inwestycja niewielka – a matura to rzecz na całe życie. ;-))
Pewnie, że dwie: Andrzej Bobola i Kmicic – jeden patron Polski i drugi patron warcholstwa, przecież nie każdy Andrzej to Kmicic, nie każdy Kmicic to Andrzej.
Przepraszam za niestosowny żarcik…
A ten Robak, to i Soplica, i Jacek, i emisariusz, i ksiądz „z zakonu dobermanów”, jak to napisał jeden z moich uczniów.
Dla takich chwil warto być nauczycielem 😉
Oleńka zaś propagatorka całusolecznictwa 🙂
Wiedza,wiedzą, a kominiarz dobry duszek pozwala lepiej się poczuć.
Dla wątpiących:
Mam pełną świadomość, iż ks.R. nie jest bohaterem „Potopu” tylko zajazdu, ostatniego zresztą 🙂
On mi się zawsze kojarzy z problemami ze zrozumieniem, kto jest kim i ilu ich właściwie było.
Wolne żarty ze stopniem trudności obowiązkowego egzaminu maturalnego z matematyki. Owszem uczniowie, którzy wcześniej zapoznali się z rozwiązaniami zadań z lat poprzednich i oczekiwali literalnie identycznych treści, ze zmienionymi jedynie wartościami liczbowymi, rozwiązywali dzisiaj 5-40 % gorzej. Skąd taki rozrzut?
Na pewno sprawność intelektualna nabyta i to coś, co psycholodzy nazywają ilorazem inteligencji.
Interesująca w tym wszystkim jest polityka egzaminacyjna resortu. Po klęsce wynikowej w 2011 r., przez dwa kolejne lata, zadania treściowo formułowano możliwie najbardziej prymitywnie. Odbyło się sześć edycji egzaminu ( dwukrotnie maj, czerwiec,sierpień) i nikt nie oczekiwał jakichkolwiek zmian, a najbardziej oczywiście nie chcieli ich oczekiwać o uczniowie. Bezstresowa polityka wychowawcza resortu skutkuje zasadą zachowania energii: cele należy osiągać najniższym wydatkowaniem tejże energii. Teraz trzeba będzie tą żabę zjeść. Może ktoś chciał komuś zrobić „kuku”, brak kominiarza w resorcie, a może jeszcze jakaś inna tępa podkowa zapragnęła rozwoju rynku korepetycji? Miejsc na uczelniach dużo, chętnych mało, więc poczekają z zakończeniem rekrutacji na wynik poprawek. Co prawda Instytut Badań Edukacyjnych na zlecenie MEN udowodnił, że korepetycje nie mają żadnego wpływu na wyniki egzaminów, ale to przypadkowe społeczeństwo nadal chce żyć w zabobonie. Po dzisiejszym egzaminie nawet pewnie jakoś bardziej.
@ Chyba ja
„Zakon dobermanów” – coś w tym jest. Skoro istnieją „psy Pana”….
😀
Dla mnie zdecydowanie wiedza, lubię miec kontrolę nad wydarzeniami. Dla gromadzenia dóbr materialnych wiedza nie zawsze wystarcza, często szczęście oraz charakter osoby jest czynnikiem determnującym. Znam osoby, które mają gigantyczną wiedzę i są fantastycznymi partnerami do dyskusji. Niestety w zetknięciu z brutalną rzeczywistością przegrywają z tymi, którzy bez skrupułów stosują łokcie.