Skąd oni biorą takich nauczycieli?
Gdy wybucha jakaś afera w oświacie, media zawsze znajdą nauczyciela, który mówi tak, że inni nauczyciele zgrzytają zębami. Ostatnio, gdy dyskutowano o skróceniu nauczycielskich urlopów, pokazano w telewizji panią, która z wypiekami na twarzy wykrzykiwała, że nauczyciele mają dużo wolnego, bardzo dużo, zdecydowanie za dużo. Jak się okazało, sama też jest nauczycielką. Widzowie zostali więc przekonani, że kobieta wie, co mówi, bo przecież sama pracuje w szkole i te wolne dni już jej bokami wychodzą.
Miałem parę razy przyjemność wypowiadać się do kamery w sprawach oświatowych i pewnie zachowywałem się podobnie, zupełnie nie zdając sobie sprawy, jak do tego doszło. A było jakoś tak. Najpierw zadzwonił ktoś, kto twierdził, że mnie bardzo dobrze zna, dlatego wybrał mnie, abym mógł pokazać twarz w telewizji i powiedzieć szczerą prawdę, jak jest, jak powinno być itd. Przyjedzie do mnie do szkoły albo do domu, jak sobie życzę. I rzeczywiście po godzinie zajeżdża pod samą klatkę samochód z wielkim logo telewizji. Sąsiadom szczęka opada.
Zapraszam telewizję do środka. Dostaję pytanie i odpowiadam, jak chcę. Redaktor marszczy brwi, przerywa i zaczyna opowiadać mi, że studiował 10 lat na UJ, potem zadaje to samo pytanie. Ja znowu odpowiadam po swojemu. Dziennikarzowi rzednie mina, więc opowiada mi, jak reagują dziewczyny w małych miasteczkach, gdy przyjeżdża tam telewizja. Ja w śmiech, a on zadaje mi po raz trzeci to samo pytanie. Więc ja znowu mówię, że tak i siak. Redaktor na to, że urodził się nad morzem, zupełnie tak jak ja. Po chwili znowu słyszę to samo pytanie, więc odpowiadam. A dziennikarz na to, że jego mama jest nauczycielką, więc w związku z tym pyta mnie o to samo.
Ja mówię też to samo, a on, że ma przygotowanie pedagogiczne, gdyż na UJ na historii miał zajęcia z metodyki. I znowu pyta, chyba po raz dwudziesty o to samo. To ja mu na to, żeby mnie pocałował w siedzenie, bo mam tego dość, wszyscy są głupi, a najbardziej ja sam, bo tu marnuję czas itp. To wszystko nagrywa kamera, dziennikarz zaciera ręce, ja się pieklę, nareszcie sprawa ruszyła do przodu. Redaktor mnie uspokaja, przekonuje, że cała Polska zobaczy, jak się wypowiadam, sąsiedzi będą zazdrościć, wiadomo, wielka sprawa. Ja przytakuję, koniec spotkania. Potem to puszczają w telewizji, a całe środowisko belferskie zastanawia się, skąd ono wzięli takiego nauczyciela, który podcina gałąź, na której siedzi.
Komentarze
A nie wziął pan pod uwagę, że nie każdy nauczyciel uważa się za wiecznie niedocenianego i skrzywdzonego??? Jestem pracownikiem samorządowym i byłym belfrem. Urlopów się nie czepiam, bo zawód nauczycielski jest ciężki ale nie może być tak, że nauczyciel jest świętą krową, której nie można zwolnić z pracy jak jest złym nauczycielem. Karta obowiązuje też w placówkach wychowawczych i domach dziecka. Tam się nie sprawdza, bo pracownicy „na kartę” pracują 18 godzin a pracownicy „z kodeksu” 40 godzin tygodniowo, a zarobki te same. Nauczyciele powinni zarabiać bardzo dobrze i mieć te wakacje ale nie powinno być parasola ochronnego dla miernot.
Tak jak przypuszczałem, nauczyciele biorą się z gałęzi, bo tam właśnie siedzą.
Orzekł to Gospodarz.
Tym samym dowiódł, że zadawanie pytań, na które zna się odpowiedzi, może być pomocne.
Takie pytania wzbudzają świadomość i pomagają wyrazić to, do czego na trzeźwo przyznać się wstyd.
Przy okazji po raz kolejny dowiadujemy się, że z kolei telewizja – kłamie. Należy się spodziewać nauczycielskich odkryć o śmierci Stalina i upadku komuny.
Nie ma to jednak wpływu na stan gałęzi, rodzącej nauczycielskie owoce świadomości. Gałąź się trzyma, bo korzeń tkwi w jądrze planety PRL, kręcącej się wokół siebie samej.
I nas, żyjących w świecie współczesnym, też pokrętnie wkręcając w tę zaprzeszłą mentalność.
W nauczycielskiej szkole komuna trwa nadal, telewizja kłamie, nauczycielska partyzantka na przekór sabotuje szkołę i świat poznawalny.
Pozostaje tylko pytanie, skąd się biorą brzytwy, którymi tę gałąź sobie podcinają; skąd biorą się karty, którymi gałąź z korzeniem przyspawana?
Na wszelki wypadek, aby nie ulec manipulacji medium bloga, wiedzionego przez wychowawcę, etyka i filozofa (cóż za nieskończenie rozłączny zbiór z jakimkolwiek dziennikarzyną), odpowiem, że karciana gałąź i mentalność nadana została belfrom przez Jaruzelskiego i stan wojenny.
Jedni stracili, drudzy zyskali – i jak tu tym drugim pedagogicznie nie kłamać w słusznej sprawie oświaty i władzy nad słusznie nabytą brzytwą?
@ Petroniusz
20 lutego o godz. 13:52
– – –
Potwierdzasz tylko to, co Gospodarz napisał.
Zmylona medialnym a kłamliwym behawiorem blogosfery, Twa niewinna dusza nauczycielska zmanipulowane mediami bzdury wygłasza.
Jakbyś na trzeźwo, po cichu, na etat wrócił, to nawet na medialnym przesłuchaniu, śpiewałbyś tak, jak sitwiarska omerta nakazuje.
Bo inaczej – branżowe napiętnowanie i dekartacja, a może nawet banicja na świat realny?
Lepiej sam przyznaj, że puściłeś tego bąka w pokój nauczycielski, oszołomiony manipulacjami mediów elektronicznych spółdzielni „Polityka”!
😉
Pozdrawiam.
Bardzo pouczający wpis! Teraz wiem, skąd się biorą te setki wywiadów w każdym możliwym miejscu osobnika o medialnym kryptonimie „profesor Hartman”.
Z relacji Gospodarza wynika, iż w rzeczywistości to bardzo sensowny, miły, mądry, poważny, obiektywny, niekonfliktowy i nie cierpiący na kompleks primadonny intelektualista. Dobrze dostosowany do życia w społeczeństwie filozof, politolog, etyk i zwykłego zjadacza chleba przewodnik. Żaden tam przepakowany Urban.
To dziennikarze jego uczciwymi emocjami manipulują i duszę szczerą nicują!
Z drugiej strony dziennikarz też człowiek i jeść coś musi. Papka dla mas bez soczystego źle się sprzedaje, to każdy rozumie. Jak kucharz nie wrzucił wołowinki to dziennikarz musi wrzucić szczura, takie życie…
@Petroniusz
Jaki procent stałych pracowników samorządowych – pełnoetatowych zostało zwolnionych w zeszłym roku? U nas ani jeden, a przecież nie chroni ich KN.
Pewnie wszyscy są bardzo dobrzy
Petroniuszu drogi, nic dodać, nic ująć… Obyż jeszcze taki pogląd był powszechny!
Skąd się biorą tacy …. jak EXSPAM?
@ stary
20 lutego o godz. 17:38
„Jaki procent stałych pracowników samorządowych ? pełnoetatowych zostało zwolnionych w zeszłym roku? U nas ani jeden, a przecież nie chroni ich KN.
Pewnie wszyscy są bardzo dobrzy”
– – –
Pewnie wszyscy są o tyle dobrzy, że pracują ponad 2x więcej, niż karciane orły o lotności krowy (nawet świętej). I może nie na tyle źli, że mogą egzystować bez petentów, jak orły chciałyby bez uczniów.
Zresztą, niemało z nich jest nauczycielami, którzy sami zwolnili się do samorządu, Sejmu (tu w większości) i rządu. Więc może dlatego we władzach, pracując 40h są ‚dobrzy’ a na karcie, bez dzieci, bytując etatowe 18h – zagrożeni.
Święta krowa jest tylko krową, nie musi pracować jak wół roboczy, ale i tak paszy na miarę wołu woła.
Wszystko idzie ku pękniętemu korytu, jak w bajce Puszkina. Starzy (jak i ja) morał ten pamiętają, ale nie wszyscy, jak widać po Tobie – rozumieją. Nie muszą, bo bajek uczą? 🙂
A propos tego czasu wolnego nauczycieli, którego jest mnóstwo podobnoż.
Mam 25 godzin dydaktycznych w tygodniu, za które mi 2 szkoły razem płacą czasem 2200 czasem więcej.
Poza tym 4 godziny dodatkowe realizuję w tygodniu (bo takie zapotrzebowanie uczniów jest, wystarczyłoby bym realizował jedną)
Codziennie (poza poniedziałkiem spędzam w szkole tak około 7, 8 godzin zegarowych (nie lekcyjnych) (w poniedziałek z 5)(dziś np od 7.10 do 15.00)
Poza tym oostatnio chyba 4 tygodnie z rzędu mam w jednej szkole rady/szkolenia/wywiadówki i zdarza się przynajmniej jeden dzień, że siedzę do 18-tej.
Popołudnia i wieczory to zazwyczaj czas na kartkówki/sprawdziany, przygotowywanie lekcji i inne sprawy związane ze szkołą 9zaraz np. muszę tekst na stronę napisać o wydarzeniu, które organizowałem i przygotowywałem)
Jak ktoś mi napisze, że nauczyciele mają tyle wolnego, to powiem mu, by spadał na drzewo.
I tyle.
Na spam nie będę reagował:)
ExSpam
Mam wrażenie, że jesteś słownym onanistą.
Petroniuszu. Napisałeś, że nie wolno zwolnić z pracy „złego nauczyciela”. Mógłbyś wyjaśnić dlaczego? Co go chroni?
Ho, ho, jakież to publiczne głosy mogą media wydobyć z nauczycieli!
@ cyrus
„Skąd się biorą tacy ?. jak EXSPAM?”
skąd? – ze spamu, jak sama nazwa wskazuje, drogi Watsonie, wzburzonego medialną gehenną belfrów!
@ grześ „(…)Jak ktoś mi napisze, że nauczyciele mają tyle wolnego, to powiem mu, by spadał na drzewo.Na spam nie będę reagował:)”
Podziwiam, że za 2200 masz jeszcze czas czytać spamy i pisać o swej krzywdzie; szkoda, że jeszcze nie wykombinowałeś merytorycznej odpowiedzi. Pewnie na zrozumienie tekstu nawet spama zabrakło tych godzinek za jakieś 3300? Jaka jakość, taka stawka – ale wpisz sobie blogging do dzienniczka, jak inni, wyrobisz normę:)
@ kika
„ExSpam, Mam wrażenie, że jesteś słownym onanistą.”
Wrażenie mylne – dlaczego słownym? Paniom z pokoju N. wszak odmawiam, ku ich zawodzie.
– – –
W temacie:
Co media albo i rodzice mogą zrobić z takim, jak skierowany do mnie personalnie istnym „głosem nauczycielskim”?
No, mogą go jeszcze nagrać 1:1, bez przeinaczeń, w fazie co prawda żłobkowej, ale jak widać z bloga twórczo pogłębianym na tym kierunku aksjo.
Cytuję więc samych belfrów, in extenso, aby w ich języku, kierowanym do dzieci, zadedykować respons spragnionym spamu wychowawcom:
„Na stołówce ma być spokój, a nie jakaś jedna, druga menda mi się tu wydziera! Bo zaraz dostaniesz ode mnie w cymbał”
Nagranie głosu nauczycielskiego, oczywiście wymuszone przez media poprzez rejestrację dyktafonem rodzicielskim, można podziwiać, jak te na blogu, tu:
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/po-skandalu-w-zlobku-sledczy-sprawdza-czy-byly-i-rekoczyny,307260.html
Już czekam na zapowiadane rękoczyny dydaktyczne! Chamstwo już 3 letnich dzieci, mediów i spamów, pedagog zwalcza nie tylko godnosciom ale i siłom!
I stąd się to bierze, z ty gałenzi.
ExSpam – jesteś chory i prymitywny, możesz sobie pisać dalej o „belfrach”, ich głupocie, pazerności, lenistwie oraz roszczeniowej postawie wobec świata.
Twoje tchórzostwo i prymitywizm myślenia nie da się ukryć za kolejnym nickiem panie Eltoro, Gekko, a teraz ExSpamie, one są nie do podrobienia, a Ty z kolei jesteś tak zacietrzewiony i jednostronny w swoich poglądach, że zmiany pseudonimów wyglądają żałośnie (to więc chyba wyklucza schizofrenię, ale na pewno jakiś rodzaj psychozy już masz zdiagnozowany).
Z pozdrowieniami i życzeniami powrotu do zdrowia;-)
A propos podesłanego linka – to trochę tak, jakby o lekarzach wypowiadać się tylko na podstawie afery z łowcami skór w Łodzi, o matkach na przykładzie „matki małej Madzi”, a o internautach na podstawie Twoich postów – obiektywizm gwarantowany Drogi Sherlocku:-)
Wróćmy do tekstu Gospodarza. I tak miał pan szczęście, że media raczyły pana o coś zapytać. Zwykle, gdy toczy się dyskusja o oświacie, to wypowiadają się wszyscy, tylko nie nauczyciele. Zaproszeni (ewentualnie) do studia siedzą jak kołki na widowni a zapytani o czas pracy gadają o sprawdzaniu kartkówek. Nie dziwią mnie potem teksty rodziców wyobrażających sobie nas przy herbatce i kartofelkach, z nóżką na nóżce, jak knujemy, by pognębić ich ukochane dzieci.
Ale cóż zrobić w kraju, gdzie wszyscy znają się na wszystkim? Nauczycielska braci; może by tak huknąć czasem z pancerfausta, nie macie ochoty?
@spamie, ten tekst, że nauczyciele biorą się z gałęzi sam wymyśliłeś? Niezłe- ja mogę być z sosny, lub z tamaryszku.
ps idę obierać ziemniaki.
Spamie,20stycznia o godz.14:19 próbując dociec zródeł Twojej nienawiści do nauczycieli, wypunktowałem trzy możliwości.Zrobiłem to, aby zmusić Ciebie do formułowania konkretnych zarzutów podnaszym adresem. Poparł mnie Michał w\w dnia o godz. 22:26, zwracając Tobie uwagę,że”nie jest wielkim honorem eksponowanie siebie jako przedstawiciela oświeconej cywilizacji, przemawiającego wśród dzikiego plemienia”. Niestety,Ty nadal małpujesz Kurtza,chwalisz się,komu i gdzie odmawiasz. A przecież Kika, co prawda w niezbyt wyszukany sposób, zwróciła uwagę na Twoje wypowiedzi.
Przepraszam blogowiczów za wpis nie na temat.
Nie wrzucaj wszystkich belfrów do jednego worka. Jeżeli internet nie jest Twoim jedynym oknem na świat, opisz swoje negatywne, konkretne doświadczenia,a nie żonguj wytartymi frazami. Dedykuję Tobie słowa jednego z moich uczniów. Byłem z klasą na „Drogówce”. W ferworze dyskusji onpowiedział: „Przecież nie wszyscy gliniarze tacy są”. I nie wszyscy,Spamie, nauczyciele.
Do eb.
Kartkówki i ta masa biurokracji – to straszne.
Powiem tylko tyle – w innych krajach (raport OECD) nauczyciele więcej prowadzą lekcji (albo dłużej) i także pracują 40 godzin tygodniowo i także mają kartkówki i biurokrację. I nie noszą pracy do domu – nie wynoszą ze szkoły żadnej dokumentacji. Dla rodziców przyzwyczajonych do innych standardów pracy, do innej wydajności i pobierających inne usługi z rynku patrząc na usługę edukacjną serwowaną naszym dzieciom przez szkołę publiczną łapią się za głowę i myślą – dlaczego my musimy to sponsorować z naszych podatków?
@ eb
Nauczyciele na gałęzi, to nie mój koncept, eb:
„…a całe środowisko belferskie zastanawia się, skąd ono wzięli takiego nauczyciela, który podcina gałąź, na której siedzi.”
To Gospodarz tak widzi ontogenezę i miejsce nauczycieli na drabinie społecznej. Wyjaśniając tym samym, że pytanie w tytule wpisu to figura retoryczna.
@ Ino,
a ja Tobie dedykuję kolejny głos nauczycielski skierowany ad personam ExSpamiensis, od niejakiego cyrusa, bynajmniej nie z poziomu żadnej gałęzi, ale prosto z szamba:
„ExSpam ? jesteś chory i prymitywny…itd.”
Kto nie rozumie, że nie reagując na szambiarstwo lane w jego imieniu zawodowym, potwierdza, że siedzi w tym samym miejscu, niech nie biada nad brzydko pachnącym wizerunkiem zawodowym całej grupy.
To podstawowe rudymenta etyki i moralności, że nie można czerpać zbiorowych korzyści przynależności do grupy i jednocześnie przypisywać odpowiedzialność za akceptowane milczeniem zło czynione w jej imieniu wyłącznie jednostkom.
A wyzucie z etyki i moralności, brane jako mandat do pouczania w tych kwestiach innych, to demoralizacja i obłuda do kwadratu.
Nieświadomość zasad nie zwalnia z konsekwencji ich przestrzegania – w społeczeństwie, a nawet we wspólnocie plemiennej.
Nauczycielom, jak donosi głos bloga, wydaje się, że wolno im wszystko, nie odpowiadają za nic, a jest to rzekomo objawem pokrzywdzenia, za które należy ukarać otaczających ich zewsząd prześladowców.
Taki jest obraz środowiska szerzony na tym blogu i akceptowany przez zarówno Gospodarza, jak i tych, którzy w opresji (ale nie przy kasie) nie przyznają się do współuczestnictwa.
Przypisywanie ofiarom klik i szajek nienawiści, to już tylko żałosne usprawiedliwianie własnej małości i sycenie szczątków zapaskudzonego sumienia.
Tak, nie wszyscy w tej edukacyjnej drogówce są tacy sami, ale żaden nie uważa, że jego miejsce jest poza nią, przeciwnie – karmią i sycą klikę sygnując patologię swą obecnością i brakiem sprzeciwu. Za marne grosze, jak twierdzą, deprecjonując się tym bardziej.
Mnie absolutnie nie przeszkadza, przeciwnie, że bluzgi i prostackie wyzwiska walone tu przez mieniących się nauczycielami, potwierdzają to czym są, a co ja tylko nazywam.
Czyta to Polska, czytają czytelnicy „Polityki” i uczniowie, widzą to, co na co dzień jest przed nimi ukryte w dusznych mrokach pokoi gogicznych i to, czym karmi się ich dzieci.
Więcej nie trzeba.
Dyktafon niepotrzebny, jest nim belferblog.
Pozdrawiam.
@w czym problem tekst z dn. 17.02.2013 godz.2.47
Masz rację, trzeba by pisać ciągle to samo ale i tak zawsze znajdzie się jakiś Bukacki, co nas uświadomi, że siedzieć jest lepiej niż stać. Bonne nuit, alors…
Hehe, zabolało? I o to chodziło! Jak ktoś obrzuca błotem, to niech nie oczekuje tego, że spadną na niego róże:-).
Wbrew temu, co niejaki Exspam sądzi rodzice i uczniowie są inteligentniejsi i odróżniają bezpardonową i prymitywną krytykę od rzeczowej dyskusji.
Pozdrowienia z szamba do szamba:).
@ExSpam
Na etat mogłem powrócić ale nie chciałem i już raczej nie mogę, za długo po za zawodem.
I nie musiałem nic puszczać – pracuję w samorządzie i widzę jak to wygląda. Bez emocji i podniety takimi wpisami jak Twój
W naszym społeczęństwie przedstawiciel KAŻDEJ grupy zawodowej sądzi, że wszyscy inni biorą łapówki , doją pańswową kasę i nic nie robią, a jak robią to żle i kradną i piją bo każdy pijak to złodziej. Co do nauczycielskich wypowiedzi, to chyba nie rozmawiał pan nigdy z emerytowanymi nauczycielami i nie słuchał Pan ich opowieści jak to oni harowali dzień i noc i jakie mieli wyniki… A młodzież, dzięki ich wysiłkom była grzeczna i warościowa.