Matura z religii i etyki

Kościół domaga się matury z religii (zob. info). A jak z religii, to przecież także z etyki. Inaczej byłaby dyskryminacja osób, które na religię nie chodzą.

Nie jestem przeciw, gdyż możliwość egzaminowania podnosi rangę przedmiotu. Jak dla mnie, matura z religii może być nawet obowiązkowa. A jak obowiązkowa z religii, to przecież także z etyki.

Popieram żądania Kościoła, ponieważ przypominają one oczekiwania baby z bajki „O rybaku i złotej rybce”. Nie wystarczyło babie nowe koryto, żądała remontu chaty. A jak miała piękną chatę, to chciało jej się wielkiego domu. A gdy miała dom niczym szlachcianka, to chciało jej się królewskiego pałacu. Nie było na babę sposobu, więc należało odebrać jej wszystko i wrócić do rozwalonego koryta.

Uważam, że z duchowieństwem jest podobnie. Nie spocznie, dopóki nie przejmie całej władzy nad polską oświatą. Mało mu, że jest religia w szkole, teraz żąda matury z religii. Co będzie dalej? Myślę, że następnym krokiem będzie powrót do rozwalonego koryta, czyli do wyprowadzenia tego przedmiotu ze szkół. Dlatego właśnie jestem za maturą z religii. Idźmy na całość, bo z tego, co mamy teraz, nikt nie jest zadowolony.