Bądźmy inni
Jeśli chcemy mieć innych uczniów, bądźmy innymi nauczycielami. Jeśli chcemy mieć innych nauczycieli, bądźmy innymi uczniami. Chcemy innej dyrekcji, bądźmy innymi pracownikami. Chcemy mieć innych pracowników, bądźmy innymi szefami. Chcemy zmiany u koleżanek i kolegów z pracy, sami się zmieńmy.
Obawiam się, że jestem niezmienny. Inaczej mówiąc, niereformowalny. Dlatego boję się, że w nowym roku nie spotka mnie nic innego, tylko dokładnie to samo, co w roku 2007. Skoro ja się nie zmienię, to nie zmieni się mój szef, nie zmieni się jego zastępca, nie zmienią się koleżanki i koledzy, nie zmieni się żaden z moich uczniów. Wytrzymałem ze sobą cały rok, wytrzymałem z otaczającymi mnie ludźmi równo 12 miesięcy, oni przez ten czas wytrzymali ze mną. To prawdziwy heroizm. Jednak 2008 rok może nie być tak bohaterski.
Jak powiedział wojak Szwejk, możecie mówić, co chcecie, ale to był cholernie dobry rok. Mogłem wpaść do leja po bombie, ale nie wpadłem. Nie wiem, gdzie jestem ani dokąd zmierzam, ale przynajmniej prowiant dochodzi na czas. Szanowni Czytelnicy, powodzenia w 2008 roku!
Komentarze
O nie, Kochany. Żadnych takich. Na tym zwariowanym świecie chcę mieć kilka punktów stałych. Stałych przyjaciół, stały kanon ulubionych lektur, filmów i żartów. Mój przyjaciel mawiał z namaszczeniem, że jedynym punktem jego małej stabilizacji jest jego śniadanie „jeżeli nie stać mnie na inne życie, to moją ostoją i kotwicą są 3 kromki chleba z masłem i dżemem węgierkowym”. Można i tak.
Do Siego Roku
Jaruta,
cudownie doskonały komentarz. Dziękuję.
Pozdrawiam
DCH
Tak, komentarz Jaruty wspaniały, ale i cytat Gospodarza z Haska – przywracający uśmiech i optymizm.
Mnie przypomina się fragm. wiersza „Płynąc na Sutton Island” Barańczaka:
„Jak co roku wydaje się niemożliwe, żeby czas mnie przekręcił/
naprawdę przez maszynkę dwunastu miesięcy”.
Bez obaw, trzeba pamiętać że zawsze może być gorzej i cieszyć się tym co jest.