Egzaminatorów może zabraknąć
Nie tylko z powodu niskich stawek za arkusz egzaminacyjny nauczyciele niechętnie zgłaszają się do sprawdzania matur. Chodzi także o odpowiedzialność. Trzeba się bowiem liczyć z tym, że odwołań od wyników będzie bardzo dużo.
Wykwalifikowani egzaminatorzy otrzymują przypomnienie, aby zgłosić się do OKE i zadeklarować chęć pracy przy sprawdzaniu matur. Wiele osób wciąż się waha. Jedni z powodu małych pieniędzy, a inni z powodu braku pewności, że dobrze wykonają to zadanie. Nie czują się odpowiednio przygotowani. Zasady oceniania – szczególnie z języka polskiego – wciąż budzą wątpliwości.
Część egzaminatorów chce zrobić sobie rok przerwy. Nie uśmiecha im się być królikami doświadczalnymi. Cały gniew maturzystów, którym wyniki mogą się bardzo nie spodobać, spadnie na nauczycieli (którzy źle przygotowali do matury) oraz na egzaminatorów (którzy źle ocenili). Centralna Komisja Egzaminacyjna, która przygotowała tę jakże kontrowersyjną maturę, do żadnej odpowiedzialności poczuwać się nie będzie.
Info o małej liczbie egzaminatorów tutaj.
Komentarze
Zło, zło, zło, źle, źle, źle.
Ale jeszcze tylko do wyborów, wygra PO, a wtedy:
dobro, dobro, dobro, dobrze, dobrze, dobrze.
Wytrzymajcie do jesieni.
Krzepiąca wiadomość jest taka, że ci egzaminatorzy, którzy się nie boją i chcą, zarobią więcej. Oni na pewno się ucieszą, że dostaną więcej prac do poprawienia i więcej pieniędzy do kieszeni.
Nie ma tego złego, co na dobre by nie wyszło, głowa do góry, jeden traci, drugi zyskuje.
Hoy- czas ten sam, a prac więcej? Jakość wykonanej pracy- marna. Odwołań lawina. Tak, to ma sens.
Garnek poradzi – zatrudni kadry, takie prosto od wideł.
A poza tym „nie matura lecz chęć szczera”…
Wykształciuchy zamknąć ryje. Wraca nowe.
Garnek rozdaje pełnymi garściami…
Ale przecież nie nauczycielom, skądże znowu!
Serialu KUMPLE PRZY KORYCIE ciąg dalszy:
Przemysław Czarnek uruchomił nie tylko program „Willa plus”. W 2022 roku jego resort hojnie dotował biznesy Tadeusza Rydzyka. Lux Veritatis, Nasza Przyszłość i toruńska uczelnia otrzymały miliony złotych publicznych pieniędzy. – Ojciec-dyrektor Tadeusz Rydzyk zbiera na tacę przed wyborami po wszystkich ministerstwach – komentuje dla naTemat Hanna Gill-Piątek.
https://natemat.pl/469331,ogromne-dotacje-od-czarnka-dla-rydzyka-zbiera-na-tace-przed-wyborami
Niewdziosek
17 LUTEGO 2023 14:12
Oczywiście, czas nie jest z gumy, a problemów coraz to więcej i będzie coraz więcej, bo taka jest natura człowieka, że mnoży problemy.
Natomiast pisałem o tym, co jest z gumy: o potencjale egzaminatora.
Jeden w ośmiu godzinach poprawi 16 prac, drugi – 30.
Sytuacja sprzyja odważnym, ambitnym, dobrym, chcącym zarobić. Słabi – jak wynika z tekstu z gospodarza – sami się eliminują i to jest piękny pozytyw. Zyskają dobrzy i silni.
Na marginesie
17 LUTEGO 2023
15:51
Nick Na marginesie pisze, że on, nick Na marginesie przyszedł prosto od wideł.
Mnie się zawsze podoba najwyższa kultura nicka Na marginesie, nie podoba zas brak wiary w zwycięstwo Tuska, a wtedy będzie edukacyjny eden.
To, że ludzie sprawdzają za psie pieniądze, w urągających warunkach to wstyd i hańba dla tego zawodu. Tylu wykształconych ludzi, a pozwalają sobie na takie traktowanie.
belferzyca61
17 LUTEGO 2023 18:12
To, że nauczyciele sprawdzają i nie patrzą na pieniądze, na warunki, przynosi im zaszczyt, jest powodem do dumy.
Tylu wykształconych ludzi, którzy mogliby zarabiać krocie w bankach, w firmach, na stanowiskach urzędniczych, a jednak pozwalają sobie na niesienie kaganka oświaty, na krzewienie edukacji.
Zawód nauczycielski nie zepsiał, nauczyciele pokazują, że nie samym chlebem i chlewem człowiek żyje.
Szczególnie to ważne, bo swoją postawą pokazują, że nie są hipokrytami, tzn. że nie uczą czego innego (np. nie uczą żyj głębią duchową), a postępują inaczej (np. gonią za forsa, chleją, palą).
Są, słowem, autorytetami dla uczniów, wzorcami w tym świecie mamony.
Miałem to szczęście, że poznałem kilkoro nauczycieli z klasą. Uczyli, że pieniądze to nie wszystko i żyli zgodnie z zasadami, które nam zaszczepiali. Dzięki nim nie zostaliśmy frustratami, nie wpadaliśmy w doły, nauczyli nas optymizmu, zaufania we własne siły.
Mieli dla nas czas, nie musieliśmy brać korepetycji.
To byli nauczyciele, o których się mówiło; z powołania.
Być może pora zapomnieć, co znaczą słowa: Nauczyciel, Wychowawca, Mistrz.
Garnek to eufemizm na określenie dzbana.
Na marginesie
17 LUTEGO 2023
20:46
Na Marginesie znowu samokrytycznie: dzban to eufemizm na określenie Na Marginesie.
Stocznia Gdańska nie może się mylić: https://glos.pl/assets/uploads/2020/11/mural-foto.jpg
Jak osioł ma garnek na bańce, to nie straszne mu nawet 5G.
W pierwszej chwili miałem obawy, czy warto tym głowy komentujących zaprzątać, ale po chwili głębszej refleksji uznałem, że przynajmniej nie zaszkodzi. Tym bardziej, że sporym atutem moich komentarzy będzie ich zawartość merytoryczna, jak również zalecany przez niektórych dystans do przedstawianych wątków, które niewątpliwie są czasami ewidentnie rodzime, ale spojrzenie na nie pochodzi z głównego ronda Europy, czyli z Paryża i okazuje się, że są to sprawy ewidentnie uniwersalne.
A spogląda na te sprawy – na kartach swojej powieści – autor wybitny. Jedyna osoba związana z etosem poważnie rozumianej polskości, która przychodzi mi do głowy w tym momencie, a która mogłaby wagą poruszanych kwestii mierzyć się z Nim to Stefan Żeromski ze swoimi nieśmiertelnymi dziełami takimi jak:
„Siłaczka”, „Syzyfowe prace”, „Dzieje grzechu”, czy „Przedwiośnie”.
i poruszane w nich tematy Edukacji, Miłości i Polityki czasów przełomu i nadziei.
Ale szerzej na ten temat w następnych komentarzach.
Niestety. Lektura mnie wciągnęła – z zapowiedzi będą nici. Może kiedyś.
Czytam „Uległość” Houellebecqa.
Było o bezsensie korepetycji.
„Kilka korepetycji udzielonych w nadziei poprawy standardu życia szybko mnie przekonało, że skuteczne przekazywanie wiedzy jest zazwyczaj niemożliwe, a różnice w poziomie inteligencji skrajne, i tej fundamentalnej nierówności nic nie jest zatrzeć czy choćby załagodzić.”
@belferzyca61 – 17 lutego 2023 – 18:12
„To, że ludzie sprawdzają za psie pieniądze, w urągających warunkach to wstyd i hańba dla tego zawodu. Tylu wykształconych ludzi, a pozwalają sobie na takie traktowanie.”
A co POwiemy o zjawisku znanym na Zachodzie jako Dumpster diving?
https://en.wikipedia.org/wiki/Dumpster_diving
Tu nawet nie wiadomo czy sumy zarabiane na nurkowaniu w wielkich wagonach z odpadami np. z supermarketow to psie pieniądze czy inno zwierzęce sumy.
Wiadomo tylko, ze zainteresowanie takim zajęciem przejawiają nawet niektorzy pracownicy naukowi. Np. adjunkt professors. Inaczej znani jako contingent academic labor.
Psi grosz? Dla młodych ludzi również i takie dutki mogą być POnętne
To też jest niezłe.
Tym, ktorzy nie czytali powieści kilka informacji.
Autor wiadomo. To ten francuski Żeromski.
Książka pisana kilka lat temu, akcja toczy się w 2022roku w Paryżu, w czasach politycznego fermentu, czyli wyborów. Bohater (narrator) to nauczyciel akademicki historii literatury francuskiej, czyli deko powazniej jak w przypadku naszego Belfra.
I teraz to co niezłe.
Po pierwszej turze wyborów okazuje się, ze warunkiem aby Pani Le Penowa nie doszła do władzy, francuska lewica musi zawrzeć koalicję z Bractwem Muzułmańskim.
Jednym z punktów spornych przyszłej koalicji jest wizja oświaty, na której kształt chcą mieć wpływ tamtejsze (jak zawsze) lewicowo zorientowane nauczycielskie związki zawodowe.
Dyskusja jest bardzo gorąca. Szczególnie opór strony związkowej wywołuje zawarty w programie muzułmańskiego ugrupowania postulat, który mówi, że każdy nauczyciel który chce zachować posadę musi przejść na islam.
Sytuacja jest patowa. Wszyscy czekają na wyniki drugiej tury wyborów.
@60+
„Projekt współfinansowany przez Unię Europejską” – czyli to będą mikroprocesory unijne, czyli niemieckie, czyli szwabskie, czyli krzyżackie, czyli faszystowsko-lewacko-nazistowskie, a kysz, zła maro! Nie będziesz nam dzieci tranzystorem w garnku bałamucić!
A nie lepiej ten miliardzik było ofiarować w reklamówce Rydzykowi?
@60+ 18 LUTEGO 2023 12:13
Ja rozumiem, że to garnkowe gruszki na wierzbie.
Podobnie Pinokio zapowiadał „polski” samochód elektryczny. Utopia raczej.
Ale czy mógłbyś rozwinąć ten temat?
Półprzewodników realnie, znaczy.
Nie w wizji garnka.
@Hoy Es Adios
„Natomiast pisałem o tym, co jest z gumy: o potencjale egzaminatora.
Jeden w ośmiu godzinach poprawi 16 prac, drugi – 30.
Sytuacja sprzyja odważnym, ambitnym, dobrym, chcącym zarobić. Słabi – jak wynika z tekstu z gospodarza – sami się eliminują i to jest piękny pozytyw. Zyskają dobrzy i silni.”
Ech…. gdyby praktyka każdej pracy wyglądała tak jak wyobrażają sobie ją w teorii osoby, które nigdy jej nie wykonywały
Sprawdzanie egzaminu wg klucza rządzi się specyficznymi prawami. Ogólnie można to wykonać albo szybko albo dokładnie. W praktyce system ten będzie eliminował dokładnych, rzetelnych egzaminatorów a promował tych którzy odwalają chałturę na czas. W normalnych warunkach istnieją oczywiście mechanizmy, które mają temu drugiemu zapobiegać (a przynajmniej ograniczać).
Ale jak znam życie jeżeli egzaminatorów będzie zbyt mało Przewodniczący Zespołów Egzaminatorów otrzymają z góry przykaz aby patrzeć na nie przez palce. Efektem będzie wykoślawienie wyników tegorocznych matur. Najprawdopodobniej w kierunku zawyżonych wyników (ocenianie zbyt surowe to ryzyko odwołań więc będą oceniać zbyt łagodnie). Czy to sprawiedliwe? Ano nie.
Ale podejrzewam, że MENowi to na rękę, bo zawyżona w ten sposób zdawalność choć częściowo zamaskuje burdel z tegorocznymi maturami.
@Na marginesie
Polski przemysł półprzewodnikowy padł na początku lat 90 (CEMI). Wydaje mi się, że w tej chwili nie produkujemy nawet tranzystorów. Przy czym nasze technologie „krzemowe” pod koniec lat 80. były o jedną generację (minimum 20 lat) zapóźnione w stosunku do Zachodu. Wtedy jeszcze obowiązywało embargo (CoCom).
Miliard złotych? Jeżeli to koszt razem z nowym budynkiem, to byłby śmiech. Powiedzmy, że to same maszyny. Te można kupić bodaj w Holadii, a procesory zaprojektopwać w UK. Z pół miliarda do miliarda złotych to będzie dość stara technologia, a produkcja będzie na relatywnie małą skalę w bardzo konkurencyjnym otoczeniu gospodarczym (proszę przeczytać stary artykuł na ten temat: https://elektronikab2b.pl/biznes/2343-europejski-rynek-wytworni-ukladow-scalonych ).
Pytanie za 100 punktów: na jaki rynek będzie to produkcja? Polskie wojsko potrzebuje mikroprocesorów w przemysłowych ilościach? Kto jeszcze? Dlaczego produkcją ma się zająć państwowy byt związany z instytucjami akademickimi? Toż to prosta droga do zamienienia tego pomysłu w worek bez dna albo drugi niebieski laser czy „polski grafen”.
60+ 18 LUTEGO 2023 12:13
Nie wiem jaka role w badaniach nad materialami maja spelniac Gorski i Hazumi, bo oni sa astrofizykami, ale wiem, ze Gorski to pewnie jeden z najlepszych naukowcow w Polsce i pewnie jeden ze 100 najlepszych naukowcow na swiecie. W kazdym razie, to bardzo dobrze, ze sa pieniadze na badania dla CEZAMAT, bo potencjal naukowy w Polsce zawsze istnial ale zawsze brakowalo pieniedzy na aparature, ktora jest niesamowicie droga. Proces zbudowania laboratorium do pracy nad polprzewodnikami jest dlugi i te cztery lata, o ktorych jest mowa jest ambitnym celem.
@Płynna rzeczywistość 18 LUTEGO 2023 23:02
Dzięki! Zaczynam trochę rozumieć, dlaczego garnek nie zna się i bredzi. Bo że nie zna się i bredzi to, oczywiście, podejrzewałam od początku :)
Na rynku istnieje wiele centrów projektowych, nie ma natomiast zbyt wielu wytwórni, a konkurencja między nimi jest silna. Produkcja układów scalonych jest bardzo droga, a jej koszty rosną eksponencjalnie. Wybudowanie fabryki produkującej układy scalone w nowej technologii to koszt, co najmniej 3 mld dol. Dodatkowy miliard kosztuje opracowanie i scharakteryzowanie procesu technologicznego tak, aby projektanci układów mogli z niego korzystać. Na koniec dochodzą jeszcze bieżące koszty utrzymania fabryki. Konsekwencją tego faktu jest silna koncentracja rynku. Według danych z drugiej połowy zeszłego roku 42,3% rynku należy do TSMC.
I to jest tekst z 2008 roku…
krystian42
18 LUTEGO 2023 21:52
Nie pisałem o jakości pracy egzaminatorów, ale pisałem o możliwościach intelektualnych egzaminatorów. O tym, że dobry egzaminator zdoła w tym samym czasie poprawić więcej testów od słabego egzaminatora i podałem przykład: przez 8 godz. jeden poprawi 30 testów, a inny – 16.
Twoja polemika nijak się ma do tego, o czym pisałem.
Ps. Nie nazwałbym pracy dyrektora CKE Sonika burdelem. Sonik wreszcie spełnia postulaty polonistów. Matura ma coś znaczyć, a nie być świstkiem papieru.
krystian42
18 LUTEGO 2023 21:52
Proszę, napisz, na czym polega ten burdel?
– czy od sierpnia 2022 było za mało czasu, aby przygotować egzamin, egzaminatorów?
– czy radykalnie zmieniły się zasady oceniania?
– czy dyrektorzy OKE nie przeszkolili egzaminatorów?
– czy egzaminatorzy raptem zbaranieli?
– czy to źle, że uczeń ma podany zestaw obowiązujących lektur, do których musi się odwołać?
– czy drukarnie nie zdążą wydrukować testów?
– czy nie egzaminatorzy nie dostaną podwyżki?
– czy wymówiono najem lokali?
– inne, jakie?
@Hoy Es Adios
Nie znam szczegółów z własnego doświadczenia (na szczęście w egzaminach zawodowych w tym roku nic nie mieszali) więc oddam głos samym zainteresowanym. Ale ogólnie tak – system oceniania postawiono całkowicie na głowie
Cytat:
„Trudno oprzeć się wrażeniu, że zbliżającą się maturę z języka polskiego przygotowano pośpiesznie i prowizorycznie, o czym świadczą kolejne aneksy i aktualizacje informatora (z 25 III 2022, z 13 VI 2022, z 26 VIII 2022 i… z 9 XI 2022!), opublikowanego bardzo późno, bo dopiero w marcu 2021 roku, a więc praktycznie po dwóch latach nauki obecnych czwartoklasistów. Osiągnięto tym samym chaos, z jakim nie mieliśmy do czynienia po roku 2001…
Radykalnie zmieniła się sama filozofia egzaminu. Oto rolą egzaminatora będzie skrupulatne wyliczanie i odnotowywanie błędów ucznia, błędów, które – jak wszyscy wiemy – w sytuacji egzaminacyjnego stresu zdający popełnić musi. Kilkugodzinny wysiłek intelektualny młodego człowieka sprowadzony został do szeregu tabelek (broszura z wytycznymi dla egzaminatora liczy prawie 20 stron!), w których wyraźnie jest zaznaczone, ile punktów zdający straci za określoną liczbę błędów rzeczowych, językowych, interpunkcyjnych czy ortograficznych.
Taka koncepcja prowadzi do licznych paradoksów i absurdów. Oto uczeń, który napisze słabiutką pracę na wymaganych 300 słów (absolutne minimum) i popełni 8 błędów interpunkcyjnych oraz 4 błędy ortograficzne, otrzyma za interpunkcję i ortografię 0 punktów (zamiast 4 możliwych). Uczeń, który napisze erudycyjną pracę na 1300 słów i popełni tyle samo błędów, w powyższych kategoriach również otrzyma 0 punktów. Tak samo dzieje się w wypadku oceny języka. Niezależnie od długości pracy popełnienie więcej niż 18 błędów językowych będzie skutkowało otrzymaniem 0 pkt za język – niezależnie od jego erudycji. Im praca będzie dłuższa, tym bardziej wzrośnie ryzyko popełnienia przez zdającego kolejnych błędów językowych, a tym samym otrzymania niższej oceny za język (to kolejne kryterium i kolejna tabelka).
Także kryteria oceniania zawartości merytorycznej wypracowania są niejasne, nieczytelne, niespójne, uznaniowe, a w efekcie krzywdzące uczniów. Jak prawidłowo rozstrzygnąć, czy w pracy mamy do czynienia z argumentacją „bogatą”, czy tylko „zadowalającą”, a może jedynie „trafną”? I nie są to synonimy, do każdego z powyższych określeń egzaminator ma stosowne objaśnienia, definicje, wyjaśnienia. Dodatkowo, od sumy punktów osiągniętych w kategorii „Kompetencje literackie i kulturowe” egzaminator będzie odejmował punkty za błędy rzeczowe (na przykład za błąd w przywołanym nazwisku pisarza albo błąd w przywołanym przez ucznia cytacie, a każdy taki błąd to jeden punkt mniej).”
Czyli przykładowo uczeń, który przedstawi trafnie merytoryczny cytat, ale zrobi w nim jakiś błąd, przekręci wyraz, źle postawi przecinek – będzie miał odjęte punkty!!! A to tylko jeden z przykładów.
Reszta tutaj:
https://www.petycjeonline.com/petycja_polonistek_i_polonistow_do_cke_o_ludzki_wymiar_nowej_matury_z_jzyka_polskiego_czyli_murem_za_maturzystami_albo_gow_w_mur_manifest_polonistow
Pomyśl logicznie. Ocenianie matur to dość istotny zastrzyk finansowy dla niezbyt dobrze zarabiających nauczycieli. Do tej pory, nawet za rządów pana Czarnka, nie było z tym żadnych problemów chętnych było wystarczająca ilość, czasem nawet za dużo.
A tu nagle z roku na rok, mimo zwiększenia stawek za ocenę pracy egzaminatorzy się buntują. Panu ministrowi na złość robią? Czy może jednak coś jest na rzeczy.
@Hoy Es Adios
Ten pan ma znakomite kwalifikacje na trenera piłkarskiego, a szczególnie reprezentacji Polski.
Po przecież:
– czy piłkarze nie zarabiają bardzo dobrze?
– czy nie są pozytywnie motywowanie finansowo za dobre wyniki?
– czy nie podlegają konstruktywnej krytyce za słabsze występy?
– czy nie szkolą ich znakomici specjaliści, wynagrodzeni adekwatnie do ich umiejętności wielkimi pieniędzmi?
– czy są wyposażeni w nowoczesne stadiony, centra szkolenia, naukową i lekarską pomoc w treningach?
– czy nie trenują ciężko?
– czy nie są wspierani przez media?
– czy meczów reprezentacji nie uświetniają swoją osobą najważniejsze osoby w kraju?
– czy to wszystko przekłada się na ogromne sukcesy polskiej piłki?
– a czyż nie mamy najlepszego piłkarza na świecie?
Bardzo być może argumentacja powyższa pasuje do większej ilości obszarów życia społecznego i gospodarczego naszego kraju, choć jest, co też możliwe, zbieżność tylko statystyczna.
[i]”Ps. Nie nazwałbym pracy dyrektora CKE Sonika burdelem. Sonik wreszcie spełnia postulaty polonistów. Matura ma coś znaczyć, a nie być świstkiem papieru.”[/i]
I dlatego w ciągu pół roku wypuszczono 4 aneksy poprawiające błędy w kryteriach na których opracowanie nauczyciele czekali 3 lata? I dlatego, że matura ma coś znaczyć kryteria promują prace miałkie i przeciętne kosztem prac najlepszych bo im więcej i ciekawiej pisze uczeń tym większe ma szanse na popełnienie błędów skutkujących odejmowaniem punktów?
Nie odmawiam ludziom z CKE dobrych chęci (chociaż jako egzaminator mam jak najgorsze doświadczenia z tym co oni „produkują” – na szczęście dla nich media niezbyt pasjonują się egzaminami zawodowymi i tym co potrafią przy ich organizacji odwalić) Ale może fajnie byłoby gdyby zrozumieli, że dobre chęci to nie wszystko i tym razem „trochę” im nie wyszło?
@wojtek_ab
No właśnie, laboratorium (za okrągły miliard!) czy linia produkcyjna? Czarnek mówi przecież o produkcji. A ja się pytam: dla kogo ta produkcja.
Ten problem mają Francuzi, Brytyjczycy czy Niemcy. Tajwan produkuje mikroprocesory szybko i tanio, co czyni produkcję w Europie nieopłacalną. Skąd podzespoły ma kupować Philips? A jeśli całą produkcję przeniesie się do tajwańskiego TSMC, to jak to wpłynie na bezpieczeństwo Europy, w tym bezpieczeństwo wojskowe? No to jak rozmawiamy o masowej produkcji półprzewodników, choćby dla producentów samochodów, to gdzie są polscy producenci potrzebujący masowych ilości określonych półprzewodników? Mamy Philipsa? Sagem? BMW? I ogólniej: czy Polska jest w stanie rozwijać się bez rynku UE i bez ścisłej współpracy z państwami i firmami z UE?
Nie mówię, że to źle, że Polska będzie w stanie produkować półprzewodniki (oby!), raczej, że jesteśmy krajem zacofanym gospodarczo w sposób strukturalny i nie zmienimy tego bez kompleksowych inwestycji w przemysł wysokich technologii. Te zaś wymagają inwestycji i kadr. A kadry „rosną” w szkołach, od przedszkola do doktora. Jednak te wszystkie szkoły to nie więcej niż 15% głosów wyborców z sektora emerytalnego i proporcja ta będzie tylko maleć, w zastraszającym tempie. Dlatego asystent na wyższej uczelni podobno zarabia już tyle, co początkujący nauczyciel, czyli praktycznie minimalną krajową. Można się więc domyślać, że na wyższych szczeblach kariery akademickiej również jest podobnie, jak w szkołach, chyba że ktoś nazywa się np. Duda (junior i senior), Majchrowski czy niegdyś Gronkiewicz-Walc.
Ten miliard to mniej niż 2 wieże w Ostrołęce, mniej niż katastrofa geologiczna w Turoszowie, mniej niż połowa tylko jednej kary nałożonej przez TSUE i tylko trochę więcej niż roczny budżet ciemnogrodu z IPN. Jednocześnie media donosiły niedawno, że Dzbanowi zabrakło jakiś 20 mln zł na prenumeratę Science i Nature.
@Na marginesie
Proszę zauważyć, że Putin, mimo tych miliardów dolarów z ropy i gazu, nie zbudował własnego przemysłu wysokich technologii, w szczególności, całą elektronikę, w tym tę wykorzystywaną w wojsku, sprowadza z zagranicy. Dlatego przegra tę wojnę.
No, OK, od 2014 r. przeszkadzają sankcje. Niemniej, nie mają nic. A tacy Chińczycy nawet we własne procesory już potrafią, choć póki co nie są jeszcze konkurencyjni.
Szkoła nie musi być taka sama jak 200 lat temu – uważa Anna Szulc, nauczycielka matematyki z I LO w Zduńskiej Woli. Od czterech lat nie wystawia ocen swoim uczniom. Nie robi też klasówek, wywiadówek, nie zadaje prac domowych i nie odpytuje przy tablicy.
Szok (i najwyższa pozycja w Zduńskiej Woli w ranking Perspektyw, jeśli to ma jakiekolwiek znaczenie)
https://lodz.wyborcza.pl/lodz/7,35136,29474336,coraz-wiecej-nauczycieli-nie-wystawia-ocen-mam-dosc-pracy.html
krystian42
19 LUTEGO 2023 11:37
Dziękuję za link.
1) Dla mnie miarodajne, rzetelne są „Perspektywy”, np. s. – 38 – 40, nr 11-12, 2022.
2) Ubliża się umysłowi i umiejętnościom nauczyciela, egzaminatora, pisząc o rzekomej zmianie postępowania, do tej pory od lat nie wolno było nie zauważyć uczniowskich błędów, tak i teraz.
3) Każdy polonista (zatem i egzaminator) od zawsze szuka błędów, od lat uczy na lekcjach, na korepetycjach, jak pisać, by dostosować tekst do wymogów, do kryteriów, tym samych uczeń zna na pamięć te kryteria.
4) Nie było chaosu i nie ma. Uczyłem podczas reformy Buzka, błyskawicznie opanowałem kryteria; teraz również uczę, poprawiam zadania, przygotowuję do egzaminu, w każdej chwili mogę opanować nowe kryteria. To dotyczy każdego polonisty.
5) Każdy polonista w każdym momencie wie, (bo tego uczy, bo tego wymaga od uczniów), co to jest bogactwo słownictwa, różnorodność stylu itp.
6) Każdy polonista zawsze ma obowiązek znać zasady poprawności językowej, ma obowiązek uczyć tych zasad.
7) Dyrektor Sonik, dyrektorzy OKE oraz ci, którzy od lat przygotowują egzaminatorów, to oddani, zacni, erudycyjni nauczyciele, urąga się im, pisząc o burdelu, chaosie.
„Nachapać się na zapas” – w garnek, w koryto, a nawet w buty.
Widać jak na dłoni, że w PiS puściły już wszystkie hamulce. Partyjni działacze zachowują się tak, jakby zupełnie nie wierzyli w wygraną w najbliższych wyborach i trzecią kadencję u władzy. Dlatego, korzystając z czasu, jaki pozostał do końca kadencji, chcą się nachapać i wyprowadzić tyle pieniędzy do swoich, ile się da.
Program „willa plus”, kasa z NCBiR i inne dotacje mają być zabezpieczeniem dla partyjnych działaczy na chude lata. To powtórka scenariusza zastosowanego już w latach 90. przez środowisko Jarosława Kaczyńskiego. Wtedy uwłaszczyło się ono na majątku RSW „Prasa Książka Ruch”. Związana z Kaczyńskim Fundacja Prasowa Solidarność przejęła atrakcyjne nieruchomości od likwidowanej spółdzielni, a później wniosła je aportem do prywatnej spółki „Srebrna”. W chudych latach środowisko PiS znajdowało zatrudnienie w „Srebrnej”, żyjąc z najmu nieruchomości.
Jeśli opozycja dojdzie do władzy, niezależna prokuratura powinna prześwietlić te wszystkie „wille plus” i dotacje z NCBiR. Publiczny majątek nie może być rozkradany.
https://www.onet.pl/informacje/newsweek/w-pis-puscily-wszystkie-hamulce-chca-nachapac-sie-do-konca-kadencji/eremxhk,452ad802
@Hoy Es Adios
No właśnie nie. Praca egzaminatora nie polega na szukaniu błędów. 80% roboty to sprawdzanie czy to co zrobił uczeń jest zgodne z kluczem oceniania i czy można mu za to przyznać punkty. Owszem w niektórych przedmiotach jak język polski błędy miały pewne znaczenie i te poważniejsze należało wychwytywać, ale to nie było sedno procesu oceniania. Jeżeli autorzy petycji mówią prawdę – a nie mam najmniejszych powodów aby im nie wierzyć – nowe zasady stawiają cały proces na głowie
Reasumując, obecni maturzyści, nie dość że pokrzywdzeni przez pandemię byli przygotowani przez ponad dwa lata przez nauczycieli, którzy nie wiedzieli jak będzie oceniany egzamin maturalny. A teraz zostaną potraktowani procesem oceniania, który działa przeciw nim – zwłaszcza tym zdolniejszym i lepszym. Ja tutaj dobra ucznia nie widzę. Ale widać od dobra ucznia ważniejsza jest realizacja pomysłów teoretyków z MEN. Żadna nowość niestety.
krystian42
19 LUTEGO 2023 16:26
O 11:37 cytujesz: „Oto rolą egzaminatora będzie skrupulatne wyliczanie i odnotowywanie błędów ucznia”
O 16:26 piszesz: „Praca egzaminatora nie polega na szukaniu błędów”.
Raz piszesz o burdelu i chaosie, innym razie nie odmawiasz dobrych chęci…
Podajesz sprzeczne informacje, nie wiem ani jak, ani do czego się odnieść.
Poddaję się.
@Hoy Es Adios;
krystian42
Dyrektor CKE nazywa się SMOLIK, jest wyjątkowo niekompetentny&nieudolny, za to „spolegliwy” na potrzeby władzy, mianowała go 9 lat temu(!) była wielka pisiora Kluzik 🙁
wladimirz
19 LUTEGO 2023
21:38
Racja, dziękuję!
Niedawno pisałem tu o Soniku, więc widocznie bezwiednie pomyliłem nazwiska, co mnie nie usprawiedliwia.
Aktualna wielka z Kluzik-Rostkowska z PO? Cóż, gdy wygra Tusk, Kluzik-Rostkowska będzie miała okazję dla potrzeb PO mianować nie mniej posłusznych, tyle że Tuskowi…
Ktoś w edukacji gra na dudach, a wtedy garnek dudy w miech?
To, że milcząca prezydentowa jest faktyczną głową polskiej edukacji, to tajemnica poliszynela. Niczego, co dotyczy szkół, Andrzej Duda nie zaakceptuje bez jej aprobaty. Może to i dobrze, bo choć niema formuła sprawowania obowiązków przez pierwszą damę jest dziwaczna, by nie rzec groteskowa, to jednak jest to dziwaczność i groteskowość bardzo umiarkowana na tle radykalnej dziwaczności i groteskowości ministra od szkół Przemysława Czarnka. To pani Dudowa zawetowała jego słynne „lex Czarnek” – przepisy zwiększające ideologiczną kontrolę rządu nad szkołami. A gdy nie zrozumiał, że z nią – w odróżnieniu od męża – ciężko o żarty, to zawetowała także drugą wersję ustawy, zwaną „lex Czarnek 2.0”. Wściekły Czarnek narzekał, że przecież miał z Dudą wszystko dogadane – może rzeczywiście z Dudą tak, ale na pewno nie z Agatą.
https://www.onet.pl/informacje/newsweek/andrzej-stankiewicz-prezydentem-steruja-kobiety-felieton/sn8ervy,452ad802
@Płynna rzeczywistość 19 LUTEGO 2023 12:55
Nie zbudował – bo podstawą tego „imperium” jest rabunkowe wykorzystanie surowców, rozbisurmanione szpiegostwo (to znaczy kradzież technologii) i wszechobecna korupcja połączona z budowaniem mafijnych struktur. Zgadzam się, że logicznie rzecz biorąc musi przegrać, chociaż wygląda na to, że bardzo pragnie bić głową o mur.
Na marginesie
20 LUTEGO 2023 1:54
Ależ uwielbiam samokrytyczne wpisy nicka Na marginesie!!! Tym razem nick Na marginesie tak oto pisze o sobie: jestem beznadziejnie tępy, wystarczy prześledzić moje komentarze i sprawa jest jasna.
Natomiast bezkompromisowo dziękuję nickowi Na marginesie za pochwałę moich wpisów: argumentacja nicka Hoy Es Adios jest bezbłędna!!!
Wypada mi podziękować za sensowna pochwałę moich komentarzy.
Zawsze bardzo uważnie czytam wypowiedzi nicka Na marginesie.
O mnie nick Na marginesie stale pisze ad personam, po chamsku, donosząc wszem i wobec o tym, jak postępuję (nigdy wszak nie łamię Regulaminu).
Tym razem mógłbym w rewanżu napisać, że domyślam się, dlaczego np. Dzierżyński łatwo zyskiwał donosicieli…
Ale tak nie napiszę. Niech nick Na marginesie ryczy z bezsilności. To jedyny argument nicka Na Marginesie: donosić na innych, kapować, bluzgać. Cóż, poradzić? Nic! Niech sobie wyje.
resort chce przywrócić wcześniejsze regulacje [= emerytury nauczycielskie] również dlatego, że „od 2024/2025 niestety w szkołach będzie coraz mniej dzieci z każdym rokiem, zwłaszcza młodzieży w szkołach średnich”.
Jak to możliwe, żeby uczniów było mniej „zwłaszcza w szkołach średnich”? Zniosą obowiązek szkolny?
I dlaczego, mimo że ten Armagedon ma nastąpić w 2024 r., rząd planuje przywrócić emerytury nauczycielskie dopiero w 2026?
minister wspominał, że właśnie z powodu niżu demograficznego w perspektywie dwóch – trzech lat pracę ma stracić 100 tys. nauczycieli.
(…)
Gdyby zdecydowano się na zastosowanie obecnych przepisów, wcześniejsze emerytury nauczycieli wyliczano by, dzieląc zebrany kapitał przez przewidywane, statystyczne (ogłaszane przez GUS) dalsze trwanie życia. W takim wariancie koszty dla budżetu nie byłyby duże, za to świadczenia nauczycielskie byłyby niewielkie.
(…)
Nie planujemy znieść zakazu pracy w szkole na świadczeniach kompensacyjnych, byłoby to wbrew tendencjom demograficznym, które powodują, że w szkołach będzie coraz mniej uczniów
500+ nie pomogło?
Reasumując, rząd chce wysiudać (przepraszam, oczywiście: „wygasić”) z zawodu 100 tys. nauczycieli, ale w taki sposób, aby większość przeszła nie na emerytury, a do innej pracy, co by nie pomrzeć z głodu. Taka alternatywna mundurówka. Emerytowany wojskowy może zatrudnić się w ochronie, a emerytowany nauczyciel – jako woźny. Jeśli więc teraz są płacze i krzyki, że za mało nauczycieli tego i owego, to rząd spycha tego kartofla na samorządy i czeka, aż „niż demograficzny Zalewskiej” sam ten problem rozwiąże.
Nuuuuda.
Tyle ważnych kwestii do przedyskutowania, a Róży-deszyfrantki niet.
Szkoda. Myślałem o jakiejś rewitalizacji idei konsultacji społecznych w terenie, ale nawet o tak szczytnej idei nie mam z kim dyskutować.
Może gra w szachy?
@Płynna rzeczywistość 20 LUTEGO 2023 9:07
Ale zaraz da głos Ch*y es adios czy inna kukuła i zapoda, że wszystko jest cudownie, garnek (swój chłop! Drze kasę jak trza) to ci musowo wzorowo dba o dziatwę, a nauczyciel ma zasuwać dla idei za miskę ryżu i nie drzeć mordy. A w razie czego chap za odkurzacz i sprzątać szkołę. No!
Hierarchia potrzeb: ja zjem żółtko, dzieci białko, żona skorupkę, a psa się zbędzie.
@60+ 20 LUTEGO 2023 15:19
Aha! No to trzymam Cię za słowo.
I czekam, czekam cierpliwie aż znów się rozpiszesz.
🙂
A teraz proza najwyższej próby, bo pióra (byłego już) szefa NCBiR, która to instytucja finansuje różne tam półprzewodniki i astrofizyki. Uwaga, siadamy, będzie się działo:
„Podszedł do mnie od tyłu z kremem w jednej ręce i pędzlem w drugiej. Zaglądając mi przez ramię, spotkał wzrokiem moje oczy w lustrze. »Wyglądasz tak idealnie, Spice. Nogi na szerokość ramion, ręce połóż za głowę i nie ruszaj się«” – tak zaczyna się jedna ze scen erotycznych w książce „Oxford Girls”, którą przytacza w swoim artykule „Rz”. Jak wyjaśniono – fragment ten jest opisem „golenia miejsc intymnych młodej dziewczyny przez partnera, który następnie odbywa z nią opisywany w detalach stosunek”.
I za co tu pozbawiać stanowiska, czyli, jak mawiają Anglosasi, pozycji?
Ta historia zaczyna się na początku lipca. Anna Drwięga, dyrektorka VIII LO im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie, otrzymuje telefon z Małopolskiego Kuratorium Oświaty. Dowiaduje się, że matka jednej z uczennic złożyła w nim skargę na szkołę. Dziewczyna na koniec nauki w trzeciej klasie dostała jedynkę z chemii. Termin egzaminu poprawkowego wyznaczono jej na 29 sierpnia. Ale ten nie pasuje uczennicy, bo ma w tym czasie zaplanowany wyjazd za granicę. Dlatego jej matka domaga się zorganizowania egzaminu wcześniej. Gdy szkoła odmawia, zgłasza sprawę w kuratorium. W efekcie kuratorium również naciska szkołę na wcześniejsze zorganizowanie egzaminu. W trakcie rozmowy telefonicznej dyrektorka słyszy, że jeżeli nie przychyli się do prośby matki, będzie miała w liceum kontrolę. Odmawia.
Dalsza część tej opowieści pisrealistycznej z pierwszej połowy XXI wieku:
https://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,29470610,wbrew-zadaniu-kuratorium-odmowila-poprawy-oceny-uczennicy-zajela.html
Na marginesie
20 LUTEGO 2023 15:32
Nick Na marginesie genialnie o sobie i swoim życiu: ja zjem żółtko, dzieci białko, żona skorupkę, a psa się zbędzie.
@Płynna rzeczywistość 20 LUTEGO 2023 19:36
Ach ten Kuch. Każdy orze jak może…
„Pikantne fragmenty od miesięcy krążyły po siedzibie PiS i na pewno nie pomogły Kuchowi w zachowaniu funkcji” – przekonują informatorzy „Rzeczpospolitej” związani z PiS.
https://www.upday.com/pl/stracil-funkcje-szefa-ncbir-bo-napisal-pornopowiesc-tak-mowia-informatorzy-z-pis
Hoy Es Adios
20 LUTEGO 2023
20:08
Ty, Saldo mortale, swoim blogowym uczestnictwem, polegającym na chwytaniu upatrzonych kobiet za spódnice…przepraszam…za język – odreagowujesz jakąś męską niemoc czy tylko dziecinnie się wygłupiasz?
studniówka
20 LUTEGO 2023 22:34
Nick studniówka szczerze wyznaje, że swoim blogowym uczestnictwem odreagowuje niemoc.
Ech, nicku studniówka, uwierz mi, masz moc, wystarczy tylko, aby nie pisał ad personam, a ad rem.
Hoy Es Adios
21 LUTEGO 2023
7:57
Człowiekowate, które używają w swoich wypowiedziach stereotypowego wtrętu „uwierz mi” – jakby do uwierzenia prowadziły błagalne apele, a nie materia wypowiedzi – to w ogóle chodzące stereotypy. A kiedy taki osobnik w jednym krótkim zdaniu użyje trzech stereotypów, w tym dwóch nagminnie przywoływanych przez @Cagana ad personam i ad rem, i w dodatku
nie potrafi w odwetowym zapale zauważyć, że moje uwagi były bardzo ad rem, bo dotyczyły jego smarkatego czepiania się Namargineski (czepia się jej długo i jeszcze nie wie, że jest kobietą, czy nie umie odróżniać?), to użyję jedynego niby-brzydkiego wyrazu mojej mamy: Idź ty, synku, do dupy śpiewać ze swoją wtórnością.
@studniówka 20 LUTEGO 2023 22:34
Dzięki za interwencję!
Ale to raczej nie jest @Sralto mentale. Tamten osobnik szlajał się za mną przez jakiś czas, ale teraz się (na razie?) odstosunkował. A nawet z konieczności nieco zgrzeczniał (cenzura!), bo dokucza @Kalinie na blogu red. Szostkiewicza. Ja się do tego nie wtrącam, a @Kaliny nie będę bronić. Co to, to nie.
Co do maupowania – czyli papugowania – cudzych postów, to zaczyna to robić @Cagan, kolejny pętak. Widać pętactwo bywa zaraźliwe.
Trzym się, pombocku :)
Na marginesie
21 LUTEGO 2023
14:50
Namarginesko, zagrania tego chłopca są tak w tak identycznym stylu czepliwe i urwiskowskie jak Salda, że nie tylko wyobraziłem sobie dwóch w jednym, ale właśnie poprzez styl uznałem, że choćby był jeden w dwóch, to i tak wychodzi na to samo. Takich brzdąców, wchodzących wyłącznie po to, by się czepiać, wyrzucałbym po jednym upomnieniu. A Cagana unikam z powodu słowotoku.
Melduję, Namarginesko, że rower żaglowy już wyszykowany, tylko czekam na dojście do ciut lepszej kondycji (dojście ćwiczeniami, rzecz jasna), żebym w razie utraty równowagi, nietrudnej do przewidzenia na takim żaglowcu, nie rozpłaszczył się na glebie jak płaszczka. Sztormów w tym roku od metra – co tydzień sztorm. Przy wietrze 7 – 8 nie ruszę na zaglowych kółkach. Na okręcie – owszem, naqwet bardzo lubię, ale rower jest o wiele mniej stabilny. Za miesiąc będę fachura od dwóch kółek z żaglem. Jak mi gliny mandatu nie wlepią za nie notowany w najstarszych kronikach policyjnych szosowy pojazd.
@studniówka 21 LUTEGO 2023 17:22
Rower? Żaglowy???
Koniecznie podrzuć link do zdjęć!
@Płynna rzeczywistość 20 LUTEGO 2023 19:48
Tu jest więcej na ten temat. Kuratorka Nowak Barbara to… wiadomo. Jaki garnek taki kram.
Anna Drwięga złożyła zawiadomienie do prokuratury na działanie Małopolskiego Kuratorium Oświaty. Zwraca uwagę na stronniczą analizę materiałów, a także podżeganie jej do przekroczenia uprawnień. Barbarze Nowak, małopolskiej kuratorce oświaty zarzuca, że nie rozpatrzyła jej zażaleń. 17 lutego prezydent Krakowa Jacek Majchrowski na wniosek kuratorium podjął decyzję o zawieszeniu dyrektorki w pełnieniu obowiązków do wyjaśnienia sprawy. – Natupać, nastraszyć, napluć. To metoda, którą małopolskie kuratorium stosuje wobec dyrektorów. Może uciekną i się schowają pod kamień. Ja nie ucieknę – komentuje Drwięga – cytowana przez „GW”.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,187572,29484749,dyrektorka-lo-w-krakowie-nie-zgodzila-sie-podniesc-oceny-uczennicy.html#do_w=254&do_v=840&do_st=RS&do_sid=1213&do_a=1213&s=BoxLoCpMT&do_upid=840_ti&do_utid=29484749&do_uvid=1676980953032
studniówka
21 LUTEGO 2023 11:47
Dziękuję za epitet „człowiekowate”, taki epitet to dla mnie zaszczyt.
Ps. Nick Na marginesie jest bardziej subtelny w swoich ocenach, dla niego jestem głupkiem. Od zawsze i na zawsze. Słowo „głupek” to dla mnie podwójny zaszczyt.
Na marginesie
21 LUTEGO 2023 14:50
Nick Na marginesie wyznaje, że od dawna szlaja się za mną. Nie dziwię się, wszak zawsze w nicku Na marginesie widzę genialnie genialnego geniusza, a nie pętaka.
O, nie! Nie wyjdę stąd.
Niech świat widzi, że w „Polityce” mowa nienawiści ma poczesne miejsce. Niech świat widzi, że jeden nauczyciel drugiego nauczyciela odczłowiecza wyzwiskami.
Panie Gospodarzu, nauczycielu, nie kasuj tych bluzgów i wyzwisk. Mowa nienawiści na twoim forum to norma i niech tak zostanie.
Ot, Belfer Blog, a raczej Bluzg Blog, Hate Blog. Brawo! Tak trzymać.
Na marginesie
21 LUTEGO 2023
18:24
Wuala, Namarginesko. Musiałem zrobić nową fotkę, bo żeby było widać całość, trzeba było postawić całość na moim wyrku. To, oczywiście, nieśmiały prototyp na kółkach 20, bo ze swoimi słabościami nie chcę spadać z większych wysokości. Ale jak pójdzie dobrze, to i rower będzie większy, i żagiel. Zdałem sobie sprawę, że w naszych warunkach (zarośnięte drzewami drogi, zarośnięta policja) nigdy to nie będzie w miarę powszechny środek lokomocji, ale na przykład z Koszalina do Darłowa tych 35 czy ciut więcej kilometrów, gdzie jest ścieżka rowerowa, chyba da się. A zimą na przykład – zamarzniętą plażą. Jeździłem już parę razy po kilkanaście kilometrów bez żagla.
https://photos.app.goo.gl/RUgQZq9qBvdyq7Br9
Studniówki studniówkami a co z przemówieniami Putina czy innego Bidena? Bojkotujemy oba czy jak?
Tylko olanie całej sprawy może usprawiedliwić blog
@studniówka 21 LUTEGO 2023 19:51
Znakomity pomysł – i bardzo estetycznie to wygląda! A ten żagiel z folii jest lekki. Ja myślałam o płótnie, ehem, żaglowym. Ale teraz mi się przypomina, że Twój żagiel na łodzi też był z folii.
No to Ci życzę pomyślnych wiatrów!
I szerokiej drogi.
🙂
A policją się nie przejmuj –
w razie czego im powiesz, że to bagaż
A właściwie to dlaczego istnieje tylko jedna Komisja d/s Monopolów?
Przepraszam, Szanowny Gospodarzu, bardzo będzie przyjemnie i dozgonna wdzięczność nie tylko chyba moja, jeśli się Pan podpisze pod tym, co wprost powiedział pan Jacek Kowalczyk na blogu LA, kiedy go jeszcze prowadził:
„Miło mi, że pewne grono czytelników traktuje to forum jako miejsce do wzajemnych kontaktów — to jest pewna wartość, nawet gdy ta rozmowa nie ma nic wspólnego z wpisem”. Jacek Kowalczyk.
Na razie jest tu jaśniej niż gdzie indziej. Gorzej będzie, kiedy z racji tolerancyjnej atmosfery zlecą się polityczaki i zaczną swoje od początku świata to samo: Kto, z kim, gdzie, po co, którędy, za ile i czyj to spisek.
Donald Tusk na Twitterze ujawnia, co powiedział mu Joe Biden: „Donaldzie, będziemy bronić solidarnie wolności i demokracji. Zawsze i wszędzie”.
Spotkanie było w szerszym gronie (uczestniczyły także dzieci) i trwało 40 sekund, więc czy słuszne są sugestie Tuska i partyjnych egzegetów jego słów, że niby USA wspierają POKO lub jedną listę opozycji?
🙂
Oczywiście Bidenowi chodziło o kontekst ukraiński, USA angażując się w wojnę i wspierając militarnie Ukrainę, poszerzają obszary zachodniej demokracji, także w imię amerykańskich globalnych interesów. Była to aluzja do tego co Tusk przez wiele lat wcześniej robił jako krajowy podwykonawca niemieckiej polityki finansowania i dozbrajania Putina. Donald jest chyba średnio bystry, bo nie zrozumiał przekazu: nie idźcie więcej tą drogą, Donaldzie, nie idźcie. Poza tym, po ludzku rzecz biorąc, Biden ma dość wszelkich Donaldów. 🙂
@studniówka
a propos traktowania Belferbloga jako miejsca wzajemnych kontaktów. Proszę śmiało korzystać, w ostateczności przyjdzie Gajowy i wszystkich nas, łącznie z gospodarzem, wyrzuci z tego lasu.
Pozdrawiam
Gospodarz
Ten Tusk to chyba jakiś niekumaty, ale maupo już przydreptał z Jedynie Suszną partyjną interpretacją.
Interpretacja nieco spóźniona, bo przecież Biden „nic nie powiedział”. Tako był mruknął Wuc Wszelkich Wuców, któremu prezydent USA istotnie nic nie powiedział. Poza tym jednym – że nie zamierza się z nim spotkać.
Ja wiem, to boli…
@Dariusz Chętkowski 22 LUTEGO 2023 19:00
🙂
Na marginesie
22 lutego 2023
19:15
„….. bo przecież Biden „nic nie powiedział”
Prezes ma prawo czuć się rozgoryczony…bo faktycznie Biden nie powiedział nic coby do prezesa głowy przemówiło.
A tak w ogóle to nie po polsku gadał…no to jak zakumać ?
Dariusz Chętkowski
22 LUTEGO 2023
19:00
Dziękuję i brawo, Szanowny Panie Gospodarzu. Co człowiek z głową, sercem, klasą i poczuciem humoru to nie kapral. A paru takich służbistów się „Polityka” dorobiła. Nic z tej służbistości nie wynika, prócz służbistości. Starych czytaczy „Polityki” jak ja, (prawie od samego początku 60-tych lat) trochę to markoci.
Ze służbistości POwynikalo, pombocku, POzamykanie dyskusji na większości blogów „Polityki”. Nawet nie wiadomo czy to zasługa naczelnego czy sil jeszcze wyższych
PS. Gratuluje pomysłowości w przeobrażaniu sie w coraz to nowe nicki. Niektórych te zdolności opuszczają dziesiątki lat wcześniej
Bardzo mi się podobuje przekonywanie ew. czytelników, ze ktoś tam gdzieś ‚nic nie powiedział’ , w przemówieniu.
Wysiłki przekonania publiki, iż nic nie zostało powiedziane w głównych publicznych wystąpieniach politycznych, sa ogromnie ważne. One mogą bowiem zarezultować jakąś wiarą w te nicość. A to samo w sobie już by było jakąś cością.
Blog pana Chętkowskiego na najwyższych wyżynach jest
To nie pomysłowość, Ortegu. Pierwszym powodem było sprawdzenie, czy oskarżana o wyprodukowanie co najmniej 11 trolli jakub01 była w stanie to zrobić. Ja jestem komputerowy tuman, a ona była drugi. Spróbowałem zobaczyć, jak sobie poradzę z paroma nickami. Łeb mi mało nie pękł przy czwartym nicku i zakończyłem eksperyment. Wyszło, ze jakub01 i biegłe operowanie jedenastoma nickami przez kobietę, która wypytywała blog o takie głupstwo, jak przenieść plik z miejsca A na iejsce B, to bajka o krasnoludkach i sierotce Marysi. Poza tym dostałem mejla, że zmarła 29 czy 31 maja, a trolle się pojawiły w lipcu. Ale jak już ruszyłem z kilkoma nickami, to wszystko się popieprzyło. Każą mi się zalogować, więc się loguję i dostaję odpowiedź, że taki nick, takie hasło czy taki adres już jest. No pewnie – bo mój. Ale ja dla fachowców „Poltyki” nie jestem ja. Więc musiałem co rusz wymyslać mnowe nicki, sryki, dupiki. Stąd, Ortegu jest tyle mnie. Ale jak już zacznę jeździć na swoim żaglowym rowerze nieeksperymentalnym – bo na razie zacznę, może jutro, na małym z kółkami 20 – To może żadnego mnie nie będzie. Trza się, Ortegu, przyzwyczajać do niebytu, nicht wahr?
Orteq
22 LUTEGO 2023
22:05
Ortegu, nicki ćwiczyłem dla sprawdzenia, czy wykłęta przez blog jakub01 była w stanie operować 11 nickami, o co ją bezpodstawnie pomawiano. Ja wiedziałem, że zmarła półtora miesiąca przed tym, nim te nicki zaistniały. Poza tym nawet gdyby nie zmarła, jak bezpodstawnie twierdzono, była większa noga komputerowa ode mnie, a ja jestem w tym jednonogi i jednoręki, więc gdyby poradziła sobie z 11 nickami, byłby to większy cud niż chodzenie po wodzie, bo ja nie poradziłem sobie z czterema czy trzema. I dalej nie radzę. Jak każą mi się zalogować, to się loguję, ale dostaję odpowiedż, że ten nick haslo, adres już zajęte. No pewnie – przeze mnie. Ale oni czy ich program nie wie, że ja to ja, więc muszę szukać nowych nicków, haseł itp. Jak sprawdzi mi się żaglowy rower, rzucę w diabły blogi, nicki, fiki-miki i ruszę w żaglową podróż dookoła Bałtyku trasą rowerową R10, która ma już chyba ze 7 tys. km. Zdrówka, Orteżku.