Nauczyciele chcą się podzielić wg pomysłu Czarnka i zarabiać więcej
Pomysł Przemysława Czarnka, aby zarobki nauczycieli uzależnić od nauczanego przedmiotu, spotkał się z wielkim odzewem. A moja krytyka tego pomysłu z oburzeniem. Koledzy i koleżanki, którzy uczą przedmiotów maturalnych, chcą zarabiać więcej niż wskazani przez ministra wuefiści.
Obecnie nauczyciele są podzieleni na:
– profesor oświaty (tytuł honorowy);
– dyplomowany (najwyższy stopień awansu);
– mianowany (średni stopień);
– początkujący (najniższy).
Prowadzi to do sytuacji, że dyplomowany katecheta zarabia więcej od mianowanego nauczyciela matematyki. Także więcej zarobi mianowany wuefista od początkującego polonisty.
Nauczycielom nie podoba się ten system, dlatego gotowi są przyjąć propozycję Czarnka. Wstępnie ich propozycja wygląda tak:
– nauczyciele obowiązkowych przedmiotów egzaminacyjnych (pensja podstawowa X 1,5);
– nauczyciele dodatkowych przedmiotów maturalnych (pensja podstawowa X 1,2-1,3);
– nauczyciele przedmiotów, z których nie zdaje się egzaminów (pensja podstawowa).
Mniej entuzjazmu wzbudził pomysł Czarnka, aby obniżać nauczycielom wynagrodzenia, gdy uczą mało dzieci, np. w klasach 5-osobowych. Tak samo kontrowersyjna wydaje się propozycja, aby osobom pracującym w dużych miastach płacić więcej niż tym, którzy pracują w niewielkich miejscowościach. Należałoby raczej powiązać wynagrodzenia z wymaganiami i osiągnięciami, lecz ustalenie tego jest niezwykle trudne.
Problem w tym, czy można ufać PiS, że dokona tej rewolucji w systemie płac dla dobra dzieci (to najważniejsze) oraz dla dobra nauczycieli (też ważne). Jeśli ufacie, Koleżanki i Koledzy, Czarnkowi, popierajcie jego pomysł.
PS A co na pisowski program opozycja? Ma własny pomysł, jak powinno się płacić nauczycielom?
Komentarze
@Gospodarz
Wolne żarty 🙁 BTW chodzi o to żeby system płac był EFEKTYWNY w interesie uczniów ( i społeczeństwa!) – sprzyjał maksymalnemu rozwojowi ICH POTENCJAŁU dzięki odpowiednio wyszkolonej, doświadczonej i ZMOTYWOWANEJ kadrze w odpowiedniej kondycji psychofizycznej!
Powtórzę, bo dyskusja pewnie tu się przeniesie:
>Gospodarzu! Kim Pan jest – związkowym aparatczykiem ZNP czy nauczycielem przedmiotu maturalnego w wielkim mieście? Dla aparatczyków(!) ważne jest by nauczyciele byli jedną wielką niezróżnicowaną grupą – wtedy są potrzebni i mogą(aparatczycy) swoje zarobić Tymczasem dla nauczycieli, i tak jest na świecie (cywilizowanym!), ważne jest by wynagradzano ich stosownie do pracy jaką wykonują – jej ilości, efektów, wartości rynkowej posiadanych kwalifikacji. Nauczyciel uczący wielkie klasy ma dużo więcej pracy bo np. w przypadku polonisty, liczba prac do sprawdzania jest proporcjonalna do liczby uczniów. Dotyczy to oczywiście tych nauczycieli, którzy takie prace muszą sprawdzać. Szczególnie dotyczy to nauczycieli przedmiotów maturalnych. Stopień skomplikowania pracy zależy od szczebla edukacji (SP, LO)- prace licealistów są i o o wiele dłuższe i bardziej skomplikowane do sprawdzania, podobnie jak, generalnie, treści, których uczy. Jedne specjalności są deficytowe – inne – np. polonistów, historyków czy geografów – nie. Brakuje drastycznie matematyków, informatyków, fizyków, chemików i … nauczycieli przedmiotów zawodowych. Jak odpowiednio im się nie zapłaci – w szkole będzie ich CORAZ MNIEJ – spadek kadrowy po PRL się kończy. Wreszcie są nauczyciele, którzy potencjał swoich uczniów rozwijają mniej lub bardziej efektywnie – podobnie jak trenerzy (instruktorzy sportowi etc.) czy nauczyciele gry na instrumentach. I ci, którzy to robią najefektywniej należą się realne(!) PREMIE/NAGRODY – żeby była motywacja do jak najdoskonalszej pracy i uzyskiwania EFEKTÓW, a nie tworzenia biurokratycznych POZORÓW … Oczywiście aparatczykom ZNP, podobnie jak URZĘDASOM MEiN&kuratoriów oraz OP jest wygodniej(!) płacić TAK SAMO i TYLE SAMO tłumowi zuniformizowanych polskich nauczycieli. Dzięki temu jednak polska szkoła NIGDY lepsza nie będzie, a wręcz przeciwnie
No i wreszcie są WIELKIE lokalne różnice poziomu nie tylko płac, ale również CEN, szczególnie mieszkań! System płac powinien TO też uwzględniać – nie dla sprawiedliwości, tylko tam, gdzie jest drogo i dużo innych możliwości lepiej opłacanej pracy, nauczycieli w dostatecznej liczbie i o dostatecznych kwalifikacjach po prostu NIE będzie. I o tym powinien pamiętać zarówno rząd jak i (b.bogate) samorządy, bo RAZEM odpowiadają za oświatę i jej finansowanie.<
Małe uzupełnienie
W liceach są, jak Pan wie, PROFILE. I uczniowie tych klas, wszyscy lub prawie, zdają też matury z przedmiotów rozszerzonych – po to akurat TAKIE profile wybrali…
@gospodarz
„Nauczyciele chcą się podzielić…” „ Jeżeli ufacie …popierajcie jego pomysł”. OMG jaka manipulacja dla naiwnych. Lekarze zarabiają różnie w zależności od poziomu szpitala, w tym samym szpitalu różnie w zależności od specjalizacji. Sędziowie mają mnożnik przy obliczaniu wynagrodzenia. Wynosi on od 2,3 do 5. Tak duża różnica i nie są podzieleni z tego powodu. Lubię czytać jak nauczyciele piszą, że powinni zarabiać tyle co sędzia i lekarz, a potem mnie przekonują, że praca nauczyciela wf w małej klasie podstawówki, to to samo co praca matematyka, który ma 32 osoby przygotować do rozszerzenia plus kilku olimpijczyków. Gdyby tak ZNP chociaż raz napomknęło skąd tych matematyków, fizyków, informatyków i chemików wziąć, byłoby jeszcze fajniej.
Przecież pan doskonale wie, że z tymi zarobkami to zupełnie inaczej.
Nie zależą tylko od stopnia awansu, jak wynikałoby z pańskiego wpisu, ale od:
– stażu;
– dodatków (motywacyjny, za wychowawstwo itp.).
Dzięki temu w danej gminie nauczyciel stażysta może zarabiać więcej od nauczyciela dyplomowanego w innej gminie, jeśli ten pierwszy ma wysoki dodatek, a ten drugi – nieduży.
Natomiast chodzi o coś zupełnie innego, aby 1) płaciło państwo, a nie samorządy (słowem, całkowicie oddzielić wypłaty od kas samorządu), 2) aby ci, którzy mają w klasie np. 2 razy więcej uczniów, dostawali stosowną zapłacę za podwójną pracę.
Teraz nauczyciel mający 30 uczniów dostaje (wedle tabeli) tyle samo, co i nauczyciel, który uczy 15 dzieci.
Nic tu nie ma do rzeczy, kto czego uczy. Katecheta czy matematyk. Wuefista czy polonista.
Propaganda antypisowska doprowadza do absurdu. A krzywda nauczycieli jest oczywista, to ten stary system zniechęca i czyni zło.
„A co na pisowski program opozycja? Ma własny pomysł, jak powinno się płacić nauczycielom”?
Czy jest w Polsce jakaś opozycja? Czy to tylko fundacja niemiecka?
To pan uparcie dzieli nauczycieli na katechetów, wuefistów, polonistów itd.
Nie godzi się tak robić.
Wszyscy nauczyciele są kolegami, to jedno grono. Dla celów propagandy i polityki gotów jest pan napisać wszystko, co szkodzi nauczycielstwu????? W imię czego? Marnej publikacji, o której zapomni świat, zanim napisze pan kolejny tekst?
Zwiększenie płac grupie A o czynnik 1,5 i grupie B o czynnik 1,3 wymaga wzrostu funduszu płac o czynnik rzędu 20%. Albo zwolnień w grupie C o podobny ułamek. Zwolnień w bezcennej grupie A mogłoby być mniej. Bo pieniędzy więcej nie będzie.
Czy zmiany w zakresie wykazu przedmiotów obowiązkowych i dodatkowych automatycznie prowadzić będą do automatycznego zmniejszenia płacy nauczycieli degradowanych przedmiotów? Np. gdy Nowy Giertych wyrzuci matematykę z kanonu przedmiotów obowiązkowych?
Jedno jest pewne. Ta rana gnije, a kolejne władze zamiast ją leczyć, sypią puder.
A jakby tak w dyskusjach o zmianach w oświacie powołać się na literaturę obozową? Józek trafił do Auszwicu jako nastolatek. Pewnej nocy na jego pryczy pojawił się starszy więzień, z przodu ręka z chlebem, z tyłu… Gwałciciel, żeby pozbyć się świadka, zabrał Józkowi obozową czapeczkę, a jej brak to był wyrok śmierci. Józek wyjął więc spod głowy czapkę śpiącemu niedaleko innemu więźniowi. Chciał żyć.
No i tak wyglądają perspektywy reform w oświacie.
Czy Tusk ma plan reform, pyta Gospodarz? Dobre pytanie. Ja bym się spytał, czy może mieć. Nikt z opozycji nie zna stanu zadłużenia państwa. Nie wiadomo też, czy opozycja odważy się ściąć rozdmuchane programy socjalne, które żywią się budżetówką i – prawdopodobnie – długiem publicznym. Przecież już raz zamiast rozrzucać pieniądze z helikopterów, podniosła wiek emerytalny – i przegrała wybory.
Ręka z chlebem, gwałt i czapeczka.
@gospodarz
Gospodarzu rozumiem, że każdy pomysł ministra budzi obawy co do intencji. Ale można było odpowiedź na jego propozycje zacząć „jesteśmy gotowi do wspólnej z ekspertami pracy w celu opracowania nowego systemu wynagradzania, jednak musi być to dobrze przygotowane, wymaga czasu , natomiast obecnie natychmiastowego rozwiązania wymaga problem realnego zubożenia nauczycieli w stosunku do pozostałej części społeczeństwa. 10 lat temu wynagrodzenie nauczyciela dyplomowanego było o 95 proc.wyższe od płacy minimalnej, obecnie o 34 proc., początkującego o 45 proc., obecnie jest w okolicy minimalnej. Minimalne wynagrodzenie dyplomowanego stanowiło 80 proc.średniego wynagrodzenia w gospodarce, obecnie 65 proc., początkującego stanowiło 60 proc., obecnie 53 proc.” A zaczęliście w sposób najgorszy z możliwych. Matura podstawowa z polskiego utrudniona, rozszerzenia utrudnione, z tym sobie poradzą w najlepszych szkołach, w pozostałych za rok (teraz w roku wyborczym jeszcze nie) już będzie masakra. Licea przepełnione po kokardkę. Ktoś musi do tych matur przygotować (że też koleżanki z pracy Pana nie udusiły:)). Może PiS przegra wybory (kasa do fundacji płynie grubo i bez żadnych oporów, więc chyba się z tym sami liczą), jeżeli nawet jakaś opozycyjna partia chciałaby coś z edukacją zrobić, to w zasadzie problem zróżnicowania wynagrodzeń ma z głowy, nawet oczywiste na świecie rozwiązanie, że w szkołach wyższego stopnia jest wyższe wynagrodzenie, niższe pensum niż w podstawowych.
Ciekawe, czy nauczyciele pod rządami nowego ministra zgłoszą tego typu postulaty.
W sumie to dosyć trendy, a nauczyciele to ludzie nowocześni:
https://nczas.com/2023/01/27/kuwety-dla-uczniow-identyfikujacych-sie-jako-zwierzeta-stan-indiana-zmienia-prawo/
@Hoy es adios
>Natomiast chodzi o coś zupełnie innego, aby 1) płaciło państwo, a nie samorządy (słowem, całkowicie oddzielić wypłaty od kas samorządu)<
RYNEK PRACY w różnych samorządach jest RÓŻNY i różny też poziom płac i cen, a z tym jest też związane BOGACTWO tego samorządu – bogaty samorząd MUSI dołożyć, żeby w jego szkołach BYLI po prostu nauczyciele. Stołeczny, b.bogaty, samorząd, na złość rządowi(!), trenuje od 4 lat odwrotne podejście i … oficjalnie brakuje mu 3 tys. nauczycieli na nieco ponad 20 tys., praktycznie sporo więcej… Ale oczywiście są dobre, przedwojenne wzorce dla Twojego rozwiązania – przypominam, że wprowadzał je rząd pułkowników pod patronatem Marszałka, po przewrocie majowym – owszem państwo płace nauczycieli ustalało i je fundowało, ale w Warszawie był przelicznik (drożyźniany!)bodaj 1,5 ogólnych stawek , a w innych miastach wojewódzkich – 1,25. Przy czym przed wojną w II RP generalnie i wszędzie KAŻDA praca była cenna, a nauczyciela państwowej szkoły bardzo cenna (moja babcia ucząca w łódzkim gimnazjum miała bezrobotnego męża-architekta i …służącą!)… Można, i tak, tylko czy dziś znajdzie się dziś w Polsce rząd, obojętne jakiej partii, który na takie rozwiązanie pójdzie 😉
60+
27 STYCZNIA 2023
0:13
„A kilka dni wcześniej bardzo udatnie, jak to były aktor Teatru Muzycznego z Gdyni potrafi, wyśmiewał jąkanie Michnika”.
Michnik powinien być twardy jak Kaczyński, który już był oskarżony o wszystko. U prezesa nawet zalety (lubi zwierzęta, koty w szczególności) są wadami. Dlatego u Michnika,który jest politycznym przeciwieństwem Kaczyńskiego, jąkanie powinno być zaletą. Tak więc nie jojcz.
„Na Onet najeżdżał jako na niemieckie, fałszywe i kłamliwe dno”.
Trochę to rozumiem. Mój ulubiony propagandowy bełkot Onetu brzmi tak: „W Europie pod względem wieku emerytalnego ciągniemy się w ogonie”, co się po ludzku tłumaczy, że w PIS powrócił do poprzedniego wieku emerytalnego.
„Trochę mnie zaskoczyło, że nawet taka instytucja jak NAC została też przez piskościelną szarańczę obsadzona z politycznego klucza, no ale to tylko dowód na moja naiwność”.
Spodziwałbyś się, że gdyby PO rządziła to obsadzałaby wszystko fachowcami z rekomendacji PiS. 🙂 Ciesz się, że w ogóle jest coś takiego jak NAC, PO gdyby rządziła wszystko by opyliła. Wiosną 2015 rzutem na taśmę ― tuż przed utratą władzy ― „Warner Music Poland sfinalizował transakcję zakupu Polskich Nagrań”.
Róża to chyba z księżyca spadła, albo jeszcze jeden pisowski sleeper na blogu.
Bo jeśli tak gada tzw „zwykła Polka”, to my pracownicy oświaty mamy przesrane. Już w zasadzie mamy, ale przynajmniej żyjemy nadzieją.
Płynna rzeczywistość
27 STYCZNIA 2023 14:11
A to ci opozycja, że hej!!!!
Co roku odbywa się analiza budżetu, głosowanie nad ustawą budżetową, a oni nie wiedzą, nad czym głosują. No, brawo!
Głosowanie nad ustawą budżetową to najważniejsze zadanie posła, radnego. To podstawa bytu państwa, gminy, obywateli. A oni, biedaczyny, nie wiedzą.
wladimirz
27 STYCZNIA 2023 14:51
Sytuacja wymusi rozwiązanie takie, aby płaca nauczycieli (jak w każdym zawodzie) była powiązana z wydajnością.
Ok. tak jest, że w samorządach rządzi głownie PO-PSL, a tym nie zależy, aby nauczyciele byli zadowoleni (samorządy mogą prawnie podnosić płace poprzez uchwały o dodatkach). Ale po co PO-PSL ma się starać, nauczycielstwo i tak na nich zagłosuje, choćby znowu chcieli wprowadzić darmową pracę typu hallówki.
Czytam, że Francuzi dopiero CHCĄ podnieść wiek emerytalny do … 65 lat, podobnie jak Austriacy, a jednocześnie słyszę, że Polacy w tej kwestii … pozostali w tyle 😉
https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/emerytury/dyskusja-o-wieku-emerytalnym-jest-nieunikniona-w-europie-juz-to-rozumieja/rm7tby7
1. Za większą odpowiedzialność i pracę- większa płaca, co powinno być normą. W wielu zawodach rzeczą zwyczajną jest lepsze wynagrodzenie tego, który pracuje więcej lub wykonuje zadania specjalistyczne.
2. Żadnego nagradzania/ karania za liczbę uczniów w oddziale, pomysł z poziomu piwnicy. Do czego to doprowadzi? Zachęci gminy do klas 50 osobowych? Albo tak jak po wojnie, jeden wielki mix, jeden nauczyciel i podział na klasę cichą i glośną (do pytajcie dziadków ze wsi czy małych miejscowości). Choćby ten człowiek zarobił trzykrotność pensji to efektywność będzie marna. Klasy mają mieć max 15 osób i tyle w temacie. Rodzi się coraz więcej dzieci z dysfunkcjami, nieudolni rodzice wychowują nieudolne, niezaradne dzieci wymagające więcej uwagi od nauczyciela niż 30 lat temu.
Zróżnicowanie pensji ze względu na specjalizację i obowiązki tak, dodatek tłoczony czy stadny- stanowczo nie.
Szczerze wątpię, aby kolejna deforma garnka przyniosła jakąkolwiek korzyść nauczycielom. Na razie, jak czytam, zblatował trzy poziomy płac, odbierając pieniądze tym z najdłuższym stażem. Nauczyciele, których praca jest z konieczności bardziej intensywna, liczą na podwyżki ale to się może nie ziścić – nie ten garnek!
TEN garnek wpakował miliony z kasy MEN w szemrane „dzieła” katopisu, ale w zasadzie finansowo piss szoruje po dnie. Nie jest to sytuacja całkiem bez zalet – gdzieś przed chwilą przeczytałam, że pomysł garnka z obowiązkową religią lub etyką nie doczeka się realizacji – bo za wiele by kosztował. Pączuś!
O, tu jest ten link
Koncepcja obowiązkowego wyboru między zajęciami religii lub etyki miała w założeniach wpłynąć na wzrost liczby uczniów biorących udział w lekcjach tej pierwszej. Teraz minister edukacji i nauki wycofuje się rakiem z tego planu. Dlaczego? (…)
Oficjalny powód wyłożony przez ministra? M.in. wojna w Ukrainie. Już w grudniu pełnomocnik ministra Radosław Brzózka, mówił, że: „konsekwencje wojny na Ukrainie niespodziewanie skoncentrowały życie społeczne, w tym polską edukację, na nieprzewidzianych wyzwaniach”.
Powód nieoficjalny? Pieniądze.
Szacuje się, że pensje katechetów wynoszą około 1,5 miliarda złotych rocznie. W scenariuszu, który zakładałby dodanie w każdej ze szkół etatu etyka, lub nawet powierzenie tego przedmiotu katechetom – wydatki przekraczają plany i możliwości budżetu na rok 2023.
Drugi zakulisowy powód? Przymus, który potencjalnie mógł zredukować liczbę uczniów uczęszczających na religię. Do tej pory każdy rodzic i uczeń, tak czy inaczej miał pewne prawo do tego, by zrezygnować z lekcji katechezy w szkole. Po wprowadzeniu koncepcji Czarnka tacy uczniowie zostaliby postawieni pod ścianą wyboru: etyka lub religia. Jest mało prawdopodobne, że chcieliby uczestniczyć w tej drugiej. Lub pierwszej – prowadzonej przez katechetę, co według wielu komentatorów jest absolutną niedorzecznością.
https://mamadu.pl/170300,czarnek-oglasza-ze-jednak-nie-bedzie-obowiazkowej-religii-skad-ta-zmiana
Niewdziosek
27 STYCZNIA 2023 17:11
1. Gminy NIE powinny płacić, a kuratoria (państwo).
2. Niby gdzie gminy mogłyby pomieścić jedną klasę do 50 dzieci, skoro szkoły tak są zbudowane, że ledwo w sali mieści się 30? (a poza tym nic by to gmin nie obchodziło, bo zostałyby oddzielone od płacenia).
Ps. Bardzo dziękuję za ocenę „pomysł z poziomu piwnicy”. Twoje przypuszczenie o 50 dzieci w jednej klasie oceniam: pomysł z wysokości Mont Blanc.
Niewdziosek
27 STYCZNIA 2023 17:11
Poza tym:
1) Obecnie prawo ustala maksymalną liczbę uczniów w jednej klasie. Tak samo będzie i po reformie, prawo określi: nie więcej niż 30.
2) W samorządach rządzi PO-PSL, formacja całą duszą, całym sercem, całym umysłem, całą wolą, całymi pieniędzmi raz na zawsze oddana edukacji, więc spokojnie.
@kobuz
A jakaś konkretna propozycja jak rozwiązać problem braku nauczycieli do rozszerzeń? Bo argument czy Róża jest pisowska, bo napisała coś nie po czyjejś myśli, to za słaby argument, żeby się do niego odnosić.
Płynna rzeczywistość
27 STYCZNIA 2023
1:34
„Ale i ten „antyamerykański Sikorski”, który z kałachem ganiał za Ruskimi …”.
― Proszę nie wierzyć w te legendy. Sikorski był reporterem podczas wojny w Afganistanie (reporterzy nie noszą broni) czytaj: siedział w pakistańskim Peszawarze i pił whisky. Wówczas jeszcze był proamerykański. A później, u Tuska? Kto nie chciał „robić laski Amerykanom”? ― Sikorski. Kto opowiadał rasistowskie dowcipy o Obamie? ― Sikorski. Kto złożył hołd berliński? ― Sikorski. Tusk z Sikorskim na tyle skutecznie wypraszali Amerykanów z Polski (ostatecznie zrobili to w święto narodowe USA), że oni zrezygnowali z tarczy antyrakietowej ogłaszając to … celowo 17 września. No ale taka była polityka Berlina. Jankesom dziękujemy, teraz Europa rosyjsko-niemiecka od Władywostoku do Lizbony. Putin zacierał ręce i zbierał kasę na „odbicie Ukrainy”.
„ gdy Pan bił brawa na pochodach pierwszomajowych…”.
― Bardzo przepraszam, proszę nie mylić mnie ze sobą. Raz uczestniczyłem w pochodzie pierwszomajowym, zorganizowanym w 1982 przez podziemną Solidarność. Trasa z Placu Zamkowego do Nowego Miasta. Komuna była tak zaszokowana, że nie zareagowała, wiec pochód się udał. Nie zareagowała bojąc się może, że zamieszki rozleją się w centrum Warszawy, a tam trwał komunistyczny pochód, który z trybuny nadzorował towarzysz generał.
„Przecież to nie PO chciało bezprawnie wysiudać amerykański TVN”.
― Bezprawnie to działa TVN, podmiot spoza UE (EOG) nie może mieć więcej niż 49 proc. udziałów w instytucji medialnej. Właściciel TVN obchodzi to prawo poprzez fikcyjną spółkę, która nikogo nie zatrudniając ogranicza się do wynajmowania jednego pomieszczenia na lotnisku Schiphol, „siedzibę” spółki. PiS z pomysłu egzekucji prawa wycofał się na skutek perswazji Amerykanów. Ponieważ TVN obsługuje mózgi zwolenników opozycji (w końcu ktoś musi to robić), więc lepiej niech zajmuje się tym firma amerykańska, bo życie nie znosi próżni i w miejsce TVN mogłaby wejść np. medialna firma niemiecka. Wówczas Amerykanie straciliby kontrolę nad główną stacją opozycji. A tak jak teraz jest to w każdej chwili mogą zgasić światło na Wiertniczej. Mam nadziej, że teraz rozumiesz sytuację. No takie czasy.
„Tusk nie jest proniemiecki, tylko proeuropejski …”.
― 🙂 Oj bo spadam z krzesła.
„To chyba normalne w kraju – członku Unii Europejskiej, że premier jest proeuropejski”?
― Tylko dlaczego dziwnym trafem cały czas, jak klasyczny podwykonawca, Tusk realizował politykę niemiecką? Od co najmniej 2004 roku Berlin miał sojusz strategiczny z Moskwą, no to Sikorski zaprasza Ławrowa na doroczna odprawę polskich ambasadorów, to naprawdę tylko drobny przykład, są setki innych. Sikorski z Tuskiem cały czas musieli wykazywać się przed Merkel, że sojusz polsko-rosyjski postępuje tak jak umacnia się niemiecko-rosyjski. Nieprzypadkiem Merkel miała w swoim gabinecie portret carycy Katarzyny II. Z Putinem to Bundeskanzlerin Angela Merkel spotkała się, jak wyliczyła prasa niemiecka, 55 razy, więc i Tusk z Sikorskim robili co mogli.
„ Gdyby to Tusk rządził, Niemcy czy Francuzi słuchaliby go jak cywilizowanego człowieka, z uwagą, i mogliby dać się szybciej przekonać, by wysłać na Ukrainę większe ilości ciężkiego sprzętu”.
― A wiesz, na coś tak kuriozalnego to bym nie wpadł. Nie Putin słuchał się Łukaszenki, tylko było oczywiście i jest odwrotnie. Nie Berlin słuchał się Tuska tylko dokładnie odwrotnie. Nie myślałeś o tym żeby pisać książeczki dla dzieci? Raz jeden Tusk, ponaglany przez menadżerów z PGNiG, próbował nieco sprzeciwić się Niemcom, kiedy zaproponował w brukseli, żeby UE kupowała gaz od Rosji wspólnie dla wszystkich państw. Ponieważ Niemcy w ten sposób straciliby przewagę niższych kosztów swej energii nad europejską konkurencją szybko uwalili ten projekt argumentując, że jest on nierynkowy. Tusk więcej już się nie buntował.
„Tymczasem polityków PiS poważnie nie traktuje nikt z wyjątkiem Ukraińców, co tylko dowodzi, w jak ciężkim są położeniu”.
― Wishful thinking. Wszyscy przytomni wiedzą, że „pisoska” Polska wyrasta na czołowe państwo kordonu sanitarnego dzielącego UE od Rosji. Co jest także w strategicznym interesie USA w obliczu możliwego konfliktu na Dalekim Wschodzie z udziałem Chin. Za miesiąc przyjeżdża do Europy Biden. Głównym celem wizyty Polska. Zobaczymy, czy spotka się z Tuskiem? Podczas poprzedniej wizyty nie spotkał się z Tuskiem, choć PO nerwowo to załatwiała. A nie spotkał się dlatego, by nie wzmacniać destrukcyjnej opcji niemieckiej w Polsce. Przecież od roku Niemcy są głównym hamulcowym pomocy militarnej Ukrainie, co Amerykanów cały czas wkurza. W Ramstein doszło ostatnio do bardzo ostrej wymiany zdań miedzy Niemcami i Amerykanami. W końcu Niemcy musieli się nieco ugiąć w sprawie leopardów, bo są coraz bardziej izolowani.
„Pamięta Pan, jak do wojny wyglądała polityka PiS względem Ukrainy”?
― No tak wyglądała, że od lata 2021, kiedy informacją o rosyjskim ataku na Ukrainę była już pewna (właśnie z tego powodu Ameryka w lipcu 2021 pospieszenie wycofała wojska z Afganistanu) na Ukrainę szły z Polski całe transporty sprzętu wojskowego i amunicji. Później czołgów. W nocy, klka godzin przed atakiem Rosjan, A. Duda wrócił z Ukrainy. Jak myślisz czemu Tusk do dziś nie pojechał do Kijowa? A byli tam już wszyscy święci z Brukseli.
„Ile tam Giedroycia, a ile Dmowskiego było? Giedroyć bliższy Tuskowi czy Ziobrze? Tuskowi czy Braunowi”?
― To co piszesz ociera się o ciemnogród. Giedroyć oczywiście bliższy jest Ziobrze, jeśli już tak dzielisz, zresztą w polityce zagranicznej dotycząceju Ukrainy różnicy między Ziobrą i Kaczyńskim nie ma żadnej. W GW ukazał się (chyba w 2008 rok) głośny swego czasu tekst Bartłomieja Sienkiewicza, później ministra z nadania PO, o tym, że należy odejść od doktryny Giedroycia, jako koncepcji już nieaktualnej. Tusk realizował to w praktyce, no przecież prócz sojuszu z Berlinem był też reset z Rosją. Dlatego w 2008 roku zanim pojechał do Wilna i Kijowa najpierw Tusk zawitał na Kreml, co było złamaniem niepisanych reguł polskiej dyplomacji. Nieprzypadkiem w 1991 roku Polska pierwsza w świecie uznała niepodległość Ukrainy, parę godzin przed Kanadą. Kijów natomiast długo dopraszał się u Tuska o wizytę na Ukrainie. No ale przecież Niemcy mieli stosunek do Ukrainy zbliżony do rosyjskiego, że przed tym państwem nie ma przyszłości i ono właściwie nie powinno istnieć. Nie zabieraj się może za komentowanie jeśli o takich rzeczach ni8c nie wiesz. A z Braunem to mi nie wyjeżdżaj, nie ten adres.
„Polska wstała z kolan. Trudno jednak nie zauważyć, że rozbijając UE, Kaczyński wasalizuje Europę i przy okazji Polskę …”.
― Bzdura. Bez USA Europa jaką znamy nie istnieje, prędzej czy później Rosja ją połyka. Zaczynając od Ukrainy, Polski i państw bałtyckich.
„faszyzacja polityki, traktowanie dobra publicznego jak partyjnego łup … i nawet Jaruzelski miał o niebo więcej godności i przyzwoitości”.
― Nawet po tylu latach transformacji wyłazi z ciebie komuch. Swoją drogą to nawet zabawne. Coś się zmienia, a coś trwa nadal.
@niewdziosek
Teraz jak samorząd/OP upchnie w klasie 36 czy 38 uczniów jak w stolicy, to na 2 klasach „oszczędza” koszt nauczycieli klasy trzeciej. Gdyby PŁACILI za ilość uczniów w klasie ponad, powiedzmy 20 czy 25, to mieliby MNIEJSZY bodziec finansowy do tworzenia klas-gigantów. Coś z Twoją teorią nie jest w porządku 😉
Ewidentnie nie czuję tematu, ale zawsze czułem, że nie odnajdę się w roli księgowego.
Na marginesie
27 STYCZNIA 2023 17:57
Jeśli pomysł Czarnka – obowiązkowa etyka/religia – się nie uda, to stracą nauczyciele, którzy by mogli uczyć etyki.
Gruba forsa nie trafi do kieszeni nauczycieli. Skoro katecheci uczciwie zarabiają ponad miliard, to chyba i tyle by stracili ew. nauczyciele etyki.
Ale ty piej z radości, bo nauczyciele nie zyskają., a stracą miliard. A tu płakać trzeba.
Cóż, zawsze się znajdą tacy, którzy rechoczą ze strat nauczycieli…
@Hoy es Adios
Ten miliard nie trafi do nauczycieli etyki bo go rząd … nie ma. I właśnie dlatego, mimo nacisków KrK zrezygnował (na razie!) z pomysłu 😉
Minister edukacji Przemysław Czarnek odniósł się do petycji polonistów, którzy zwrócili uwagę na nieludzkie kryteria oceniania matury. – To grupka byłych nauczycieli, związanych z opozycją. Nie róbmy polityki z matury – stwierdził.
@PR
PR ta nowa próbna matura poszła źle, są słabe wyniki, tam są trudniejsze pytania wymagające myślenia, poza tym brakuje czasu na zrobienie wszystkich zadań, korepetytorzy oblegani, mają kolejki czekających aż w maju się zwolnią miejsca po tegorocznych maturzystach, na grupach dla licealistów masa ogłoszeń szukających korepetycji, uczą studenci (100 zł/godz.student!). Może Wy sobie wyobrażacie, że rodzice to jakaś wielka tajemnicza masa zamożnych ludzi, którzy mogą opłacić korepetycje każdemu dziecku z każdego przedmiotu maturalnego. Ale Polska ma czwarty najniższy wskaźnik średniego rocznego wynagrodzenia w Unii, za nami jest tylko Bułgaria, Rumunia i Węgry. To co ma być z tymi dziećmi, których rodziców nie będzie stać na korki do matury, jak w szkołach nie będą mieli dobrych nauczycieli?
Róża 27 STYCZNIA 2023 19:26
A jakaś konkretna propozycja jak rozwiązać problem braku nauczycieli do rozszerzeń? Bo argument czy Róża jest pisowska, bo napisała coś nie po czyjejś myśli, to za słaby argument, żeby się do niego odnosić.
Bardzo dziwne jest to co piszesz, bo to sugeruje, że środowisko nauczycielskie żadnych propozycji dla poprawy sytuacji w edukacji nie ma. A przecież te propozycje są składane, ale nauczyciele żadnym partnerem dla ministerstwa pisowskiego nie są. W autorytarnym państwie w ogóle obywatele nie są partnerem do szukania wspólnych rozwiązań, tylko grupą do ustawienia na swoim miejscu. Dzieci i nauczyciele głosu nie mają. Dlaczego więc ja mam tu na blogu prezentować propozycje które uzdrowią sytuację. To są pisowskie chwyty retoryczne, nie podoba się co robimy to powiedzcie co robić. A jak nie wiecie to nie wkładajcie kija w szprychy. Przykre że się na to łapiesz. Ale coś mam wrażenie że ty tu jesteś właśnie po to, żeby tego typu retorykę propagować. Jako niby zatroskana matka.
Jak mało gdzie pasuje do sytuacji zdanie że od mieszania herbata nie robi się słodsza. A tu o to chodzi, o mieszanie. Za mało zasobów, więc niech ludzie rzucą się sobie do gardeł, najlepiej tuż przed wyborami. Jeszcze jeden sposób żeby zantagonizować środowisko, bo zjednoczone jest zagrożeniem dla władzy.
W normalnych czasach można się zastanowić czy koszty życia nie powinny być jakoś uwzględnione w pensji nauczycielskiej. W korporacjach tak jest, ale jest to wymuszone przez rynek. Pensja nauczycielska w małym mieście jest na pewno relatywnie więcej warta niż ta sama pensja w Warszawie czy Gdańsku. Więc niech ministerstwo da dodatki na koszty życia nauczycielom w dużych miastach, ale niech nie zabiera innym. Nie ma? A przecież wystarczy nie kraść.
@kobuz
>W korporacjach tak jest, ale jest to wymuszone przez rynek.<
Nauczyciele funkcjonują na tym samym RYNKU(zwłaszcza pracy!) co i pracownicy korpo czy Biedronek, Lidlów etc. Nie ZAPŁACISZ to ich po prostu NIE BĘDZIE – zatrudnią się gdzie indziej – to już widać w Warszawie szczególnie 😉
BTW WSPÓLNĄ odpowiedzialność za finanse oświaty rządu i SAMORZĄDU ustanowił w swoich 4 "reformach" rząd tak bliskich Ci Buzka&Balcerowicza …
@róża
Zgaduję, bo z nauczycielstwem nie mam nic wspólnego od ponad wielu, wielu lat, że „awantura o maturę” bierze się z prostackiego przekonania elit zarządzających ministerstwem, że współczesna młodzież wychodzi ze szkoły słabiej nauczona niż pokolenie jej rodziców, oraz że powodem tego jest… lenistwo tejże młodzieży. Stąd niezwykle proste lekarstwo na kształt szwejkowskiej lewatywy: dorzucenie dodatkowego materiału. Pierwsze założenie nie ma potwierdzenia w znanych mi badaniach, jeśli takowe istnieją, to chętnie się zapoznam. Współczesna matura może jest łatwiejsza niż ta gierkowska czy jaruzelska, ale to może być tylko fasada: kiedyś z przedmiotów ścisłych było mniej trudniejszych zadań, dziś jest ich więcej, a czasu na to wszystko na pewnie więcej nie ma. Kiedyś, o ile się orientuję, prace maturalne sprawdzano w szkole, która tych maturzystów uczyła, a w szkołach „prowincjonalnych” kadra pilnująca porządku na maturze mogła znacznie łatwiej niż dziś przymykać oko na wnoszenie ściąg (od czego rosła reputacja szkoły). Kiedyś wszystko trzeba było pamiętać, dziś na wielu przedmiotach ma się tabele wzorów, ale to tylko oznacza, że maturę dostosowano do tego, jak działa ludzki mózg i jak zorganizowane jest społeczeństwo. Jednak najważniejszy argument jest taki, że dziś na studia wyższe, zgodnie ze światowymi trendami, przyjmujemy trochę ponad połowę populacji, a za Gierka to mogło być ledwo 5%. Stąd prawidłowe spostrzeżenie, że poziom przeciętnego studenta na przeciętnych studiach się obniżył. Niemniej, lekarstwem, którym ma być nowa matura, usiłuje się leczyć jedynie objawy a nie przyczyny, w dodatku czegoś, co chorobą nie jest i co powinno wywołać reakcję dostosowawczą raczej po stronie uczelni (to samo ministerstwo!). To dokładnie ten sam tok myślenia, co przekonanie Pana Zbyszka, że drakońskie podwyższenie kar doprowadzi do spadku przestępczości i nie będzie miało żadnych innych efektów ubocznych. Bo przecież lepsze efekty kształcenia można też próbować osiągnąć przez podnoszenie poziomu nauczania, a to oznacza mozolny trud rozłożonego na wiele lat ciągłego dokształcania nauczycieli już pracujących w zawodzie, zmian w kształceniu nowych nauczycieli (może nowe „studia zamawiane”, czyli 500+ dla przyszłych nauczycieli mat-fiz-chem-infu?), zapewnienia lepszych warunków nauczania (mniejsze klasy, lepsze wyposażenie szkolnych pracowni, lepiej przemyślane podręczniki będące wynikiem prac specjalistów a nie turbolechitów w stylu megaignoranta Roszkowskiego, zapewnienie lepszych warunków pracy dla nauczycieli, itd.).
Jeśli ktoś uważa, że nauczycielom (urzędnikom, policjantom,…) należą się dodatkowe premie od państwa za pracę w drogich miastach, to niech przeprowadzi się na wieś, skoro tam życie jest lepsze.
Lepsze?
wladimirz
28 STYCZNIA 2023 0:15
Liczę na to, że NIE cieszysz się z tego powodu, iż nauczyciele nie zarobią miliarda zł., gdyby etyka obowiązkowa.
Pieniądze są, ale będą na czołgi.
kobuz
28 STYCZNIA 2023 10:05
W liberalnym państwie w ogóle obywatele są partnerem do szukania wspólnych rozwiązań, a nie tylko grupą do ustawienia na swoim miejscu. Dzieci i nauczyciele za władzy PO-PSL mają głos!
Dlatego więc minister Hall z PO zarządziła, że za niektóre lekcje nauczyciele nie dostaną pieniędzy (hallówki). Będą niewolniczo pracować za darmo.
@PR
Ty sobie jesteś „humanista” to się nie znasz i się o przedmiotach ścisłych nie wypowiadaj. Na tle dzisiejszej matury z przedmiotów ścisłych matura/egzaminy wstępne to był KOSMOS, szczególnie za Gierka – są te matury, są zbiory zadań dla kandydatów – na takiej matematyce normalnie(!) w całej Polsce uczono rachunku całkowego, równań różniczkowych, liczb zespolonych, szeregów. I tego, a nawet więcej uczy się NADAL odpowiednią grupę młodzieży (aplikujący na studia ścisłe, techniczne, ekonomiczne etc.) w krajach cywilizowanych, nie mówiąc już o Azji (Indie, Chiny, Japonia, Wietnam, Korea Płd. Singapur etc.). U nas za Handkego&Dzierzgowskiej to zaorano – dokładnie zaorało 2 panów Marciniak i Guzicki. Ówczesny zbiór zadań z fizyki dla kandydatów(!) na studia techniczne jest dziś za trudny dla większości STUDENTÓW takiej uczelni jak PW. Tyle, że akurat Marciniak&Guzicki tworzyli podstawy niezależnie od tego KTO rządzi, więc de facto tworzyli i ostatnią. Tam już nawet(!) z podstawówki liczbę PI wyeliminowano i wszystko co się z nią wiąże. Dla Czarnka, a właściwie Legutki&Waśki, którzy za nim stoją, trudność egzaminu polega na tym, żeby był możliwie stresujący i wymagał nie umiejętności, ale nauczenia się możliwie wielu rzeczy na pamięć 🙁
@RP
Oczywiście chodzi o zbiór zadań KRUCZKA …
@Hoy Es Adios
Masz rację pieniądze zamiast na edukację idą na trepów i zbędny a koszmarnie drogi militarny ZŁOM. Tymczasem armia jest warta tyle, ile wart jest POZIOM CTWILIZACYJNO-EDUKACYJNY jej żołnierzy, a nie złom, w którym walczy. Vide lato 1941 roku 😉
@PR
1.Głupia sprawa, ale Polska gminno-powiatowa nie narzeka na brak nauczycieli, tam miejsc BRAK … 😉
2.Problem polega nie na Twojej „ludowej sprawiedliwości” tylko na tym, co zrobić, żeby w szkołach wielkich miast nauczyciele, szczególnie deficytowych przedmiotów, po prostu BYLI. B. bogata stolica robi po Twojemu i … JUŻ w niej brakuje ok. 15 % nauczycieli 🙁 Mamy gospodarkę RYNKOWĄ z RYNKIEM PRACY m.in. Masz coś przeciw? No to jaki masz RYNKOWY pomysł na deficyt nauczycieli w WIELKICH&BOGATYCH MIASTACH??? Czekam! A jak nie masz, to nie pisz …
@wladimirz 28 STYCZNIA 2023 0:15
Garnek rezygnuje z obowiązkowego wyboru katechezy rzymskokatolickiej lub etyki –
To fakt, że chodzi o pieniądze – według autora artykułu. Między wierszami można wyczytać jeszcze coś więcej: chodzi o to, że ten pomysł byłby po prostu przeciwskuteczny.
Garnek się zarzeka, że do chodzenia na katechezę nie będzie zmuszał (bo, jak przypuszczam, wyszło im z sondaży, że społeczeństwo tego nie chce). Z drugiej strony na pewno chciałby powstrzymać masowe rezygnacje uczniów z katechezy. Jednak pomysł ze zmuszaniem do wyboru katechezy lub etyki raczej by tego celu nie osiągnął, bo uczniowie, którzy i tak nie chcą chodzić na katechezę, po prostu wszyscy wybraliby etykę. Poza tym (i o tym garnek nawet wspomina) jest w Polsce duża liczba Ukraińców, a oni przecież nie są rzymskimi katolikami.
A zatem efektem byłaby armia nauczycieli etyki, których MEN nie ma i którym MEN musiałoby płacić. A przecież i tak już musi płacić frycowe całej armii „konsekrowanych” oszołomów – którzy podobno mieli pracować za darmo, a którzy „uczą” często trzech uczniów na krzyż, a treści tego „nauczania” i kwalifikacje „nauczaczy” nawet nie zależą od MEN, tylko od lokalnego biskupa.
I jeszcze jedno – kapitał polityczny. Od dawna wierzono, że można go zbić na hasłach „Polska albo katolicka, albo żadna”. Jednak to się powoli zmienia, bo społeczeństwo się sekularyzuje. Już teraz nawet ministrancik Hołownia deklaruje, że popiera rozdział kościoła od państwa. Najwyraźniej uznał, że to mu się to opłaci.
Kościół zblatowany z partią polityczną ZAWSZE traci, bo partia prędzej czy później traci popularność. Z kolei zblatowanie partii z kościołem trwa tylko tak długo, jak partia na tym korzysta. I ani chwili dłużej. Polityka…
@Na marginesie
No to jest jeszcze inny – prostszy- czynnik właśnie polityczny. Wiara wiarą, ale wielu deklarujących się jako katolicy (i wyborcy PiS&Co!) oszczędza czas pociech, pozwalając im zrezygnować z katechezy. No a teraz by ich trzeba było ZMUSIĆ do chodzenia na jedno bądź drugie i MARNOWANIA CZASU. A tu, akurat we wrześniu 2023 zaczyna się wyborczy maraton z wyborami parlamentarnymi, europejskimi, samorządowymi i na końcu prezydenckimi. Więc więcej sympatyków opozycji, zamiast zostać w domu (bo ona, szczerze mówiąc, marna jest bardzo!) mogłoby pójść na wybory, a z kolei więcej sympatyków obecnej władzy mogłoby zostać w domu. Więc … 😉
@PR, kozub
Ta pani powinna być Wam bliska – Kali w ME(i)N byłby lepszy … 😉
https://www.youtube.com/watch?v=WZV7vDMOKM4&t=744s
@Na marginesie
Czy wladzimirz to nie jest aby imperator polskiego trollingu?
@Płynna rzeczywistość 28 STYCZNIA 2023 21:05
No właśnie nie wiem. Jednak bije mnie po oczach nieodparte wrażenie deja vu.
Może masz rację. Pożywiom uwidim, bo sytuacja jest (chyba) rozwojowa 😉
@PR, @Na marginesie
Nie jest
Czy teraz do szkół zamiast weteranów II WŚ zapraszać będziemy ukraińskie dzieci?
https://twitter.com/antiputler_news/status/1619452288363528193
Gospodarz może jeszcze w tym szczęśliwym wieku, gdy zna się język Puszkina na tyle, by bohaterkę filmiku dało się zrozumieć bez tłumacza. Jeśli nie, to tylko krótko poinformuję, że cały filmik to wspomnienia o śmierci, którą ona wielokrotnie widziała na własne oczy w Mariupolu.
Jak takie dzieci odnajdują się w polskiej szkole?
@Na marginesie
Czarnkowe Oświecenie:
https://mobile.twitter.com/Zenobiu55006329/status/1618894017344987136
@wladimirz
Zamówiłem wczoraj Pańskie dwie książki. Ciekaw jestem lektury 🙂
Płynna Rzeczywistość
Nikt na blogu nie ma wątpliwości, że jest Pan aktywistą bardzo szemranej propagandy, publikując dla zmyłki, od czasu do czasu, jakiś bardziej rozsądny wpis.
W/g Pańskich prognoz, dokładnie rok temu miałem umrzeć na Covid, gdyż nie przyjąłem pięciu dawek preparatu, a polskie stadiony miały być wypełnione umierającymi. Putin Panu rozstrzelał tego wirusa, a 5 milionów Ukraińców za cholerę nie chciało i nie chce chorować na ten humbug. Z niecierpliwością czekam na pierwsze procesy w USA.
@KC
– Nikt na blogu nie ma wątpliwości = fałszywe uogólnienie i projekcja własnych wyobrażeń
– Aktywistą bardzo szemranej propagandy = pomówienie
– Dokładnie rok temu miałem umrzeć na Covid = proszę o linkę
– Nie przyjąłem pięciu dawek – kłamstwo
– polskie stadiony miały być wypełnione umierającymi – manipulacja
– 5 milionów Ukraińców za cholerę nie chciało i nie chce chorować – nadmiarowa śmiertelność w Polsce wzrosła w grudniu, ale nikogo nie interesuje odpowiedź na pytanie, dlaczego
– humbug – to dobre określenie pańskiego dowodu na właściwość liczb pierwszych
Kłaniam się nisko
@Płynna Rzeczywistość
– to nie pomówienie, ale Pańskie wpisy na Belferblogu z b.wielu lat
-Link: Pańskie wpisy oraz @Róża, styczeń ur.
– jeżeli to kłamstwo, tzn., że przyjąłem te dawki ? Brawa dla logiki
– sugerował Pan to we wpisach
-o nadmiarowej śmiertelności pisałem jako pierwszy na blogu, nazywając rzecz po imieniu: ludobójstwo. Temat podjął P. Giertych, a ostatnio „COVID-19 – globalny humbug XXI wieku” – „Do Rzeczy” nr 3
-Widzę że „tonący brzydko, a i brzytwy się chwyta” ; pisze Pan o jednej z moich hipotez dot. liczb pierwszych. Upubliczniałem jedynie przesłanki do jej sformułowania. Swoich dowodów z byle kim nie omawiam, tym bardziej na blogu. Prowadzi Pan zajęcia w Kielcach, w Wyższej Szkole Gotowania na gazie. ale w „małej ojczyźnie Żeromskiego” wypadałoby znać zakres znaczeniowy niektórych słów. 🙂
Odnośnie kowida, to oficjalna liczba zachorowań w krajach rozwiniętych przekracza 50%. W Polsce to ok. 16%. Dla Ukrainy to ok. 13%, co dobrze świadczy o intuicji Kaczyńskiego i Ziobry co do pozycji Polski między Wschodem (Rosja – 16%) i Zachodem (Francja – 60%) oraz wysokości, na jaką mogliśmy wstać z kolan – i nie było to nasze ostatnie słowo.
To ciekawe, że komuś bardziej przeszkadza nacisk psychologiczny na zaszczepienie się niż rzeczywiste finansowo-prawne pozbawienie prawa do swobodnego przemieszczania się po własnym kraju, mieście, restauracji czy nawet podwórku i związane z tym machloje finansowe.
@KC.
Kłamstwo, że mogłem kiedykolwiek sugerować 5 dawek. Sam przyjąłem 3 + co najmniej 1 przechorowanie kowida bez oficjalnych testów (mnie wystarczył ten z Lidla dla zaspokojenia własnej ciekawości, chorowała wówczas cała moja rodzina, nikt nie poszedł testować się oficjalnie).
Dalej poproszę o link do słów, w których sugerowałem, że umrze Pan na Covida. Niemal na pewno pisałem, że postępuje Pan nieroztropnie, zwłaszcza że ma Pan „choroby towarzyszące” (w pewnym wieku – któż ich nie ma), ale nikomu nie życzyłem śmierci. Choć pamiętam jeden wpis tego rodzaju pod moim adresem ze strony jakiegoś żeńskiego nicka. Niemal na pewno pisałem też, że nie ma możliwości ominięcia zarażenia się kowidem, co potwierdzają statystyki, w Polsce niemal każdy już go miał.
Jeśli czytuje Pan „Do rzeczy”, to proszę się zastanowić, jak to jest, że partia, którą to pismo wspiera, zamknęła lasy i kawiarniane ogródki, chciała tym „humbugiem” przykryć niedemokratyczne wybory koperkowe, a Pan z pewnością całe swoje życiowe pretensje wciąż kieruje w stronę herr Tuska (oraz Hall, Szumilas i Kluzik-Rostkowskiej).
Ta dyskusja o Covid-19 POdnieca. POdobnie jak sam Covid POniecaniu służył.
POdobno ostatnie doniesienia o wzroście zachorowań właśnie z tymi POdnietami się wiążą. Znowu dotarto do korelacji!
Owe mizernie 16% Covida w POlszy martwi ogromnie. Przy 50 procentach w jeb.iwej Francji, stoimy POnizej nawet tych je.ac nie budu kacapów. A oni o wiele setek kilometrów na wschód od nas mieszkają i o żabach tylko tyle co rechot umieja.
POdczas gdy my z Bonapartem na Moskwę szli. Jako żeśmy drogę już wtedy znali od dwustu lat i tylko dlatego zostaliśmy zaproszeni do maszerowania apiat’ na wschód
Ciekawe jak ostatnio Kaczora namówiono do aktualnej kampanii czołgowej przeciwko Moskwie? Tylko dlatego ze to rezuny za nas robią te czysta dla odmiany robotę?
Dla mnie ocena jest ważną informacją o stopniu opanowania przez ucznia wymaganego zakresu wiedzy a nie podstawy do ich klasyfikacji i rywalizacji na podstawie uśrednionej wartości ocen szczątkowych. Winno to dać wytyczne do ukierunkowania rozwijania ujawnionych zdolności.
@ Płynna rzeczywistość
Zrobiłem wyjątek i popełniłem wpis 🙂
Do Pana napisałem niejako „przy okazji” i „po starej znajomości” to już ponad dekada 🙂
Ma Pan rację, że nie zachęcał do piątej dawki, to ja zgadywałem kiedy Pan to zrobi. Produkuje Pan tak wiele wpisów, że trudno Panu spamiętać wszystkie.
Mam ponadprzeciętny dar kojarzenie i zapamiętywania faktów: pozostałe Pan popełnił 🙂
Czytuję różną prasę: polecam lekturę okładkowego wywiadu nt. Covid.
Mam 63 lata, kilka lat temu przekazałem większość spraw synowi. Dobijamy do
3000 przedszkolaków. Moich myśli dwie staruszki i „prawie staruszka” trzecia w ogóle nie zajmują. Zaskoczył mnie Pan, bo nie potrafię sobie przypomnieć o co ja mógłbym mieć do nich osobiste pretensje. Zupełnie inną rzeczą jest działalność publiczna tych Pań na szkodę społeczeństwa, ale tu krytycznie wypowiadają się inni.
Proszę sobie przypomnieć: przez ponad dekadę takie negatywne wpisy ad personam mojego autorstwa można policzyć na palcach rąk – mniej niż jeden na rok.
Moja aktywność zależy ode mnie: w październiku bylem, na zaproszenie strony estońskiej na szkoleniu dla ich nauczycieli: nieźle nawet płacą. Mamy stałe, codzienne kontakty ze stroną francuską, w każdej chwili mógłbym prowadzić zajęcia na całym świecie, ale mi się nie chce. Do Estonii pojechałem jedynie przez ciekawość, natomiast z racji wieku upodobałem sobie w „slow food, slow life”.
Co do innych kwestii: dlaczego tylko Herr Tusk? Może jednak bardziej Herr Morawiecki? Nie, nie jestem nawet symetrystą: nie mam za grosz sympatii do polskiego życia publicznego.
Muszę przymocować listwy przyścienne, i tym samym, przerwać dyskusję na jakiś czas 🙂
@Krzysztof Cywiński
Polecam klej Mamut. Przeciwiczylem – łapie od razu i mocno trzyma.
Mauro Rossi, czy pan czyta tekst autora, czy pisze, co mu ślina na język przyniesie? Może proszę się przenieść do ” Gazety Polskiej”.Tam lubią dużo, nie na temat i dobrze o cudownej rzeczywistości.
@PR
>Pan z pewnością całe swoje życiowe pretensje wciąż kieruje w stronę …. (oraz Hall, Szumilas i Kluzik-Rostkowskiej).<
Głupia sprawa, ale Hall akurat wydała (baaardzo!)autopromocyjną książkę – co akurat tuż przed wyborami oznacza, że chce kandydować i WRÓCIĆ do naszej edukacji 🙁
Szumilas z Kluzik-Rostkowską dalej robią za edukacyjne "twarze" PO-KO i też mają duuuże aspiracje 😉
A tu nowa, młoda siła z PO-KO, która też chciałaby o polskiej oświacie decydować [prywatnie żona posła "Belzebuba" od Kacper, Melchior … Belzebub – bardzo są sobie bliscy … intelektualnie 😉 ] w akcji :
https://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/559220,kinga-gajewska-poslanka-po-rozmawia-z-robertem-mazurkiem.html
@PR
No taki historyk, polonista czy inny geograf to MOŻE do szkoły przyjdzie za te pieniądze, ale informatyk, matematyk, fizyk, chemik mają w czym wybierać, więc poza JEDNOSTKAMI do szkoły nie przyjdą 🙁 Bo ich wartość NA RYNKU jest inna …
https://glos.pl/marek-grzywna-nie-miejmy-zludzen-w-szkole-nie-beda-pracowac-informatycy-i-programisci?fbclid=IwAR0oiYYhze_YcMcyE_nx–zj7NbAMqASRI7Ukd2ey2GUSn88jDuQZURmkIs
Akurat to:
„Nauczycielom nie podoba się ten system, dlatego gotowi są przyjąć propozycję Czarnka. Wstępnie ich propozycja wygląda tak:
– nauczyciele obowiązkowych przedmiotów egzaminacyjnych (pensja podstawowa X 1,5);
– nauczyciele dodatkowych przedmiotów maturalnych (pensja podstawowa X 1,2-1,3);
– nauczyciele przedmiotów, z których nie zdaje się egzaminów (pensja podstawowa).”
powinno być oczywiste od dawna.
@Hoy Es Adios
50 osób to pestka. Pozbycie się ściany między dwiema salami zwróci się finansowo po max 3 miesiącach (zależy jaki stopień awansu miał zwolniony nauczyciel). Praca w klasie „cichej” i „głośnej” przerobiona przez nauczycieli powojennych (ktoś kto tak bezbłędnie posługuje się jakże trudną nazwą geograficzną taką jak Mont Blanc powinien to znaleźć w internecie bez trudu- swoją drogą: bardzo ładnie, dobry chłopczyk, mądry chłopczyk, piąteczka za aktywność, pochwal się mamie, babci i cioci, może dziadek da cukierka).
@wladimirz
Klasy 38 osobowe to jeszcze rzadka patologia. Osobiście nigdy z takim przypadkiem nie zdążyło mi się mieć do czynienia, z widzenia czy ze słyszenia. Poza nielicznymi doniesieniami prasowymi, że gdzieś w Polsce- na żywca nigdy, a trochę dzieciatych znajomych mam, nauczycieli też się kilku znajdzie. Jednak jeśli będzie wybór, aby dla 75 osób utworzyć dwie klasy lub trzy, to zgadnij na co zdecydują się wiecznie biedne gminy.
@Niewdziosek
Klasy 38-osobowe bywają w liceach bogatej Warszawy, 36 -osobowe od 2019 są w niej NORMĄ.
Niedawno znany polonista z krakowskiej V (Witkowski) Martynowicz pisał baaardzo publicznie , że u niego w szkole też . I to by było na tyle 😉 Gmina ma większą motywację FINANSOWĄ do tworzenia klas-gigantów, gdy po prostu może sobie przywłaszczyć, tworząc 2 klasy zamiast 3, kasę nauczycieli tej trzeciej nieutworzonej klasy niż gdy musi się nią PODZIELIĆ z nauczycielami, którzy ten tłum będą uczyć. Ty też wolisz zarobić 3000, a nie 1000 😉 Proste jak konstrukcja cepa 😉 Czy coś się nie zgadza??? Ale rozumiem, że na TWOJEJ WSI kumulacji nie ma, a nawet przeciwnie, więc wolisz uczyć 15-20 osób za TYLE SAMO co krakowski czy warszawski nauczyciel uczy 36-38, więc tego bronisz jak umiesz … 😉
Podstawowa wada mniejszych wypłat dla nauczycieli uczących w mniejszych szkołach z małą ilością uczniów jest taka, że spowoduje to drenaż najlepszych nauczycieli z tych szkół do większych miejscowości. Efektem tego będzie jeszcze większe pogorszenie sytuacji edukacyjnej dzieci i młodzieży w małych miejscowościach. Zwłaszcza tej z mniej zamożnych rodzin, których nie za bardzo stać na finansowanie dojazdów/internatu aby dzieciak mógł chodzić do szkoły w większej miejscowości.
Ponieważ pan Czarnek w ten sposób uderzałby głównie w swój własny elektorat pomysł ten traktuję jako typowe „walenie prętem po klatce” i próbę dalszego skłócania środowiska nauczycielskiego – a nie coś co zamierza w praktyce realizować.