Pół lekcji w toalecie
Dzisiaj, w Światowym Dniu Zdrowia Psychicznego, rozmawiałem z uczniami o miejscu w szkole, gdzie mogą się odstresować. Od lat jest nim toaleta. Niektórzy chodzą tam podczas każdej lekcji. Inaczej by nie przetrwali.
W zeszłym roku na próbę wprowadziliśmy zakaz wychodzenia do toalety w czasie lekcji. Tłumaczyliśmy, że przerwa jest od tego, aby skorzystać. Jeśli nauczyciel może wytrzymać całą lekcję, uczeń też musi.
Bunt był tak duży, że musieliśmy odpuścić. Uczniowie muszą wychodzić do toalety, to przywilej, którego nie pozwolą sobie odebrać. Radzą tam sobie z atakami paniki, pomagają jedni drugim, wspierają, tłumaczą, pocieszają, czasem nawet wymiotują.
Toalet jest w szkole zdecydowanie za mało. No i są tak wyposażone, jakby uczniowie chodzili tam tylko z powodów fizjologicznych. Powody psychiczne są o wiele ważniejsze.
Komentarze
Nie pamiętam by choc jedna osoba z pokolenia poszła do toalety w trakcie 45 minut lekcji, zaszły więc najwyraźniej spore zmiany psychologicznofizjologiczne
Oficer który z niejednej lufy proch powachal przekazał taka wskazówkę na nerwowe czasy jak obecne: jak jest wojna to nie ma s… po krzakach.
Piękne podsumowanie pracy walczących o wyższe zarobki nauczycieli…
Umiesz grać na skrzypcach?
Nie wiem, nie próbowałem.
„Toalet jest w szkole zdecydowanie za mało”.
Jest tyle co płci.
Jak przybędzie płci to i toalet musi. Wówczas nici z wyższych zarobków nauczycieli, środki inwestycyjne pójdą na rozwój toalet.
Dobra wiadomość: aż 98, 89 % uczniów liceum Dariusza Chętkowskiego NIE panikuje i pilnie się uczy, a zaledwie 01, 11 % ucieka przed szkolnymi obowiązkami.
Za moich czasów uciekało nieco więcej, bo 02, 02 %. Nastąpiła więc poprawa, co cieszy.
Ostentacyjnie zatykali uszy papierem zeszytowym gdy nauczycielka muzyki pani dudowa sięgała po skrzypce co było punktem każdej lekcji. Nie śpiewała tylko na skrzypcach solo demonstrowala melodię piosenki na dziś. Nie był to instrument słodyczy brzmienia tych Sterna i Hahn.
Istotna zmiana w naszym języku, ciekawe z czego wynikała. Zupełnie nie omawiana na forum publicznym, jakby nic nie znaczyla. Nagminnie mówią zdania typu: jest jedną z tych osób, która zawsze wypracuje rozwiązanie problemu. 20 lat temu nikt jeszcze tak nie upraszczal, nie tracil kontaktu z liczba w środku zdania…
I kolejna doskonała wiadomość: „Korepetycje w co czwartym domu”.
Ile to miliardów? Nie sposób powiedzieć, bo „pieniążki z rączki do rączki” bez podatku, ale kilka, kilkanaście. Sporo płynie sobie do kieszeni nauczycieli. I dobrze, i pięknie. Dzieci łakną wiedzy, rodzice bulą: „Płaczę i płacę”.
I tylko niejaki Ebenezer Scrooge być może by się uśmiechnął (gdyby nie był fikcyjny), gdy nauczyciele niepłacący podatku uczą moralności na jego negatywnym przykładzie…
https://weekend.gazeta.pl/weekend/7,177344,28991921,czy-tanczylam-na-tiktoku.html
@banialuki
Świetny artykuł Pan przywołał, chociaż z rozpędu pomylił linki. Efekty reformy min. Zalewskiej, która obiecywała rodzicom dobrą edukację ich dzieci bez konieczności korków – pokazane znakomicie.
Skrzypce nie wywodzące się z warsztatów 1-2 starych włoskich mistrzów faktycznie skrzypia i stąd bezapelacyjny sukces dziwnej polskiej nazwy słynnego instrumentu. Wszyscy cenieni violinisci mistrzowie opierają się przy wartych milion kilkusetletnich instrumentach, czego nie ma jeśli chodzi o fortepiany – tutaj chętnie gra się na nówkach tanszych
Brak pieniędzy dla nauczycieli, nie ma pieniędzy na podręczniki. Tymczasem garnek lekką ręką rozdaje cudze pieniądze… zakonnikom.
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/2185150,1,mein-rozdal-10-mln-zl-zakonnikom-ludziom-pis-mysliwym-ciekawe-czego-naucza.read?src=mt
Róża
11 PAŹDZIERNIKA 2022
14:08
Ja widzę same dobre strony wynikające z tego artykułu: pęd do nauki. Taki pędy niezależny od takiego czy siakiego ministra. Ten pęd będzie tylko coraz większy bez względu na to, kto będzie rządzić.
@banialuki
Tylko szkoda, że ta reforma min. Zalewskiej tak się nie udała. Takie piękne obietnice, że każde dziecko ma prawo do dobrej edukacji, a nie tylko te, których rodziców stać na korki. A tymczasem dwa lata po wprowadzeniu reformy dwa razy więcej uczniów musiało korzystać z korepetycji, niż w roku przed jej wprowadzeniem. Pan banialuki na pewno współczuje dzieciom biedniejszym, że dobra edukacja po reformie jest już tylko dla bogatszych.
Na co garnek wyrzuca pieniądze…
Minister edukacji i nauki dotuje organizacje katolickie i patriotyczne. Robi to za pośrednictwem swojego autorskiego programu, na który kierowany przez Przemysława Czarnka resort przeznaczył 10 mln złotych. Jak ustaliło TVN24, dużą sumę otrzymała też fundacja byłego posła PiS, który został nieprawomocnie skazany za kupno prawa jazdy.
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,29011216,czarnek-daje-hojne-dotacje-na-liscie-archidiecezja-skazany.html#do_t=49&do_g=12&do_s=A&do_w=46&do_v=723&do_st=RS&do_sid=1016&do_a=1016&s=BoxNewsImg2
Wybrany komentarz:
Jakie kryteria?
Zasada jest jedna.
Swołocz obdziela kasą swołocz.
A jeśli chodzi o te cierpienia podczas lekcji:
W liceum na jednej z lekcji (stale tej samej) miałam zawsze nieopanowane napady ziewania. Naprawdę! Do dzisiaj pamiętam podejrzliwe spojrzenia profesorki. Nigdy nie oskarżono mnie o złą wolę, byłam raczej uważana za “dobre dziecko”. A po dzwonku na przerwę natychmiast przestawałam ziewać!
I nie przyszło mi do głowy, żeby po prostu wyjść.
A gdzie korepetycje cieszą się największą popularnością? Przede wszystkich w małych miastach liczących do 20 tys. mieszkańców, ale również w tych największych powyżej 0,5 mln mieszkańców. Na odpłatne dokształcanie uczęszcza tam odpowiednio 54 proc. i 33 proc. uczniów.
Chciałbym wiedzieć, czy istnieje związek między popularnością korepetycji w największych miastach o ulokowaniem w nich większości „złotych liceów” w sensie rankingowo perspektywicznym. Jednak te 54% w najmniejszych miastach – no przecież płakać się chce. Rodzice najwyraźniej zdają sobie sprawę z tego, że szkoły, do których posyłają swoje dzieci, nie dają tym dzieciom (a) szerokiego wyboru drogi życiowej i (b) poziomu nauczania wystarczającego, by mogły przebić swój szklany sufit. Chcą, żeby ich dzieci miały lepsze życie – gdzie indziej. Łudzą się? Czy może dobrze kombinują, że podstawową drogą, żeby zapewnić sobie lepsze życie, jest edukacja.
Kombinują dobrze, jeśli w Polsce rządzi merytokracja. Łudzą się, jeśli kumoterstwo, nepotyzm i tym podobne klimaty.
Niezwykle przygnębiająca statystyka. Bo dobrze wiemy, że oni są głęboko żopie. I za kilkanaście lat tym dzieciom, które nie dostaną się na dobre, bezpłatne studia w wielkich miastach, ktoś z pewnością wypomni, że są nieukami, że same sobie zapracowały na swój los.
Róża
11 PAŹDZIERNIKA 2022
20:01
A kiedy dobra edukacja nie była dla bogatych?
Współczucie? Nie ma nic do rzeczy. Współczuł Sienkiewicz („Janko muzykant”), współczuł Prus („Antek”), współczuł Żeromski („Syzyfowe prace” – Jędrek Radek) i co? Nic się nie zmieniło i nie zmieni.
Zalewska jakaś czy Hall jakaś, czy inna jakaś – zawsze to samo, a będzie jeszcze drożej i jeszcze więcej korepetycji.
Aż dojdzie do sytuacji, że aby się wybić (mieć pracę w takich zawodach, jak lekarz, adwokat, sędzia itd.) aż 100 % musi mieć korepetycje. A może już tak jest… A może już tak było np. za komuny. Zalewska nie ma tu nic do rzeczy. Po prostu, takie są realia: nie bulisz, nie masz co szukać na medycynie itd.
Płynna rzeczywistość
12 PAŹDZIERNIKA 2022
0:08
Jak dla kogo przygnębiająca. Bo czy dla nauczycieli-korepetytorów? Na pewno nie, koszą szmal i to bez podatku, nawet niektórzy rzucili pracę w szkole i żyją tylko z korepetycji.
Przygnębiająca dla uczniów? Dlaczego, przecież rodzice płaczą, ale bulą?
Kiedyś komuna prymusom ze wsi dawała wstęp na uczelnie bez egzaminu. Oczywiście, elita była wk…rw…, więc zniesiono to rozwiązanie. Teraz może by stypendia sprawę pomocy zdolnym, lecz biednym jakoś rozwiązały, ale kogo tak naprawdę interesują Jankowie Muzykanci…
Liczy się szmal.
Róża
11 PAŹDZIERNIKA 2022
20:01
A niby dlaczego właśnie ja mam mieć współczucie?
Niech współczują ci, co coraz więcej żądają za korepetycje. Ja już nie uczę. Nie mam korepetycji. Czy widzisz gdzieś wokoło siebie jakiegoś nauczyciela, który kosi szmal za korepetycje i współczuje dzieciom? Powiedziałbym, że raczej współczuje sobie, bo ciągle mu mało i mało, ciągle za mało szmalu.
„Zalewska nie ma tu nic do rzeczy” to przecież banialuki. Jeśli ministrant edukacji nie ma wpływu na organizację procesu edukacji, to znaczy, że jest niepotrzebny. Może wręcz przeszkadza. I pytanie pojawia się, czy to funkcja ministerialna jest zbędna, czy tylko człowiek źle do niej dobrany.
Merytokracja czy kumoterstwo. Aż dziwne, że w polskiej wikipedii nie ma hasła odpowiadającego angielskiemu „crony capitalism”, czyli „kapitalizm kumoterski”, który buduje nam Zładjaczona Populicznica.
Symetrii nie ma. Nam nie jest wszystko jedno.
@babialuki
Banialuki nauczyciel, który udziela korepetycji otrzymuje normalne wynagrodzenie za swoją pracę, tyle ile jest ta praca warta. Lepszy więcej, słabszy mniej. Tak jak lekarz przyjmując prywatnie czy prawnik świadcząc usługi prawne. Nauczyciel nie odpowiada za złą organizację systemu edukacji, lekarz za dostęp do świadczeń medycznych, a prawnik np.za przewlekłość spraw w sądach. Tylko rząd. To rząd nie zapewnia dostępu do dobrej publicznej edukacji i do służby zdrowia obywatelom. Nie nauczyciele i lekarze.
Róża
11 PAŹDZIERNIKA 2022
20:01
„Tylko szkoda, że ta reforma min. Zalewskiej tak się nie udała. Takie piękne obietnice, (..) A tymczasem dwa lata po wprowadzeniu reformy dwa razy więcej uczniów musiało korzystać z korepetycji, niż w roku przed jej wprowadzeniem”.
Może wzrosły wymagania w stosunku do tego co było przedtem? Wymagania nowe, poziom uczniów stary.
Róża
12 PAŹDZIERNIKA 2022
11:43
Proszę bardzo, strzelasz kulą w płot. Strzelaj sobie, twoja sprawa najtwojsza.
Nieco powyżej (11 PAŹDZIERNIKA 2022 10:44) napisałem, że więcej korepetycji to doskonała wiadomość dla nauczycieli. Dlatego sobie strzelaj w płot do woli, bo twój wpis ma się nijak do mojego wpisu.
Żaden rząd niczego nigdy nikomu nie może zapewniać. Czym się takie zapewnianie skończyło, doświadczyłem za komuny.
Wara rządowi pisowsko-peowskiemu od wolnych obywateli. Czym się kończy, przerabiamy znowu od 1989 do dziś i przerabiać będziemy do końca dni: zadłużanie kraju, inflacja, konieczność zaciskania pasa, nieustanne reformy do d…, kolesiostwo, nepotyzm, obrona swoich i potępianie innych za to samo, co robią swoi…
Taki Sutryk… media związane z Po go bronią, a za to samo oskarżają pisiaków, pisiacy natomiast oskarżrzają Sutryka, a bronią swoich, choć to samo robią, co prezydent ślicznego Wrocławia. Dno.
Jedna pisowsko-peowska granda.
Mauro Rossi
12 PAŹDZIERNIKA 2022
13:44
Na pewno wzrosła zamożność wielu ludzi, dlatego mają oni większe aspiracje i ambicje. Dobrze, że edukacyjne w stosunku do swoich pociech, a na szkołę nie ma co liczyć. Nawet świadectwo z biało-czerwonym paskiem to za mało.
W następnej kolejności ci zamożni postawią na luksus, dzieła sztuki. Jeśli masz forsę, kup jakieś obrazy. zainwestuj w luksusowe materiały.
Żadna Zaleska czy Hall nic tu nie mają do rzeczy.
Róża
11 PAŹDZIERNIKA 2022
20:01
Kiedyś czytałem, że np. w Korei (Południowej) niemal każdy uczeń ma korepetycje. W Korei też działała Zalewska?
Otóż, w tejże Korei czy Japonii (oglądałem reportaż) dzieci nawet na sen nie mają czasu, na korepetycjach spędzają więcej godzin niż w szkole.
To naturalne zjawisko, bez korepetycji ani rusz.
Dziś nawet biało-czerwony pasek na świadectwie niewiele znaczy, także tacy uczniowie z tym świadectwem biorą korepetycje, a może zwłaszcza tacy…
Szkoła coraz bardziej nic nie znaczy i coraz mniej znaczyć będzie. Nawet jeśli ministrem znowu zostanie Hall, to niczego w tej sprawie nie zmieni, co najwyżej znów każe nauczycielom pracować za darmo…
Żadna Zaleska czy Hall nic tu nie mają do rzeczy.
Jeszcze jedna banialuka wielonickowego trolla?
Oto co chlapnął pisdny minister… edukacji.
On porównuje piewcę i człowieka, który gloryfikował tamten czas, będąc rzecznikiem prasowym Jaruzelskiego z premierem Morawieckim w wolnym, praworządnym państwie, jednym z najbezpieczniejszych w Europie. Wstyd, komunisto Kwaśniewski! – nie przebierał w słowach polityk Prawa i Sprawiedliwości
https://natemat.pl/442294,czarnek-do-kwasniewskiego-po-pogrzebie-urbana-wstyd-komunisto
Wybrany komentarz:
Na tle dzisiejszej klasy politycznej to Urban wygląda jak biała lilia
Otóż, w tejże Korei czy Japonii (oglądałem reportaż) dzieci nawet na sen nie mają czasu, na korepetycjach spędzają więcej godzin niż w szkole.
No bo skoro w Korei czy Japonii (dziadzio oglądał reportaż!) dzieci (podobno) nie mają wcale czasu, to Zalewska nie jest niczemu winna, a garnek nie jest dzbanem. A Polska – wiadomo – zaraz będzie drugą Japonią – dzięki korepetycjom właśnie.
I syćko, panietentego, byndzie ślicnie!
Może by tak postawić wyższe wymagania (prawda, Maupo?), dorzucić więcej katechezy i (s)HiTu z dzbana, kuratorialnie zabronić dzieciom snu i faszerować ideologią od świtu do zmierzchu – no i dopiero wtedy będziemy z siebie pisdnie dumni! Druga Japonia w perspektywie! Cukiereczek.
Komentatorzy, którzy krytykują nauczycieli za fakt istnienia korepetycji, jak też insynuują ich niezmierzoną pazerność (bo wprost tego nie mówią), nie zauważają, że zjawisku korepetycji winni są rodzice, bo to oni płacą. Nie muszą. W drugiej, być może, kolejności, jest panposybilistyczny rząd, który nie potrafi tego zjawiska zlikwidować. Albo nie chce? Na jedno wychodzi.
Na marginesie
12 PAŹDZIERNIKA 2022
15:12
Ła, aj, jejku, jakiż cudny wpis, iście w Hallowskim (tej od hallówek, czyli darmowej pracy nauczycieli, czego nawet Zalewska nie wydumała) stylu.
Mógłbym o tobie napisać np. babulka, babinka, babuleńka itd. Ale, niestety, za wysoki poziom prezentujesz, jak dla mnie.
Na marginesie
12 PAŹDZIERNIKA 2022
14:43
Jak przystało na ciebie, jednorazowego nicka trolla, wpis iście genialny.
@spod marginesu
Godziny karciane to było 90 min, godzina dostępności wprowadzona teraz to 60 min. Hall była ministrem do 2011, wynagrodzenie nauczyciela kontraktowego było wtedy wyższe o 60 proc. od płacy minimalnej, teraz jest zbliżone do minimalnej, dyplomowanego było wyższe o ok.120 proc, w 2022 o 34 proc. A minister Zalewska i minister Czarnek przecież mogli wyborcom po prostu powiedzieć, że wprowadzają reformy, których celem będzie konieczność korzystania z korepetycji i brak czasu na sen, bo obejrzeli film, że tak jest w Korei czy Japonii i im się spodobało.
@Na marginesie
Na fejsie Jakuba Żulczyka jest ciekawy wpis o Urbanie. W mediach społecznościowych b.antypisowskich czterdziestolatków przewijał się teraz wątek zachowania Urbana po śmierci Przemyka, który jest opisany w książce Cezarego Łazarewicza „Żeby nie było śladów”. Ja w 89 jeszcze nie mogłam głosować, na studiach w akademiku w latach 90-tych czytaliśmy wszystkie gazety, dosłownie wszystko co wtedy wychodziło , i „Nie” Urbana i „Najwyższy czas” Korwina. Te śpiwory wysyłane bezdomnym do NY mogą nas bawić, ale ten Przemyk, to co Urban mówił o jego matce… Żulczyk miał proces o prezydenta debila, proszę przeczytać jego wpis.
@Na marginesie
Nie czytałam tej książki Łazarewicza, ale z tego co piszą na fejsie opisane tam jest jak Urban mówił, że ma informacje kompromitujące Przemyka, ale teraz jeszcze nie można ich użyć , bo atak na Przemyka byłby fatalnie przyjęty, będą podawane później jako wycieki ze śledztwa, wymyślił jak siać zwątpienie opinii publicznej, wrabiać lekarzy, o Barbarze Sadowskiej mówił, że to marna poetka, zyskała sławę dzięki synowi. Czytelnicy tej książki pisali na fejsie, że dobrze, że matka Przemyka nie dożyła peanów na cześć Urbana, bo umarłaby drugi raz. To pokolenie antypisowskie, nieobciążone pamięcią tamtych czasów, niezajmujące się rozliczeniami. Tylko ten obraz młodego zabitego chłopaka i jego matki nie pasuje im do słodkich opowieści starszych panów wychwalających Urbana.