Dyrektorzy będą poświadczać nieprawdę?
W trudnej sytuacji znaleźli się dyrektorzy szkół. Ich podpis będzie widniał na świadectwach, które na koniec roku szkolnego otrzymają ukraińskie dzieci. Będzie poświadczał, że dziecko opanowało polskie podstawy programowe. A to przecież nieprawda.
Trudno oczekiwać, aby obcokrajowiec w ciągu trzech-czterech miesięcy przyswoił wiedzę i umiejętności wymagane od uczniów, którzy wiele lat uczą się w Polsce. To niemożliwe. A jednak minister Czarnek nie widzi problemu. Ministerstwo nie przygotowało żadnych ułatwień dla dzieci z Ukrainy. Mają wejść w system z marszu i go natychmiast opanować.
Minister odpowiada za system oświaty, natomiast dyrektor za konkretne świadectwo. Jeśli na świadectwie będzie nota, iż dziecko zostało promowane, oznacza to, że opanowało program dla danej klasy. A tak przecież nie jest. Gdyby dyrektorzy chcieli postępować w zgodzie z pisowskim prawem, musieliby wszystkie ukraińskie dzieci zostawić na drugi rok w tej samej klasie. To po co je w ogóle przyjęto. Żeby nie promować?
A przecież można było na poziomie ministerstwa ogłosić, iż uchodźcy objęci są działaniami afirmatywnymi, czyli przez określony czas albo nie podlegają ocenie wg polskich standardów, albo oceny te są znacznie złagodzone. Nie na zawsze otrzymują ten przywilej, ale do czasu, aż państwo udzieli im pomocy, aby mogli wejść w polski system nauczania. Powiedzmy przez rok. Teraz trzeba dzieciom pomagać, a nie wymagać.
Na pytanie, dlaczego rzuca Ukraińcom kłody pod nogi, Czarnek odpowiedział, że egzaminy – ósmoklasisty oraz matura – nie są w Polsce obowiązkowe. Nie chcą uchodźcy zdawać wg polskich standardów, nie muszą. Minister mówi więc Ukraińcom, aby zapomnieli o aspiracjach i marzeniach, praca fizyczna nie wymaga wykształcenia.
Komentarze
Jeśli o egzaminy chodzi, to minister ma rację. Nie jest tak, ze jak ktoś znajdzie się w szkole, to musi ją ukończyć czy zdać maturę, a do egzaminów można przystąpić gdy opanuje się odpowiedni materiał nauczania.
Chlopcy , wojna potrwa 10 lat. Rujnujcie sie sami za nazistowska Ukrainę. Ja koncze z Warszawa. Chcecie przesuwac granice NATO na Wschód, to dajcie dupy sami . Cześć. Orban. psc. Orban, nie zapomnij umyć swoją prawicę po spotkaniu z JK.
Biden powiedział, co wiedział.
Mam dla was dobra wiadomosc. Wojna bedzie dluga i ciezka.Czeka was pasmo kryzysow. Za wolnosc trzeba drogo zaplacic. Przy okazji USA zarobia krocie na sprzedazy broni ukraincom. Zmniejszymy zadluzenie wobec swiata ( 26 bln$) Nadrukujemy zielonego na kupy. Bedziemy podziwiac w prywatnych mediach frajerow, ktorzy dopalca do tej wojny.
Cześc wolontariuszom.
ten system spowoduje, że młodzi z Ukrainy będą poszkodowani i stracą nadzieję na lepsze życie w Polsce. To zapowiada polsko-ukraińskie konflikty, które trudno będzie załagodzić.
Lepiej, żeby uczyli się zdalnie według ukraińskich programów. Prawdopodobnie część wróci do swojego kraju i tam będą kontynuowali edukację. Jest to dla nich najlepsze rozwiązanie.
Problemów jest mnóstwo, ale główny polega na podjęciu decyzji, czy ukraińskie dzieci zostaną w polskich szkołach przez miesiąc (tak można było myśleć w pierwszych 3 dniach wojny), przez pół roku, przez kilka lat, a może na zawsze? I trzeba to uzgodnić ze stroną Ukraińską – wiadomo, że ostatniego wariantu nikt nie zaakceptuje, ale życie toczy się swoim tempem i swoimi ścieżkami. W zależności od odpowiedzi na to zasadnicze pytanie, mamy różne odpowiedzi na niemal nieskończoną liczbę pytań. Na przykład:
– jak uzgodnić ukraiński model edukacji (tam młodzież chyba szybciej idzie na studia; być może mają też „10-latki”) z polskim
– jak poradzić sobie z niezgodnością programów nauczania (zarówno co do treści, zwłaszcza na takich przedmiotach, jak język ojczysty, historia, WoŚ), jak i chronologii.
– jak poradzić sobie z nieznajomością języka polskiego, w tym przede wszystkim fachowej terminologii. Ukraińskie dziecko może wiedzieć, co to jest długość i szerokość geograficzna, ale skąd ma wiedzieć, jak te terminy brzmią po polsku?
– jak poradzić sobie z promocją do klasy N+1, w tym do szkół średnich, policealnych, na studia?
Na zdrowy rozum w tej chwili jedyne, czego powinniśmy od tych dzieci oczekiwać, to jak najszybsze opanowanie języka polskiego, nie tylko tego ze szkolnych korytarzy, sklepów i ulicy, ale i tego fachowego spod szkolnej tablicy. Biernik, celownik, dopełniacz, anafora, personifikacja, podmiot liryczny itd. Płynne czytanie polskich podręczników. O jakimkolwiek programie nauczania, ocenach etc. można będzie mówić nie wcześniej niż od września przyszłego roku i tylko w stosunku do tych dzieci, które do polskich szkół trafiają już teraz. W stosunku do „dzieci wojny” szkoła staje się jednostką explicite opiekuńczo-wychowawczą, w tym czasie ich opiekunowie szukają pracy i pracę tę podejmują. Nasze języki są tak podobne, że te dzieci do września w większości powinny dać radę. To nie rozwiązuje wszystkich problemów, ale przynajmniej łagodzi te najpoważniejsze i daje perspektywę uspokojenia sytuacji w niedalekiej przyszłości.
Uważam, ze najwiekszym problemem dla tych dzieci jest trauma.
Dzieci z pierwszych klas w ciągu kilku tygodni beda już dobrze radziły sobie z nauką. Tak mowi doświadczenie z dziećmi które zaczynają chodzic np. do angielskojęzycznych szkół, a przecież różnice językowe nieporównywalne. Nie należy porównywać łatwości nauczenia sie języka 8latka, ktoremu jexyk po prostu sam sie wlewa do glowy z dorosłymi. Z młodzieżą jest już większy problem, jednak im mniej będzie ścisłych, a często biurokratycznych przepisów tym szybciej młodzież stanie się równorzędnym uczniem. Życie samo będzie podpowiadać rozwiazania.
Nareszcie coś ciekawego:
„Życzę każdemu nauczycielowi, by refleksyjnie podszedł do warunków i metod oceniania, bo oceny – cyfry nie zachęcają, ale zniechęcają ucznia do nauki. Jeśli celem edukacji jest ocena – cyfra i potrzeba bycia lepszym od innych, to edukacja nie wspiera człowieka”. Rozmowa z Anną Szulc*, nauczycielką matematyki, która nie stawia uczniom stopni.
https://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,173910,28278375,nauczycielka-matematyki-zaluje-kazdego-dnia-z-czasow-kiedy.html
Jeśli dziecko nie opanowało materiału, to zostaje na drugi rok w klasie. I tyle, co tu roztrząsać?
Gdy przeszedłem do trzeciej klasy miał z nami chodzić rówieśnik mojego, starszego o 5 lat brata ale skończył już 14 lat co zwalniało go z obowiązku szkolnego. Przez 7 lat nauki „zaliczył” dwie klasy SP. Ale w życiu sobie poradził, bo choć nie wiedział ile jest 2+2 ale, że 2zł + 2zł=4 zł wiedział doskonale.
To było 60 lat temu.
@Płynna Rzeczywistość
Co z tego artykułu zrozumie przeciętny czytelniczka ? 🙂
Z tym płomieniem też jest pewien problem. Ponieważ . za klasykiem:”przysłowia wzajemnie sobie przeczą i dlatego są mądrością narodów” zacytuję z pamięci profesjonalistę,dyrektora szkoły, którego b. cenię, P. Jacka Szindlera:” Najlepsza edukacja jest oparta na emocjach, ale paradoksalnie, dobra edukacja musi być pozbawiona emocji”.
„Misza zrezygnował już po dwóch dniach”.
Faktycznie, jak 17-latek wrzucony do obcej szkoły w obcym kraju ma sobie poradzić psychicznie z tą sytuacją?
https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103085,28284660,misza-zrezygnowal-po-dwoch-dniach-nie-byl-w-stanie-chodzic.html
Za przeproszeniem – jaki koń (minister) jest każdy widzi. Cudu, jakiejś iluminacji by chyba potrzeba aby nagle się zmienił – więc trudno nawet oczekiwać aby jego działania był racjonalne, pragmatyczne itd. Oczywiście, że trzeba natychmiast podjąć działania aby tym dzieciom, młodzieży ułatwić włączenie się w naukę (czy to polskiej czy zdalnej ukraińskiej szkole) i przezwyciężenie traumy. Problem w tym że my ani psychologów, pedagogów, filologów ukraińskich/ rosyjskich, opieki społecznej (przecież trzeba załatwić x spraw aby te dzieci mogły bezpiecznie i w miarę normalnie funkcjonować) itp. nie mamy w nadmiarze, a władze jak widać nie raczą wezwać na burzę mózgów jak to najlepiej rozwiązać nawet tych nielicznych fachowców których mamy. Jedyny problem to jak oderwać władze od koryta i myślenia o utrzymaniu się przy nim, i zmusić do realnego, racjonalnego działania.
Obecnie propaguje sie w mediach filoukraińskość. Rosjanie popadli w niełaskę. W sumie jedni warci drugich. Jedni czczą Stalina, a drudzy czczą nazistowską UPA.
Za frajerstwo dostaniecie w podzięce pomnik Bandery.
Nikt tutaj nie zrównuje agresora z ofiarami. Rosja popełniła niewybaczalny błąd przekreślając dobry kierunek modernizacji od czasów Gorbaczowa. Trudno będzie wrócić do normalnych stosunków zagranicznych po tych wszystkich zbrodniach wojennych. Trzeba jednak pamiętać, ze Rosja częściowo uporała się ze stalinizmem, jeszcze w trakcie krytyki Chruszczowa. Pewna popularność Stalina wynika raczej z resentymentu do potęgi ZSRR niż metod sprawowania władzy. To takie ruskie rozdwojenie jaźni. Tymczasem Ukraina nie potępiła nigdy banderyzmu, OUNB -UPA. Oficjalnie gloryfikuje zbrodniczą formację powołując się na mętne argumenty walki z Armią Czerwoną o niepodległość. Przecie Adolf także wojował z Sowietami o wielkie Niemcy. Dzisiaj jednak nikt nie stawia pomniki hitlerowcom w Niemczech. A oni, UPA , tak Jak mamy reagować na obrazę ofiar Wołynia? Każą nam milczeć z powodów koniunkturalnych, pozaprawnych, aby nie urazić Ukrainców? Nonsens. Ludobójstwo nie ulega przedawnieniu. Tak samo pamiętamy o zbrodniach NKWD. Trzeba sobie uświadomić, że Ukraińcy są wrogo nastawieni do Polski od wieków ( od buntu Kozaków). Nigdy nie będzie inaczej, przed ,czy po wojnie. Robicie więc za frajerów. W naszym interesie leży osłabienie Rosji, ale także denazyfikacja Ukrainy. To niczego nie zmienia, że paskudna wojna toczy się głównie na wschodniej rubieży.
Jest jeszcze minister oświaty Ukrainy. Może on mógłby wydać dokument na mocy, którego ukraińskie dzieci na uchodźctwie zaliczone będą miały obecną klasę, a w naszych szkołach organizowane będą zajęcia integracyjne, język polski, zajęcia sportowe, spotkania z psychologiem itp.
Przypominam, że w pierwszym roku pandemii w wielu zachodnich krajach zaliczono uczniom maturę!
@gol
Wszystko wskazuje na to, że wojna jest tak reżyserowana, aby obydwa narody i kraje o niezmierzonych bogactwach wykrwawiły się do imentu, a w rezultacie nastąpi kolaps, umożliwiający dorwanie się do tych bogactw. Nie będzie kto miał stawiać komukolwiek pomników.
@gol
Czy pana wypowiedź jest po polsku? Starajmy się chociaż tutaj trzymać formę i poprawność językową! Co do zadłużenia to robi nam to rząd! Nie potrzeba USA!