Ukraińcy są wszędzie
Nie tylko uchodźcy z Ukrainy potrzebują oswojenia z Polską. Także Polacy potrzebują oswojenia z Ukraińcami. I jednym, i drugim wcale nie jest łatwo.
Uczniowie alarmują, że Ukraińcy są wszędzie. Na ulicach, w tramwajach, w sklepach, w urzędach, na siłowni, na basenie. Zrobiło się ciaśniej i głośniej, a przede wszystkim inaczej. Nastolatki doświadczają ciągłej i bardzo bliskiej obecności obcokrajowców. Nie każdy dobrze to znosi.
Uczniowie zgłaszają problem, że nie mogą opowiadać o negatywnych uczuciach, jakich doświadczają, gdyż obowiązuje język zrozumienia i pomocy. Tymczasem chcieliby porozmawiać, że źle się czują np. na siłowni, gdy dookoła są Ukraińcy. Czy mają prawo źle się czuć z tego powodu?
Nastolatki doświadczają uczuć, których nie znają: dyskomfortu z powodu konieczności konfrontowania się z dużą liczbą obcokrajowców. Pisał o tym Zygmunt Bauman: obcych lubi się tylko do pewnej liczby. Nawet najbardziej tolerancyjni ludzie okazują sympatię tylko do określonej liczby gości. Po jej przekroczeniu człowiek ma poczucie zagrożenia i do głosu dochodzi instynkt.
Gdy robi się zbyt ciasno, naturalnym odczuciem jest niepokój. Trzeba by o tym z uczniami porozmawiać, bo przecież niepokój to dopiero pierwsze uczucie. Jest jeszcze wiele innych, także tych bardzo złych.
Komentarze
„Niech Polacy uczą się języka ukraińskiego.” 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=cnlKtd5tMDg
Tak jest
A propos’ wszędzie, to nawet w Meksyku zgłosili się po broń -Mexican President Andres Manuel Lopez Obrador said on Friday that the country would not send arms to Ukraine after Ukrainian representatives had asked the country’s Senate for arms and military assistance a day earlier.
„We don’t send guns anywhere. We are pacifists,” Lopez Obrador said during his regular news conference.
Poważna sprawa – a mnie naprawdę chce się śmiać. Te dzieciaki doświadczają dyskomfortu? Ciekawe, jakiego dyskomfortu by doświadczyły, gdyby ich przegnali z domu rosyjscy siepacze.
To jedno. A po drugie – to wpajane im przez prawicę hasło „Polska dla Polaków”… Ciekawe, jak poczuliby się w Kanadzie, gdzie (łomatkoświnta!) nie wszyscy są nawet biali.
Dawniej śmieszyły mnie wywody starszego pana o wdzięcznej ksywie ls42 o tym, jak cudownie mu się mieszka u siebie, na swojej ziemi, w polskim Wrocławiu. To uczepienie się wsobnej, zadowolonej z siebie „naszości” jest, być może, odruchem obronnym narodu, który przez wiele lat żył bez granic, a do Wrocławia został zagnany z terenów, jak by nie patrzeć, dziś ukraińskich. Ale jednak mimo wszystko – to anachronizm.
Przepraszam za nadmiar szczerości. Rozumiem lęki. Kiedyś poczułam się niekomfortowo na przystanku autobusowym, gdy zdałam sobie sprawę, że w małym tłumku jestem jedyną osobą rasy białej. Ale to było wiele lat temu, poza tym od dawna już nie jeżdżę autobusem.
A sąsiadów, znajomych i współpracowników mam… wszelkiej maści. I to wydaje mi się normalne. Bardziej normalne niż ta sterylna Polska bez „obcych”.
” Dodaj komentarz”?
Niby w jakim celu? Żeby na moderację oczekiwał?
Na marginesie
16 MARCA 2022
22:33
Poważna sprawa – a mnie naprawdę chce się śmiać. Te dzieciaki doświadczają dyskomfortu? Ciekawe, jakiego dyskomfortu by doświadczyły, gdyby ich przegnali z domu rosyjscy siepacze.
Nie ma żadnego powodu do śmiechu.
Sprawa jest naprawdę poważna.
Chodzi o problem zmiany zakłócający zawsze poczucie bezpieczeństwa.
Zmiany nakładającej się na szczególnie wrażliwy okres kryzysu dojrzewania.
Dotkliwy ból zęba nie zmniejszy się od tego, że ktoś inny cierpi na nowotwór.
Wyśmiewanie i porównywanie do innych jest najgorszą z możliwych strategii.
Emocje, w tym negatywne, są jak pogoda. Po prostu są i nie można ich negować, a tym bardziej z nich szydzić. Trzeba je przyjąć do wiadomości i pomóc nastolatkom poradzić sobie z nimi.
Poradzić sobie ze zmianą. Gwałtowną zmianą. I co jeszcze trudniejsze, poradzić sobie z relacjami z rówieśnikami dotkniętymi zespołem stresu pourazowego.
Nastolatkowie muszą sobie poradzić z naporem emocji wywołanym procesem dojrzewania. Nagła zmiana środowiska, w którym muszą funkcjonować stanowi dodatkowe wyzwanie. Procesy poznawcze nie zawsze nadążają za emocjami, często się z nimi kompletnie rozjeżdżają. Więc odwoływanie się do doświadczeń społeczeństw wielokulturowych, będzie w tym przypadku kompletnie askuteczne.
Nastolatkowi trudno zrozumieć samego siebie. A został postawiony przed koniecznością odnalezienia się w relacjach z kimś kogo nie rozumie, kimś obciążonym poważną traumą.
Nie można nastolatków zostawić z tym samych.
Bo przygarną ich „prawdziwi patrioci”.
Jeżeli teraz zamiecie się problem pod dywan, za czas jakiś powróci zwielokrotniony.
Niby rozumiem, że patriotyzm – umownie zwany nacjonalizmem – w pewnych kręgach opiniotwórczych – z różnych względów nie ma najwyższych notowań, i duma narodowa może być poczuciem absurdalnym, ale duma koguta spacerującego we własnym podwórku między swoimi kurami jest równie absurdalna, ale jest biologicznie użyteczna.
I jeżeli w duchu pragmatyzmu spojrzymy na patriotyzm i jego bardziej dynamiczne zbiorowe wersje, to ten rodzaj napięcia egzystencjalnego pojedynczych osobników ma jednak jakiś sens.
Moim zdaniem.
@KSJ Bardzo podoba mi się Pana troska o rosyjskich Dzrymałów.
– 1863: zakaz druku w języku ukraińskim (poza utworami poetyckimi), Rosja.
– 1876 zakaz używania nazwy Ukraina, drukowania książek, broszur, prasy i przekładów, a także wwożenia z zagranicy wydawnictw w języku ukraińskim; wystawiania ukraińskich spektakli teatralnych i drukowania ukraińskich tekstów do utworów muzycznych; nauczania w szkołach, w tym w szkołach elementarnych, w innym języku niż rosyjski, stąd też ze szkół usunięto książki w języku ukraińskim.
– do 1917 r. j. ukraiński był w Rosji uznawany za dialekt rosyjskiego
– 1921 ukraiński uzyskuje formalny status drugiego języka urzędowego (USSR), niemniej:
— w 1933 r. usunięto literę z alfabetu – jedną z tych, które są właściwe dla ukraińskiego, wstrzymano druk słowników i zmieniono zapis słów zapożyczonych na zgodny z zasadami rosyjskiej pisowni,
— w 1938 r. dodano język rosyjski jako obowiązkowy w szkole,
— w 1958 r. w szkołach ukraińskich rosyjski stał się językiem nauczania,
— w 1959 r. wprowadzono przepisy, zgodnie z którymi uczenie ukraińskiego było nieobowiązkowe; mogło się odbywać na wniosek rodziców, ale przy założeniu, że szkoła ma takie możliwości,
— od 1970 r. doktoraty mogły być pisane i bronione tylko po rosyjsku,
— w 1983 r. wprowadzono dodatki dla nauczycieli za nauczanie w języku rosyjskim (15 proc. pensji).
– 1989 (jeszcze w ZSRR, pierestrojka!) – USRR przyjęła ustawę „O języku USRR”, która podkreślała, że zgodnie z konstytucją językiem urzędowym jest ukraiński. W tym samym roku ZSRR przyjął uchwałę o wiodącej roli języka rosyjskiego we wszystkich republikach
– 1991 uzyskanie niepodległości
– 2012 r – ustawa, umożliwiająca wprowadzenie innych niż ukraiński języków jako języków regionalnych, de facto regionalnie urzędowych. Autorzy rok później dostali odznaczenia od Putina, ustawa ta bardzo też ucieszyła Orbana.
– 2014 Wojna „hybrydowa” z Rosją. Włodek Zełeński, rosyjskojęzyczny aktor i komik, uczy się języka ukraińskiego.
Status języków na Ukrainie jest jedną z głównych osi tamtejszych sporów politycznych, a ich temperaturę oddają rękoczyny w parlamencie no i trwająca 8 lat wojna. Na pierwszym planie zwykli ludzie, w tle wóz Drzymały i Putin.
Dla nas płynąć stąd mogą takie pytania, jak to, kto jest Polakiem. Ten, kto mówi po polsku? Czy ten, kto płaci tu podatki? A może ten, który deklaruje się jako Polak? A może istnieją dodatkowe warunki prawdziwej polskości, np. katolicka wiara? Norymberskie akty chrztu babć i dziadków? Jak byśmy się czuli i jakie konsekwencje polityczne miałoby uczynienie drugim językiem *urzędowym* języka niemieckiego na Opolszczyźnie, śląskiego na Śląsku, i litewskiego, białoruskiego w kilku przygranicznych powiatach? A jakbyśmy tak z językiem urzędowym zaszaleli w II RP? Jidisz językiem urzędowym stolicy, a w takiej Łodzi to chyba by trzeba było dodać niemiecki? No i wniosek dla polonistów i satrapów: język służy do komunikacji międzyludzkiej, a tę prowadzimy głównie mową. Tak, tak, Mikołaju I i II, trzeba było zacząć od likwidacji analfabetyzmu na Ukrainie, to by teraz Putin takich kłopotów nie miał. Albo wręcz odwrotnie.
@ WB
Patriotyzm i nacjonalizm to są pojęcia zupełnie różne.
Weźmy naszą , własną historię:
Patriotyzm kazał bronić kraju przed Niemcami Polakom, Rusinom, Żydom i innym nacjom zamieszkującym II RP.
Nacjonalizm kazał tych Rusinów, Żydów i innych „niepolaków” grabić, wydawać okupantowi i mordować.
Nie inaczej było np na Ukrainie:
Patrioci bili Niemców, nacjonaliści bili Polaków.
Wiem, że po tym narodowym zrywie przyjdzie czas, że ci Ukraińcy, którzy nie mówią po polsku, nie wiedzą, jak wypełnić dokumenty i poradzić sobie w codziennych sprawach, staną się dla was uciążliwi, będą was denerwować. Pamiętajcie wtedy, że ci ludzie są zagubieni i rozżaleni. Nie przyjechali tutaj, żeby wam przeszkadzać, dokuczać, rozwalać życie. Zrobili to, bo nie mieli dokąd uciec. Bo stracili wszystko, a czasem wszystkich. Proszę więc, bądźcie dla nas wyrozumiali. – mówi Kateryna Babkina, ukraińska pisarka, laureatka „Angelusa”, która znalazła schronienie we Wrocławiu.
@Jagoda 17 MARCA 2022 9:02
Witaj tu! Ja rozumiem, że ten problem istnieje i że, nie tylko dla nastolatków, jest poważny, ale na percepcję cudzoziemców to chyba w Polsce pracowały pokolenia?
Teraz trzeba się nagle z problemem zmierzyć i całe polskie homogeniczne społeczeństwo chyba czeka szok emocjonalny – którego absolutnie nie lekceważę. To jest mieszanka wybuchowa, nie tylko w Polsce. Tym bardziej, że Polacy rzucili się, podobno, do biur paszportowych i w dalszej perspektywie znajdą się (chyba) w sytuacji tych Ukraińców, ale gdzie indziej.
A z kolei zawodowi religianci (tacy jak Wawrzek sambakuku) będą na blogach przebierać nogami i rzępolić coś o „patriotyzmie” – a co ma piernik do wiatraka? A ma, bo Kirył Putinowiec jest po prostu pacynką autokraty, a polski kościół najbardziej ze wszystkiego boi się utraty hegemonii. Ci Ukraińcy to potencjalni innowiercy – choć nie dla niego – a jak ich, panie, zagospodarować? Oto jest pytanie.
Dzieje się. A ja patrzę i przecieram oczy. Akurat tego scenariusza nikt nie przewidział, ale podobne były przecież w zasięgu… wzroku. PiS zrobił wszystko, żeby kobiety nie chciały w Polsce rodzić, teraz lekarstwo na zapaść demograficzną spadło im z nieba, ale oni jakby kręcą nosem? Serio?
Co do samego problemu nastolatków – przydałaby się armia szkolnych psychologów, ale chyba jak zwykle padnie na przepracowanych nauczycieli… którym PiS właśnie obciął stawki.
Good luck.
@Calvin Hobbs 17 MARCA 2022 0:26
W takim celu. Tu taki klimat. Take it or leave it.
Nie podzielam twoich opinii, co nie znaczy, że mnie nie interesują, Tylko za bardzo się nie rozwlekaj i nie przynudzaj, please pretty please.
Staniemy bracia do krwawego boju od Sanu do Donu,
Panować w domu ojców nie damy nikomu.
Czarne Morze się uśmiechnie, dziad Dniepr rozraduje,
W naszej Ukrainie dola się odmieni. Ale wały, komu dajecie broń? San płynie przez Polskę.
@Płynna rzeczywistość 17 MARCA 2022 11:53
– 1989 (jeszcze w ZSRR, pierestrojka!) – USRR przyjęła ustawę „O języku USRR”, która podkreślała, że zgodnie z konstytucją językiem urzędowym jest ukraiński
Ukraiński czy rosyjski?
@gol
Czyli po wysłuchaniu naszego hymnu Kolega logicznie wykoncypował, że Wrocław i Zielona Góra to nie są polskie miasta, skoro można się do nich dostać, nie przechodząc Wisły ani Warty? A gdyby Niemcom zachciało się w hymnie wspomnieć o Odrze, to oznaczałoby to, że wyciągają swoje brudne łapska po Legnicę?
gol nie zna geografii po prostu. Nie wie, że źródła Sanu są na Ukrainie i 54 km granicy polsko-ukraińskiej przebiega na Sanie.
Nie wie, że jeżeli mówimy, że Śląsk jest polski, to nie znaczy, że chcemy Czechom odebrać Frydek a Niemcom Budziszyn. Czy może @ gol chce, diabli go wiedzą….
Płynna rzeczywistość
Ciekawie napisane.
Balast historii przeszkadza w dochodzeniu do konkluzji.
Pocieszające jest tylko to, że nie miałem i nie mam żadnego wpływu na wydarzenia. Mogę jednak przedstawiać swoje stanowisko, a tym samym wziąć udział w ocenie wydarzeń i polityków.
U Szostkiewicza napisałem, że im dłużej będą trwały zmagania tym zniszczenia będą większe. I tak jest
@Na marginesie – ukraiński:
https://en.wikipedia.org/wiki/Language_policy_in_Ukraine
i odnośnik [1] tamże. Ja słabo czytam dłuższe teksty po ukraińsku, ale z pomocą Google Translator można spokojnie dojść sensu oryginału.
Ciekawostka: podobno jednym z rosyjskich warunków zawieszenia broni jest nadanie językowi rosyjskiemu statusu (drugiego) języka urzędowego.
@ls42 17 MARCA 2022 17:40
Ho ho, tak tak. Im dalej w las, tym więcej drzew.
I tak jest!
Mad Marx 17 marca 2022 17:23
Wg Wikipedii
San – rzeka w południowo-wschodniej Polsce, prawobrzeżny dopływ Wisły. Długość – 457,76 km. Na odcinku 54 km jest rzeką graniczną między Polską a Ukrainą.
Rzeczywiste główne źródło Sanu znajduje się ( …) w centrum śródleśnej polany ok. 30 m od granicy z Polską”
Podsumowując – 88,2% Sanu leży na terenie Polski, 11,8% jest WSPÓLNE a tylko 0,006% leży na terenie Ukrainy.
Kto tu nie zna geografii a rachunkach i procentach nie wspominając.
Mad Marx 17 marca 2022 17:23
Ps. Radziłbym , byś jeszcze sprawdził na mapach ( jeśli poradzisz ) jakie ziemie dzielą granicę Ukrainy od Donu. Do nich także w swym hymnie zgłaszają swe pretensje.
@KSJ
Proszę sprawdzić, gdzie znajdzie się Polak, który najpierw przejdzie Wisłę, a potem Wartę.
A gdyby tak wers „Staniemy bracia do krwawego boju od Sanu do Donu” potraktować jako poetycką transpozycję zdania „Staniemy bracia mieszkający od Sanu do Donu do krwawego boju”? Byłoby całkiem logicznie, bo w XIX wieku, gdy powstawała ta pieśń, Ukraińcy na Zachodzie mieszkali mniej więcej do Sanu właśnie.
Choć zgadzam się, że lepiej brzmiałby wers:
„Staniemy bracia do krwawego boju od 11,8% Sanu do 5% Donu”
KSJ na pewno woli ten hymn:
Niezłomny nasz związek republik swobodnych,
Co wielka Ruś w bojach wydała na świat.
Niech żyje stworzony nam z woli ludów,
Braterski, zwycięski, potężny Kraj Rad!
Sława ci więc nasza Ojczyzno wolności,
Ostojo przyjaźni ludów w nasz czas!
Partio Lenina, siło naszych ludów,
Do zwycięstwa komunizmu wiedź nas!
W zamieciach jaśniało nam słońce wolności,
I geniusz Lenina wciąż światłem nam był:
Do dzieła wielkiego porywał ludów,
W zmaganiach i w trudach dodawał nam sił!
Sława ci więc…
W triumfie idei wiecznej komunizmu
Widzimy jutrzejszy dzień świata i nasz.
Czerwonych sztandarów przesławnej Ojczyzny
Będziemy strzec zawsze wciąż wierna ich straż!
Sława ci więc…
@Pr
„Staniemy bracia do KRWAWEGO BOJU ( podkr. moje ) od Sanu do Donu” potraktować jako poetycką transpozycję .”
Źle rozkładasz akcenty – to nie jest „poetycka transpozycja”. To się REALNIE działo wtedy i dzieje się dzisiaj.
W tym przypadku nie sam cel jest naganny lecz METODY stosowane dla jego osiągnięcia!
Ok. 120 tys. Polaków – nie żołnierzy, partyzantów czy przypadkowych cywilnych ofiar walk lecz także kobiet i dzieci mordowanych w wyjątkowo okrutny sposób. Posłuchaj sobie na You Tube relacji żyjących jeszcze świadków . Dodaj do tego bliżej nieokreśloną ilość ofiar ludności pochodzenia żydowskiego czy rosyjskiego oraz innych, których jedynym „grzechem” było to, że nie byli Ukraińcami.
Można by powiedzieć – „to było dawno – zapomnijmy o tym” lecz to jest niemożliwe, bo dla większości współczesnych Ukraińców te okrutne „rezuny” są „bohaterami narodowymi” .
Manifestacje i pomniki na ich cześć, uchwały i dekrety wynoszące ich na piedestały lecz ani śladu ich potępienia, przeproszenia rodzin niewinnych ofiar.
Jak rozmawiam ze znajomymi Ukraińcami to nie wiedzą ( lub udają, że nie wiedzą ) na ten temat nic.
Dla nich Bandera – gieroj !
Dziwi cię mój brak zaufania do nich ?
@KSJ
Nie, nie dziwi. Dziwi mnie, że nie widzisz za tym rosyjskich pieniędzy.
@Pr
A tak konkretnie – ZA CZYM te rosyjskie pieniądze stoją ?