Będą zmiany na maturze
Ale dopiero za rok. Tegoroczni maturzyści będą zdawać po staremu, natomiast do zmienionej matury podejdą dzisiejsi trzecioklasiści w roku 2025. Jakie konkretnie zmiany zostaną wprowadzone, jeszcze nie wiemy, gdyż ministerstwo edukacji intensywnie się zastanawia.
Ministerstwo bierze pod uwagę oczekiwania uczniów (oczekiwania nauczycieli są mniej ważne). Warto więc przedstawiać swoje żądania, gdyż jest wielce prawdopodobne, że nie zostaną zlekceważone. Kolejna nowa matura po raz pierwszy może być taka, jak chcieliby uczniowie. Wszystko zatem w rękach młodzieży. Chcecie zdawać egzaminy inaczej, to krzyczcie.
Zmian wymaga przede wszystkim egzamin ustny z języka polskiego. Należy – ale to zdanie nauczycieli – ujawnić wszystkie pytania. No i niech nie będzie ich tysiąc, lecz znacznie mniej, choćby tylko sto. Nie przesadzajmy, że absolwent liceum musi być obryty z literatury i języka aż po czubek głowy. Podstawowa wiedza wystarczy. Zamiast wkuwać, lepiej ćwiczyć pisanie dłuższych tekstów, bo z tym jest duży problem.
Info o zmianach na maturze tutaj.
Komentarze
Petycja napisana przez Maturalnych, jak to ładnie ujęli „wspierający w przygotowaniu do ubiegłorocznej matury CO DRUGIEGO ucznia w Polsce”.
@PR proszę zobaczyć co to Maturalni i jakie mają roczne przychody.
Domyślam się, że pytania niejawne są zmieniane co roku, bo te raz wykorzystane, stają się jawne. Można prosić o przykłady takich pytań niejawnych?
Nawet 100 pytań tego kalibru, co na obecnej maturze ustnej, to przesada, grożąca koniecznością znajomości „na blachę” 100 lektur.
Zgadzam się, że typowy absolwent polskiej szkoły średniej ma elementarne kłopoty z pisaniem „dłuższego tekstu” w języku ojczystym. Jest to większym problemem, dla niego i jego otoczenia, niż ewentualna nieznajomość wierszy Naborowskiego.
@ gospodarz:
” Zamiast wkuwać, lepiej ćwiczyć pisanie dłuższych tekstów, bo z tym jest duży problem.”
Świete słowa. Umiejętność sformułowania dłuższej i spójnej logicznie wypowiedzi daje wiecej inforamacji o kwalifikacjach intelektualnych młodego człowieka niż znajomość tysięcy szczegółów z przeczytanych lektur.
W czasach gdy sam zdawałem maturę , spośród pieciu chyba tematów pracy pisemnej był zawsze jeden „wolny” nie dotyczący konkretnego tematu.
Pamietam też, że za pracę maturalną dostałem chyba najlepszą w mojej karierze ocenę za pracę pisemną z polskiego. Oczywiście napisaną na ten temat „wolny” i to prawdę mówiąc jedynie z duzym przybliżeniem trzymajacą się tematu.
P.S. Uważam, że program szkoły średniej powinien zawierać zajęcia z retoryki, obejmujące również dochodzenie do racji w oparciu o przepisy prawne. Umiejętność prowadzenia dyskusji i przekonywania adwersarzy do swych racji jest ważna dla obywatela zarówno w stosunkach „międzyludzkich” jak i w starciu z biurokracją firmy i państwa. O to powinni walczyć uczniowie i nauczyciele, bo politycy ani tym bardziej przedsiębiorcy nie są takimi umiejętnościami obywateli zainteresowani.
@Róża
Jakie mają przychody?
@Róża
Deklaracje firm komercyjnych trzeba czytać ostrożnie. Powiedzmy, że przesadzili tylko 10 razy. No i co to znaczy „wspieraliśmy”? Autorzy repetytoriów maturalnych wspierali 100% maturzystów.
Nawet jeśli Maturalni.com przygotowywali co 20 maturzystę, to jest to sytuacja skandaliczna. Bo skąd to zainteresowanie rodziców usługami niepublicznymi? Ano z niewiary w funkcjonowanie sektora publicznego. Dodajmy – uzasadnionej niewiary. Ja też miałbym wątpliwości, czy szkoły w Szydłowcu przygotowują ósmoklasistów równie dobrze, co te w Warszawie, a licea w Łasku zapewniają takie same szanse na studia, jak najlepsza licea w Łodzi.
Łask to bardzo ciekawy przykład:
W Łasku znajdują się 2 licea ogólnokształcące, w których w 17 oddziałach uczyło się 403 uczniów (261 kobiet oraz 142 mężczyzn). W 2021 zarejestrowano 81 absolwentów. Dla porównania w 2008 roku w Łasku placówkę miały 4 licea ogólnokształcące, w których w 28 oddziałach uczyło się 776 uczniów (481 kobiet oraz 295 mężczyzn). W 2008 zarejestrowano 258 absolwentów. W Łasku znajdują się 2 Branżowe szkoły I stopnia, w których w 8 oddziałach uczyło się 145 uczniów (53 kobiety oraz 92 mężczyzn). (Źródło: GUS, 31.XII.2021)
Więcej: https://www.polskawliczbach.pl/Lask#edukacja-i-szkolnictwo
W 13 lat w Łasku zlikwidowano 2 z 4 ogólniaków. A spokojnie należałoby też zlikwidować trzecie i zostawić jedno: 17 oddziałów z 403 uczniami (średnio 24 w klasie) to szkoła średniej wielkości w dużym mieście, prawda? Tyle że w dużym mieście to byłoby z 12 oddziałów, po 3 w roczniku, czyli nawet nie średnia, a mała szkoła wielkomiejska. Albo tam się przestały rodzić dzieci, albo dzieci z gminy i sąsiednich gmin zaczęła się uczyć gdzie indziej, albo jedno i drugie. 17-tysięczny Łask (to pewnie znacznie mniej niż typowa dzielnica Łodzi) nie ma potencjału, by móc zaoferować młodzieży jakiś wybór w edukacji zawodowej (nie ma techników, są 2 szkoły branżowe z mniej niż 20 uczniami w klasie). Łask jawi się więc mi, niezorientowanemu obserwatorowi z zewnątrz, jako społeczny problem edukacyjny: przerost zatrudnienia (nauczycieli i administracji) prowadzi do niskich pensji, niskie pensje zniechęcają do pracy tych, którym się chce, w reakcji na co rodzice, których na to stać, uciekają w korki, koło niemożności się zamyka. Przy czym jeśli na miejscu nie ma kogoś „renomowanego” do tych korków, a dojazdy za drogie i zbyt czasochłonne, to z ofertą ze szklanego (gorilla glass) okienka wyskakują maturalni.com.
Mad Marx
Ktoś tu już dawał przykład, że za granicą bywa tak, że klasę dzieli się na pół i połowa dowodzi, że Słowacki poetą wielkim był, a druga wręcz że wręcz przeciwnie. Ja bym takie zajęcia polecał szczególne w klasach mat-fiz, gdzie co niektórym nawet do emerytury wydaje się, że każdy problem ma tylko jedno poprawne rozwiązanie i w dodatku jesteśmy w stanie znaleźć je na drodze dedukcji.
@ PR
Podobno dawniej, jeszcze w Prusach i CK Austrii program gimnazjalny obejmował dialogi platońskie.. Ciekawe, że dawna, wg dzisiejszych standartów autorytarna i totalitarna władza kształciła młodzież w kwalifikacjach obywatelskich ( bo rzemiosło retorskie należy do waznych umiejętności obywatela, który nie chce być niewolnikiem państwa)
@Mad Marx
Jaka część uczniów szkół powszechnych w zaborach pruskim i austriackim kontynuowało naukę w gimnazjum?
W okresie międzywojennym brat mojej mamy był bardzo zdolnym lecz by iść do gimnazjum trzeba było zdać egzamin końcowy po 7-mej klasie. Zapewne zdałby bez problemu ale trzeba było wnieść opłatę egzaminacyjną w wysokości 80 przedwojennych złotych. Babci,wdowy z 5-tką małych dzieci nie było na to stać nie mówiąc o utrzymaniu go w gimnazjum do którego miał 10 km pieszo i jeszcze 15 km koleją.
@ lela
Na szęście czasy gdy edukację po szkole podstawowej kontynuowali ci uczniowie, których rodziców było na to stac dawno mamy za sobą. To nie znaczy, że mamy zaniżać poziom szkół średnich, bo teraz uczyć się może każdy. Szkoła ma rozwijać intelekt a nie ćwiczyć pamięć.
@Mad Marx
Co z tego, że ktoś ma „rozwinięty intelekt” jak nie potrafi go w praktyce wykorzystać?
Nasza publiczną oświata, finansowana z NASZYCH podatków winna służyć potrzebom naszej gospodarki oraz społeczeństwa
Nie każdemu kto chce ale tym, którzy są zdolni spełnić niezbędne wymagania.
Do tego jeszcze potrzeby wg zawodu i poziomu kwalifikacji.
Nie musimy mieć 50% na studiach w czasie gdy gdy luki w wielu zawodach musimy łatać imigrantami.
@ lela
Nie uważam, żeby 50% młodzieży musiało zdobywać wyższe wykształcenie i zgadzam się, że brakuje nam wykwalifikowanych prcowników. To jest wina systemu kształcenia.
@Mad Marx
I tu się zgadzamy.
Każde działanie zaczyna się od zdefiniowania CELU – czemu ma służyć nasz system oświaty.
Potem dobiera się środki i metody jego osiągnięcia z uwzględnieniem zasad efektywności.
Do wykonania poszczegilnych działań na różnych etapach procesu należy dobrać fachowców, którzy na co dzień tę pracę wykonują.
Tymczasem ci, którzy zabierają się za reformę oświaty mają możliwość mikre a nawet żadnego doświadczenia w tym zakresie.
Pisanie dłuższych tekstów koniecznie! Jednym z głównych idiotyzmów obecnej edukacji jest to, co poloniści, zmuszeni wymaganiami egzaminacyjnymi, wkładają uczniom do głów: „Pisz nie więcej niż jest wymagane, czyli około 200 słów”. Bo dłuższy tekst to więcej możliwości popełnienia błędów. I potem takie niedojdy w ogóle nie umieją formułować myśli na piśmie, co widzimy wszędzie naokoło…
@PR
Nie tylko za granicą organizuje się debaty sportowe. Moje dziecko ma taką możliwość w szkole – istnieje klub debatancki i organizują sobie debaty co tydzień, albo w swoim gronie, albo zapraszają kolegów z innych szkół. Bardzo rozwijająca aktywność.
@PR
W zeszłym roku chyba jesienią podawali, że mieli roczny obrót ok.10 mln, zatrudniali 20 osób w 2022.
To jest bardzo profesjonalnie prowadzony biznes przez młodych ludzi, marketing, cały czas inwestują. Na ich stronie widziałam, że mają takich bardzo charyzmatycznych nauczycieli np. Dariusza Martynowicza i słynną panią Izabelę, polonistkę, której filmiki do matury i E8 na YT mają po kilkaset tys.wyświetleń. Tj.nazywane Netflixem maturalnym i jest tak naprawdę bardzo tanie, takie korki dla biedniejszych.
W ostatnich latach cały czas przewijało się motto „jaka płaca, taka praca”, nauczyciele sami ciągle mówili, że w szkołach jest beznadziejnie, nauczyciele pracują na kilka etatów, dorabiają na korkach, więc jakość w szkole spadła, bierzcie korepetycje. Takie wypowiedzi nauczycieli były we wszystkich mediach. Nie wiem jakiej reakcji ze strony rodziców się spodziewali, ale chyba można było przewidzieć jaka będzie. Rodzice powiedzieli: oki, mamy się tym zająć sami, to się zajmiemy.
W dobrych liceach rodzic wie, że dziecko nie traci tam czasu w szkole, bo ma edukację dobrej jakości, a jeżeli ma jakieś indywidualne potrzeby, to sobie je prywatnie zaspokoi i tam wszystko toczy się normalnie, bez większych spięć.
W słabszych liceach jest wymuszanie korków, nikt nie traktuje szkoły serio, nauka odbywa się po szkole, rynek prywatny to wszystko zagospodarował.
Ale masowość korepetycji w podstawówkach to jest patologia, wypacza u dzieci i rodziców stosunek do szkoły i nauczycieli w sposób nieodwracalny. Nowacka ma rację próbując to zatrzymać.
A przede wszystkim część nauczycieli pracujących w szkołach nie ma chyba świadomości, że nie są monopolistami na rynku edukacyjnym, jest coraz więcej młodych ludzi, którzy nie ograniczają się do udzielania zwykłych korków, tylko ogarniają to bardziej profesjonalnie biznesowo, atrakcyjnie, netflixowo w skali zbiorowej, a indywidualnie łączą korki z mentoringiem. Jak przejmują uczniów, to potem nauczyciele mają na lekcji osoby, do których trudno dotrzeć, traktujące szkołę jak pańszczyznę.