Uczniowie chcą brać udział w wyborach

Uczniowie i uczennice są bardzo zainteresowani wyborami do Sejmu i Senatu. Chcieliby móc wybierać posłów i senatorów. Ponieważ większość nie może z powodu wieku, domagają się zorganizowania w szkole wyborów symulowanych.

Domagają się też lekcji wychowawczych na temat wyborów. Chcą dyskutować o polityce. Zainteresowanie jest tak duże, że raczej nie da się wybić im tego z głowy. Wychowawcy wiele straciliby na autorytecie, gdyby zakomunikowali, że wyborów ani dyskusji o wyborach w szkole nie będzie.

Pełnoletni uczniowie pchają się do pracy w komisjach wyborczych. Zgłaszają się nie tylko z powodu pieniędzy (można zarobić ok. 600 zł). Chodzą dumni, że mają prawo głosować i mogą pracować przy wyborach. Młodsi nie mogą pojąć, dlaczego oni nie mają takiego prawa. Doprawdy niezrozumiałe jest, że 90-latek może wybierać, a 17-latek nie. 

O tym i o innych sprawach związanych z wyborami młodzież chce dyskutować ze sobą oraz z nauczycielami. Zakazu chyba nie ma?