Czarnek zapowiada poważne podwyżki dla nauczycieli

W Światowym Dniu Optymisty Przemysław Czarnek zapowiedział, że nauczycieli czekają w nowym roku szkolnym poważne podwyżki wynagrodzeń. Wierzę ministrowi, ale chciałbym wiedzieć, jak rozumie słowo „poważne”. Obawiam się, że odwrotnie niż słownik.

Według Słownika Języka Polskiego pod red. Mieczysława Szymczaka, „poważny” to „znaczny”, „niemały”, „ważny”, „niebagatelny”. Nie ma tu nic o konkretnej kwocie, więc musimy sami to ustalić. Czy 5 proc. to jest poważna podwyżka? A 10 proc.? To chyba wciąż nie byłyby poważne podwyżki. A 20 proc.? 30?

W SJP jest jeszcze inna definicja słowa „poważny”. A zatem „groźny”, „niebezpieczny”, „ciężki”, „budzący obawy”. Zapewne to drugie znacznie miał minister na myśli. Przecież w nowym roku szkolnym każdy nauczyciel może pracować na półtora etatu, a w szkołach ponadpodstawowych jeszcze więcej, a to oznacza poważny wzrost wynagrodzeń. 

Jednak to bardzo ryzykowny sposób na podniesienie zarobków. Praca na dwa etaty może się bowiem skończyć zawałem. A wtedy – jak zapowiedział Czarnek – będzie bardzo poważnie. A najpoważniej dla zdrowia.