Egzaminatorzy sprawdzają arkusze maturalne: szczęka opada

Jak nauczyciel w poniedziałek wgląda na wczorajszego, to znak, że poświęcił weekend na sprawdzanie matur. Egzaminatorzy są nie tylko potwornie zmęczeni, ale przede wszystkim zdołowani. Tak złych prac jeszcze nie widzieli. Nie to jest jednak głównym problemem.

W największym szoku są emerytowani nauczyciele. Kto jest czynnym pedagogiem, ten dobrze wie, jakie spustoszenie wywołała przyspieszona likwidacja gimnazjów i powołanie czteroletniego liceum, dla którego szybko skrojono nieprzemyślane podstawy programowe. Pierwszy rocznik został przemielony przez reformę, czego skutki widać w testach egzaminacyjnych. Starsi egzaminatorzy przecierają oczy ze zdumienia. To wciąż jest matura?

Psychiczny dołek nie wynika tylko z niskiej jakości prac maturzystów. Większym problemem jest świadomość, że i tak wszystko musi skończyć się sukcesem reformy. Nie ma zatem znaczenia, jak maturzyści napisali, wynik został ustalony z góry. Oczywiście będą jednostkowe porażki i jednostkowe sukcesy, ale średnia z nowej matury ma być zadowalająca. Zadowalająca dla twórców reformy, bo egzaminatorzy zadowoleni nie są. Raczej mocno zniesmaczeni.