Kto dziś był na wagarach?

Większość uczniów nie przyszła dzisiaj do szkoły. Nie znaczy to jednak wcale, że byli na wagarach. Tak im się tylko wydawało.

Absencja to jeszcze nie wagary. Do wychowawców już od paru dni spływały informacje, że dziecko nie pojawi się w szkole 21 marca, w związku z czym rodzic prosi o usprawiedliwienie. Dziecko za zgodą mamy i taty zostało w domu. Niebawem prawie wszyscy rodzice napiszą coś podobnego.

Żeby mieć pewność, że wychowawca usprawiedliwi, niektórzy uczniowie nie przyjdą także w środę. Pośpią dłużej, obejrzą serial, pograją w gry, odrobią pracę domową, przygotowują się do lekcji w następnych dniach. Czy to są wagary?

Tylko jedna klasa miała dzisiaj zerową frekwencję (z pozostałych były na lekcjach pojedyncze osoby). To jednak żaden dowód wagarowania. Żeby być na wagarach, trzeba – jak wskazuje łacińskie znaczenie tego słowa – się wałęsać, błąkać, tułać. Na pewno nie między kuchnią, toaletą i pokojem (etymologia „wagarów” tutaj).

Być może ktoś zauważył, że mnie też nie było dzisiaj w szkole. Całkiem sporo nauczycieli nie pojawiło się w budynku szkolnym, ale to wcale nie znaczy, że wagarowali. Chyba że jakiś wyjątek się trafił.