Popłoch w ekipie Czarnka z powodu matury

Próbne matury, które odbyły się we wrześniu i grudniu zeszłego roku, musiały napędzić niezłego stracha w Ministerstwie Edukacji i Nauki, skoro postanowiono jeszcze bardziej złagodzić kryteria oceniania. Dzisiaj ogłoszono decyzję, że egzaminy z polskiego, matematyki i języka angielskiego będą o wiele łatwiejsze. Ktoś je przecież musi zdać.

Nauczyciele angielskiego dowiedzieli się, że mogą darować sobie ćwiczenie umiejętności rozumienia ze słuchu i tworzenie na tej podstawie wypowiedzi. Maturzysta nie będzie bowiem udzielał odpowiedzi, lecz jedyne zaznaczał „prawda” czy „fałsz”. Zadanie typu otwartego, które jest trudniejsze, zastąpiono zadaniem zamkniętym, gdzie w razie braku umiejętności można liczyć na szczęśliwy traf.

Jeszcze więcej ułatwień dano na egzaminie z języka polskiego. Można będzie popełnić więcej błędów językowych, więcej ortograficznych i całą furę interpunkcyjnych (maksymalną liczbę punktów dostaje się za nawet za 8 byków interpunkcyjnych, średnią za 9-17 byków, a zero za interpunkcję jest dopiero przy 18 i więcej bykach). Poluzowano ocenę ortografii, sprawności językowej, a nawet strony merytorycznej wypracowania, czyli prawie wszystkiego (ocena kompozycji pozostaje bez zmian).

Zmienia się filozofia oceniania części merytorycznej. W pełni funkcjonalne wykorzystanie jednego utworu (na maturze obowiązuje odwołanie się do dwóch dzieł literackich w wypracowaniu) jest tym samym, co częściowo funkcjonalne wykorzystanie dwóch utworów. Zmiana ta otwiera furtkę egzaminatorom, aby przepuszczali prace, w których jest mowa tylko o jednym dziele. Po co zmuszać uczniów do czytania kilkudziesięciu lektur, gdy maturę można zdać na jednej?

To jednak tylko czubek góry lodowej. Egzaminatorzy opowiadają, że CKE szykuje rewolucję w ocenianiu. Zamiast oceniać, czy odpowiedź jest poprawna, egzaminator będzie musiał szukać „zalążka poprawnej odpowiedzi”. Jeśli zalążek jest, należy przyznać punkt. Te zmiany ukryte są w urzędowym języku, przy pomocy którego oznajmiono dzisiaj, że są kolejne ułatwienia. To nie są żadne ułatwienia, tylko strach zajrzał do tyłka ekipie Czarnka, więc szukają sposobu, jak z tego wybrnąć. Matura w formule 2023 to niewypał, ale PiS nie ma odwagi, żeby się do tego przyznać. 

Info o zmianach tutaj oraz tutaj.