Niestabilna matura

Dwa miesiące przed rozpoczęciem egzaminu maturalnego na wniosek Ministerstwa Edukacji i Nauki zmieniono wymagania z języka polskiego. Z listy pytań jawnych, na podstawie których uczniowie powtarzają do matury, skreślono dzisiaj prawie połowę zadań.

Pozostawione pytania oraz skreślone – na końcu pliku – można zobaczyć tutaj. Nie ma już pytań trudniejszych, np. o cechy dramatu romantycznego i narodowego na podstawie Dziadów cz. III (pytanie nr 61). Zostały zagadnienia łatwiejsze, np. „Ludzkie dążenie do wolności” (nr 42). Wiedza nie jest niezbędna, aby o wolności opowiedzieć, wystarczy odpowiednio mocno lać wodę.

Cieszą się ci, którzy jeszcze nie zaczęli uczyć się do matury. Połowę roboty mogą sobie darować. Czują żal ci, którzy solidnie przygotowywali się do egzaminu, np. moi uczniowie (niepotrzebnie tak poważnie traktowałem wymagania egzaminacyjne – mówią). Czarnek zrobił prezent nieukom, a pokazał gest Kozakiewicza prymusom. Nie zdziwiłbym się, gdyby dwa tygodnie przed egzaminami wykonał kolejny gest i maturę ustną odwołał.

Zmiana wymagań to kolejny dowód, że nowa matura została źle przygotowana. Uczniowie nie wiedzą, czego się mają trzymać. Co naprawdę będzie obowiązywać na egzaminie. Nowa matura coraz bardziej przypomina – przynajmniej z języka polskiego – starą maturę. Po co było wprowadzać zmiany, skoro teraz trzeba wracać do starego? Może najlepszym wyjściem byłoby unieważnienie zmian i powrót do tego, co było?