Będą podwyżki dla egzaminatorów, ale nie wszystkich

O ponad 20 proc. MEiN chce podwyższyć wynagrodzenia egzaminatorów, czyli dokładnie tyle, ile domaga się ZNP dla wszystkich nauczycieli.

Ministerstwo jednak planuje podwyżkę nawet nie dla wszystkich egzaminatorów, tylko dla tych, którzy zagrozili, że nie wezmą udziału w sprawdzaniu arkuszy maturalnych. Chodzi przede wszystkim o polonistów.

Obecnie Centralna Komisja Egzaminacyjna oraz podległe jej OKE prowadzą szkolenia dla egzaminatorów wg zasad nowej matury. Instytucje te wiedzą więc, jaki jest odzew. Podejrzewam, że niewielki, dlatego Czarnek zgodził się na podwyżkę, inaczej nie miałby kto sprawdzać arkuszy egzaminacyjnych. 

Minister przyznał, że nowy arkusz wymaga znacznie więcej pracy od polonistów i nauczycieli języków obcych. Ci egzaminatorzy otrzymają wyższe wynagrodzenie (na poziomie podstawowym poloniści zamiast 39 zł dostaną 48 zł brutto za arkusz, językowcy z 16 zł do 21 zł brutto). Pozostali muszą pracować za stare stawki, czyli faktycznie za mniejsze niż rok temu. Mamy przecież dwucyfrową inflację.

To fakt, że najwięcej narzekali na maturę poloniści i językowcy. Czy podwyżka 20-procentowa zadowoli ich na tyle, aby wzięli udział w egzaminowaniu, zobaczymy. Innym egzaminatorom radzę okazywać mniej zadowolenia, inaczej podwyżki nigdy nie zobaczycie. Praca nauczyciela jest bowiem tyle warta, za ile gotów jest ją wykonać.

Szczegóły podwyżek tutaj, komentarz tutaj.