Degradacja szkół w dawnych miastach wojewódzkich
Ranking Perspektyw pokazuje, co się dzieje w miastach, które dawniej były województwami. Szkoły się w nich degradują. Z niepokojem obserwuję, co się dzieje np. w Płocku, Sieradzu oraz w Suwałkach.
Największy spadek odnotowuje szkoła sieradzka. I LO im. Kazimierza Jagiellończyka w roku 2020 zajęło miejsce 131 w kraju, w roku 2021 – 233, 2022 – 305, a w tym roku 418. Szkoła ewidentnie tonie.
Źle jest też w Suwałkach. I LO im. Marii Konopnickiej, kiedyś sława tego miasta, cienko przędzie. W 2020 znalazło się na miejscu 144, w 2021 – 221, w 2022 – 257, zaś w tym roku poleciało na łeb na szyję i zajęło miejsce 412.
Wolniej spada najlepsza szkoła płocka. LO im. Marszałka Stanisława Małachowskiego w tym roku znalazło się na miejscu 133, a w latach poprzednich było w pierwszej setce (w 2022 – 99, w 2021 – 98). Małachowianka się trzyma, ale szału nie ma. W końcu to teren Orlenu, ale chyba koncern nie sponsoruje edukacji.
Spadek jest jeszcze większy w mniejszych miejscowościach. Na przykład w Zawidzu Kościelnym na Mazowszu degradacja jest następująca: 2020 – miejsce 528, 2021 – 675, 2022 – 856, obecnie lekka poprawa – miejsce 834. O Zawidzu wspominam, gdyż jest to gmina, w której zabrakło pieniędzy dla nauczycieli, więc im nie płacono (szczegóły tutaj). Oto mamy skutki.
Niebawem wszystkie publiczne szkoły, także w dużych miastach, zaczną zaliczać potężne spadki. Między innymi z tego powodu, że nauczycielom nie płaci się za pracę. Jakość nauczania będzie spadać, ponieważ fachowcy uciekają. Bogaci rodzice mogą te spadki przyhamować, ale na jak długo? W końcu przeniosą dzieci do prywatnych szkół oraz dadzą jeszcze bardziej zarobić korepetytorom. Złote czasy nadchodzą dla prywatnej oświaty. Zacierać ręce z radości czy próbować jakoś temu zaradzić?
Ranking Pespektywy 2023 tutaj.
Komentarze
Żeby jedni spadali, to inni muszą awansować !
Jak to wygląda z tego punktu widzenia?
To że ktoś kiedyś skoczył wzwyż 150 cm i był 10-ty na liscie a teraz skacze 155 cm ale znalazło się 40-tu co przeskoczyli 156 cm zatem spadł w rankingu na pozycję 50-tą niewiele znaczy.
Jaka to więc degradacja ?
Wg mnie to postęp!
Pisałem to już pod poprzednim tematem Gospodarza, że tego typu rankingi o kant d . . y rozbić !
O niczym ważnym nie informują a tylko niepotrzebnie ludzi ( nauczycieli, uczniów i ich rodziców ) stresują.
Dla mnie najlepszy ranking jakości szkół to wg ” edukacyjnej wartości dodanej”
Wysysają najlepszych duże miasta.
Ilu najlepszych uczniów wyssała Łódź, aby potem się chwalić tym, że ma wyniki najlepsze z najlepszejszych.
Metodologia w/w rankingu:
” licea ogólnokształcące zostały ocenione za pomocą trzech kryteriów. Są to: sukcesy szkoły w olimpiadach, wyniki matury z przedmiotów obowiązkowych oraz wyniki matury z przedmiotów dodatkowych”
Nie wiem, czy jest to metodologia właściwa. Zadaniem liceum jest przygotowanie uczniów do studiów i wiarygodny ranking powinien uwzględniać przede wszystkim:
-Procent absolwentów przyjętych na wyższe uczelnie oczywiście z uwzglednieniem ich pozycji
-Procent absolwentów którzy studia ukończyli oczywiście też z uwzględnieniem ich rangi (inzynierskie, licencjackie, magisterskie, doktorskie)
Te kryteria dałyby nam rzeczywistą wiedzę o jakości wykształcenia absolwentów.
@60+
Jeśli dwa licea zaczęły się wygaszać (to cytat z klasyka) lotem koszącym, w 2021 r. , czyli dane były za 2020, to może związane to jest z rzezią gimnazjów?
Z całym szacunkiem, jestem przekonany, że większość laureatów olimpiad licealnych miała za sobą doświadczenia z olimpiadami gimnazjalnymi.
Do tego dochodzi kwestia dostępu do kadr. W dużym mieście akademickim zawsze znajdzie się laureat praktycznie każdej ważnej olimpiady, który za miejskie pieniądze poprowadzi 1-2 grupy przygotowujące przyszłych olimpijczyków, niegdyś od 1. klasy gimnazjum, dziś pewnie od 1. klasy liceum. A skąd takich nauczycieli w liczbie bardzo mnogiej mają wziąć Suwałki?
Moje liceum (I LO Legnica) od kiedy je opuściłem 20 z hakiem lat temu zjechało ponad 200 pozycji – gdy byłem w pierwszej klasie było bodaj dziewiąte. Brawa dla Pani Dyrektor, nieprzerwanie wlekącej szkołę w dół.
@grybalski
A wziąłeś po uwagę , że ten spadek może być efektem spadkiem jakości „surowca” ?
@kaesjot
„Żeby jedni spadali, to inni muszą awansować…itd.”
Pełna racja. Od mieszania cukru nie przybywa.
Żeby jednak mieć jednak lepsze rozeznanie to przydałby się w takim razie ranking szkół w Europie i wtedy moglibyśmy coś więcej powiedzieć o poziomie polskich szkół.
Może pan redaktor zna takowy.
@grybalski
Wątpię, by akurat w tej kwestii p. dyrektor coś mogła. W moim byłym mieście wojewódzkim jeszcze 5 lat temu „najlepsza” szkoła lokowana była w pierwszej setce, teraz patrzę – a ona właśnie spadła do czwartej czy nawet piątej.
Tyle że to nie ma znaczenia. Te setki to tylko klikbajt. Znaczenie ma to, że i tak prawie wszyscy z tych miast wyjeżdżają, jeśli mogą. Tzn. wyjeżdżali w latach 90., jak jest teraz – nie wiem, bo ja też wyjechałem.
Istnieją zdumiewające badania dotyczące m.in. problemu niskiej dzietności w Polsce. Dlaczego Polki nie chcą mieć dzieci, albo wcale, albo w liczbie mnogiej? Jedną z przyczyn jest migracja kobiet właśnie do dużych miast. Najpierw za edukacją (wyższą), potem za pracą. W miejscach ich urodzenia zostaje nadwyżka niedokształconych facetów, a potem płacz, że rolnik albo spawacz szuka żony. Kto by pomyślał, że istnieje związek między aspiracjami edukacyjnymi a przyrostem naturalnym? I teraz – jak temu zapobiegać? Wprowadzić te Numerki Clausus dla kobiet jak onehdaj dla Żydów? Czy też szybciej wychowywać chłopców do nowych ról w rodzinie? Ale jak?
@60+
Na jakość „produktu finalnego” składa się wiele czynników.
Zaczyna się od określenia celu – do czego ten produkt ma służyć ?
Może na początek zaczniesz od określenia CELU funkcjonowania naszego systemu oświaty ?
Po tym możemy dyskusję kontynuować.
„No a gdzie KUL?”.
Najwybitniejszy absolwent KUL-u jest w „Polityce” i profesorem na Alma Mater. To wystarczy!!!
A gdzie Uniwersytet im. Bolka Bieruta…, a gdzie uczelnia, którą ukończył Tusk…
Oparte na wynikach matur i liczbie olimpijczyków zestawienia nie odpowiadają na najważniejsze pytania: o to, ile pieniędzy włożyli rodzice w korepetycje, ile czasu dzieciaki poświęciły na dodatkowe zajęcia i kursy, by sprostać oczekiwaniom „rankingowej” szkoły, ile testów, sprawdzianów pisały na psychotropach albo pod wpływem środków psychoaktywnych, by sprostać oczekiwaniom, a najważniejsze: jaką cenę, i czy tą ceną nie było zdrowie psychiczne, zapłaciły dzieci za bycie najlepszymi.
https://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,176064,29347215,rankingi-szkol.html
A pod tym taki koment czytelnika, zakładam, że prawdziwy:
Uważam, że chodziłam do jednej z najlepszych szkół w kraju. Nie miałam wsparcia w domu, ale dostałam je w liceum. Mieliśmy dwie godziny tygodniowo zajęć z kompetencji społecznych, a w ramach tych zajęć m.in. krótką edukację seksualną dla młodych dorosłych (dostosowaną do potrzeb, czyli o związkach, rolach płciowych itd.). Wychowawcy się nami szczerze interesowali i mieliśmy z nimi dobre relacje. W szkole zawsze był ktoś, z kim można było porozmawiać o problemach z rodziną, zdrowiem psychicznym itd. i jak trzeba było, to szkoła pomagała rozwiązywać te problemy, łącznie ze zorganizowaniem profesjonalnej pomocy, po osiemnastce z tanim psychiatrą włącznie. Zero presji na wyniki. Zero toksycznych nauczycieli. Zero tolerancji dla przemocy rówieśniczej. Za to dużo czasu na realizowanie pasji po szkole, dzięki czemu mam teraz fajne kompetencje zawodowe.
Szkoła nazywa się Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapeutyczny „KĄT”. O ile wiem, nie ma jej w żadnych rankingach, bo ma tzw. niski poziom. Za to od tamtej pory aż do teraz uczenie się sprawia mi dużą przyjemność.
Która szkoła jest więc tą najlepszą?
60+
13 STYCZNIA 2023 19:43
Za komuny robiłem to samo, co Tusk z PO.
A w grudniu 1981 podobnie jak i Tusk już od świtu 13 grudnia usiłowałem załapać się na listę do internowania, no, ale okazało się, że nie było mnie, jak i Tuska, na tej liście.
Przykro mi, że cię zawiodłem, przepraszam.
@60+
Podałeś jaki JEST a mi chodziło o to jaki POWINIEN BYĆ ?
60+
13 STYCZNIA 2023 19:43
A jeśli chodzi o KUL… Cóż, moje babcie nigdy niemające emerytury ani renty ostatni grosz za sprzedane mleko i jaja dawała na KUL, na tacę, gdy z ambony ksiądz ogłaszał, że ofiara będzie na KUL…
Mam nadzieję, że ani tato słynnego opozycjonisty, ani autor bloga i zarazem profesor Alma Mater NIE podziękują moim babciom i tysiącom innych babć za te datki na tacę, za wykształcenie.
Zresztą, gdzieżby się zdobył na podziękowanie…
60+
13 STYCZNIA 2023
5:57
„No a gdzie KUL? Tzw. „akademia” Rydzyka? Gdzie UKSWord?
Rozumiesz, masoni od chińskiego Sorosa złośliwie nie umieścili ich na liście …”.
A gdzie Uniwersytet Hebrajski w Jerozolimie? O, już 150? Ale przynajmniej najlepszy na Bliskim Wchodzie. W latach 70 na KUL-u studiowało 3 tys. studentów, a kadra naukowa liczyła 300 osób. Na 10 studentów przypadał jeden pracownik naukowy. Jakiś ranking by to dziś uwzględniał?
No chyba tylko jeszcze wówczas nie istniejący World University Rankings. Jak pisze „Rzeczpospolita” „Uniwersytet Warszawski to najlepsza w Polsce uczelnia wyższa – wynika z najnowszego rankingu QS World University Rankings 2023. To jednak nadal dość odległe miejsce. UW wyprzedzają m.in. prowincjonalne uczelnie z Syberii”. 🙂 Jakiś tam pożytek mają Brytyjczycy ze swego QS World University Rankings, bo Cambridge University zajął w nim 2 miejsce. Na świecie! No, z Szanghaju widza to inaczej.
Liczba rankingów gwałtownie w świecie rośnie i każdy przytomny senat wyższej uczelni powinien myśleć o stworzeniu rankingu o takich kryteriach, żeby wypaść w nim możliwie jak najlepiej. Ci z Szanghaju dobrze kombinowali, chociaż pierwszy uniwersytet w Chinach (właśnie w Szanghaju) powstał pod koniec XIX wieku. Jakoś nikt nie wpadł na pomysł formalnego rankingu wśród filharmonii, ale ludzie po staremu i tak mają rozeznanie, wiedzą, że berlińscy filharmonicy są najlepsi lub prawie najlepsi.
Różne rankingi zależą od przejętych kryteriów; to nie jest tak jak w jak w tenisie czy szachach, gdzie jest on ścisłe zracjonalizowany i zależy od uzyskanych wyników. Ranking uczelni nie musi przekładać się na jakość, bo na ogół preferuje ilość, np. cytowań, pieniędzy, studentów, „róznorodności”. W USA uczelnia bez wydziału prawa zawsze pozostanie daleko w tyle i dlatego politechnik jest w wielu rankingach jak na lekarstwo. A jest np. ranking webocentryczny, internetowy. Uczelnia jeśli przeniesie się do świata wirtualnego, najlepiej mediów społecznościowych i już nic nie drukuje (nie marnuje papieru) to ma kopa w górę. Na takiej uczelni „kolonialna matematyka” może być zastąpiona „matematyką czarnego człowieka”, a ranking wcale nie ucierpi. Uczelnia, która kształci różne mniejszości, im więcej tym lepiej, też ma kopa do góry. Uczelnie ze studiami gender w niektórych rankingach będą wyżej ocenianie niż z wydziałami filozofii. Chodzi bowiem również o formatowaniem wyższych uczelni pod kątem ideologii progresywizmu. Jeśli chodzi o rankingi to najlepiej je ignorować, bo co trzeba wiedzieć to i tak wiadomo.
@Hoy Es Adios
13 stycznia 2023 18:31
„Najwybitniejszy absolwent KUL-u jest w „Polityce” i profesorem na Alma Mater”.
Kolejnymi, Krzysztof Kozłowski, w rządzie Mazowieckiego minister (MSW), Bogdan Borusewicz, (wicemarszałek Senatu, PO), Seweryn Blumsztajn („Gazeta Wyborcza”).
Mało kto wie, że w latach 80. OjDyr Adam Michnik, polecony przez Geremka, chciał na KUL-u robić doktorat z historii, przez rok jeździł nawet na seminarium doktoranckie. I gdyby komuna nie upadła to by może zrobił.
I dlatego KUL tak dołuje, jak twierdzi 60+. 🙂
Ranking ów opiera się o błedne kryteria; nonsensem jest zwłaszcza przypisanie tak wysokiej wartości tzw. ‚olimpiadom’.
Powinien brać pod uwagę opinie młodzieży. W której to szkole znośnie się ‚studiuje’.
A co do ‚tardych’ kryteriów – ilu absolwentów kończy przyzwoite uczelnie? Nie dostaje się, ale kończy. Od Ujotu Jagiellońskiego, aż po liche Cambridge.
Samorządowi najłatwiej robić oszczędności na oświacie. Lekarzy się boją, bo wiadomo. Suweren musi się leczyć. Trzeba mu też dać trochę rozrywki, jakąś drogę, piłkę nożną czy jakiś żużel (choć ten podobno sam się utrzymuje). No trzeba dać się wybrać na następną kadencję. Suweren czasami wykazuje chęć współpracy, ale najczęściej ma pretensje, bo są jakiejś problemy. Jak nie ma, to suwerena szkoła nie obchodzi. Belfrów się nikt nie boi, a przy tym wiadomo, jaką mają opinię. Nie potrafią nauczyć, mają cały czas wakacje i za dużo zarabiają. Inna rzecz, że rząd robi, co może, aby przerzucić koszty kształcenia na samorządy. Zresztą nie tylko kształcenia. W dużych miastach preferencje odnośnie oświaty są trochę inne, przeciętnie rzecz biorąc jest też lepiej wykształcony i bardziej świadomy tzw. kapitał ludzki. Łatwiej dobrze uczyć.
Azefalista 14 stycznia 2023 11:46
Nie obarczaj winą samorządów, bo one tylko zapewniają „obsługę finansowo – księgową” mając do dyspozycji środki jakie otrzymuje od rządu. Jak ją stać, to ewentualnie jeszcze dorzuci coś z własnych przychodów.
Natomiast na programy nauczania nie mają żadnego wpływu.
Wszystko to leży w kompetencji rządu i jego instytucji. To oni decydują o polityce oświatowej państwa. A od tego jakie „młodzieży chowanie”, taka będzie przyszłość Rzeczpospolitej.
„Nie obarczaj winą samorządów, bo one tylko zapewniają „obsługę finansowo – księgową” mając do dyspozycji środki jakie otrzymuje od rządu.:
– to częściowa prawda. Gdybym nie miała porównania podejścia do szkół różnych samorządów, to tez bym tak myślała. Są regiony, gdzie oczywistości w szkołach u mnie w mieście, tam są ciągle marzeniami. Nawet takie zwykłe zapewnienie szkołom rzutników w każdej klasie, dobrych komputerów/laptopów itp. nie są oczywistością w wielu szkołach i nie piszę wcale o małych, wiejskich szkółkach.
Wizytówką i nekrologiem KULwy jest niejaki Czarnek – skończony czyli kompletny przykład ćwierćabsolwenta polskiej szkoły wyższej…
Przykład odstręczający skisłym zapachem lawendy.
„- Gorylica Koko badana testem na inteligencję w stanfordzkiej wersji skali uzyskała wynik 95 IQ. Przeciętny wynik dla ludzi wynosi 100. Są ludzie, którzy uzyskali gorszy wynik niż Koko” – mówi dr hab. Maciej Trojan, psycholog i badacz zachowań zwierząt, prof. UMK.
Dramatem jest, że tacy ludzie „robią w oświacie”…