Młodzież na antydepresantach
W roku 2022 lawinowo przybyło w szkole uczniów i uczennic, którzy biorą leki na poprawę nastroju. Tak lawinowo, że trudno byłoby mi wskazać w klasie osobę, która nie bierze. Chyba kogoś takiego nie ma.
Można myśleć, że chłopcy nie łykają żadnych antydepresantów. Ale to złudzenie. Po prostu dziewczyny chętniej o tym mówią. Przynoszą leki, pokazują koleżankom. Z mężczyzn zwykle takie rzeczy trzeba wyciągać. Gdy rodzic informuje wychowawcę o sprawie, myśli często, że jego dziecko jest jedyne w klasie albo prawie jedyne. Bardzo by się zdziwił, gdyby poznał skalę zjawiska.
Zdziwiłby się też szkolny psycholog, do którego wcale nie walą tłumy. Młodzież masowo nie korzysta z pomocy psychologicznej, gdyż woli leki. Zresztą szkolny psycholog, podobnie jak my wszyscy, biega od jednego miejsca pracy do drugiego, więc nie ma siły wsłuchać się w to, co mówi nastolatek. Jest przeciążony robotą. Młodzież to widzi, dlatego wybiera tabletkę. Tabletka nie jest przepracowana i nie przynudza.
Komentarze
Pisze Dariusz Chętkowski o objawach przypadłości, ale główny problem to przyczyny.
Ale gdzie one są?
A skąd młodzież bierze recepty? Przecież chyba takie leki nie są dostępne w wolnej sprzedaży? Czy uczniowie kupują w internecie podejrzane chińskie podróbki?
Młodzież powinna na depresję poczytać miliardowy sprzedany egzemplarz książki wybitnej autorki.
typowa fabuła książki Steel wygląda mniej więcej tak: na pierwszym planie jest piękna i młoda dziewczyna, którą spotyka tragedia. Po śmierci rodziców, wydziedziczeniu lub innym zrządzeniu losu zostaje na świecie sama. Na scenę wchodzi starszy od niej o trzy albo cztery dekady mężczyzna, który bierze bohaterkę pod swoje skrzydła (zachwyca się też często tym, że wygląda ona jak mała dziewczynka).
Związek się kończy, bohaterka musi więc wykorzystać swe nowe doświadczenia do walki z przeciwnościami. Często droga do samospełnienia prowadzi przez kolejne małżeństwa (sama Steel ma ich na koncie pięć). Bohaterka jednak ma talent, który pozwala jej się uniezależnić: jest wybitną z urodzenia reżyserką, wybitną dramatopisarką, ma głowę do interesów i prowadzi dom publiczny.
W finale bohaterka poznaje kolejną wielką miłość, prawdopodobnie ostatnią. Ważnym wątkiem powieści Steel są także stroje postaci. Opisy ubrań (piękności raczej nie schodzą poniżej Diora i Chanel) zajmują w powieściach amerykańskiej autorki sporo miejsca. Jeśli postać zakłada sweter i dżinsy, to znak, że jest na dobrej drodze do niezależności.
Czy w tej sytuacji warto się jeszcze martwić zmianami klimatu? Przecież szybciej zawali się samo społeczeństwo.
Dzisiaj, na TVP Kultura film o perypetiach nauczyciela języka ojczystego.
Chyba obejrzę.
Ciekawe, czy będą jakieś analogie do tego, o czym pisze Dariusz Chętkowski?
Izydor Danken
27 GRUDNIA 2022
18:02
„główny problem to przyczyny.
Ale gdzie one są?”
Człowiekowaci nie zajmują się przyczynami. Ich interesują tylko skutki.
Przez lata pisałem na blogach o Związku przyczynowo-skutkowym i niemal wszyscy to olewali. Chwała przynajmniej Tobie, że o tym wspomniałeś i zapytałeś Dariusza Chętkowskiego o przyczyny? Ciekaw jestem czy zna?
Istotą w naszym życiu jest Związek przyczynowo-skutkowy. Niestety, przyczynami zbyt mało osób się zajmuje – nad przyczyną więcej pracy trzeba włożyć, skutek jest już widoczny i pracy nie wymaga do rozpoznania Związku i odpowiedzi na pytanie – dlaczego?
Dobry prawnik od prawa karnego nie zajmuje się tylko skutkiem, np. morderstwem.
Zajmuje się przede wszystkim – dlaczego do morderstwa doszło, czyli przyczynami.
Dzisiaj (prawie na całym świecie) mało kto się zastanawia nad przyczynami, dlaczego Putin stał się zbrodniarzem. Najłatwiej stwierdzić, że to zbrodniczy kraj i taki skutek i ten kraj należy zniszczīć. Ludzkość interesuje tylko skutek, ale gdy był czas żeby dostrzec przyczyny tego przyszłego skutku to już za trudne dla człowiekowatych.
@Na marginesie
Od lekarzy, znam dzieci, które całymi latami funkcjonują na psychotropach. Zaczynają pod koniec podstawówki i całe liceum żyją na psychotropach. A jak słuchałam co robią u psychologa, co im tam wciskają, to włosy mi stają dęba, że takie głupoty można bezkarnie wciskać dzieciom. Rodzice są przerażeni, nie wiedzą co robić, więc nie reagują, a psychoterapią dzieci często zajmują się jakieś mocno niewydarzone osoby.
60+
27 GRUDNIA 2022
4:34
„Mam nadzieję, że w Polsce ktoś archiwizuje program radia i telewizji Rydzyka”.
„Gazeta Wyborcza” ma funclub, który monitoruje audycję RM, w nadziei, że na czymś go przyłapią. Kiedyś było to prostsze, niektóre audycje radiowe szły na żywo i przypadków podszywania się anonimowych dzwoniących pod antysemitów w celu sprowokowania określnej reakcji prowadzącego audycję było sporo. Ostatnio „Wyborcza” przyłapała Toruń na akcji polegającej na wzywaniu do modlitw za tych, którzy szkalują JPII. Chyba powinieneś to sobie zarchiwizować, bo to cymes.
„Chcecie kupić sobie amerykańska ochronę przepłacając zdrowo za ich broń”.
Kabareciarz jesteś sprowadzając wszystko do cen amerykańskiej broni, w sytuacji gdy pół świata ustawia się do tej broni w kolejce. Niektórzy, jak Polska, ze względów strategicznych dostaną ją szybko, inni będą czekać. Zauważ, że niemiecki przemysł zbrojeniowy pracuje teraz pełną parą, ale wśród zamawiających brak … rządu niemieckiego. Niemcy natomiast zamawiają broń w USA. Zupełnie nie kojarzysz jak bardzo NATO i geopolityka się zmienia. Twój pogląd, że Polska to kraj peryferyjny już od kilku lat nie obowiązuje, a ty jak dziecko dziwisz się, że Polska nie szanuje Niemców i już się na Berlin nie orientuje. Po tym jak Niemcy przez 20 lat z głupoty lub wyrachowania umacniali rosyjski imperializm, jak ratowali klimat do spółki z Gazpromem i jaki z tego powodu mają swój udział w wojnie na Ukrainie, taka polityka byłaby samobójstwem i oznaczałaby Finis Polonae. No i dlatego w najbliższym czasie żadna opcja proniemiecka nie wygra w Polsce wyborów. A może jeszcze okazać się, że Francja i Niemcy staną się krajami peryferyjnymi, o ile szybko nie zmądrzeją.
Polecam: Andrew Michta w Politico.
https://www.politico.eu/article/ukraine-battle-over-future-europe/
Róża
27 GRUDNIA 2022
20:42
A jak słuchałam co robią u psychologa, co im tam wciskają, to włosy mi stają dęba, że takie głupoty można bezkarnie wciskać dzieciom.
A konkretnie?
Według pewnej piosenkarki światem rządzą kosmici.
Wszystko można powiedzieć.
Tylko po co?
@Jagoda
Konkretnie: propozycja ustawień hellingerowskich. Inna nastolatka miała w gabinecie chodzić od ściany do ściany, a pani psycholog siedzi i patrzy.
Zdawałem sobie sprawę, że depresja jest problemem, ale po lekturze tego tekstu zrozumiałem, że słowo „problem” marnie opisuje zjawisko.
Kilka lat temu w Niezbędniku Polityki zamieszczono ten tekst, który w zasadzie jest tekstem o problemach mentalnych w świecie dorosłych, ale myślę, że przy okazji tego, co opisuje Dariusz Chętkowski można rzucić okiem na jego treść. Naprawdę dobry. Autorką tekstu jest Ewa Wilk.
https://www.polityka.pl/niezbednik/1753120,1,dlaczego-milionom-ludzi-brakuje-napedu-do-zycia.read
To początek tego tekstu:
Depresja. Z pozoru wszechstronnie opisana, psychologicznie przebadana, opatrzona w internetowe portale, akcje społeczne, dni walki z…, pamiętnikarskie i literackie zapisy. 350 mln osób na świecie – według danych WHO – każdego dnia jest pogrążonych w poczuciu beznadziei i bezsilności, ma obniżony do zera nastrój i napęd do jakichkolwiek czynności życiowych, leży w łóżkach i cierpi na całkowity brak sensu, pławi się w rozpaczy, poczuciu własnej znikomości i niejasnej winy. Płacze. Ogromna część planuje samobójstwo. Coraz częściej idą do lekarza – raczej pod naciskiem bliskich niż z własnego przekonania (bo i do tego brak im napędu). Polscy medycy, nie tylko psychiatrzy, ale i ci pierwszego kontaktu – wypisali im w 2017 r. 7 mln recept na rozmaitego rodzaju antydepresanty, w tym głównie selektywne inhibitory wtórnego wychwytu serotoniny (SSRI).
@Róża
Zawód psychoterapeuty nie jest w Polsce regulowany. Bodaj jedynym wymaganiem jest posiadanie tytułu zawodowego magistra, czyli psychoterapeutą może zostać magister inżynier inżynierii sanitarnej. Będzie super, jeśli chociaż przejdzie 4-letnie szkolenie („Prawa do prowadzenia psychoterapii zwykle nabywa się w drugim roku powyższego szkolenia”). Kłania się niewidzialna ręka rynku. Jeśli więc spotka Pani tzw. specjalistę leczącego depresję bombami witaminowymi, akupunkturą lub medytacją Zen, to sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało.
https://www.rynekzdrowia.pl/Prawo/Koniec-z-pseudo-terapeutami-Ustawa-ktora-trafi-do-Sejmu-ma-to-ukrocic,225829,2.html
Autor bloga po prostu przedstawił narastający problem. Spostrzeżeniem tym podzielił się z forumowiczami. Dostrzegł, że wsparcie psychologa szkolnego w zasadzie nie istnieje.
Przekaz jest prosty, chociaż nie pisany wprost. Znowu nie jesteśmy przygotowani na problem. Nie mamy struktur, lub mamy, ale nie funkcjonują. Wsparcie nie powinno dotyczyć tylko uczniów, ale także nauczycieli. Nie ma szkoleń. Bo tak naprawdę, to oni pracują z uczniem na tabletkach. Pojęcie „na tabletkach” to też pewien skrót myślowy, pokazujący z grubsza kondycję opieki medycznej w tym temacie. Krótko, jest źle, a będzie gorzej. Wiem, bo sam siedzę w „systemie” tylko na poziomie szkoły wyższej.
Akcje Tesli…10% jednego dnia i 70% w ciągu tego roku. Spadły…
Na poprawę nastroju biorą z rozpaczy ale i z hedonizmu inni, chcą być wyżej a niekoniecznie z dołka wyjść niektórzy uczniowie.
50 lat temu nie było takiej gamy nowoczesnych środków w świecie. Wąchali kokę albo Relanium zanim nie nastała era Prozacu.
Młodzież prezentuje się znakomicie. Cool, grzeczna, zadowolona. Nie widać tej nerwowości co niegdyś.
Młodzież inteligentna i te recepty na antydepresanty ludzie wykształceni przecież wypisują.
Duże przerwy w socjalizacji młodych – z powodu lockdownów w pandemii, zapewne zwiększyły nerwowość i konsumpcję leków. Leki to sprawa między pacjentami i lekarzami chyba. A może jeszcze mieliby się nerwicować nerwowymi tytułami prasowymi o swoim leczeniu…
Nowoczesne leki doprowadzają już często ludzi do długowieczności rzędu 90 lat, więc zasadniczo jakiś odruch antylekowy jest nieuzasadniony i nienaukowy. Trzeba mieć argumenty medyczne.
Tak że – omawiać zjawisko warto i należy. Ale albo głębie, kompleksowo, naukowo, albo jeśli amatorsko to nie tak negatywnie jak to polski czytelnik lubi, tak zareagować na enuncjację z życia ludzi.
Czytam te komentarze i jakos dalej nikt nie podjal proby odpowiedzenia na pytanie Dankena jakie sa przyczny tego stanu rzeczy ?
@Róża 27 GRUDNIA 2022 20:42
Aha, rozumiem. Ale czy każdy psychoterapeuta w Polsce ma licencję na wypisywanie recept? Czy te recepty wypisuje np. lekarz rodzinny na życzenie psychoterapeuty? Jak to w Polsce wygląda?
Bo dziwaczne praktyki psychoterapeutów to jedno, ale tabletki to chyba jednak osobna kwestia?
Róża
27 GRUDNIA 2022
22:07
Konkretnie: propozycja ustawień hellingerowskich …
Propozycja, nie jest konkretnym działaniem.
Zgoda, tak zwane ustawienia hellingerowskie to szamaństwo. Ale mało prawdopodobne, żeby mogły się odbywać na terenie szkoły. Potrzebna jest do tego grupa i sporo czasu.
To, że pojawiają się takie propozycje nie obciąża w żaden sposób psychologów in gremio. Tak, jak lekarzy nie obciążają propozycje antyszczepionkowców.
Inna nastolatka miała w gabinecie chodzić od ściany do ściany, a pani psycholog siedzi i patrzy.
Jeżeli chodzi o obserwowanie sposobu poruszania się, budowy sylwetki, to jest to uprawniona, zweryfikowana metoda diagnostyczna. Wywodząca się od A. Lowena.
Pisanie: … co robią u psychologa, co im tam wciskają, to włosy mi stają dęba, że takie głupoty można bezkarnie wciskać dzieciom.
Jest nieuzasadnione. I co gorsze, nieodpowiedzialne. Tak samo, jak straszenie szczepionkami.
Jeżeli masz uprawnienia superwizora i wiesz o konkretnych nadużyciach, braku etyki czy profesjonalizmu konkretnego psychologa lub psychoterapeuty, to zgłoś to tam, gdzie trzeba.
W przeciwnym razie Twoje pisanie podobne są do alarmów Edyty Górniak na temat szczepionek.
lalecznik
27 GRUDNIA 2022
22:58
Autor bloga po prostu przedstawił narastający problem. Spostrzeżeniem tym podzielił się z forumowiczami. Dostrzegł, że wsparcie psychologa szkolnego w zasadzie nie istnieje.
I to jest prawdziwy problem.
Wsparcie nie powinno dotyczyć tylko uczniów, ale także nauczycieli
I rodziców.
Nie rozwiążą problemu ataki na psychologów czy psychoterapeutów. Oni znajdą pracę poza szkołą. Tak, jak lekarze poza systemem szpitalnym.
Poza farmacją zostaną już tylko egzorcyści.
Errata: I to jest prawdziwy problem (bez kursywy)
marcus21st
28 GRUDNIA 2022
2:13
Czytam te komentarze i jakos dalej nikt nie podjal proby odpowiedzenia na pytanie Dankena jakie sa przyczny tego stanu rzeczy ?
A Ty podjąłeś taka próbę?
Do jakich wniosków doszedłeś?
Taiwan przedłuża powszechną służbę wojskową młodzieży o 8 miesięcy…
Przyczyna jest znana. Pogarszająca się kondycja psychiczna społeczeństwa. To dotyka też młodzieży, wychodzi w szkole. Czynniki też są ogólnie znane. Ale po to się buduje pewne systemy, struktury, aby takim zjawiskom zapobiec/moderować, generalnie zmniejszać/niwelować ich negatywne konsekwencje. Czy pod tym względem szkoły poziomów do kwalifikacji powiedzmy 6 PRK są przygotowywane? NIE. Nic do tej pory nie zbudowaliśmy. Co więcej, obecnie nie ma zrozumienia do takiego podejścia, pod względem pomocy państwa, jest regres. Ze świadomością społeczeństwa jest różnie. Generalnie, widoczne są pewne zalążki działań, wynikające z konieczności, raczej podyktowane świadomością czy to kierownictwa instytucji czy też zaangażowania poszczególnych nauczycieli. To jest cenne, jest to jakaś platforma wyjścia. Powiedzmy nawet, że taka oddolna działalność jest kluczowa. Natomiast bez kompleksowych systematycznych działań nie otrzymamy pożądanych efektów.
Elon Musk stracił 140 miliardów w ciągu 12 miesięcy. To się nadaje do psychologów i psychiatrów, straszne przeciążenia psychiczne przechodzi.
„Panie Tusk polecam układać klocki z wnukami, a nie bawić się w politykę.”, pisze w tych dniach wysoki urzędnik państwowy.
Jeśli obserwujemy pogarszanie się kondycji psychicznej ludzkości to na pewno trzeba się przyjrzeć wpływowi internetu i przenośnego smartfona, w pierwszej kolejności. To jest game changer, a młodzi – piszą znawcy – inaczej niż dawniej są teraz nieustannie w wirze i presji oddziaływań rówieśniczych za sprawą życia w internecie, nie tylko w realu.
Przeszkolenie wojskowe bez smartfonów, zanurzenie w realu i kamaraderii plutonu na rok, procentowałoby tym młodym…
Wiodąca w jakości życia Francja (19 lat na emeryturze średnio, krótki tydzień pracy, wino itd.) zakazała dwa lata temu uczniom używania smartfonów w szkole. Także na przerwach. Dzieci nie socjalizowały się prawidłowo.
Gospodarz pisze o epidemii przyjmowania przez młodzież szkolną *leków* poprawiających nastrój. Otóż o masowym zjawisku tego rodzaju można by mówić tylko wtedy, gdyby recepty na te leki wypisywane były na dorosłych, gdyż „szczególnie niepokojące są dane, według których coraz więcej antydepresantów przepisywanych jest osobom nieletnim – w 2013 r. zrealizowano 16 tys. recept, a w 2018 r. aż 34 tys. ” (https://www.mzdrowie.pl/fakty/nfz-coraz-wiecej-nastolatkow-otrzymuje-recepty-na-antydepresanty/). Chyba że Gospodarz za leki uznał energetyki, dopalacze, alkohol, marihuanę czy mocną kawę.
Faktem jest jednak, że duża część przypadków depresji nie jest w Polsce diagnozowana, tym bardziej leczona, bo to przecież wstyd („nie jestem wariatem”, nie pójdę do psychiatry/psychologa). Jednym ze wskaźników poziomu depresji są dane o samobójstwach. Prób udanych (?!) rejestruje się w Polsce 100-150 rocznie. Prób „nieudanych” zgłoszonych policji przybywa lawinowo, od ok. 150 w 2012 do niemal 1400 w zeszłym roku. Niekoniecznie świadczy to zwiększeniu opresyjności środowiska, raczej o zmianie świadomości społecznej. I tak szacuje się, że w Polsce *roczna* liczba prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży to 10-20 tys. (!).
Główne przyczyny samobójstw:
a) długoterminowe
Wcześniejsze zachowania samobójcze u osoby i w jej rodzinie
Zaburzenia psychiczne, uzależnienia, zaburzenia osobowości
Depresja, lęk
Inne współwystępujące choroby
Problemy w środowisku rodzinnym
Przynależność do grupy mniejszościowej
Status społeczno-ekonomiczny
b) krótkoterminowe:
Stresujące wydarzenia życiowe, trudności interpersonalne, utraty
Nadużycia seksualne i fizyczne
Problemy z nauką
Gorsze funkcjonowanie z powodu chorób somatycznych i urazów
Samobójstwo w środowisku
Dostęp do metod popełnienia samobójstwa
W powyższym można zauważyć rolę szkoły jako miejsca, do którego idzie się chętnie lub które wywołuje zaburzenia somatyczne, jak biegunki, oraz wywołane depresją próby ucieczki w zachowania społecznie naganne, jak kłamstwo czy oszustwo.
Czy ktoś jest gotów na dyskusję o tym, dla kogo jest szkoła i jakie ma pełnić funkcje? Czyli czy ma być podobna bardziej do obozu, w którym tre(s/n)uje się przyszłych mistrzów olimpijskich, a motywem przewodnim jest konkurencja, czy też np. miejscem, w którym usiłuje się odnaleźć i rozwinąć indywidualne talenty uczniów oraz ich umiejętności interpersonalne? Miejscem, które niszczy osoby z lekkim autyzmem, ciemnym kolorem skóry, zaburzeniami tożsamości seksualnej, dysortografią, czy miejscem, które pomaga im włączyć się do społeczeństwa?
Weźmy taki ranking Perspektyw. Jego wpływ na szkolnictwo średnie jest pozytywny (ach, ci wspaniali olimpijczycy!) czy negatywny (depresje, olewanie i/lub gnojenie mniej uzdolnionych/pracowitych uczniów)?
Polityk bez wizji to w obecnych czasach przepis na katastroficzną kumulację. Czasy końca historii i polityków bezwizyjnych były jakiś czas temu…
Trzeba być politykiem z wizją by zakazać smartfonów w szkołach…
@Jagoda
Sklada sie na to kilka przyczyn
Pierwsza to nastepuje atomizacja spolecznestwa i rozpad wiezi rodzinnych i spolecznych .Ludzie powoli przestaja byc 38 milionowym spolecznestwem a staja sie grupa 38 milionow indywidualistow z wlasnym rozbuchanym ego.
Poniewaz czlowiek jest istota stadna a nie zwierzeciem samotnie zyjacym jak np samce sloni wplywa to na jego psychike ktora sie mu z tego powodu pogarsza.Szczegolnie uderza to w mlode pokolenie.Czlowiek czuje sie coraz bardziej samotnym bedac jednoczesnie w tlumie.
Druga przyczyna to relatywizacja dobra i zla , zamazuja sie wzorce na ktorych budowana jest ludzka tozsamosc , padaja autorytety , czlowiek zaczyna sie gubic w zyciu co wplywa na jego psychike i znowu najbardziej uderza to w mlodziez.
Kolejny problem to materializacja zycia i konsumpcjonizm gdzie nastepuje przeniesienie srodka ciezkosci ze sfery duchowej ( poezja , teatr , proza ) czyli ze sfery byc w sfere miec.Czlowiek potrzebuje na rowni z dobrami materialnymi dobra duchowe , kiedys ta role pelnil kosciol dzis nastepuje potezna luka w tym temacie i proboje sie to zastapic konsumpcjonizmem a takze protezami w postaci narkotykow czy dopalaczy ,wrozek .To bezposrednio uderza w psychike czlowieka i znowu mlodziez najbardziej na tym cierpi.
I na koniec zalew mozgu czlowieka lawina smieciowych informacji , mozg czlowieka za duzo konsumuje smieciowych informacji ktore atakuja go z kazdej strony 500 kanalow TV , internetu , reklamy bezposredniej a to powoduje ze mozg nie radzi sobie z taka iloscia naplywajacej informacji co rodzi frustracje i agresje psychiczna szczegolnie u mlodziezy.
Wymienilem z grubsza te najwazniejsze przyczyny , jest ich tych mniejszych znacznie wiecej .
Ogarniać jest trudno. Politykom w świecie kumulacji kryzysów, uczniom w pozycji przeciążenia virtualem z realem.
Trzeba polityków z solidnym kontaktem z rzeczywistością.
Dlatego jeśli narracja polityczna trąci surrealizmem to nie lekceważyłbym tego, nie uznawał li tylko za grę.
Równoległe zjawiska:
– pogorszenie kondycji psychicznej społeczeństwa i
– pogłębienie oznak laicyzacji.
Nie piszę o związku przyczynowo-skutkowym ani o tym, w którą stronę ten związek mógłby zachodzić, bo takiej wiedzy nie mam. Piszę o zjawiskach równoległych.
marcus21st
28 GRUDNIA 2022
13:11
Pełna zgoda, a można by coś jeszcze dodać. Jak mowią Bułgarzy: svet se sral (świat poszedł w diabły, jest porąbany).
marcus21st
Polska nigdy nie była zgodnie żyjącym, „38-milioniowym społeczeństwem”. To mit. Więzi społeczne, żeby się rozpaść, to najpierw musiałyby być. Największa atomizacja za mojej pamięci była za komuny. Większym problemem może być wirtualizacja życia społecznego.
Co do relatywizacji dobra i zła i rozbijania autorytetów, hmm, coś w tym jest, ale wątpię, by upadek mitu JPII miał wpływ na dobrostan psychiczny nastolatków. Kwestia autorytetów to kwestia dojrzałości. Lepszy brak autorytetu niż bałwan na piedestale.
Nie winiłbym za wszystko materializmu i konsumpcjonizmu. Człowiek, który potrzebuje duchowości, znajdzie ją. Gorzej z miłością, wiarą i nadzieją.
A co do zalewu mózgu przez śmieciowe informacje, to młody mózg skutecznie się broni, ignorując te 500 kanałów telewizyjnych.
Prawdę mówiąc nie wiemy, czy młodzież współczesna jest bardziej znerwicowana niż 50 lat temu, czy też to nasze metody diagnostyczne uległy poprawie. Zupełnie jak z molestowaniem, które wg statystyk jest plagą w Szwecji, a w Iranie nie istnieje.
@plynna rzeczywistosc
Wlasnie wirtualizacja zycia spolecznego jest jedna ze skladowych atomizacji spolecznestwa i rozpadu wiezi spolecznych
Za komuny aby mozna bylo pogadac trzeba bylo sie SPOTKAC fizycznie a dzis sa od tego czaty , komunikatory a mlody czlowiek dalej jest sam w domu ze swoja samotnoscia.
Nie o autorytet JPII chodzi a o atutorytet nauczyciela , rodzica , dzialacza spolecznego .Pewnie ze mozna to zrelatywizowac jak to robisz i napisac lepszy brak autorytetu niz balwan .Tylko jesli sie nie tworzy autorytety to ich nie bedzie wcale a kiedy sie tworzy to chociaz jest szansa ze beda dobre.Innymi slowy lepiej cos robic niz nie robic nic.
Tu nie chodzi o to czy czlowiek jak sie uprze to znajdzie wartosci duchowe.Chodzi o to te wartosci duchowe byly latwo dostepne i byly MODNE bo to pociagnie tlumy takze mlodziezy.A co dzis jest modne ? Skora fura i komora , a u dziewczyn tipsy i torebki i ciuchy.
No to pozniej mamy owoce tej en masse i mody i tych „duchowych wartosci” wlasnie w postaci depresji i pogarszajacego sie zdrowia psychicznego.
Czy w czasach komuny psycholodzy i psychiatrzy , pedagodzy bili na alarm ? To taka sama logika jak Ci co mowia ze COVID to tylko tania sensacja tylko ze jakos w jednym i drugim przypadku szpitale i gabinety lekarzy pekaja w szwach i to sa fakty.
Aby “wartości duchowe były modne”… Kolejny kaka-moralista tu zwariował? Zajmijcie się lepiej szkolnymi patologiami typu Jaja Smrodek i jej klony. Pikieta pod szkołą, zastraszanie uczniów… to są wasze “wartości duchowe” spod znaku garnka.
Robicie w majty ze strachu, że wasz przeżarty pedofilią kaka traci barany. I stąd ten maupi wrzask.
A tymczasem katecheci wykręcają dzieciom ręce.
Albo szczują podczas “lekcji” na Jurka Owsiaka.
https://natemat.pl/458746,manifestacja-ludzi-godek-przed-szkola-w-lublinie-uslyszeli-zarzuty
Najkrócej: podstarzali sfrustrowani komentatorzy boją się sekularyzacji, elgiebitów, Niemców, lekarzy i przede wszystkim Tuska, i przypisują te swoje lęki polskiej młodzieży. Oni naprawdę uważają, że młodzież ma takie “problemy” jak oni i że tę młodzież “uratują” pisdne garnki. Przecież całkiem niedawno dyżuryny maupo tokował tutaj, że młodzież nie powinna mieć nic do powiedzenia. Dla własnego owej młodzieży dobra, rzecz jasna.
Może by jakieś tabletki dla tych dziadersów? Najlepiej na uspokojenie.
Róża
27 GRUDNIA 2022
20:42
„…A jak słuchałam co robią u psychologa, co im tam wciskają, to włosy mi stają dęba, że takie głupoty można bezkarnie wciskać dzieciom. Rodzice są przerażeni, nie wiedzą co robić, więc nie reagują, a psychoterapią dzieci często zajmują się jakieś mocno niewydarzone osoby.”
A to ciekawe, „rodzice są przerażeni”, czym?
Chyba tym że nie potrafią wychować swoje dzieci i dać im, co dzieciom najbardziej potrzebne – przyjazń, autorytet, rozmowy przyjacielskie i w końcu zainteresowanie się dziećmi, skoro zdecydowali się na te dzieci.
Najlepiej winę zwalić na innych, tylko żeby samemu nie być winnym – jakże to polskie i po polsku.
Jeśli decydujesz się na dziecko to zajmij się dzieckiem tak żeby w przyszłości nie było na psychotropach. Generalna przyczyna to rodzice, reszta przyczyn jest mniej istotna i każdą z nich należy rozpatrywać indywidualnie.
Na początek bym zapraszał rodziców do gabinetów psychologicznych i może by z tego coś wyszło z korzyścią dla dzieci?
Dodam tylko to:
Znam bardzo dobrze rodzinę w której dziecko miało problemy psychiczne.
Rodzina chodziła do psychologa i zamiast słuchać, co miał do powiedzenia, to pouczała psychologa, jak ma się zachowywać. Dziecko dzisiaj dorosłe z mocnymi problemami psychicznymi, której nikt nie potrafił pomóc, jak był jeszcze czas. Rodzice uznali, że psycholodzy są niepotrzebni i zniszczyli dziecko w imię pogardy dla profesjonalistów bo uważali że są najlepsi. Typowe polskie zachowanie.
Jeszcze żeby było śmieszniej, obarczyli winą psychologów, a nie siebie.
Wnioskuję żeby oprócz lekarza pierwszego kontaktu w każdej przychodni był psycholog dla młodych rodziców z obowiązkiem składania wizyty przynajmniej raz na trzy miesiące.
Dlugo nie trzeba bylo czekac , mamy modelowy przyklad o tym o czym tutaj pisze.
I na koniec, nie tylko znam takie dzieci o których pisze Gospodarz, ale też znam nauczycieli (młodych), którzy biorą leki na poprawę nastroju.
To już ostatni dzwon żeby podjąć stosowne decyzje, a nie prowadzić wojenkę polsko- polską. Chyba że polskie społeczeństwo skazane na wyniszczenie, na własne swoje życzenie?
Upomniałem się w jednym z komentarzy o próbę znalezienia przyczyn zjawiska.
Nie jest to łatwe, ale nie jest też niemożliwe.
Najpierw wypada jednak opisać i nazwać problem.
Nie jest to może jakiś trop, ale odpowiedź na te pytania chyba może być pomocna.
Fragment z linkowanego tekstu (polecam jego lekturę, jest naprawdę mocny). Te pytania wbijają w fotel. Jeżeli czytany jest w bujanym to naprawdę proszę uważać na siebie.
„Pytanie jest oczywiste: dlaczego właśnie teraz, w najbardziej humanitarnym ze znanych ustrojów społecznych i politycznych, czyli demokracji liberalnej, w najbardziej ucywilizowanej, a więc bezpiecznej i dostatniej części świata, czyli współczesnej Europie – milionom ludzi, co piątemu, jak chcą niektóre statystyki, nie chce się żyć? Dlaczego ich organizmy, w tym mózg, odmawiają zrównoważonego funkcjonowania? Dlaczego ta choroba – wedle przewidywań WHO – ma stać się w 2030 r. główną zarazą świata, który dla gatunku Homo sapiens wydaje się właśnie teraz relatywnie najbezpieczniejszą, przyjazną, totalnie podporządkowaną niszą ekologiczną?
Słowem, co jest nie tak nie tyle z człowiekiem, ile ze światem? Co on nam złego robi?”
@lukipuki
To nie ma nic wspolnego z wojenka polsko-polska. To jeszcze gorzej wyglada w krajach zachodu
Np w USA w wiekszych miastach nie mozna juz kupic wiecej niz jedno opakowanie tabletek przeciwbolowych ,to samo jest w Kanadzie. czy Niemczech
Najsurowiej rządy PiS ocenia najmłodsza grupa ankietowanych.
I TU was boli, garnki na wysokich stołkach.
https://natemat.pl/458827,sondaz-ipsos-najmlodsi-polacy-ocenili-rzady-pis-i-dude
Kopia rosyjskich przepisów w Polsce. Strach się bać…
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/2195708,1,kaja-godek-teraz-chce-kar-za-propagande-aborcji-projekt-juz-w-sejmie.read?src=mt
Poszedłem po rozum do głowy
I wyszło mi absolutnie niechcący:
Lekarz pierwszej pomocy dla młodych
I ostatniej posługi dla rządzących.
@Jagoda, @ lukipuki
Polecam artykuł „ Psychoterapeuci z jarmarku”, Tygodnik Przegląd 5 grudnia 2022. Wywiad z dr. psychologii: „ Przede wszystkim należy się dowiedzieć w jakim nurcie pracuje dany terapeuta oraz czy jest to terapia oparta na naukowych dowodach czy może niekoniecznie”, „Jeżeli już udamy się do terapeuty w ciągu pierwszych spotkań powinien on postawić nam wstępną diagnozę…Jeżeli terapeuta nie będzie wiedział czym ma się zająć, to pacjent będzie dla niego bankomatem, z którego będzie on regularnie wyciągał pieniądze… klient powinien razem z terapeutą określić cel terapii oraz przynajmniej orientacyjnie czas jej trwania”, „W tej chwili psychoterapia jest procederem w ogóle niekontrolowanym”, „ Dziś psychoterapeutom wolno wszystko i nie ponoszą oni absolutnie żadnej odpowiedzialności za swoje działania.” Jeżeli dzieci chodzą całymi latami do psychologa, to jaka jest skuteczność tej terapii i jaką odpowiedzialność ponoszą terapeuci za brak tej skuteczności? Co oznacza pierwsze zdanie z wywiadu, które przytoczyłam „czy jest to terapia oparta na naukowych dowodach czy może niekoniecznie”?
markus21st
Z tym autorytetem problem nie jest w autorytecie, to złe słowo, tylko w braku kogoś, na kim można się oprzeć. Dla mnie takim oparciem zawsze była rodzina. Depresja to stan niedoboru biblijnej triady: wiary, nadziei i przede wszystkim miłości. Pierwsze dwa dają poczucie sensu, trzecie – bezpieczeństwa.
lukipuki
28 GRUDNIA 2022
16:39
„Wnioskuję żeby oprócz lekarza pierwszego kontaktu w każdej przychodni był psycholog dla młodych rodziców z obowiązkiem składania wizyty przynajmniej raz na trzy miesiące”.
Zwykle 25-letnie dziewczę, które nadludzkim wysiłkiem ukończyło psychologię w szkole prywatnej, a poszło na te studia dlatego, że miało kłopoty sama ze sobą. Wiara w moc psychologii to gnoza naszych czasów.
Odwieczny problem człowieka
Obdarzonego podobno rozumem:
Czy cokolwiek dobrego mnie czeka,
Skoro nie umiem zmierzyć się z tłumem?
@ Na marginesie
28 grudnia 2022 18:05
Przyśniłem jakoś mimochodem,
A był to na serce me miodek:
Że wraz z kolejnym porodem
Urodził się Kaji sobowtór Godek.
Problem jest moim zdaniem naprawdę poważny, a próba szukania winnych wśród psychoterapeutów i obarczanie ich winą za depresję wśród dzieci i młodzieży, to trochę tak, jakby winić dyplomowanych dietetyków za wybory kulinarne małolatów i osób dorosłych w Polsce i na świecie.
@Mauro
Mauro to jakiś cud, bo ja się pierwszy raz z Panem zgadzam w pewnej sprawie. Znam kilka studentek psychologii, jedna pilna uczennica, studiuje na normalnej uczelni, ale zawsze miała problemy sama ze sobą. Pozostałe studiują na prywatnych uczelniach, wyniki matury miały dramatyczne, rekordzistka z rozszerzenia miała 8 proc. Pewnie bardziej wierzę w moc psychologii niż Pan, tylko dobrych psychologów jest niewielu.
Róża
28 GRUDNIA 2022
19:43
„Pewnie bardziej wierzę w moc psychologii niż Pan, tylko dobrych psychologów jest niewielu.”
Problemem polaków jest ich wiara i Twoim Różo też.
W psychologa lub psychologię się nie wierzy. Wierzyć to można w mity i Tobie to doskonale wychodzi i stąd tak kiepskie zaufanie do psychologów, którzy z psychologii wiedzę mają większą od Ciebie.
Obawiam się że w kraju nad Wisłą wierzy się tylko w mity i stąd mamy, co mamy. Brak zaufania prowadzi do destrukcji społeczeństwa i o tym też warto wiedzieć. Niestety, wiara zabiła zaufanie i mamy problem.
Qba
28 GRUDNIA 2022 19:24
Przyśniłem jakoś mimowiednie,
A był to na serce me cukier:
Że wypisuję same brednie,
cóż, taki traf zdarzył się Qbie.
Obarczanie osoby za to, że jej pomysłem na zawodową samorealizację była spełnianie się w roli psychologa, a to z kolei ma być gwoździem do trumny, w której złożono dzieci i młodzież polską z problemami mentalnymi jest raczej marną próbą ogarnięcia złożoności problemu.
Żyjemy w wolnym i demokratycznym kraju i nikt nikomu w świetle prawa nie może zabronić podjęcia studiów na dowolnym kierunku po spełnieniu określonych wymogów.
Jeżeli jakaś osoba spełniła i skutecznie przebrnęła przez wszystkie wymagane egzaminy i inne tego typu tory przeszkód to mogła -z dumnie podniesioną głową – próbować praktycznie spożytkować uzyskaną w trakcie studiów wiedzę.
Gdyby nie spełniła tych surowych wymagań, to mogłaby jedynie wykazać się swoją społeczną przydatnością na taśmie produkcyjnej w zakładach produkujących mieszanki warzywne.
Ja na przykład – nie, nie chciałem być psychologiem – miałem marzenie żeby zostać kosmonautą. I niestety, pomimo usilnych starań, moje marzenia, pozostały jedynie marzeniami.
Nie spełniałem surowych wymogów, a poza tym po upadku ZSRR Polacy nie latali już w kosmos.
Qba
28 GRUDNIA 2022 19:18
Ogromny problem geniusza,
acz podobno myśli ma niegłupie:
Dlaczego tłum mnie nie wzrusza,
Dlaczego mam go w d…pie.?
Qba
28 GRUDNIA 2022 18:06
Nie polezę po rozum do głowy
bo jeszcze wyjdzie mi piosenka:
dla opozycji i władzy rządowy
lekarz, a plebs niech z bólu stęka.
Proponuje wpuścić do żłobków katechetów watykańskich, a gwarantuje że wkrótce społeczeństwo polskie całkowicie odleci.
Nikt tak jak Kościół watykański tyle zła w psychice człowieka uczynił i to podstawa żeby w kodeksie karnym był zapis – kto dokonuje gwałtu na kształtującym się młodym rozumie powinien odpowiadać karnie przed sądem.
Z przedszkoli i szkół religię wyprowadzić. W miejsce religii wprowadzić etykę, która byłaby prowadzona przez psychologów, a nie teologów, którym zamiarem (nieświadomym) jest zabijanie człowieka w człowieku i stąd nam rośnie społeczeństwo odlotowe, potrzebujące dopalacze by dalej odlecieć.
A tak przy okazji, ciekawe jak wygląda jakość sług psychoterapeutów w krajach Afryki, Azji, czy Ameryki Łacińskiej?
Róża
28 GRUDNIA 2022
18:13
Co oznacza pierwsze zdanie z wywiadu, które przytoczyłam „czy jest to terapia oparta na naukowych dowodach czy może niekoniecznie”?
Odpowiedzi proszę szukać w publikacji:
„Metody w psychoterapii dzieci i młodzieży oparte na dowodach” redakcja John R. Weisz, Alan E. Kazdin, tłumaczenie Robert Andruszko, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, 2020, s. 774.
https://www.empik.com/metody-w-psychoterapii-dzieci-i-mlodziezy-oparte-na-dowodach-opracowanie-zbiorowe,p1253845040,ksiazka-p
Proponuję jeszcze raz, jeżeli masz uprawnienia superwizora zgłoś nieprawidłowości we właściwym miejscu.
W przeciwnym razie wpisujesz się w nagonkę, tym razem na psychologów i psychoterapeutów.
Taką, jaka ma miejsce w przypadku sędziów, lekarzy, nauczycieli.
To jest ruska agenda.
@Qba 28 GRUDNIA 2022 19:24
Rosemary’s Baby ;)
I te obłąkane oczęta…
Takie “sługi psychoterapeutów” to są chyba tresowane lamy? W razie czego bardzo celnie plują w oko.
Obecnie uważa się, że najbardziej skuteczna, z punktu widzenia dowodów naukowych, jest terapia poznawczo – behawioralna:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/164728/terapia-dzieci-i-mlodziezy-procedury-poznawczo-behawioralne
Co nie oznacza, że inne podejścia nie są skuteczne.
Terapia powinna być dostosowana do indywidualnych problemów.
Dopóki chory psychologicznie żyje wolno chwalić psychologów, tak jak chwalilibyśmy lekarza choroby chronicznej i nieuleczalnej że pacjent wciąż żyje.
Są różne możliwości sukcesu w profesjach. Nie każdy ma szczęście być energetykiem i produkować prąd elektryczny, codziennie z powodzeniem.
Jest dużo dobrych energetyków…
Jest muzyka której słuchanie sprzyja zdrowiu psychicznemu, ale czy młodzież akurat jej słucha codziennie?
Potańczyć też sobie kilka godzin w każdy weekend warto…
Róża
28 GRUDNIA 2022
19:43
Znam kilka studentek psychologii, jedna pilna uczennica, studiuje na normalnej uczelni, ale zawsze miała problemy sama ze sobą.
To prawda, na studia psychologiczne zgłaszają się często osoby, które mają „problemy ze sobą”. Co ich wcale nie dyskwalifikuje jako przyszłych psychologów czy psychoterapeutów.
Wręcz przeciwnie. Połączenie rzetelnej teoretycznej wiedzy z własnymi traumatycznymi doświadczeniami może zwiększyć poziom ich wrażliwości i skuteczności. Zwiększa potencjalny poziom empatii.
Pozostałe studiują na prywatnych uczelniach, wyniki matury miały dramatyczne, rekordzistka z rozszerzenia miała 8 proc.
Z całym szacunkiem, ale to są kompletne brednie.
Na studiach psychologicznych trzeba zaliczyć logikę, filozofię, matematykę, metody statystyczne, anatomię mózgu, neurologię, psychiatrię i szczegółowe przedmioty z zakresu różnych dziedzin psychologii stosowanej.
Kandydatów na studia psychologiczne jest na tyle dużo, że nie ma potrzeby przyjmować ich z „łapanki”.
Nikt z „dramatycznie” niskimi wynikami z matury nie jest w stanie zaliczyć nawet pierwszego roku.
…dobrych psychologów jest niewielu.
Proszę o empiryczne dane na potwierdzenie tej tezy.
Jest to raczej typowe pislamskie opluskwianie kolejnej grupy zawodowej.
Polacy za granicą chętnie korzystają z terapii u psychologów w Polsce spotykając się z nimi w internecie – kamerka, mikrofon.
Jakieś 150 zł za godzinną „wizytę”…
Często są to polscy uczniowie szkół zagranicznych skierowani przez rodziców-emigrantów po pomoc psychologiczną.
Redakcja na czołówce przekazuje prośbę papieża Franciszka o modlitwę…
W tym filmie nakręconym z balkonu na Saskiej Kępie – NYTimes też go poleca – Polka podkreśla korzystny wpływ codziennego różańca na stan psychiki…
@lukipuki
Jasne lukipuki wszystkiemu winna jest religia w szkołach. Masa dzieci w liceach na psychotropach, na religię prawie nikt nie chodzi, ale wystarczy wyprowadzić religię ze szkół i będzie git. Może jednak poproszę konkret: dlaczego dr psychologii z przytoczonego przeze mnie art.zaleca sprawdzenie czy terapeuta prowadzi terapię opartą na dowodach naukowych czy niekoniecznie? Czyżby jednak istnieli tacy, którzy prowadzą tę opartą niekoniecznie? I jaką odpowiedzialność ponosi terapeuta za długotrwałą nieskuteczną terapię?
Higiena psychiczna też ważna dla zdrowia. Nie tylko leczenie schorzeń. Jeśli masowo łykają to znaczy że nie gimnastykują się rano itd.
Pigułki dają efekt najmniejszym nakładem własnych starań o zdrówko psychiczne. Różaniec, gimnastyka, rozmowy z psychologiem itd. wymagają bez porównania więcej czasu.
Mauro Rossi
28 grudnia 2022
18:48
„Wiara w moc psychologii to gnoza naszych czasów.”
Przesadzasz.
https://i1.kwejk.pl/k/obrazki/2022/11/86xlEkM533hTBr0a.jpg
Czyli rodzice głównymi odpowiedzialnymi w sprawie nawyków zdrowia psychicznego zważywszy na niepełnoletniość uczniów.
Życie Hoy Es Adios niespecjalnie pieści,
Bo forma kalkowana, natomiast co do treści,
To wykropkować by trzeba nie tylko „u” otwarte,
Ale i całą resztę, bo wszystko kropki warte.
@Jagoda
Jeżeli zdiagnozowała mnie Pani jako pislamistkę, to jest Pani wybitnym psychologiem. Jeżeli uważa Pani, że zaliczenie I roku psychologii na prywatnej uczelni z dramatycznie niskimi wynikami z matury jest niemożliwe, to po prostu nie ma Pani racji, bo 8 proc.z rozszerzenia to dramatycznie niski wynik. Nie podzielam również Pani zdania, że osoba nieradząca sobie z własnym życiem lepiej nadaje się do radzenia innym, bo posiada większą empatię. Chyba, że przyjmiemy że najlepszym prawnikiem jest przestępca lub były przestępca. Poza tym prosiłabym o konkretne odniesienie się do opinii dr.psychologii z przytoczonego przeze mnie art., który poleca sprawdzenie w jakim nurcie pracuje dany terapeuta i czy jest to terapia oparta na naukowych dowodach oraz do jego uwag o całkowitym braku odpowiedzialności psychoterapeutów za swoje działania. Zamiast banialuków o pislamistach.
Nie jest tajemnicą że psychologowie zaangażowani są na dużą skalę we współczesnym sporcie, nasza Iga liderka tenisistek zatrudnia. Leczą na bieżąco słabości psychiki, wzmacniają ją.
Mnie to się wydaje że ludzie za mało korzystają z psychologii jak są jeszcze zdrowi choć osłabieni, ale jeszcze nie chorzy…
Film dokumentalny Balcony – postawy, dużo psychologii, różaniec po 25. minucie
https://www.youtube.com/watch?v=JdChiGGtHDQ&t=1832s
San Diego eviction documentary, lots of nerves flying
https://www.youtube.com/watch?v=le1RRl5vRt8
No coz zamiast sie skupic na przyczynach i zaczac dyskutowac co zrobic aby bylo jak najmniej przyczyn tego zjawiska to dyskusja jest w najlepsze tylko jak walczyc ze skutkami a przyczyny ? A to juz bardzo niewygodny temat.
Róża
29 GRUDNIA 2022
0:31
Nie podzielam również Pani zdania, że osoba nieradząca sobie z własnym życiem lepiej nadaje się do radzenia innym, bo posiada większą empatię.
W którym miejscu napisałam, że LEPIEJ nadaje się do radzenia innym…?
Proszę czytać ze zrozumieniem.
Może wtedy włosy nie będą stawały na głowie.
Nie będę się odnosiła do artykułu, którego nie znam. To by było niepoważne.
Zamieściłam linki do książek, które szczegółowo omawiają poruszane problemy.
Pytanie o to w jakim nurcie pracuje terapeuta ma dawać poczucie klientowi/pacjentowi większe poczucie pozornej kontroli nad sytuacją.
W niewielkim stopniu wpływa na samą skuteczność terapii.
Owszem, ktoś, kto, nie podając empirycznych danych wygłasza tezy deprecjonujące określoną grupę zawodową zachowuje się jak klasyczny pislamista opluskwiający kolejną grupę zawodową.
Sprowadzanie dyskusji ad absurdum, wtręt o prawnikach, nie interesuje mnie.
Masz uprawnienia superwizora, zgłoś gdzie trzeba swoje zastrzeżenie dotyczące pracy konkretnych psychologów, psychoterapeutów.
Daruj sobie opluskwianie całej grupy zawodowej. Bo to prostacki pislamski magiel.
marcus21st 29 grudnia 2022 4:07
Masz całkowicie racje !
To tak, jak z plamą na suficie. Mimo ciągłego jej zamalowywania, coraz lepszymi i droższymi farbami plama to stale sie pojawia. Najpierw jest to mokra plama, potem zaczyna się łuszczyć farba, pojawia się grzyb , tynk odpada a w końcu sufit zwala sie na głowę !
Jest to efekt tego, że walczono ze SKUTKAMI nie dochodząc PRZYCZYNY!
A gdyby na samym początku zaczęto tej przyczyny dochodzić i okazało się . że jest nią nieszczelność w dachu.
Okazałoby się, że wystarczy kupić w sklepie za kilkanaście zł tubkę silikonu czy akrylu dekarskiego i nim miejsce przecieku uszczelnić.
Gdy zamiast tego, będzie sie tylko „leczyć objawy” i dojdzie do „katastrofy budowlanej” koszty naprawy jej skutków mogą sięgnąć dziesiątek tysięcy zł.
Może nie jest to wybitnie wyszukana diagnoza (podstawą każdego procesu leczenia jest prawidłowa diagnoza), ale odnoszę wrażenie, że w tym kierunku chyba trzeba podążać. Oczywiście chodzi mi o diagnozę kondycji i samopoczucia polskiego ucznia – psychoterapeut(k)ami zajmę się w dalszej kolejności.
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi zawsze o szczęście, satysfakcję, radość, albo brak wyżej wymienionych.
I w tym przypadku jest chyba podobnie. Przy czym problem tak naprawdę nie dotyczy jedynie szkolnych klas i korytarzy.
Młodzież nie czuje się ogólnie najlepiej, a główną przyczyną jest brak szczęścia, satysfakcji, zadowolenia.
I chyba w tym momencie trzeba powiedzieć to wprost.
Pogoń za współczesnym szczęściem, szczęściem określonym przez epokę jest tak naprawdę przyczyną całego zamieszania.
I po pierwsze, głównym problemem jest definicja szczęścia. Prawdopodobnie oczekiwania człowieka i propozycja szczęścia serwowana przez epokę do siebie nie przystają. ONI mówią, że będziesz szczęśliwy jeżeli będziesz miał(a) to, to i to, a młodzieniec (płeć dowolna) czuje, że może to i dobre jest, ale to nie jest to. A przynajmniej ja chciał(a)bym jakoś inaczej.
I druga istotna sprawa to sposób w jaki się chce osiągnąć to szczęście, czyli „pogoń za nim”. Pstrykasz palcem, klikasz klawiszem i szczęście powinno być podane Ci na tacy.
A czasami droga do szczęścia może być w zasadzie równie satysfakcjonująca jak ono samo, chociaż na drodze do niego zdarzają się chwile i momenty, kiedy łatwo nie jest. Wiem z własnego doświadczenia, że te momenty w życiu, kiedy najweselej nie było, po latach nabierają naprawdę ciekawego wymiaru i mogą być traktowane jako zupełnie uprawnione, czy wręcz konieczne na drodze do szczęścia.
Czyli, pomyśleć jakoś na nowo szczęście i zmiana przerzutki, redukcja biegu…
…a jak komuś wybitnie zależy na czasie, to niestety tylko i wyłącznie dobry psychoterapeuta, ale z tym przypadku mogą być problemy, a zresztą nawet jak znajdziemy, to może być kolejka.
Wreszcie, intymność wyjaśnia dlaczego do szkolnego psychologa nie walą. No nie może być tak że ktoś chodzący po tych korytarzach zna wszystkie tajemnice ludzi. Takie sprawy załatwia się u psychologa na mieście…
Róża
28 GRUDNIA 2022
22:03
Jeśli katecheci wciskają młodemu umysłowi (w przedszkolach i w początkowym nauczaniu coś, co jest niezgodne z otaczającą rzeczywistością to skutki w dorastaniu mogą być tragiczne – taki dzieciak np. w liceum w zetknięciu z tym, co widzi u dorosłych nie radzi sobie i stąd te leki na poprawę nastroju. Kit niech katecheci wciskają w swoich Kościołach i wara im od publicznych szkół. Szkoła ma uczyć między innymi logiki, myślenia, a nie wciskania kitu młodym.
„Może jednak poproszę konkret: dlaczego dr psychologii z przytoczonego przeze mnie art.zaleca sprawdzenie czy terapeuta prowadzi terapię opartą na dowodach naukowych czy niekoniecznie?”
Nie znam artykułu.
„I jaką odpowiedzialność ponosi terapeuta za długotrwałą nieskuteczną terapię?”
Psychologia jeszcze nie jest na etapie wszystkowiedzącej wiedzy o człowieku i z tegoż powodu nie można przerzucać odpowiedzialności tylko na terapeutę.
Zachowujesz się ja Zbynio Ziobro, który za śmierć swojego ojca obwinił lekarza.
Trudno się rozmawia, a nawet nie ma żadnego sensu prowadzić rozmowy z osobami, takimi, jak Ty.
Bez odbioru.
Jeden psycholog może powiedzmy 25 uczniów w tygodniu poddać terapii, a przecież czeka 250 dotkniętych zaburzeniami nastroju i kwalifikujących się na cotygodniowe wizyty. To proste – w szkole powinno być 10 psychologów.
Pan Izydor diagnozuje wstępnie: „Młodzież nie czuje się ogólnie najlepiej, a główną przyczyną jest brak szczęścia, satysfakcji, zadowolenia.” Nie czują się dobrze bo czują się niedobrze?
„Głębszy wypad!” – komenda z taśmy i głośników, bladym świtem na placu w jednostce, gdy gimnastyka poranna wprawiała nas w doskonałą dyspozycję psychiczną zgodnie z dictum „w zdrowym ciele, zdrowy duch”.
W trzymającym w napięciu pojedynku między Paniami: @Różą i Jagodą mam swoją faworytkę, ale o wszystkim zapewne zadecyduje dogrywka.
A może doczekamy się rzutów karnych?
W perspektywie dwóch, trzech lat pracę ma stracić 100 tys. nauczycieli. Redukcja zatrudnienia ma dotyczyć wszystkich specjalizacji.
https://wyborcza.pl/7,75398,29308206,czarnek-zapowiada-masowe-zwolnienia-nauczycieli.html
To nie jest tak łatwo otworzyć się przed psychologiem i co wstydliwsi młodzi będą tego chcieli uniknąć.
@Płynna rzeczywistość 29 GRUDNIA 2022 13:13
Jeśli „masowe” pisdne zwolnienia – to już wiadomo, kogo obejmą. Garnek pozbywa się „niewygodnych” osób. A pani Krysia bez kwalifikacji na pewno utrzyma swoją ciepłą posadkę. Podobnie gremialnie sutannowi katecheci.
Durny kukuła dostrzega “pojedynek” i pragnie dolać oliwy do ognia? Zawsze wiedziałam, że ten osobnik to wredna sztuka.
Na marginesie
29 GRUDNIA 2022 13:58
Na marginesie o sobie: Dlaczego nie pamiętacie, że zawsze i na zawsze poprzez zawsze mówiłam wam, że ja, nick Na marginesie, to wredna sztuka.
Ee, bez przesada zbędna i bez pathetic, ty, nick Na marginesie, po wsze czasy od początku wszech czasów to: wyrozumiały, ujmujący, dobrotliwy, łaskawy, miły, przemiły osobnik.
Przewidział wojnę Rosji z Ukrainą, teraz w książce o trzeciej dekadzie przewiduje, że nie będzie 3. Wojny, a Unia rozpadnie się, autor Krzysztof Wojczal.
Jeżeli Unia rozpadnie się to gorzkie słowa pod adresem aktualnego wiodącego tam towarzystwa jak Ewa Wiceprzewodnicząca.
Psują przyszłość młodzieży, która nie czuje się najlepiej w całej Europie czy dobrze się czuje, jak jest ze zdrowiem psychicznym w Unii?
Wstęp do diagnozy zdrowia psychicznego w Unii:
Before the COVID-19 pandemic, 84 million people (i.e.1 out of 6) were diagnosed with a mental health condition in the EU. According to OECD, one in two people will experience a mental health problem in their lifetime, and many will not receive the care they need.
W takim razie „pojedynek” podmienię „polemiką”, ale chyba wszyscy wyrażą zgodę na to, że temperatura polemiki między w/w letnia raczej nie jest, co w dzisiejszych czasach jest jednak w cenie.
Ale jeżeli ktoś preferuje grę w szachy i atmosferę z tych pojedynków, chce przenieść na blog Belfra, to nic na to nie poradzę.
A czy mam paskudny charakter?
Raczej nie, ale po Nowym Roku może być jakaś zmiana w tym zakresie.
Garnek w natarciu… zmiany w systemie edukacji
Jedna z nich dotyczy polonistów:
Kontrowersje wzbudza zmiana zasad matury pisemnej – z polskiego. Twórcy systemu egzaminacyjnego „odświeżają” ją w liceach, bo w 2023 r. ogólniaki po raz pierwszy ukończą absolwenci, którzy nie przeszli przez gimnazja. Ale grupa polonistów, uznawana w swoim środowisku za autorytety, oświadczyła, że „wypisuje się” z systemu – i nie weźmie udziału w ocenianiu „odświeżonego” polskiego (jako tzw. zewnętrzni egzaminatorzy). Dlaczego?
„Rolą egzaminatora będzie skrupulatne wyliczanie i odnotowywanie błędów ucznia” – napisali w petycji pt. „Murem za maturzystami” m.in. Paweł Łęcki (znany także jako felietonista) oraz Dariusz Martynowicz (laureat prestiżowego konkursu „Nauczyciel Roku”). – „Wysiłek intelektualny młodego człowieka został sprowadzony do szeregu tabelek (broszura z wytycznymi dla egzaminatora liczy prawie 20 stron!), w których wyraźnie jest zaznaczone, ile punktów zdający straci za określoną liczbę błędów”.
Według autorów petycji zmiany doprowadzą do absurdów. „Uczeń, który napisze słabiutką pracę na wymaganych 300 słów (absolutne minimum) i popełni 8 błędów interpunkcyjnych oraz 4 błędy ortograficzne, otrzyma za interpunkcję i ortografię 0 punktów” – wyliczają poloniści. – „Uczeń, który napisze erudycyjną pracę na 1300 słów i popełni tyle samo błędów, w powyższych kategoriach również otrzyma 0 punktów”.
System – z którego „wypisały się” polonistyczne autorytety – będzie miał problem, jeśli inni nauczyciele podążą ich śladem. Wtedy chętnych, aby „dorobić” przy sprawdzaniu matury zabraknie.
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/nowe-zasady-lekcji-religii-rewolucje-na-maturze-te-zmiany-czekaja-szkole-w-2023-r/srnhqjw,79cfc278
A przy okazji niektórych polemicznych głosów dotyczących obecności w szkole przedstawicieli monumentalnej instytucji to pragnę dodać, że termin psychoterapia pochodzi od stgr. ψυχή: psyche – dusza i therapein – leczyć (leczyć duszę) i mam sugestię, że może być jakąś formą ucieczki do przodu , wykorzystanie wielowiekowych doświadczeń specjalistów od duszy, czy bogatej literatury w tym zakresie.
Prawdopodobnie zaszkodzić nie zaszkodzi, ale jeżeli pomoże, radość może być naprawdę spora.
Bo leczenie czegoś, co jest ewidentnie efektem oddziaływania przymiotów zachodniej nowoczesności, lekarstwem którego receptura wywodzi się – implicite – od sprawców całego zamieszania, może przynieść inny skutek od zamierzonego.
Niewykluczone, że mogę się mylić, ale moim zdaniem czasami dobrze jest dmuchać na zimne.
https://www.tygodnikprzeglad.pl/psychoterapeuci-z-jarmarku/
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/nauka/1701612,1,testy-projekcyjne-od-dawna-budza-kontrowersje.read
@Jagoda
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/nauka/1701612,1,testy-projekcyjne-od-dawna-budza-kontrowersje.read
88 proc.skontrolowanych diagnoz oparte było na nierzetelnych testach projekcyjnych. Na pyt. „Dlaczego tak angażuje się pan w walkę z nierzetelnymi testami?” dr psychologii odpowiada „nie mogę obojętnie przechodzić obok krzywdy ludzi, którzy zostali nieprofesjonalnie potraktowani przez moich kolegów po fachu”. Pani natomiast może, ma Pani argument o pislamistach i ruskiej agendzie. Jak dorosła kobieta może reagować w tak obciachowy sposób w sytuacji, gdy ktoś po prostu ma inne od niej poglądy.
@Izydor
Izydorze w szachy na chess.com też mogę z Panem zagrać:)
@Róża
Różo, sugeruje Pani, że moglibyśmy rozegrać partię szachów.
Ciekawa propozycja, ale z kolei otrzymany mat w piątym ruchu studzi trochę mój zapał. Zresztą nigdy na tym chessie nie byłem.
Ostatni raz w szachy w ubiegłym tysiącleciu i boję się, że żaden ze mnie przeciwnik.
W brydża trochę bardziej. Kiedyś trochę grałem w turniejach brydża sportowego.
Bez sukcesów, ale po pewnym czasie okazało się, że moim przeciwnikiem przy stole był mistrz świata. Studiował w Lublinie, Teraz chyba siedzi w USA.
A tak przy okazji, jeżeli pisze Pani „też w szachy”, to co jest tym „oprócz szachów”?
Róża
29 GRUDNIA 2022
19:30
To już trzeci wątek.
Zaczęłaś od tego, że włosy stają Ci na głowie, jak słyszysz, co wciskają dzieciom psychologowie.
Potem było o sposobach zawierania kontraktu psychoterapeutycznego.
Teraz o rzetelności testów projekcyjnych.
Z tylu tematów dałoby się zrobić małą konferencję naukową.
Tylko po co?
Zaczęłaś od tego, że włosy stają Ci dęba na głowie.
Wygłosiłaś opinię, nie podając danych empirycznych, że niewielu jest dobrych psychologów.
Opluskwiasz grupę zawodową w taki sam sposób, w jaki pislamiści opluskwiają sędziów, nauczycieli, lekarzy.
Wrzutki artykułów, szczątkowo dostępnych, mają się nijak do tez wygłoszonych przez Ciebie.
Podałam tytuły obszernych monografii, z których możesz skorzystać, jeżeli faktycznie chcesz zweryfikować swoją wiedzę na temat, podstaw, metod i skuteczności psychoterapii.
Wybacz, ale nie widzę sensu dalszego ciągnięcia tej dziwacznej rozmowy.
Życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku 🙂
@Róża
No dobrze. Koniec z „ą” i „ę” i innymi tego typu rytuałami.
Różo, ale jeżeli jest tam tyle szachownic i tylu szachistów płciowo zróżnicowanych, to jak ja mam trafić na Ciebie?
Wiem, że muszę się zarejestrować, ale co robię później?
Teraz pytanie, które można różnie zrozumieć, ale ja cały czas mam na myśli tylko i wyłącznie szachy: jaki rodzaj szachów dominuje na chess? Czy są to szachy klasyczne, szybkie (aktywne), czy może jednak szachy błyskawiczne?