Młodzież na antydepresantach

W roku 2022 lawinowo przybyło w szkole uczniów i uczennic, którzy biorą leki na poprawę nastroju. Tak lawinowo, że trudno byłoby mi wskazać w klasie osobę, która nie bierze. Chyba kogoś takiego nie ma.

Można myśleć, że chłopcy nie łykają żadnych antydepresantów. Ale to złudzenie. Po prostu dziewczyny chętniej o tym mówią. Przynoszą leki, pokazują koleżankom. Z mężczyzn zwykle takie rzeczy trzeba wyciągać. Gdy rodzic informuje wychowawcę o sprawie, myśli często, że jego dziecko jest jedyne w klasie albo prawie jedyne. Bardzo by się zdziwił, gdyby poznał skalę zjawiska.

Zdziwiłby się też szkolny psycholog, do którego wcale nie walą tłumy. Młodzież masowo nie korzysta z pomocy psychologicznej, gdyż woli leki. Zresztą szkolny psycholog, podobnie jak my wszyscy, biega od jednego miejsca pracy do drugiego, więc nie ma siły wsłuchać się w to, co mówi nastolatek. Jest przeciążony robotą. Młodzież to widzi, dlatego wybiera tabletkę. Tabletka nie jest przepracowana i nie przynudza.