Nauczyciel to nie brzmi dumnie

Prestiż nauczycieli w społeczeństwie jest bardzo niski nie tylko z powodu marnych zarobków. Prof. Bogusław Śliwerski przyczynę widzi gdzie indziej. 

„Oświata publiczna powróciła do strategii reproduktywnej, nieoryginalnej, konformistycznej, podporządkowywanej ideologicznym interesom partii władzy (wcześniej lewicowej, potem populistyczno-związkowej, liberalnej i prawicowej).” Źródło tutaj.

Coraz więcej uczniów otwarcie mówi, że w szkole niczego się nie uczy. To znaczy niczego, co można by uznać za wartościowe i naprawdę przydatne w życiu. Są same bzdety. Przedmiot nie ma znaczenia.

Dzisiaj uczennica zapytała, czy w rozprawce ma prawo przedstawić swoją opinię. W szkole podstawowej została nauczona, że jej opinia nie ma znaczenia, więc nie należy jej umieszczać w wypracowaniu. Czy w liceum – zapytała – również nie należy pisać tego, co się myśli. Czy w szkole ponadpodstawowej można mieć własne zdanie?

Droga uczennico, wszyscy jedziemy na tym samym wózku. Ani ty, ani ja nie mówimy na lekcjach tego, co naprawdę myślimy. Tego nie wolno robić ani w podstawówce, ani w liceum, na studiach też nie. Byłaby niezła chryja, gdybyśmy zaczęli głosić prawdę.