Kto chce do Moskwy?
Lekarze wybrali dla siebie Londyn, natomiast dzieci wysyłają do Moskwy. Tak jest w szpitalu dziecięcym im. Marii Konopnickiej w Łodzi. Przed wojną nie było z tym problemu, natomiast teraz jest.
Pokoje w szpitalu nie są numerowane, mają nazwy miast. Jedne dzieci leżą w Rzymie, inne trafiły do Amsterdamu, najgorzej mają te, które wysłano do Moskwy. Wstyd się przyznać przed kolegami i koleżankami.
O miejsce na oddziale nie jest łatwo. Wyjątkiem jest wspomniana Moskwa. Tu łóżko się znajdzie, gdyż dzieci wolą korytarz od takiego pokoju. Mam nadzieję, że lekarze nie wysyłają tam Ukraińców.
Komentarze
Nikt z Łodzi nie chce do Moskwy. A pewne trzy siostry w kółko powtarzały, do Moskwy, do Moskwy, do Moskwy.
To znaczy, że nawet dzieci są zindoktrynowane, jak w Korei Północnej.
Ciekawa inicjatywa.
Może w przyszłości będzie kontynuowana na oddziałach geriatrii.
Jeżeli tak, to moim pierwszym wyborem będzie raczej Moskwa, chociaż gdyby była możliwość wyboru miast, to wybrałbym oczywiście Sankt Petersburg.
Gdy Moskal znów niesie pożogę u granic Rzeczypospolitej, a świat chwali Polskę za światowej klasy podejrzliwość wobec Moskwy.
A zastanawiając się nad tym kto jest autorem tego pomysłu, czyli pisdzielstwo, czy POjeby, to jeżeli uwzględnię jego finezję to stawiam na tych ostatnich.
Campaigning on issues like immigration, religion, crime and the cost of environmental rules, the Sweden Democrats, a party with neo-Nazi roots, built its support. New York Times przygląda się zmianie warty w Sztokholmie.
Gazeta pisze o jakimś przeregulowaniu w intencji wolności media w Unii, w wykonaniu zespołu V. Jourovej, wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej znanej ze szczegółowego regulowania spraw w krajach.
Gdyby wymyślili to ci drudzy (od Prezesa) to na drzwiach pisałoby Monte Cassino, Katyń, AK, a na toalecie bo jest dobrze wygłuszona i czasami brakuje żarówki Cichociemni, czyli też z pomysłem.
Bez komentarza – łapy opadają …..
@satrustequi
18 września 2022
10:45
„V. Jourovej, wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej znanej ze szczegółowego regulowania spraw w krajach.”
Chcieliście bab w polityce, no to je macie. Ja nie twierdze, że babska polityka jest głupsza od chłopskiej. Ona jest po prostu głupia inaczej.
A do Moskwy (miasta, nie – jednej takiej baby w Polskiej polityce) pchało się wielu: Polacy, bóg wojny Napoleon, herr Hitler, teraz Amerykanie. Dziwną moc przyciągania głupków ma to miasto.
“Moskwa” w tytule – i od razu nowe twarze: konfederat-ziobrysta i jeszcze jeden zdeklarowany poputczik Putlera. Jak muchy do… wiadomo. “Jezus” w nagłówku na blogu ateistów zawsze przyciągał napalonych religiantów. Działa bez pudła.
A że dzieci nie chcą do Moskwy – to ja uważam za zdrowy objaw. Może tę “Moskwę” przemianować na Caracas?
@Gospodarz,
Proszę zagadać dyrekcję, o ile od stycznia wzrastają ceny prądu i inne „koszty operacyjne” i czy w związku z tym od przyszłego roku przechodzicie na zdalne nauczanie.
@Na marginesie
Wątpię, by dzieciom sprawiało różnicę, czy są leczone w Moskwie, czy w Madrycie. Rodzic jednak, o, patriotycznie wzmożony rodzic może zrobić awanturę. Ten sam rodzic, gdy ciężko zachoruje, a w Moskwie ktoś zaproponuje mu jakąś „cudowną terapię”, bez zmrużenia do tej Moskwy wyjedzie i przed śmiercią da się oskubać z ostatniej złotówki.
Mam kilku kolegów-wraczy w Moskwie, choć więcej w Petersburgu.
Nigdy się tam nie wybrałem; Kolegów owych znam wyłącznie z europejskich konferencji. Nie, nie podoba im się to, co obecnie Władimir Władimirowicz wyprawia.
Ale odkładając te sprawy na boki – z czysto medycznego punktu widzenia – lepsza Moskwa, jak Mogadiszu czy Karaczi. Albo nawet i przedwojenny Kijów (gdzie też mam kolegów). Gdzie kilkakroć byłem i kagane oświaty medycznej niosłem. Jak kogoś z Kijowa było stać, a pochorował się ciężko, jechał do Moskwy, Krakowa lub nawet do Mińska.
Tyle o szpitalnictwie.
@Płynna rzeczywistość 18 WRZEŚNIA 2022 15:58
Dzieci po prostu (chyba) reagują na sekowanie przez rówieśników. Obojętnie, czy z powodu leżenia w Moskwie, niechodzenia na katechezę czy ciemniejszego koloru skóry. I masz rację, że winni są rodzice. Ale ci rodzice też niedawno byli dziećmi. Kto ich wychował?
Utrzymuje się nadmierna śmiertelność, w większości niecovidowa. Wynosi obecnie aż 16% dla całej Unii (i jest wyższa u naszych niemieckich przyjaciół niż w Polsce).
„Żyjemy krócej, więc powinniśmy pracować krócej” – mędrcy reformy emerytalnej
53,000 obywateli UE zmarło w lipcu 2022r. wbrew oczekiwaniom, to znaczy wszyscy powinni nadal żyć
Notabene, pragnący europejskiej integracji mogliby chcieć mniej wciąż o naszym zakątku, a właśnie dla naszej Unii dane podawać, analizować, cieszyć się, narzekać…
Narodowy zakątek gdy opisywany w dużych jednak emocjach jak to się często dzieje odciąga od procesu integracji – taka narracja. Narrate calmly, no i jako się rzekło dużo uwagi poświęcać jednak statystykom, problemom i sukcesom naszej Unii.
Chyba nie używamy żadnego czasownika od wielkich rzeczowników narracja, narrator i tu słabo wypadamy w zestawieniu z angielskim: narration, narrator, to narrate. Oczekiwalibyśmy przełomu od ludzi pióra, od polityków…
satrustequi
W Polsce prawdopodobnie obserwujemy efekt starzenia się społeczeństwa. W miesiącach letnich, tygodnie 23-33, w latach 2016-2019 rocznie przybywało ok. 190 zgonów tygodniowo. Ten trend pięknie utrzymał się w latach kowidowych, 2020-21. Czyli nie taki kowid straszny, gdy okna otwarte. W tym roku mamy zaś pierwsze załamanie tej tendencji – i to w dół. W tym roku w Polsce w lecie tygodniowo umiera ok. 130 osób mniej niż można się tego było spodziewać na podstawie trendu z lat 2016-19. Być może to są ci, którzy w ciągu ostatnich 2 lat przedwcześnie zmarli na kowid, bo przecież nie ci, którzy wówczas przestali się leczyć, zapobiegać chorobom poprzez spacery leśne lub jazdę na rowerze w plenerze itp.
Ciężka zima – wzrost zanieczyszczających emisji, smogu i może ostre niedogrzanie, chłód – jeszcze zwiększy nadmierną śmiertelność w naszej Unii.
Drożyzna w Unii również osłabi organizmy – nieco słabsze odżywianie przełoży się na wzrost wskaźnika nadmiernych zgonów.
Nawet najlepsze gabinety mogą w tej sytuacji spiętrzenia obiektywnych trudności odczuć utratę poparcia bardziej populistycznie zorientowanych odłamów społeczeństw europejskich. W Niemczech na przykład!
Tak więc ci sfanatyzowani przeciwnicy prawowitej władzy którzy radzi by zobaczyć srogie mrozy tej zimy w intencji zmiany warty, oni poputczikują z putinowskim liczeniem na dziadka mroza w Europie.
Moskwa najpierw przez internet osłabiała demokrację w świecie, znane sprawy, a teraz drugi etap – przez energię (drożyzna i wręcz jej braki).
Płynna Rzeczywistość – w istocie, lata 2016-19 są bazą dla obliczeń nadmiarowości w 2022r i wcześniejszych, pandemicznych latach. Przypuszczam że modele Eurostatu uwzględniają starzenie się społeczeństw i ono nie jest nadmiarowe tutaj.
PS. W takim modelu jak sądzę oczekiwany jest zgon np. 7% osób 75-letnich, no i jeśli ich umrze 8% no to mamy nadmiarowość w danym roku, np. z powodu covid.
Dzieckiem w kolebce w pokoju Moskwa, Kto łeb urwał hydrze…
Od początku inwazji straty rosyjskiego lotnictwa to około 55 maszyn – poinformowało dziś rano ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii. Dodano, że brak przewagi w powietrzu to jedna z największych słabości wojsk rosyjskich.
„Ciągły brak przewagi powietrznej sił rosyjskich pozostaje jednym z najważniejszych czynników leżących u podstaw słabości jej projektu operacyjnego na Ukrainie” – oceniło ministerstwo.
USA traciły 170 samolotów dziennie! od 1942r. w swoim wielkim wysiłku wojennym, więc to co widzimy teraz jest bardzo dalekie od wojny totalnej…
„Od początku inwazji straty rosyjskiego lotnictwa to około 55 maszyn – poinformowało dziś rano ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii.”
Od początku wojny prowadzonej na USkrainie przez US i Wlk. Brytanię GB straciła jedną królowa, czyli 100% posiadanych królowych. US rozważają dostarczenie w Wlk. Brytanię kilku batalionów swoich drag queens dla uzupełnienia ubytku. Podobno na sam widok dq Rosjanie będą uciekać aż za Ural.
Moskwa…
https://pbs.twimg.com/media/Fc-swhzaEAEqKpM.jpg
satrustequi
USA w latach 1940-1945 wyprodukowały, na swoje potrzeby, 150 tys. samolotów bojowych. Dodatkowe 50 tys. poszło do UK i ZSRR. USA w walkach straciły 52,951 maszyn, dodatkowe 40 tys. z innych powodów. Jak to się ma do tych pańskich 170 maszyn traconych dziennie? Jaki jest sens porównywania strat na 2 ogromnych teatrach działań ze stratami na jednym odcinkiem frontu w wojnach prowadzonych w odstępie 80 lat? Ile wówczas latało odrzutowców, na jakim pułapie, czy powszechnie dostępne były MANPAD-y, systemy klasy Tor, Tunguska, S-300 itp.?
Widziałem porównania tonażu zużywanych pocisków armatnich. W czerwcu i lipcu br. Rosja zużywała tyle amunicji artyleryjskiej, co w średnio miesięcznie w 1942 r cała armia ZSRR. Pod Pieskami, jeśli dobrze pamiętam, na kilka kilometrów kwadratowych jeszcze niedawno spadało do 6 tys. pocisków dziennie.
Co to, pańskim zdaniem, jest „wojna totalna”? Wojna rosyjsko-ukraińska powoli ewoluuje w tę stronę, co określa się mianem „eskalacja”, ale naprawdę, jeszcze bardzo, bardzo daleko jej do „wojny totalnej”. Tym bardziej, że Rosjanie prowadzą ją, przynajmniej formalnie, w imię obrony „rosyjskojęzycznej” (a może już tylko tej utożsamiającej się z rosyjskością?) ludności cywilnej.
USA zdominowały przestworza w II Wojnie produkując więcej samolotów niż wszystkie pozostałe kraje uczestniczące w konflikcie łącznie! Bombardowały Niemcy i Japonię w budzących respekt nalotach, tracąc jako się rzekło średnio 170 maszyn US Air Force na dobę.
Our Maker and Redeemer – mówi arcybiskup w Westminster Abbey na którą zwrócone są oczy świata i kierownictwa naszej Unii. Nie o królowej te słowa, dla pewności…
Sens porównywania licz jest ogromny i łatwy.
PS Całkiem możliwe że 70 dziennie. Wielki wysiłek lotnictwa amerykańskiego! I skromniutki lotnictwa rosyjskiego. Czyli wnioski bez zmian panie kolego. Bez zmian.
Prezydent Duda i prezydent Biden tuż obok siebie posadzeni w katedrze, wśród setek znakomitych gości ceremonii, pewnie wg pobożności usadzali.
Prawie setka marynarzy ciągnie wóz z trumną. Coraz bardziej to depresyjne.
Wspaniałym ceremonia, ale zbyt wiele dni to trwa jak ktoś śledzi, a tym bardziej uczestniczy jak król Karol.
Płynna rzeczywistość 18 września 2022 21:38
Jak tak pilnie śledzisz i być może rejestrujesz moje wpisy to odszukaj w nich co pisałem na temat pandemii covida – co krytykowałem a co proponowałem.
I co ?
Wychodzi na moje !
A wtedy moi adwersarze wyśmiewali się z moich ocen wyzywając od „antyszczepionkowca”, „płaskoziemca” itp.
Jak powiedział ktoś mądry – „wiarygodny jest nie ten, kto głosi poglądy uznawane przez większość ( urobioną przez media ) ludzi, lecz ten, którego prognozy się sprawdzają ”
Czy nie pisałem, iż temu, że Rosjanie ostrzeliwują obiekty cywilne to sami Ukraińcy temu winni są robiąc z nich punkty oporu ? Wyzywano mnie od „putionwskiego trolla” itd a niedawno Komisja Amnesty International potwierdziła moją ocenę.
„She was a woman of strong faith and that shaped her decisions” – analiza ze studia BBC
@Płynna rzeczywistość 19 WRZEŚNIA 2022 12:25
Szaleni naukowcy na swoim blogu wprowadzili wczoraj ostrą moderację. Skończył się ściek. Dlatego kremlowskie kuranty szukają nowego… ujścia. I grzeją temat według kukuły – antyzachodni, antyeuropejski i antyukraiński. Aha, i histerycznie antyamerykański.
Najzabawniejsze jest to, że wielu z tych krzykaczy od dawna mieszka na Zachodzie. I chce podcinać gałąź na której siedzi. A srutututu, gość z Kanady, rozsiewa bobki o “naszej” Unii. Śmieszne to i durne niesłychanie.
Na temat Ukrainy kolejny dobry felieton ma Edwin Bendyk. Komentarze zablokowane. To ich dopiero musi boleć, ajajaj!
https://antymatrix.blog.polityka.pl/2022/09/19/ukraina-horror-i-nadzieja/?nocheck=1
14:55 Na marginesie
Ta kobieta to reinkarnacja Luny Brystygierowej węszącej spisek wszędzie, nawet na jakichś forach, i to co tydzień.
Po prostu śmieszą mnie kremlowskie ratlerki czule przyssane do wszelkich klonów “RuSSia Today”.
Wszyscy ambitniejsi kulturalnie uczestnicy dyskusji pragną zajmować się zjawiskami światowymi i krajowymi, a nie innymi uczestnikami!, ale niestety są niechlubne wyjątki – Na marginesie zwłaszcza zawodzi.
Jest to amerykańskie największe w świecie forum dyskusyjne Quora i tam wszelkie ad personam są wbrew Quora rules i jako takie usuwane. Tylko niepersonalne refleksje prawda…
Nasze umysły natychmiast wracają do tych ważnych spraw – koniec królowania Elżbiety II, wzrost śmiertelności w naszej Unii, ciężka zima być może przed nami Europejczykami oraz III Wojna Światowa.
Niezbyt mądry pomysł. A wystarczyłoby ograniczyć się do miast krajach cywilizowanych i nie byłoby problemu.
Dziennikarz wspomina czwartą wizytę Królowej w Vancouver, w 1983r.
“And what do you do, Mr. Mulgrew,” she inquired.
“I run up and down between Alaska and California writing news stories for Canada’s national newspaper, The Globe and Mail.”
“Just a small parish then, Mr. Mulgrew,” she said with her Mona Lisa smile.
“Yes, your majesty,” I replied. “Just a little smaller than your own.”
The smile warmed, her eyes twinkled, and she moved on.
Niedawno na ścieżce rowerowej, nieznany mi młodzian 10-12 letni, pozdrowił mnie okrzykiem „***** putina”. Zatem nie tylko dorośli stracili wiarę, że na wschodzie jest jakaś cywilizacja.
@KSJ
Czyli Polacy w 1939 r. popełnili zbrodnię wojenną, organizując obronę Warszawy? O obu powstaniach warszawskich w tym kontekście to aż nie warto przypominać. Ac o ma Pan do powiedzenia na temat pacyfikowania wsi?
Oczywiście, żeś Pan płaskoziemiec.
To jest oddział pediatryczny, oddział dla dzieci, chorych dzieci. Przecież można było pokoje pokojarzyć z imionami postaci z bajek.
Kopciuszek, Królewna Śnieżka, Czerwony kapturek, Kot w butach, Rozbójnika Rumcajsa, a jakby ktoś chciał zaakcentować swoje przywiązanie do dziedzictwa kultury rosyjskiej to mógł wybrać Bajkę o Rybaku i złotej rybce, czy kultowe postaci Zająca i wilka:
https://www.youtube.com/watch?v=USceXAx1g10
@na marginesie
Wyjątkowo skomentuję tutaj felieton Bendyka.
1. Bendyk pominął podstawowe zagrożenie związane z dekompozycją Federacji Rosyjskiej. Nie jest nim ani sam rozpad, ani w zasadzie nieuniknione konflikty graniczne między większością jej satelitów, ani chyba nawet otwarcie się nowych możliwości dla ekspansji Chin, tylko kwestia broni masowego rażenia. Żadne państwo, które wyłoniłoby się z ruin RF, nie powtórzy błędu Ukrainy, jakim najwyraźniej było podpisanie memorandum budapesztańskiego. Dochodzą do tego realne obawy o korupcję, urzeczywistnienie się dystopii z Mad Maksa, i związaną z tym możliwość rozprzestrzenienia się broni ABC także poza organizmy państwowe.
2. „Ukraińcy i Ukrainki odkryli, że państwo należy do nich, a nie oni do państwa”. Piękna myśl, ale to samo jeszcze nie tak dawno temu mówiono o „Polkach i Polakach”.
Ale gdy słońce wolności zaświeci,
jakiż z powłoki tej owad wyleci?
Czy motyl jasny wzniesie się nad ziemię,
Czy ćma wypadnie, brudne nocy plemię?
3. „Ukraina nie może przegrać” nie ze względów etycznych czy estetycznych, lecz dlatego, że oznaczałoby to Zmierzch Zachodu. I cały Zachód z tego zdaje sobie sprawę. Oczywiście PiS wciąż w definicji Zachodu mieści się co najwyżej jedną nogą i maksymalnie jednym uchem, reszta jego ciała, w tym niemal cała głowa, wciąż spoczywa po stronie cywilizacji turańskiej.
Ciekawe jaka jest ulubiona bajka Róży?
Moja to Czerwony Kapturek i wcale nie dlatego, że babcia… i dziadek zresztą, mieszkali przy ulicy Czerwonego Kapturka, która prowadziła prosto do niewielkiego lasu.
satrustequi
W przeprowadzonych niegdyś badaniach uczniów szkół podstawowych odkryto wyraźną, dodatnią korelację pomiędzy ilorazem inteligencji a długością stopy dzieci. I co Pan na to? Dlaczego porównuje Pan liczbę straconych samolotów na Ukrainie i w II WŚ, a zapomina np. o Wojnie Krymskiej? Proszę teraz znaleźć związek między uwagą o długości stopy i liczbą samolotów traconych w konflikcie zbrojnym.
PS. Ukraińcy liczbę zniszczonych rosyjskich samolotów szacują na 250. Te 56 to wyłącznie te maszyny, co do których istnieje publicznie dostępna dokumentacja fotograficzna z miejsc ich zniszczenia (tzw. lista Oryxa). Rzeczywista liczba strat leży zapewne gdzieś między tymi dwiema wartościami.
satrustequi
19 WRZEŚNIA 2022
„Ta kobieta to reinkarnacja Luny Brystygierowej węszącej spisek wszędzie ….”.
Być może reinkarnacja nie jest konieczna, wystarczą rodzinne koneksje, ale muszą być specyficzne. Brystygierowa pod koniec życia przeszła z ateizmu na katolicyzm i stała się bardzo pobożna.
satrustequi
19 WRZEŚNIA 2022
14:25
„Wspaniałym ceremonia …”.
Jakoś nie słychać oburzenia, że królowa pochowana została krypcie pałacowej kaplicy. Nawet Black Lives Matter nie protestuje.
@Płynna rzeczywistość 19 WRZEŚNIA 2022 20:25
No nie wiem… Jeśli chodzi o zagrożenie bronią jądrową, to w jakim stanie są te ich głowice? Podobno z wiekiem ulegają degradacji. Oczywiście, że ryzyko jest realne i nikt nie powtórzy błędu Ukrainy. Ale przed lutym ubiegłego roku wszyscy wierzyli w potęgę rosyjskiej armii. Teraz wygląda na to, że ta armia to zlepek dyletantów, a kadyrowcy z wagnerowcami najzwyczajniej biorą się za łby.
Do niedawna wszyscy powtarzali, że Chiny i Indie będą po stronie Rosji. Okazuje się, że Chiny wcale nie palą się do konfliktu z Zachodem, bo bez zachodnich technologii (sankcje!) niewiele znaczą. Łamanie sankcji zbyt drogo by ich kosztowało. Z kolei hinduski lider niedawno publicznie strofował Putina, potępiając wojnę w Ukrainie. To wszystko teraz wygląda inaczej niż gdyby Rosja odniosła szybkie, łatwe zwycięstwo.
Ukraina przerosła wszelkie oczekiwania i coraz trudniej będzie ją lekceważyć. Poza tym to co pisze Bendyk o tym, że Ukraina jest inspiracją dla Zachodu, bo lepiej niż sam Zachód reprezentuje zachodnie wartości – to też się liczy. I jeszcze jedno, na co już kilkakrotnie zwracał uwagę Bendyk – to rola samorządów terytorialnych. One walnie przyczyniają się do sukcesów Ukrainy.
W Polsce PiS próbuje zadeptać samorządy, a raczej tak uzależnić je od władzy centralnej, żeby nie próbowały wybijać się na samodzielność. I to jest jeszcze jeden przejaw skrajnej głupoty tej waaadzy. Bo w razie czego obnośne ołtarzyki nie obronią kraju przed ewentualną inwazją.
Ależ ci pogrobowcy PRL-u brandzlują się śledzeniem cudzych rodzinnych koneksji.
Może by tak zajęli się prześwietleniem Kalksteinów? Maupo, do dzieła. Kim była Jadwiga K.? I skąd ta willa? Komu ją odebrano?
@ sratusequi:
„USA zdominowały przestworza w II Wojnie produkując więcej samolotów niż wszystkie pozostałe kraje uczestniczące w konflikcie łącznie!
Niezupełnie
Tu masz liczby wyprodukowanych samolotów w latach 39-45
USA -303 713
ZSRR- 157 363
Wlk Brytania- 131 549
USA faktycznie wyprodukowała nieco więcej samolotów niż ZSRR i UK łącznie
Niemcy- 119 296
Włochy- 13 200
Japonia- 79 123
razem- 211 619
Tak czy inaczej wychodzi, że zarówno lotnictwo ZSRR jak i Wlk Brytanii dysponowało podobną ilością samolotów co niemieckie zaś alianci posiadali w samolotach zdecydowaną przewagę nad państwami Osi. Niemal trzykrotną
Lotnictwo USA miało b. wysokie straty bo te 40% „maszyn utraconych nie w boju to były straty głównie podczas przelotów przez Atlantyk i Pacyfik. Raczej nie świadczy to dobrze o jakości maszyn produkowanych masowo w czasie wojny.
Znaczy USA nie były w ogóle w II wojnie aż do końca 1941 roku, więc produkcja samolotów 1942-1945r. jak najbardziej:)
@Mad Marx 19 WRZEŚNIA 2022 23:36
sratusequi
🙂 🙂 🙂
Nie możemy wymagać od USA dominacji w przestworzach 1939-1941 (trzy pierwsze lata wojny), bo nie uczestniczyły wtedy:))
USA walczyły w drugiej połowie drugiej Wojny Św. i bardzo pięknie.
Tak że wejście USA do zmagań sprawiło, że wszyscy pozostali uczestnicy wojny, łącznie, produkowali mniej samolotów niż uczestnik amerykański.
Takie to by były czasy.
Myślę, że to nie duch czyjejś Pani, ale to po prostu przedstawiciel (ka) tzw. czynnika społecznego, który w każdej epoce, w duchu jakoś nazwanej przez siebie misji i w imię wyższych wartości wykazywał (a) się obywatelską nadpobudliwością.
Aleksijewicz (białoruska noblistka) w jednej ze swoich książek napisała, że większość ofiar Stalina to nie były ofiary działań operacyjnych NKWD, czy innych upoważnionych do takich działań wyspecjalizowanych instytucji, ale informacji udzielanych przez czynnik społeczny, czyli sąsiadów, kolegów z pracy, znajomych, którzy w imię idei, ale też w imię mało wyszukanych odruchów ( bo sąsiad miał fajną żonę, a kolega kupił sobie pralkę) dawali swoimi informacjami podstawy w/w instytucjom do wszczynania dochodzeń i wysuwania oskarżeń.
Tak więc nie ona pierwsza i zapewne nie ostatnia.
satrust czy ty mógłbyś robić jeden wpis ale za to dłuższy? łatwiej byłoby ominąć, a tak człowiek zużywa kółko w myszce i końca tego nie widać. notuj sobie te zdanka w jakimś osobnym pliku alboco.
Zaczyna się rok wyborczy, tak – 12 miesięcy i wybory. W tym czasie nie będę uczestniczyć w forach, trzeba wyciszenia w tak ważnym okresie, a nie przekrzykiwania się. Do tego dochodzą bardzo bogate plany wyjazdowe.
Żyjemy coraz krócej, a społeczeństwo się starzeje – rzadko te dwa niepokojące zjawiska idą w parze. Od paru lat tak jest u nas w Europie.
@
satrustequi
20 września 2022
12:27
Zaczyna się rok wyborczy, tak – 12 miesięcy i wybory. W tym czasie nie będę uczestniczyć w forach, trzeba wyciszenia w tak ważnym okresie ”
I chwała Bogu 😉
– Rekordzistka z jednej ze szkół we Wrocławiu ma 35 godzin zajęć plus 6 godzin zastępstw doraźnych, czyli w sumie 41 godzin zajęć dydaktycznych. Tymczasem ustawa mówi, że czas pracy nauczyciele nie może przekroczyć 40 godzin, w tym mieszczą się zajęcia dydaktyczno-wychowawcze, opiekuńcze, doskonalenie zawodowe, rady pedagogiczne.
https://wyborcza.pl/7,75398,28931751,nauczyciele-zaprotestuja-bedzie-edukacyjne-miasteczko-i-pikiety.html#S.TD-K.C-B.3-L.2.maly
Przepustka się skończyła i trzeba wracać do świrowa.
@Izydor Danken 20 WRZEŚNIA 2022 7:19
Szkoda, że nie zaświtało ci pod czaszką, że na publicznym forum po prostu nic się nie ukryje. A dzielenie się ogólnie dostępnymi informacjami różni się nieco od ujawniania niedostępnych.
Na przykład twoje dziwaczne łgarstwa – deklaracja u Hartmana, że ktoś cię (hi hi!) rzekomo docenił u Szostkiewicza – są bardzo łatwe do zdementowania. A już skamlenie pod Hartmanem, że taki brzydki ten Szostkiewicz jest najzwyczajniej śmieszne. Nikt nie musi publikować twoich komentarzy, zwłaszcza gdy jakość jest, delikatnie mówiąc, problematyczna.
Istotnie poglądy Redaktora Szostkiewicza i jego teksty nie są dla mnie natchnieniem, ale to, że publicznie głosiłem, że Redaktor Szostkiewicz nie jest urodziwy ” jest ewidentnie wyssane z palca… i to z dużego palca u prawej nogi… przez mojego adwersarza.
Swoją drogą zazdroszczę gibkości. Przecież to dwa razy trudniejsze niż kwiat lotosu.
dlaczego ci, którzy oblali np. matematykę w zeszłym roku szkolnym, a będą chcieli ją poprawiać w maju, będą musieli podejść do egzaminu ustnego z polskiego i angielskiego?
– Bo w 2023 roku przepisy prawa stanowią o tym, że aby uzyskać świadectwo dojrzałości, trzeba mieć co najmniej 30 proc. punktów z trzech egzaminów części pisemnej i dwóch egzaminów z części ustnej.
Prasa coraz więcej pisze o jesieni średniowiecza jaką Putin szykuje Europejczykom tej zimy.
@Izydor Danken 20 WRZEŚNIA 2022 20:25
“Brzydki” oznacza ocenę negatywną, niekoniecznie w odniesieniu do wyglądu.
Polecam słownik języka polskiego PWN, hasło “brzydki”:
1. «taki, który się nie podoba»
2. «naganny»
3. «nieprzyzwoity»
“Gibkości” raczej nie można ci zarzucić, natomiast łgarstwa i mataczenie – jak najbardziej.
God Save the King
@sratusequi miałeś iść na urlop. Widać ile jest warta twoja pisanina.
Ale jak już nie poszsedłeś to uzupełniam:
USA w latach 1942-45 wyprodukowały 200 000 samolotów bojowych. (spośród ponad 300 000 ogółem
ZSRR-125 000 szt spośród ponad 150 000 ogółem
Jeżeli Wlk Brytania wyprodukowała w tym czasie ponad 75 000 szt (nie udało mi się znaleźć danych ale raczej jest to raczej pewne biorąc pod uwagę całkowitą produkcję ponad 130 000) to samoloty amerykańskie stanowiły mniej niż 50% całości sił alianckich
HiT dotarł nawet do Rosji:
https://www.youtube.com/watch?v=fS3JH7v0kqE
Najwyraźniej do Moskwy chce więc nasz ukochany przywódca: Dzban Roku.
Płynna rzeczywistość
21 WRZEŚNIA 2022
1:39
„HiT dotarł nawet do Rosji:
https://www.youtube.com/watch?v=fS3JH7v0kqE
Najwyraźniej do Moskwy chce więc nasz ukochany przywódca: Dzban Roku”.
Ludziom niewykształconym nic się nie kojarzy z niczym, chyba że mowa o rzeczach namacalnych, konkretnych. Ludziom średnio wykształconym wszystko może kojarzyć się ze wszystkim, więc zamiast subtelnej umiejętności rozróżniania często praktykują przekleństwo skojarzeń. Co powtarzał Lucien Febvre, jeden z twórców francuskiej lewicującej historycznej szkoły Annales, kładącej w badaniach nacisk na aspekt ekonomiczny i społeczny? „Historia ― nauka o przeszłości, nauka o teraźniejszości”.
legat
20 WRZEŚNIA 2022
17:17
„Przepustka się skończyła i trzeba wracać do świrowa”.
Zuważyłem, że zwolennicy opozycji są zwykle podenerwowani, nieuprzejmi i ogólnie to mają kłopoty z kulturą osobistą.
@Mauro Rossi 21 WRZEŚNIA 2022 12:57
Ten “podenerwowany” od “spieprzaj dziadu” to był zwolennik opozycji?
Nie wiedziałam 🙂
@Płynna rzeczywistość 21 WRZEŚNIA 2022 1:39
Ale zobacz, jak to maupę zabolało.
Jak widać ludziom kuriewnie ulepionym
wszystko kojarzy się tylko w jednym kierunku.
Jak Jasiowi.
Nie ruszaj dzbana!!! Nie ruszaj dzbana!!!!
Nie ruszaj dzbaaaana !!!!!
😉
Rozwiązać ZNP za szkalowanie konstytucyjnego organu!
https://twitter.com/ZNP_ZG/status/1572490922356625408
Halina Panufnik, odpowiedzialna w dzielnicy Praga Południe za oświatę z ramienia warszawskiego samorządu (zdominowanego przez PO) odbierała wczoraj przysięgę od nauczycieli mianowanych. Czytając rotę zapomniała poinformować, że nauczyciel składający przysięgę, jeśli chce, może dodać „tak mi dopomóż Bóg”, co przewiduje ustawa na podstawie której nauczyciele składają przysięgę. Po uroczystości zapanowało oburzenie i konsternacja, w tej sytuacji nie wiadomo, czy ta przysięga jest ważna.
@Mauro
Mauro to niewątpliwie największy aktualnie problem oświatowy w dzielnicy Praga Południe. Mauro mógłby Pan przytoczyć ten przepis, z którego wynika, że nie dopełniła obowiązku?
@ Mauro
Jak tacy ci belfrzy pobożni to nie mogli dodać „tak mi dopomórz Bóg” od siebie? Ktoś im zabronił ?
Róża
21 WRZEŚNIA 2022
20:34
W polskim systemie prawnym przysięga traktowana jest bardzo poważnie. Osoba odbierająca przysięgę musi ją przedstawić in extenso, a nie wybiórczo.
@Róża
Nie przysięga, z Bogiem lub choćby bez Boga, a ślubowanie:
Przy nadawaniu stopnia nauczyciela mianowanego nauczyciel składa ślubowanie, potwierdzając je podpisem, według następującej roty:
„Ślubuję rzetelnie pełnić mą powinność nauczyciela wychowawcy i opiekuna młodzieży, dążyć do pełni rozwoju osobowości ucznia i własnej, kształcić i wychowywać młode pokolenie w duchu umiłowania Ojczyzny, tradycji narodowych, poszanowania Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.”
Ślubowanie może być złożone z dodaniem słów: „Tak mi dopomóż Bóg.”.
(Karta Nauczyciela).
Osoba czytająca rotę nie może dodać niczego o Bogu, żeby nie dostać w pysk od ateisty lub bożego poligamisty kurskiego. Ten przepis powinni znać sami nauczyciele.
Ślubowanie jest ważne, skoro addendum jest fakultatywne 🙂
Ok, pewnie połowa belfrów mat-fiz już w pierwszej klasie gnoi połowę swojej klasy mat-fiz, żeby poprawić średnią szkoły na maturze i w rankingu „Perspektyw”, a uczniom pozostałych klas daje do zrozumienia, że ma ich w głębokim wiadomo-czym. Tak przynajmniej wynika z niedawnych materiałów prasowych. Czy właśnie tak wygląda „dążenie do pełni rozwoju osobowości ucznia”?
Stare powiedzenie mówi: „nie rusz g…na bo będzie smród” ale Gospodarz go chyba nie zna skoro taki temat podjął.
Kolejny blog zdycha…..
@Mauro
PR przytoczył przepis o uprawnieniu nauczyciela do dodania słów „Tak mi dopomóż Bóg”, ale nie przytoczył przepisu, który stanowiłby, że odbierający ślubowanie ma obowiązek go o tym informować.
@PR
A znalazłby Pan te artykuły o mat/fizach? Ja widzę problem już w podstawówkach, każde dziecko musi chodzić, nie każde może zmienić na szkołę prywatną. Jak wrzucili program z 3 lat gimnazjum do dwóch podstawówki, to sporo dzieci zdolnych nie radzi sobie z chemią i fizyką. A dzieci mniej zdolne są tak niepotrzebnie przeczołgane i tracą wiarę w siebie. To im nazatrudniają psychologów, zamiast zmienić coś w systemie. Najgorzej mają te dzieci, które idą do branżówek i słabych techników, bo one mają po podstawówce poczucie, że są tak beznadziejne, że później nawet nie podejmują próby nauczenia się czegokolwiek.
@PR
PR a może problem w tych mat/fizach nie sprowadza się do prostego stwierdzenia, że „połowa belfrów gnoi połowę swojej klasy”. Jeżeli połowa uczniów nadąża za tą matematyką i fizyką, a połowa nie nadąża, to co należałoby zrobić? Można zwolnić, obniżyć poziom wymagań, dopasować do tej słabszej połowy. Tylko prawdopodobnie w tej mocniejszej połowie są uczniowie, którym bardzo zależy na bardzo wysokim wyniku matury, jest im on potrzebny, żeby dostać się na jakieś trudne studia i sobie tam poradzić. A nawet zależy im nie tylko na wyniku, ale żeby po prostu umieć. I co z nimi jak poziom będzie obniżony do słabszych? Mają iść na korki? Problem trochę się sprowadza do tego, która połowa ma iść na korki, lepsza czy słabsza? Może te szkoły rankingowe są jednak po to, żeby nie musieli na korki iść ci lepsi. Oni chyba też powinni mieć jakieś szkoły dla siebie. Chyba, że lepsza połowa jest dlatego lepszą połową, bo uczy się na korkach, a w szkole tylko pisze sprawdziany z tego czego się nauczyli na korkach. W każdym mieście zazwyczaj uczniowie, rodzice i nauczyciele wiedzą, które szkoły mają wynik rankingu wyrobiony na korkach.
@Róża
Chociaż Ty, jedyna, która obecnie pisze tu o ISTOTNYCH sprawach naszej edukacji……
Róża
To był artykuł o liceum o ambicjach rankingowych. Młodzież odsiana, przefiltrowana, pobłogosławiona przez CKE wynikiem egzaminu ósmoklasisty na poziomie >= 90%.
Problemy mogą być dwa.
1) nauczyciele
2) uczniowie
ad 1) Jeśli selekcja do zawodu nauczyciela od lat jest negatywna, to w przypadku mat-fiz ona powinna być szczególnie negatywna, bo tu dość łatwo można się przekwalifikować.
ad 2) Do mat-fizu trzeba mieć talent, coś jak słuch absolutny u muzyków albo iskra boża u artystów. Skoro jednak słuch absolutny to rzadkość nawet u zawodowych muzyków, a jednak dało się u nich wyćwiczyć doskonały słuch interwałowy, to może i sytuacja młodzieży bez tego „absolutnego słuchu matematycznego” nie jest beznadziejna. Nie wiem. Nie wierzę, że można się czegoś nauczyć bez motywacji ani że strach może być skuteczną metodą motywowania. Co więcej, jak już szkoła przyjmuje młodzież, obiecuje, że zajmie się jej kształceniem i pełnią rozwoju osobowości ucznia, to każde porzucenie tej szkoły przez ucznia powinno się traktować jako instytucjonalną porażkę. I podlegać ocenie w rankingu Perspektyw 🙂
@Róża
https://wyborcza.pl/duzyformat/7,127290,28917896,pierwsza-wywiadowka-84-letni-nauczyciel-mechatroniki-i-matematyk.html
Małgorzata, mama 16-letniej Patrycji, uczennicy drugiej klasy liceum na profilu mat.-fiz.: – Nasze liceum to renomowana placówka, w pierwszej piętnastce warszawskiego rankingu. Niestety, drugą klasę rozpoczynamy już całkowicie pozbawieni tej radości, tych nadziei, które towarzyszyły nam rok temu. Drugą klasę zaczynamy jak zbite psy, przeorani, wściekli, w poczuciu bezradności i beznadziei. Niemal połowa klasy miała pod koniec sierpnia poprawkę z matematyki lub fizyki, czyli z najważniejszych przedmiotów. Nasza córka też. Wcześniej kilkoro uczniów odpadło w trakcie roku szkolnego, bo nie dawali sobie rady. Patrycja ostatecznie zdała egzamin, ale dwóch jej kolegów odpadło, rozsypała się paczka przyjaciół, czyli to, co najcenniejszego udało im się zbudować przez ten pierwszy rok. Dla mnie jest to sytuacja całkowicie niezrozumiała. Do liceum dostała się zdolna młodzież, wszyscy mieli około 90-procentowy wynik egzaminu ósmoklasisty, często podchodzący pod 100 proc. Chodzili na lekcje. Bywali u nas w domu, to są kulturalni, myślący młodzi ludzie. To co takiego się zadziało, że połowa klasy nie otrzymała promocji i musiała kuć całe wakacje, żeby ledwo zdać poprawkę 30 sierpnia?
Patrycja mówiła nam już jesienią zeszłego roku: „Na matematyce i fizyce panie dyktują tak szybko, że można albo próbować zdążyć przepisać z tablicy, albo próbować zrozumieć, o co chodzi”. (…)
Nauczyciel mat-fizu, który coś tam szybko dyktuje do kajecików, to aberracja chromatyczna. Dzieci nie mają podręczników? Nauczyciel, który połowę klasy zostawia na sierpień, sam powinien przejść przez egzamin przydatności do zawodu. Tylko kim go zastąpić?
„my stale zapraszamy związki zawodowe do rozmów, do dyskusji, niestety nie ma woli dyskusji ze strony związków zawodowych”
https://www.radiokrakow.pl/audycje/wlodzimierz-bernacki
„Ślubowanie może być złożone z dodaniem słów: „Tak mi dopomóż Bóg.”
Jeżeli ktoś potrzebuje pomocy Boga, żeby rzetelnie wypełniać swoje obowiązki, to może część jego wynagrodzenia powinno się przesyłać Bogu?
„Do mat-fizu trzeba mieć talent, coś jak słuch absolutny u muzyków albo iskra boża u artystów. ”
Do mat-fizu na poziomie szkoły średniej? Bzdura do kwadratu w argumencie funkcji exponencjalnej! Do mat-fizu, jak zresztą do każdego innego przedmiotu (łącznie z wf) trzeba mieć prawdziwego nauczyciela, który byłby nauczony fachu na prawdziwych pedagogicznych studiach prowadzonych na wydziałach obsadzonych przez prawdziwych specjalistów od nauczania, znających tę dziedzinę również z praktyki. Czyli potrzeba czegoś, czego obumieranie zaczęl się już gdzieś tak od lat 80tych XXw. Nadto nauczycielowi trzeba stworzyć, już nawet nie przyzwoite, ale chociażby jakiekolwiek warunki wykorzystanie jego umiejętności. Czy naprawdę trzeba trzydziestu lat kombinowania, żeby odpowiedzieć sobie na proste pytanie: dlaczego nauczyciel, który nie potrafi nauczyć mat-fiz w trzydziestoosobowej klasie, sprawdza się jako rozchwytywany korepetytor mat-fiz?!
A czemu Szanowny Gospodarz pisze o szpitalu? Czy coś się stało? 🙁
@izabella
tak, ale już po problemie, mam nadzieję.
Pozdrawiam
Gospodarz
@PR
Pewnie jak większość normalnych ludzi uważam, że szkoła jest odpowiedzialna za ucznia, którego przyjęła, a ranking to tylko ranking. Ale mniej więcej wiemy o co chodzi w renomowanych mat/fizach. To nie są klasy dla każdego, mają swoją specyfikę. Pan by poszedł jednak drogą, że wałkujemy zadania, aż zrozumie każdy, ale wtedy to ci zdolni muszą iść na korki. Ja bym jednak wolała, żeby był egzamin wstępny do tych klas, zajęcia wyrównawcze, propozycja zmiany profilu klasy w ramach szkoły. Historia opisana w art.wygląda dość masakrycznie, ale jest przedstawiona tylko z jednego punktu widzenia. Nie wiemy czy to mama dziecka zdolnego czy nie. Wyniki egzaminu 8kl. z matematyki to ściema. PR najwięcej można się dowiedzieć od dzieci zdolnych, które sobie tam radzą i nie są charakterologicznie nastawione na chorą rywalizację. One potrafią powiedzieć czy to nauczyciel jest beznadziejny czy uczeń nie powinien być w mat/fizie. PR ja się z Panem zgadzam w tym, że dzieci nie można równać z ziemią, ranking to tylko ranking itp. Tylko Pan by olał tę specyficzną grupę dzieci super uzdolnionych mat/fiz, tych dziwnych chłopców rozwiązujących zadania na przerwach albo grających w szachy. A ja uważam, że należy im się dobra szkoła i dobry nauczyciel. Szczególnie im, bo może to dać większe korzyści niż ładowanie kasy np.w klasy sportowe. I przed takim nauczycielem należy rozkładać w szkole czerwone dywany. I nie opowiadać bajek, że ma zarabiać tyle co pani od techniki w podstawówce.
@PR
PR a ten artykuł to jest taki w sumie niewiadomo jaki. W zasadzie jedyny wniosek jaki można z niego wyciągnąć, to że szkoły są beznadziejne. Jak Pan czytał, że nikt nie potrafi w technikum informatycznym prowadzić librusa, za to panie prowadzą dziennik butów i za karę rodzice będą wzywani w godzinach pracy do pedagoga, to jak Pan reagował? Uśmiechnął się czy pomyślał: jprdl?
eche 22 września 2022 15:20
Podzielam Twoje zdanie.
Dla nauczycieli , w szczególności na tych niższych szczeblach od teoretycznej wiedzy przedmiotowej istotniejsza jest metodyka jej nauczania oraz umiejętność przekazania praktycznego jej zastosowania.
Już dawno temu postulowałem, aby zamiast szkolić matematyków, fizyków czy chemików lub biologów ze specjalnością nauczycielską szkolić nauczycieli (pedagogów ) z uprawnieniami do nauczania określonych przedmiotów – najlepiej kilku pokrewnych.
@Gospodarz
Życzę Panu, żeby wszystko było ok.
Płynna rzeczywistość
22 WRZEŚNIA 2022
0:34
„Ślubuję rzetelnie pełnić mą powinność nauczyciela wychowawcy i opiekuna młodzieży, dążyć do pełni rozwoju osobowości ucznia i własnej, kształcić i wychowywać młode pokolenie w duchu umiłowania Ojczyzny, tradycji narodowych, poszanowania Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.”
Ślubowanie może być złożone z dodaniem słów: „Tak mi dopomóż Bóg.”.
„Osoba czytająca rotę nie może dodać niczego o Bogu, żeby nie dostać w pysk od ateisty …”.
Prawdziwi ateiści zwykle nie są agresywni. O ile nie mają np. kompleksów pochodzenia z religijnej prowincji. Poza tym jak ateista ma czynić to co ślubuje, czyli „ … wychowywać młode pokolenie w duchu umiłowania Ojczyzny, tradycji narodowych” … jeśli ta tradycja narodowa ma oczywisty związek z chrześcijaństwem? Widzę tu pewną trudność, o ile nie sprzeczność.
„Ślubowanie jest ważne, skoro addendum jest fakultatywne”.
Ale o tym, że JEST ― nawet jeśli suplement jest fakultatywny ― nauczyciel powinien być poinformowany. Pełna instrukcja jak i tekst roty są integralną częścią ceremonii ślubowania.
eche
22 WRZEŚNIA 2022
15:01
„Jeżeli ktoś potrzebuje pomocy Boga, żeby rzetelnie wypełniać swoje obowiązki, to może część jego wynagrodzenia powinno się przesyłać Bogu”?
Uwaga cokolwiek osobliwa i przypomina „dowcipny” ludowy antyklerykalizm. Już Chruszczow pytał Gagarina, czy w kosmosie widział Boga. Gagarin przytomnie zaprzeczył. No ale, panie eche, dowcipnym się nie jest, tylko czasem bywa.
@Róża
Dziękuję.
Gospodarz
@Mauro Rossi
23 września 2022
0:19
” No ale, panie eche, dowcipnym się nie jest, tylko czasem bywa.”
Czyli, głowa do góry, panie Rossi. Wciąż jeszcze ma pan szanse i przyszłość przed panem. Z pomocą bożą.
@Dariusz Chętkowski
Okazuje się, że w sprawach zdrowia facetów kobiety mają lepszego czuja, ale powrotu do zdrowia życzy również Izydor.
Ja mam za sobą chyba pięć pobytów ( trzy pobyty to oczywiście determinanta typowo cywilizacyjna) i mimo tego, że w jednym przypadku byłem już jedną nogą w krainie cieni to ostatecznie się nie dałem… czego dowodem myśl jasna i przesłanie z tej myśli płynące.
A czasami myślę, że z każdym pobytem jest jakby coraz lepiej, czego po tym jednym i jedynym na długi czas pobycie Gospodarzowi również życzę.
Prawdziwi ateiści zwykle nie są agresywni. O ile nie mają np. kompleksów pochodzenia z religijnej prowincji. Poza tym jak ateista ma czynić to…
Maupo ponownie kompletnie odleciało. Zwracam uwagę, bo jest to absurd niebywale zakorzeniony w polskiej kato-psyche. Po pierwsze, religiant czyli członek organizacji, w której obowiązki trzody są niebywale ściśle zdefiniowane, chce przepychać definicję “prawdziwego”…. ateisty! Co by było, gdyby ateiści zaczęli definiować “prawdziwych” wierzących? Niechybnie instytucjonalny wrzask oburzenia.
Agresywność czy jej brak nie ma nic wspólnego z ateizmem. Podobnie jak rzekome kompleksy i pochodzenie “z religijnej prowincji”.
Jednak warto w przelocie zauważyć, że u wszelkich religiantów kompulsywna normatywność jest poniekąd odruchem Pawłowa. Od razu ślinią się na widok czegoś, co nie nosi (jeszcze?) etykietki “imprimatur”. A to gęganie na rzecz etyki w szkołach…
Nie, nie chciałabym spotkać religianta w ciemnej ulicy! Ani nawet w jasnej.
Co tam Gospodarz – przecież kukuła całkiem naprawdę był w szpitalu! I to nie raz! W dodatku jeszcze uprasował sobie spodnie. Czego dowodem jest “umysł jasny”. Pomrocznie chyba?
Co do kretyńskich seksistowskich etykietek (“kobiety mają lepszego czuja”) to jeszcze jeden przejaw zwykłej głupoty. Nabuzowany narcyz nie wpadnie na to, że @izabella po prostu myśli logicznie. I robi to poniekąd zawodowo, czyli z przyzwyczajenia.
No ale skądże, kobieta i logicznie? Jak kobieta to zapewne ma ona “czuja”. Albo inne garnkowe “cnoty niewieście”.
A problem poziomu nauczania przedmiotów ścisłych w polskich szkołach to przede wszystkim problem natury opisowo-normatywnej, a raczej normatywno-opisowej.
Problem zawiera się w przestrzeni między stanem faktycznym, kondycją polskiej szkoły rożnych szczebli, a wizją, wzorcowym modelem tychże, który za Weberem można nazwać typem idealnym.
I działamy w miarę potrzeb, środków, ambicji, ale jeden warunek podstawowy musi być spełniony, czyli trzymamy się ziemi i nie bujamy w obłokach. Szczególnie jeżeli ma się lęk wysokości.
Bo próby zrobienie z ucznia szkoły podstawowej (kładę duży nacisk na znaczenie słowa „podstawowej”) drugiego Łobaczewskiego, czy Mendelejewa to nie jest i nie powinno być wyzwanie na tym poziomie nauczania dla osób odpowiadających za funkcjonowanie tego poziomu.
Jeżeli tatuś chce zrobić z syna drugiego Roberta Lewandowskiego to nie ogłasza strajku głodowego przed Ministerstwem Oświaty na znak protestu, że nauczyciel wychfizu nie szlifuje talentu jego pociechy, ale wie, że w takiej sytuacji…
Podobnie w sytuacji kiedy mama dostrzega talent wokalno- sceniczny u swojej córki na miarę co najmniej Maryli Rodowicz to nie żąda dymisji rządu bo na zajęciach muzyki jej córce dzieje się krzywda, a polska muzyka, a nawet kultura ponosi powetowaną stratę, tylko posiadając wiedzę o rozmiarach talentu jej córki…
Strata może być w tym przypadku tylko niepowetowana.
Oczywiście jakiś mechanizm, czy nawet system wyławiania i szlifowania takich talentów powinien być stworzony, ale sam kształt jego realizacji powinien być określany jak najniżej, bo jeżeli mamy do czynienie z przypadkiem wyjątkowym to i chyba i indywidualnie powinien być dobierany arsenał środków, a nie zza ministerialnego biurka, czyli rodzice i może samorząd. Na przykład stypendia, czy organizacji jakiejś formy ekstra-zajęć, działań dla tych wybitnych uczniów z terenu całego miasta, czy gminy.
Kiedyś przeczytałem mądrą myśl Giddensa (młodszy kolega Webera), który powiedział rzecz mniej więcej taką:
Miał na myśli organizacje systemu oświaty. I stwierdził Giddens, że powinien być stworzony mechanizm, aby w efekcie jego działań wykluczyć w zasadzie do minimum przypadki kiedy dziecko wybitnie utalentowane nie zostanie wyłowione z tłumu nijakich. Problem ten jest szczególnie ważny w krajach będących na dorobku, czyli inaczej mówiąc biednych, czy jeszcze inaczej krajach Europy mniejszych prędkości.
Powiedział to parę (raczej dziewięć) la temu, ale myślę, że Polskę raczej też miał na myśli.
Chociaż dla mnie ten mechanizm powinien mieć też pewne zabezpieczenie.
Ci wykształceni utalentowani powinni mieć możliwość zaprezentowania tego co potrafią w kraju wykonywania tych ostatnich edukacyjnych szlifów, czyli Słoweniec w Słowenii, Rumun w Rumunii, czy Polak w Polsce, bo inaczej to będzie mało przekonywujące.
Izydor Danken 23 września 2022 16:57
Ja Giddensa nie czytałem ale to samo głosiłem wcześniej niż te 10 lat temu. Ale nie będę go ścigał o plagiat….
Ci wykształceni utalentowani powinni mieć możliwość zaprezentowania tego co potrafią w kraju wykonywania tych ostatnich edukacyjnych szlifów, czyli Słoweniec w Słowenii, Rumun w Rumunii, czy Polak w Polsce, bo inaczej to będzie mało przekonywujące.
… i jeszcze Slawoniec w Slawonii, Syjamczyk w Syjamie, Liberał w Liberii, Gurek w Górnej Volcie a Afroamerykanin w A???????, bo inaczej to będzie mało przekonywujące i przekonywające .
Jeżeli są jakieś wątpliwości to mogę dodać jeszcze Niemiec w Bułgarii, Norweg w Litwie i Belg w Transylwanii… i wszyscy oni utalentowani i zarazem bardzo w swoich rodzimych krajach wyszlifowani.