Jutro matura poprawkowa
We wtorek 23 sierpnia o godz. 9.00 odbędzie się matura poprawkowa dla osób, które nie zdały z jednego przedmiotu. To aż 61 tysięcy tegorocznych absolwentów. Przydałoby się, aby przyszli na egzamin, zdali i zaczęli studiować.
Bardzo zależy na tym zapewne rodzicom. Ale najbardziej uczelniom, dla których liczy się każdy student, nawet słaby. 61 tysięcy nowych maturzystów mogłoby ocalić wiele takich placówek. Jednak młodzi ludzie nie palą się do studiowania. Aż 9 tysięcy uprawnionych do poprawki nie wyraziło woli pisania matury w sierpniu. Może poprawią za rok, a może wcale. To wielki cios dla uczelni.
Do poprawki przystąpi 85 proc. uprawnionych, natomiast 15 procent rezygnuje. Większość nie zdała z matematyki (ponad 42 tys. poprawia właśnie ten przedmiot). Widocznie poprzeczka, choć nisko zawieszona, dla tych osób wciąż wisi za wysoko. Przydałoby się obniżyć wymagania jeszcze bardziej.
Albo – o co apelują wspomniane uczelnie – zrezygnować z progu zdawalności. Niech maturę zalicza nawet zero proc. (obecnie 30 proc.), a o przyjęciu bądź nieprzyjęciu na studia niech decydują uczelnie. Z zerem z matematyki można przecież zostać… no kim? Proszę o podpowiedź.
Komentarze
@PR
PR to chyba jakby do Pana pytanie. Pan lubi te uczelnie i widzi w nich jakiś głęboki (a dla mnie trochę tajemniczy) sens.
Może nie w kwestii matur, ale bardziej owych poprawek.
Historia autentyczna.
Szkołę różnie wspominam. Raz lepiej, raz gorzej, ale na szczęście ( z pewnym poślizgiem ukończyłem). Nie była może to renomowana placówka, ale wiem, że były gorsze.
Ale nie w tym rzecz. Chodzi o poprawki, a właściwie poprawkę. W moich czasach były matury poprawkowe, ale były też poprawki w latach przedmaturalnych, z konkretnych przedmiotów. Można było mieć dwie oceny niedostateczne na końcowym świadectwie i wtedy nauczyciele rzucali koło ratunkowe w postaci poprawki.
Niestety w przypadku trzech ocen niedostatecznych nawet szalupa nie pomogała, uczeń definitywnie nie otrzymywał od razu promocji.
I tak się złożyło, że któregoś roku miałem dwie oceny niedostateczne ( niestety w następnym roku było już gorzej). Jedną z nich była dwója z języka polskiego.
No cóż, zdarza się nawet najlepszym.
Pewna część wakacji z głowy, a i wstyd w rodzinie duży.
Ale na szczęście wszystko zakończyło się dobrze.
Ale najciekawsza była właśnie poprawka z polskiego.
Polonistka (komisji nie było) posadziła mnie koło siebie i stawia jakieś mniej lub bardziej rezolutne pytania. Ja oczywiście, odpowiadam. Nauczycielka po większości z moich odpowiedzi uznaje, że „dobrze”, „bardzo dobrze”, a, już na koniec mówi coś takiego: „No przecież wiem że jesteś dobry, powinieneś chyba pójść na polonistykę”.
– No nie! A dlaczego Pani dała mi tę poprawkę?
– Bo chciałam się z Tobą na wakacje spotkać…
– No nie! Można zwariować.
Polonistka była chyba zawiedziona i powtórzyła manewr w następnym roku.
Niestety, egzaminie poprawkowym się nie pojawiłem, bo na świadectwie miałem chyba siedem ocen niedostatecznych i od razu zostałem na drugi rok w tej samej klasie.
Ciekawe, ilu z tych 61 tysięcy absolwentów…
@Różą
To wygląda na aluzję do Pana Zbyszka.
Wydaje mi się, że rekrutacja na większość kierunków na uczelniach publicznych zakończyła się w lipcu. Więc poprawkowicze albo trafią na kierunki dające legitymację studencką i po semestrze z nich wylecą, albo do uczelni płatnych, albo do szkół pomaturalnych, albo do pracy. Plus minus niewielka liczba osób, które zawaliły główny termin z przyczyn losowych.
Większość z tych, którzy zawalili maturę, to absolwenci technikum. Czy bardziej świadczy to o uczniach techników, czy o ich nauczycielach, czy rodzicach – nie wiem.
Nie słyszałem, by jakakolwiek uczelnia chciała obniżenia progów zdawalności. Na zdecydowanej większości kierunków zapewne i tak są progi minimalne. Pomysły, by zrezygnować z matury jako przepustki na studia i zastąpić ją egzaminami organizowanymi przez uczelnie, zgłaszają głównie publicyści i niektórzy politycy. Chciałbym napisać, że ci sami, którzy zniszczyli gimnazja i cofnęli sześciolatki, ale prawdę mówiąc, nie śledzę tej dyskusji.
Sprawozdanie CK podaje liczbę zdających: 268 257. Nie podaje jednak liczby młodzieży w stosownym wieku, a jest jej około 360 tys. To bardzo ciekawa liczba, bo jeśli zrobi się zgrubne oszacowanie 38 mln mieszkańców / 75 lat życia, to wychodzi 500 tys. Za 50-100 lat Polska będzie imigrancka lub jej nie będzie. Ale ad rem. Matury nie uzyskało więc nie 60, a 60 + (360-270) = 150 tys. Innymi słowy, matury nie uzyskało 150 / 360 = 40% populacji. Jeśli się uwzględni, że matura to przepustka nie tylko na studia, ale i do szkół pomaturalnych, to nie jest zła proporcja. Może nawet za duża. Liczba ta wydaje się jednak tak bardzo zaskakująca, że uprzejmie proszę Czytelników o wskazanie rażącego błędu, którego póki co dostrzec nie mogę.
>>Przydałoby się, aby przyszli na egzamin, zdali i zaczęli studiować.<<
Czy aby na pewno podjęcie studiów wyższych przez ten właśnie Odłam Młodzieży leży w dobrze pojętym interesie i ogółu społeczeństwa i samych OMC Maturzystów?
Jeszcze do poprzedniego tematu:
(s)HiT doczekał się piosenki. I czy piosenka będzie hitem? Chyba już jest…
ma on już ponad 240 tys. wyświetleń i zajmuje 11. miejsce na „Karcie na czasie” YouTuba (w chwili publikacji tego artykułu).
https://natemat.pl/432346,gdyby-podrecznik-do-hit-byl-piosenka-piosenka-z-fragmentow-podrecznika
turpin 22 SIERPNIA 2022 17:14 pyta: –Czy aby na pewno podjęcie studiów wyższych przez ten właśnie Odłam Młodzieży leży w dobrze pojętym interesie i ogółu społeczeństwa i samych OMC Maturzystów?
Odpowiadam – na pewno, bo proszę zauważyć – co to za różnica czy Wyższą Szkołę Gotowaia na Gazie – których to szkół powstało po 1990 roku jak mrówków będą kończyć ludzie z maturą czy bez?
Z tego jest mnóstwo korzyści. „Studenci” będą wnosić stosowne opłaty z konta rodziców a więc wcześniej opodatkowanej, od których to opłat będzie odprowadzany VAT. Z tej kasy będą dofinansowywani nauczyciele akademiccy dorabiający sobie w tych wyższych szkołach odkurzania żaluzji. Ci nauczyciele też będą odprowadzać podatki choć w większości uszczuplone o 50% ponieważ skorzystają z opłacanych doradców od wypełniania pitów a „uczelnie” jakiś CiT.
Same korzyści. Urośnie też w statystyce % osób legitymujących się dyplomami studiów wyższych.
Z tych podatków można finansować 500+, 13, 14 i jest gites tenteges
Generalnie to też zniósłbym maturę z matematyki, tak jak to uczyniła nauczycielka matematyki, Krystyna Łybacka. Po co ten Giertych ją przywracał (znaczy matutrę z matematyki), no po co? Gdyby nie on, to nie byłoby z tą zdawalnością matur tak fatalnie.
Łoj, przepraszam za skrzywienie, którego nie powinno być po cytacie z Turpina.
„Z zerem z matematyki można przecież zostać… no kim? Proszę o podpowiedź”.
Poetą. Malarzem. Polonistą. Można wypowiadac się na temat katastrofy smoleńskiej i wielu dziennikarzy po polonistyce tak robi, R. Ziemkiewicz przykładem ― krytkuje wersję Podkomisji,czyli eksplozji samolotu tuż nad ziemią.
60+
22 SIERPNIA 2022
5:53
„Gdyby biografia @Mauro Rossi nie zawierała ani 5 minut pracy dla opozycji, uczestnictwa w strajkach, demonstracjach, żadnych aresztowań, przeszukań mieszkania, ani jednego wyroku i ani jednej odsiadki”.
To wszystko zawiera biografia Mauro Rossiego, nawet trochę więcej. Wielu politycznie „urodziło” się w Sierpniu’80, ale niektórzy, jak Mauro R. jeszcze przed Sierpniem. Krzyża Kawalerskiego nie traktowałem jak dopust Boży, bo go otrzymałem z rąk B. Komorowskiego, choć wolałbym, aby zrobił to jego poprzednik, niestety już nie żył.
60+
22 SIERPNIA 2022
1:14
„Tak, tak, znowu te cholerne żydy…”.
Drukowanie w XVI wieku nie miało nic wspólnego z żydami, skąd ci ten żyd wyskoczył? Chyba nie z przyzwyczajenia?
Płynna rzeczywistość
22 SIERPNIA 2022
0:45
„ .. nie jestem apostołem postępu. Ja tylko konstatuję, że świat wokół nas zmienia się w tempie, którego nie znały chyba żadne poprzednie pokolenia, z dokładnością do zmian wywołanych wojnami”.
Nie pamiętam abyś krytykował ten postęp, nawet życzliwie. Postęp nie zawsze jest postępowy, czyli niekoniecznie idzie w dobrym kierunku. Na pewno warto o tym dyskutować.
„Na każdej stronie zamiast rzetelnej wiedzy – infantylny strumień świadomości zatwardziałego i intelektualnie zdziadziałego konserwatysty”.
Jak się tak „polemizuje” to najlepiej mieć nahajkę w ręku oraz pepeszę. Na argumenty polegniesz w tri miga, z pepeszą masz pewne szanse.
@Izydor
Izydorze a co Pan robił na tych wagarach w liceum?
“Zdziadziałego konserwatysty” to zbyt łagodne określenie. Nawiedzonego świra chyba raczej.
Ale może ja go po prostu lepiej znam? To jest apostoł religii smoleńskiej – i nie tylko.
@ 60+
21 SIERPNIA 2022
18:23
@Aborygen 21 sierpnia 2022 6:26
Charles Bukowski…
… ja na twoim miejsu bym uważał z taką tematyką… mnie oskarża cała rodzina o depresyjne myśli i zachowania, ale ta recytacja na youtube… no w każdym razie wylej do zlewu pół swojego barku oraz sprzedaj (albo popsuj) całą broń.
I rozerwij się gdzieś/jakoś na głupio-optymistycznie!
Dopiero dziś natknąłem się przesympatczny sześdziesięcilatku z górką na twój komentarz. Z wielkim zrozumieniem i sympatią odnotowałem twe wyznanie, że jesteś przez rodzinę krytykowany/a za pesymizm graniczący z epizodami depresyjnymi. Tak trzymaj. Nie ma się czego wstydzić. To co mnie lekko rozczarowało to twoje paternalistyczne nastawienie do mojego odbioru poezji Bukowskiego, który „says it as it is” Ja sam, chciałem jedynie napomknąć, że wierszyk przytoczony wcześniej przez Izydora D. w kwestii małżeństwa, które „umarło na łóżkach obok nie spojrzawszy na siebie” ma od dawna poetyckiego prekursora. Wtóruje mu niejaki mocno zbolały życiowo, zmarły w 1995r rumuński myśliciel Emil Cioran pisząc:
„Z braku zajęcia starzy udają, że pragną rozwiązać coś bardzo skomplikowanego, co wymaga od nich wszystkich zdolności, jakimi jeszcze dysponują. Może z tej właśnie przyczyny nie popełniają gremialnie samobójstwa, co zapewne by uczynili będąc drobinę mniej zaabsorbowanymi”.
Co zaś dotyczy samego samobójstwa przed którym, tak mnie przestrzegasz, ten sam myśliciel napisał:
„Po co kończyć z sobą, kiedy i tak robimy to zawsze zbyt późno”
Kończąc wpis mały wyrzut co do remedium w postaci zredukowania barku do minimum, co ustrzec ma mnie przed samozagładą. I tu, będę brutalnie krytyczny. Pozbawienie się zgromadzonej wielkim wysiłkiem kolekcji czerwonych winek uważałbym za totalne marnotrawstwo graniczące z szaleństwem. Bo, przemiły sexagenarianinie::
Czy może być piękniejszy widok.
W zimowy wieczór, przy dobrym winku.
Jak stary, wierny pies.
Drzemniący przy kominku.
Zaś co do kwestii rozerwania się „na głupio-optymistycznie” zawsze jest pod ręką lektura niektórych wpisów na blogach „Polityki” i no i oczywiście Netflix.
Już na sam koniec, żebynie nie wypaść na totalnego durnia polecam post poświęcony twórczości Emila Ciorana zawierający wiele trafnych argumentów na temat widzenia świata będących w zgodzie z wyznanym przez ciebie dość pesymistycznym doń nastawieniem.
https://www.youtube.com/watch?v=ytCExf8DsqQ
Aborygen
23 SIERPNIA 2022
4:09
Abo
Parę lat temu poznałam Emila Ciorana dzięki Tobie 🙂
Wciąż sięgam po jego książki i zawsze jest to odkrycie.
A teraz zajrzałam pod link, który podałeś i wysłuchałam tych interesujących 26 minut. Świetny kanał, będę tam zaglądać.
A to utwór, który dla mnie ma dla mnie coś cioranowskiego 🙂
Thomas Enhco Trio
Ten artysta , to jedno z moich ostatnich odkryć. Dodam jeszcze fragment koncertu (nagrany dużo później)
Thomas Enhco, Vassilena Serafimova -Bach Mirror – Live at La Philharmonie de Paris