Od 1 września co dziesiąty uczeń będzie Ukraińcem

Po wakacjach liczba ukraińskich dzieci w polskich szkołach się podwoi. Do tej pory mieliśmy ich ok. 200 tysięcy. Będzie zaś ok. pół miliona. Już co dziesiąty uczeń będzie z Ukrainy. Przemysław Czarnek uważa, iż to nie problem.

Już wiemy, że będzie ciasno. W szkołach nie powstają nowe klasy, dzieci wpycha się do zespołów istniejących. Rodzi to problemy, o których minister nie chce słyszeć. Czy musi dojść do katastrofy, aby rząd zaczął wdrażać jakiś program?

Dzieci reagują pozytywnie na rówieśników z Ukrainy. Im mniej uchodźców, tym sympatia większa. Gdy do klas będą dochodzili kolejni uczniowie i będzie naprawdę ciasno, sympatia zamieni się w niechęć. Tak działa ludzka psychika. Pojawią się problemy, które są typowe dla przeładowanych klas.

Czarnek postanowił rozwiązać problem z większą liczbą uczniów przez obciążanie nauczycieli dodatkową pracą. Bez podwyższonego wynagrodzenia. Można tak traktować pracowników, ale tylko do pewnego momentu. Trochę roboty więcej każdy przyjmie. Niestety minister nie zna umiaru. Postanowił obciążać nas do oporu. Urobimy się i nie zarobimy – czy to nas czeka w nowym roku szkolnym?