Co piąty nauczyciel szuka nowej pracy

Już co piąty nauczyciel szuka pracy poza szkołą. Wakacje to dobra okazja na znalezienie dobrej oferty. Można zastąpić pracownika, który korzysta z urlopu, a potem się zobaczy. Prawo nie zabrania nauczycielowi pracować w czasie swojego urlopu.

O wiele więcej pedagogów szuka dodatkowej roboty. Będą łączyli pracę w szkole z zaangażowaniem w innym miejscu. Rodzice muszą być świadomi, że nauczyciel nie będzie się angażował za netto 2500-3000 zł (nieco więcej zarabiają tylko seniorzy). Żeby przeżyć, musi dorobić. Czas i siły musi podzielić na dwa miejsca. Szkole może zaoferować 50 proc. lub mniej.

Nauczyciele, którzy znajdą w wakacje atrakcyjną pracę, będą chcieli zwolnić się ze szkoły. Na początku września trzeba się spodziewać dużego ruchu kadrowego. Kto szuka pracy w szkole, będzie mógł wtedy przebierać w ofertach. Dyrektorzy będą zatrudniać ludzi nawet bez kwalifikacji, np. polonistę czy rusycystę do prowadzenia lekcji angielskiego, czasem każdego chętnego. 

Dzieci będą opowiadać, że anglistka nie odzywa się na lekcji po angielsku, puszcza płytę albo film i każe dzieciom powtarzać. Sama nie mówi nic. Co robi fizyk, który nie studiował swojego przedmiotu, szkoda gadać. Tak teraz będzie, bo za minimalną krajową fachowca nie znajdziecie. A ci, co jeszcze są, szukają sposobu, żeby odejść. Na razie co piąty się zwija, ale to przecież dopiero początek.

Głos Nauczycielski przeprowadził ankietę na ten temat – szczegóły tutaj.