Nauczyciele będą protestować po wakacjach
Niektórzy nauczyciele zaczęli protest już przed wakacjami, po prostu odchodząc z zawodu. Jednak większość planuje protestować po 1 września. W jaki sposób i kiedy dokładnie, rozważa teraz ZNP. Konia z rzędem temu, kto wymyśli coś sensownego.
Powodów protestu jest kilka. Przede wszystkim niskie zarobki i więcej obowiązków. Rząd zwiększył nauczycielom zarobki nieznacznie, zaledwie o 4,4 proc., natomiast dołożył obowiązków.
Do szkół doszli bowiem uczniowie z Ukrainy, po wakacjach będzie ich jeszcze więcej, a środków na opiekę nad nimi nie przewidziano. Więcej o powodach niezadowolenia nauczycieli można przeczytać tutaj.
Niestety brakuje pomysłu na sensowny protest. Machanie transparentami przed siedzibą MEiN nie robi na rządzie wrażenia. Nauczyciele też nie mają ochoty jeździć do Warszawy. Strajk się nie udał, nowy nie znajdzie poparcia.
Wydaje się, że nie ma lepszego pomysłu od rzucenia roboty w szkole. I taki protest się odbywa. Jest on rozłożony na kilka lat. Za 5 lat z obecnej kadry mogą zostać już tylko niedobitki.
Komentarze
„Za 5 lat z obecnej kadry mogą zostać już tylko niedobitki”.
To dobra wiadomość dla samorządów, w których dominuje PO. Wreszcie będą mogły zredukować ilość oddziałów, zwiększyć ilość uczniów w klasach i tym samym mnie płacić na edukację, do czego są zobligowane Ustawą.
Dobra wiadomość także dla młodych nauczycieli po studiach, zwłaszcza na wsi, wreszcie doczekają się zwolnienia etatów, znajdą pracę, na którą daremnie czekają i po kilka lat.
Fakty?
Np. Gmina Brody (2021 r)
– uczniowie i przedszkolaki – 382;
– nauczyciele – 42;
– średnia na jednego nauczyciela – 9, 0 ucznia (w szkoła i przedszkole);
– liczba mieszkańców gminy – 3364;
– bezrobotnych – 116.
Moje pytania:
Co mogą zrobić nauczyciele w gminie wiejskiej, nauczyciele mający w takiej gminie średnio bardzo wysokie zarobki w relacji do innych mieszkańców? Gdzie mogą się udać, gdyby wypowiedzieli pracę, skoro jest bezrobocie?
Czy wybraliby umowy śmieciowe i zarobki urągające ich statusowi? Czy wybraliby pracę w pobliskich Niemczech, gdzie zarobki mieliby dwu-trzykrotnie większe, ale za pracę fizyczną, np. przy zbiorze ogórków, w pralni, podcieraniu zadków?
Ilu młodych nauczycieli marzy o tym, aby w takich wiejskich gminach zwolnił się etat w szkole, w przedszkolu?
Średnio 1 nauczyciel uczy 9 dzieci, podczas gdy w UE – 13, 5. Czy to oznacza, że nawet gdyby 50 % nauczycieli z dnia na dzień (od września) wypowiedziało umowy, to i tak samorządowcy zacieraliby ręce, że nie wspomnę o młodych nauczycielach do tej pory daremnie szukających pracy?
https://bip.brody.pl/183/2793/Raport_o_Stanie_Gminy_Brody_za_2021_rok/
Jak bardzo niemądre musi być społeczeństwo, które nie szanuje nauczycieli.
Jagoda
7 LIPCA 2022
20:58
To społeczeństwo ktoś (zapewne nauczyciele?) wychował, wyuczył, a takie są Rzeczypospolite, jakie itd.
Włączając przedszkole, Polaków nauczyciele uczą i wychowują od 3 roku życia nawet do 24, czyli przez 21 lat, a czym skorupka w szkole nasiąknie.
Szanowałem swoich nauczycieli, ale tylko 2 na ponad 30 (z którymi miałem kontakt) wiedziało, że są nauczycielami…
Skoro władza zamierza płacić tylko za 10 miesięcy pracy, to może przestać stawiać jedynki, żeby nie robić sobie dodatkowej pracy przy poprawach?
Ontario przyznaj się że nie szło Ci w szkole. Swoją drogą te tłumy młodych marzących o pracy w szkole to świetny żart. Daj na nich namiar bo moja szkoła potrzebuje na cito polonisty, matematyka, fizyka oraz nauczycieli przedmiotów zawodowych. Śmiało udowodnij że oni istnieją!
Aha zapomniałem o informatyku, wuefiście i germaniście bo tych przedmiotów uczą dość wiekowi emeryci. A z tej oszałamiającej liczby nauczycieli w Brodach podaj ilu pracuje w innych szkołach a do tej wpada na kilka godzin żeby sobie trochę dorobić do etatu w innej miejscowości.
Strajk (sposób jego przeprowadzania) pokazał, że niespójna jest grupa nauczycieli, niesolidarna, skłonna do mobbingu, poniżania siebie nawzajem.
Ciekawa jestem, czy łódzcy nauczyciele będą wkurzeni na swoją prezydent- okazuje się, że 22 szkoły w Łodzi nie dostaną dotacji, bo w urzędzie zapomnieli podpisać wnioski.