Klasy będą liczniejsze
Dyrektorzy szkół ponadpodstawowych w Łodzi otrzymali polecenie, aby przyjmować więcej uczniów do klas pierwszych. Na razie stanęło na 33 osobach, ale może być ich więcej. Prawdopodobnie będzie to 35 osób.
Już wcześniej klasy były liczne, ale nie aż tak. W zeszłym roku przyjmowano w pierwszym naborze po 30 osób, a potem zwiększano do 32. Obecnie trudno powiedzieć, jak liczne będą klasy, gdyż nikt nie wie, ilu Ukraińców się zgłosi. Władze Łodzi wpadają z tego powodu w panikę.
Dyrektorzy powinni pamiętać, że ponoszą odpowiedzialność za bezpieczeństwo dzieci w szkole. Jeśli przyjmą za dużo osób do klasy – bo tak władza kazała – i coś się z tego powodu stanie, prokurator dobierze się do skóry dyrektorowi danej placówki, a nie władzom miasta.
Na siłę można wepchnąć do klasy nawet 38-40 uczniów. Jeśli dzieci będą siedzieć nieruchomo, nic się nie stanie. Pokażcie mi jednak nastolatka, który w takim ścisku wytrzyma godzinę. Do tego klasy bardzo często będą znajdowały się pod opieką nauczycieli, którzy nie są w sile wieku. Czy sobie poradzą?
Ciasno się robi w szkole niczym w więziennej celi. Przydałoby się zatrudnić paru osiłków na każdym piętrze do pilnowania porządku, inaczej może być ciężko.
Komentarze
Istotnie, trochę ta liczebność klas proponowana przez czynnik ministerialny mogła by być mniejszą, ale z drugiej strony nie wiadomo co wyniknie w zimie z sankcji nałożonych jak jeden mąż przez polską klasę polityczną na Rosję.
Jeżeli bowiem wyjdzie, że mróz skuje polskie rzeki lodem, a w szkolnych i miejsko-gminnych kotłowniach węgiel będzie takim rarytasem , że na szalkę zamiast złota będzie kładziony węgiel i powiedzenie” każdy kłos na wagę złota” przyjmie postać „każda szkolna lekcja na wagę bryłki węgla” to może ta liczebność klas będzie jakimś rozwiązaniem na mroźny styczeń i luty.
Więcej dzieci w klasie to i temperatura wyższa w pomieszczeniu.
A jeszcze jak co kwadrans wyjdzie zarządzenie o pięciominutowym chuchaniu.
Chuchają oczywiście dzieci i grono pedagogiczne.
A poza tym trzeba być optymistą i mieć nadzieję, że zima będzie lekką, bo jak nie, to trzeba może będzie lekcje wszystkich klas w jednej sali prowadzić i wcale nie będzie to sala gimnastyczna.
Bedzie można dzieciaki zagrzewać zagrzewaniem do boju z Rosją (ooops, zdaje sie ze od dziś obowiązująca medialna nazwa to faszystowska nacjonalistyczna Rosja). Przymiarki już są czynione przez naszych do cna zidiociałych polityków i skretyniałych generałów!
W ogóle myślę, że akcja reaktywacji polskich kopalni węgla kamiennego i rewitalizacja rejonów bogatych w wysokokaloryczny torf winna stać się narodowym wyzwaniem, a nic tak nie potęguje jego wagi jak myśl o niegrzanych izbach szkolnych polskich szkół, w których słowiańska młodzież w ewidentnie niedoszacowanym osobometraźu tworzyć będzie musiała zaczyn zdrowej i wykształconej tkanki społecznej przyszłych, dumnych pokoleń… dumnych i mądrych mądrością wszystkich dorosłych Polaków.
Bywało i 36 …..
35 to liczba nieparzysta. Czyżby jeden uczeń miał zająć biurko belfra, czy też szkoły polskie jak jedn mąż (!?) przeszły na ławki jednoosobowe?
A tak w ogóle, to kowid się ucieszy. Takoż pełnomocnicy finansowi w jednostkach prowadzących.
34-36 osób w klasie; u mnie w szkole – standard (szkoła ponadpodstawowa z małego miasta); w szkole branżowej – poand 40 osób
Izydor Danken
28 CZERWCA 2022
13:08
Przez czynnik PO (Łodzią rządzi PO).
Wedle ustawy, edukacja to zadanie własne samorządu, samorząd sporządza arkusz organizacyjny dla danej szkoły.
Łodzią rządzi PO, PO jest organem prowadzącym dla łódzkich szkól.
@ontario
Wiem do czego pijesz…chociaż być może jesteś abstynentem.
Ale ja gdzie indziej widzę problem.
Kasa na szkoły to wysokość subwencji oświatowej razy ilość uczniów. I to zapewnia rząd RP.
Dużo dzieci – dużo kasy.
Mało dzieci – kasa marna.
Czyli problem tak naprawdę sprowadza się do demografii i polityki zagranicznej Rosji.
Są Ukraińcy, ale mogą być… itd. , itd.
Ale teraz o tym, na co mało kto zwraca uwagę.
Otóż przez wielkie miasta – z aprobatą władz samorządowych – maszerują manifestacje o których pisze prof. Jan Hartman., czyli marsze Równości, którą są w zasadzie jeśli nie apoteozą to przynajmniej aprobatą dla poczynań mniejszości seksualnych. Mniejszości których w zasadzie mobilność prokreacyjna jest praktycznie zerowa. Powiem więcej, gdyby Łódź stała się bastionem owych mniejszości, to prawdopodobnie za dwie dekady trzeba by pozamykać połowę placówek szkolnych, bo kwota oświatowych subwencji z każdym rokiem by malała, aż doszła do …
I nie chcę powiedzieć, żeby zaprzestać organizacji owych Marszów Równości. Niech maszerują, ale jak widzę miny manifestujących to odnoszę wrażenie że w porównaniu z minami środowisk LGBT ( takie toto wymęczone) twarze uczestników pierwszomajowych pochodów to był pełny spontan. Ale niech chodzą, skoro chcą.
Chodzi mi o to aby samorządy wielkich miast wyszły z inicjatywą organizacji manifestacji którym przyświeca idea odpowiedzialności za procesy demograficzne, a tym samym za losy polskich szkół i polskich nauczycieli.
Może nawet sekcje kulturalne samorządów wyszły z inicjatywą oprawy muzycznej takich prokreacyjnych manifestacji.
Niektórzy pamiętają pieśni kiedy manifestującym przyświecały szczytne idee.
Na przykład:
„Budujemy nowy dom, jeszcze jeden nowy dom…”
A czy teraz nie mogą młodzi ludzie maszerować przez Łódź, Warszawę
z pieśnią, której zawarta byłaby idea wielodzietnych, szczęśliwych rodzin i praktyczne pomysły na rozwiązanie problemu.
Czyli, samorządy tak, ale paleta inicjatyw i pomysłów bardziej urozmaicona.
Moja klasa w szkole ogolnoksztalcacej liczyla na poczatku 45 uczniow, a na koncu (matura) 40 uczniow. 5 chlopakow zostalo przeniesionych do klasy „trudnej”. Jeden z nich skonczyl wydzial matematyki, a drugi medycyne. Nie wiem co sie stalo z pozostala trojka. To byly „stare” czasy kiedy nauczyciele potrafili utrzymac dyscypline w szkole. Oczywiscie spoleczenstwo tez bylo bardziej zdyscyplinowane, bo bylo trzymane twarda reka milicji obywatelskiej.
Izydor Danken
28 CZERWCA 2022
21:18
Cała władza w ręce rad.
Według ustawy o samorządzie, edukacja to zadanie własne samorządu/gminy/rady gminy.
Subwencja to tylko część budżetu, jaki samorząd przeznacza na edukację.
Subwencja to tylko część budżetu, jaki samorząd przeznacza na edukację.
Subwencja to tylko część budżetu, jaki samorząd przeznacza na edukację.
Subwencja to tylko część budżetu, jaki samorząd przeznacza na edukację.
Zwykle subwencja nie wystarcza na wypłaty nauczycielskich pensji oraz dla pracowników obsługi.
Od dziesięcioleci (również za PRL-u) samorząd płaci nauczycielom, buduje szkoły, ma prawne możliwości podwyższania nauczycielskich pensji, poprzez uchwały określa wysokość przeróżnych dodatków do pensji itd.
Cała władza w ręce rad.
Skoro samorząd płaci (dokłada więcej niż wynosi subwencja), to powinien również mieć prawo do oceny nauczycieli (ich pracy), ustalać pensję za pracę a nie za pobyt w szkole.
Cała władza w ręce rad!!!
Rad Gminy!!!
@wojtek_ab
28 czerwca 2022
22:58
„zostalo przeniesionych do klasy „trudnej”. Jeden z nich skonczyl wydzial matematyki, a drugi medycyne. Nie wiem co sie stalo z pozostala trojka.”
To chyba oczywiste, że po trudnej klasie idzie się na trudne studia. Co do pozostałej trójki? Rozejrzałbym sie po okolicach polityki.
@ontario
W Urzędzie Miasta Twojej Łęknicy jakoś nie widzę referatu oświaty – to kto za nią odpowiada – sam burmistrz osobiście i jednoosobowo ? Ze sprawozdania rocznego wynika, że 73% środków na oświatę pochodzi z subwencji + 4% z dotacji celowych a tylko 23% ze środków własnych miasta
W Urzędzie Gminy – prawie-krotnie liczniejszej od Łęknicy jest 3-osobowy referat d.s. oświaty – kierownik + ref. d.s. kadrowo – płacowych + ref. d.s. księgowo – administracyjnych.
To kto określa ilość szkół, ich strukturę, podstawy programowe i treść podręczników?
A po co są kuratoria jak wszystko wg Ciebie jest w „rękach samorządu”?
korekta – winno być
W Urzędzie Gminy – prawie 4 -krotnie liczniejszej od Łęknicy jest 3-osobowy referat d.s. oświaty – kierownik + ref. d.s. kadrowo – płacowych + ref. d.s. księgowo – administracyjnych.