Nauczyciele żegnają szkołę

Wielu nauczycieli żegnało się ze szkołą na zawsze. Tak wielu, że postanowili zorganizować piknik pożegnalny. Było wesoło i smutno zarazem.

Odchodzą ludzie w różnym wieku. Bardzo młodzi, którzy po roku pracy już wiedzą, że to nie to. Szkoła nie jest dla nich. Nie za te pieniądze.

Odchodzą też 50-latkowie, żałując, że nie zrobili tego wcześniej. Mówią o zmarnowanych latach. To oni namawiali młodych, aby – jeśli mają wątpliwości – nie czekali. W oświacie nic się nie poprawi.

Odchodzą też bardzo wiekowi nauczyciele. Dorabiali do emerytury, ale dłużej już nie będą. Stawki za korepetycje poszły znacząco w górę, a zarobki nauczycieli stoją. W szkole się narobisz i nie zarobisz. Odchodzą, aby mieć czas na dawanie korepetycji.

Zapowiadają, że nie wrócą. Dyrekcja niech nie dzwoni. Nic ich nie przekona. Zresztą dyrekcja nie ma żadnych argumentów. Może brać tylko na litość. Nie zamierzają się litować. Koniec z poświęcaniem. 

Stoły uginały się od sałatek, kiełbasa wesoło skwierczała na grillu, grzybki rozpływały się w ustach, tylko rozmowy z trudem się kleiły. Jest tyle wakatów, co będzie ze szkołą? – pytali ci, co zdecydowali się zostać. „Jakoś mało mnie to obchodzi” – można było usłyszeć. Żegnaj szkoło, już tu nie wrócimy!