Zdjęcie z Krystyną Szumilas: nauczyciele rozdarci
Niezłego stracha napędziła nauczycielom Krystyna Szumilas, proponując wspólne zdjęcie. Część pedagogów zauważyła przytomnie, że to może im zaszkodzić. Okazuje się, iż trzeba było sporej odwagi, aby przyjść w Łodzi na spotkanie z posłanką Platformy Obywatelskiej. Przecież w oświacie rządzi PiS.
Obawy nauczycieli zaskoczyły byłą minister edukacji. Powiedziała, że kto nie chce, nie musi stawać do wspólnego zdjęcia. Odważniejsi stanęli, a mniej odważni dali nogę. Niektórzy się wahali. Chcieliby, ale się boją. Jeśli PO wygra wybory, zdjęcie będzie cenne. A jeśli nie wygra, fotografia może być kulą u nogi. Co robić?
Sprawdziłem na stronie Krystyny Szumilas, czy nasze wspólne zdjęcie zostało już opublikowane (strona posłanki tutaj). Na razie są tam tylko fotki emerytów, którzy niczego się nie boją, więc uwieczniają się w towarzystwie opozycji, że aż miło. Emerytom wszystko wolno, gdyż władza ich kocha.
Z nauczycielami rząd obchodzi się znacznie bardziej surowo. Szansę na przetrwanie w oświacie mają tylko ci, którzy całkowicie podporządkują się pisowi. Chodzenie na spotkania z posłami opozycji to może być błąd, którego kurator nauczycielowi nie daruje.
Komentarze
U poseł Szumilas taki ładny wykresik:
https://szumilas.pl/wp-content/uploads/2022/05/283697287_441417861130715_5701086031578804910_n.jpg
Można z niego odczytać, że nauczyciel dyplomowany jest w roku 2022 wart pi razy drzwi tyle, co w 2014 nauczyciel kontraktowy. Chyba że nie potrafię czytać wykresów; jeśli tak, to może ktoś pomoże?
Ten obrazek też niezły: https://szumilas.pl/wp-content/uploads/2022/05/284055440_441417864464048_781026607909629390_n.jpg
Okazuje się, że od ciepłej woda w kranie lud bardziej kocha tych, którzy co rusz obiecują mu dozgonną miłość w telewizji i prowadzą za rękę w tym skomplikowanym świecie, którego nie ogarnia nawet szkoła.
Płynna rzeczywistość
13 CZERWCA 2022 19:14
Takie wykresy mozna komentowac na wiele sposobow. Na przyklad, jesli za czasow PO-PSL placa minimalna byla bardzo niska, tak niska, ze nawet dwie place minimalne nie wystarczaly na przezycie, to placa nauczycieli mogla byc znacznie wyzsza niz ta minimalna. Jesli za czasow ZP placa minimalna bardzo wzrosla, to placa nauczycieli juz moze byc nie tak bardzo wyzsza niz placa minimalna. Jesli nauczyciele sa bardzo niezadowoleni ze swojej placy, to powinni przejsc do innych, lepiej platnych zawodow. Wtedy powstanie niedobor nauczycieli i aby ich zachecic do powrotu, place nuaczycieli beda musialy znacznie wzrosnac. Tyle, ze nie jest pewne czy wszyscy nauczyciele beda w stanie znalezc lepiej platna prace. Ale sprobowac pewnie warto.
wojtek_ab
To ciekawe, co Pan pisze. Przenieśmy to rozumowanie na lekarzy: jeśli są niezadowoleni ze swojej płacy, to niech zmienią pracę. Albo „niech wyjadą”. Przecież to samobójcza polityka. W przypadku nauczycieli można przypuszczać, że pierwsi zawód belfra rzucą ci, którzy są aktywni, rzutcy, mają jakieś dodatkowe atuty, jak język obcy, zdolności interpersonalne, smykałkę do komputera itp, ci, którzy mają w szkole nowe pomysły na lekcje, skoro stać ich na nowy pomysł na własne życie.
Podwyższanie płacy minimalnej ma sens jako droga do budowania społeczeństwa, hmm, bardziej „spłaszczonego”, w którym wybić można się dzięki zdolnościom i pracy a nie pieniądzom i koneksjom rodziców czy znajomych, a jednocześnie istnieje umowa społeczna, że dzieci dzisiejszych elit razie braku zdolności i pracowitości nie spadną od razu na samo dno ludzkiej egzystencji. Czy jednak obecna władza buduje państwo na fundamencie merytokracji? Gołym okiem widać, że tym fundamentem jest nepotyzm, kumoterstwo, partyjniactwo, klientelizm i kapitalizm polityczny. Wódz rzekł, minister wykonuje, telewizor ogłasza, wdzięczny lud klaszcze.
Co to bowiem za państwo, które od nauczyciela wymaga wyższego wykształcenia kierunkowego, a jednocześnie oferuje mu takie samo wynagrodzenie, jak szatniarzowi? Przy czym dotyczy to nie tylko nauczyciela, ale i sekretarki, urzędnika, itp, itd. To jest pasożytnictwo na całym sektorze usług publicznych, włącznie z ochroną zdrowia, za którą Pan i ja zapewne i tak płacimy dwa razy, raz w podatkach i drugi w gabinetach prywatnych.
To tak jak z tą kierowniczką poczty w Pacanowie. Dzisiaj wraca do pracy , ale za jakiś czas ? Warto sprawdzić co z nią będzie za jakiś czas.
Podobnie spotkanie z Krystyną Szumilas. Dzisiaj zdjęcie może nic nie znaczyć. Ale za jakiś czas ?
Każdy ryzykuje na własną odpowiedzialność. Myślę, że mamy czas do następnych wyborów. A potem ? Potem wyjście z tekturką w ręku na ulicę to będzie więzienie, a zdjęcie z Krystyną Szumilas ? Nawet lepiej o tym nie myśleć.
Warto by było pomyśleć co zrobić, aby za jakiś czas tak nie było. I tu jest problem. Bo myślimy, że dyktatura nam nie grozi. I politycy opozycji też tak myślą. Stąd się biorą symetryści , którzy zniszczą nasz kraj. Tak panie Hołownia- o panu mówię.
Bardzo to wszystko smutne.
Kto ma nauczyć młodzież cywilnej odwagi? Przecież nie poniżani nauczyciele. Nie rodzice zagrożeni utratą pracy w razie postawienia się władzy.
Choć z drugiej strony, czy młodzież bardziej interesuje świat realny czy wirtualny.
Czy wszyscy udamy się na wewnętrzną emigrację?
Będziemy aktorami w teatrze cieni?
Krystyna Szumilas z PO, Tak, tak. Pamiętamy jak „zreformowała „polską szkołę. A jak „dobrze” zarabiali polscy naucyciele. Panie Chętkowski, „bujać to my, a nie nas”
@Jacek, NH
Pamiętamy też jak było w PRL i widzimy, jak niewiele czasu potrzebowali Pana ulubieńcy, żeby nas cofnąć do tych lat Dziennika Telewizyjnego i węgla na kartki
Panie Jacku, NH, Pan jest nauczycielem, że Pan to tak dobrze pamięta?
Krystyna Szumilas ministrowała od listopada 2011 do listopada 2013.
W 2013 r. podpisane przez nią stawki minimalne wynosiły 2265, 2331, 2647, 3109 odpowiedni dla stażysty, … , dyplomowanego magistra z przygotowaniem pedagogicznym.
Wynagrodzenie minimalne w 2013 r. wynosiło 1600 zł.
Jak na prawdziwego Sarmatę przystało, właśnie przytulił Pan krążownik „Moskwa”.
@Jacek, NH
Tak sprawnie cofnęliśmy się w czasie, tylko pracująca żona p.Jaruzelskiego nie była tak zamożna jak niepracująca żona p.Morawieckiego i nie miała rozdzielności majątkowej.
@Jacek, NH,
Na pewno pała Pan żądzą poznania obecnych wynagrodzeń nauczycielskich. Stawki minimalne od maja 2022:
3079, 3167, 3597, 4224 zł.
Stawki średnie (z wysługą lat, 13-ką, dodatkami wszelakimi, nadgodzinami) nie zmieniają się od co najmniej 2 lat, pomimo szalejącej inflacji:
3 538, 3927, 5094, 6510 zł.
Tymi kwotami operują samorządy, planując wydatki „osobowe” w edukacji.
Wynagrodzenie minimalne 2022: 3010 zł.
Średnie w przedsiębiorstwach w I kwartale 2022: 6340 zł.
Jeszcze dla porównania średnie wynagrodzenie w przedsiębiorstwach w 2013 roku: 3837 zł.
Od czasów p. Szumilas wynagrodzenie w przedsiębiorstwach wzrosło o 65%. Jednocześnie minimalne ustawowe wynagrodzenie Gospodarza tego bloga wzrosło w tym czasie o ok. 35%. Można chyba śmiało przyjąć, że rzeczywiste wynagrodzenie na danym stopniu awansu jest proporcjonalne do wynagrodzenia zasadniczego. Można więc szacować, że rzeczywiste wynagrodzenie Gospodarza wzrosło o ok. 35%. I teraz zadanie dla Pana z matematyki: jeżeli zarobki poza szkołami wzrosły o 65%, a zarobki nauczycieli (dyplomowanych) o 35%, to o ile spadł udział nauczycieli (dyplomowanych) w podziale dochodu narodowego? Taka płaca, jaka praca, czy taka praca, jaka płaca?
Mnie wychodzi, że aby wyrównać poziom płacy nauczycieli dyplomowanych do tych z czasów p. Szumilas, potrzebna jest podwyżka rzędu 25-30%, z coroczną indeksacją inflacyjną.
https://www.prawo.pl/oswiata/tabela-wynagrodzen-nauczycieli,499573.html