Indywidualne konto ucznia: potrzebne czy nie?
Przemysław Czarnek ogłosił, iż intensywnie pracuje nad unowocześnieniem oświaty. Właśnie wpadł na pomysł, aby wszyscy korzystający z usług edukacyjnych zostali zarejestrowani w centralnym systemie i otrzymali indywidualne konto ucznia (i absolwenta). Minister prosi o opinie: dobry pomysł czy zły?
Na razie nic więcej poza pomysłem Czarnek nie podał. Obiecał jedynie, że posiadacze indywidulanych kont ucznia będą mogli pobierać dokumenty i korzystać z różnych usług edukacyjnych, ale jakich konkretnie, minister nie wyjaśnił. Może sam nie ma pojęcia, do czego posłuży konto, prosi bowiem o przysyłanie pomysłów. Coś się z tego potem wykroi.
E-konto ucznia to na pewno dobry pomysł, jednak nie może on zastąpić działań nad rzeczywistym unowocześnieniem szkół. Co po nawet najdoskonalszym e-koncie, gdy dane w nim zapisane będą nieaktualne. Tak jest obecnie ze stronami internetowymi szkół: niby są, ale bardzo mało mówią o placówce. Jak ktoś chce wiedzieć, co naprawdę się dzieje w szkole, musi się pofatygować. Podobnie może być z e-kontem: aby załatwić sprawę, trzeba będzie przyjść. Bez inwestycji w kadrę i wyposażenie szkół nawet najlepszy pomysł okaże się niewypałem.
Szczegóły pomysłu Czarnka tutaj.
Komentarze
I znowu interesujący pomysł realizowany jest od d..y strony. Najpierw powinno się zcyfryzować w edukacji wszystko, co tylko się da, a potem proponować uczniom e-konto…
„Ma on polepszyć dostęp obywateli do dokumentów związanych z wykształceniem”
a) Uczeń w naszym systemie edukacji, nawet ten dorosły, nie jest obywatelem;
b) Czy chodzi o ocenę z religii?
c) Co w tych konsultacjach robią korepetytorzy?
d) E-pacjent ma sens, bo pacjent korzysta z aptek, recept i zniżek na leki; z różnych specjalistów, szpitali etc, może też korzystać z pomocy nagłej, np. udzielanej przez pogotowie ratunkowe. Uczeń zwykle siedzi, eee, siedzi w tej samej szkole wiele lat, wszystko już jest w dzienniku ucznia.
e) A może przywrócić piękny zwyczaj oszczędzania na książeczkach SKO, na które nauczyciele-banksterzy zapisywać będą wpłaty po 20 gr?
Pewnie mają nadzieję dostać z tej Wyimaginowanej Wspólnoty prawdziwe pieniądze w ramach wyimaginowanego KPO na cyfryzację i kombinują, gdzie by tu na końcu najwygodniej zrobić protokół zniszczenia.
@wacław falczak
Ta cała „polityka oświatowa” kojarzy mi się z rozważaniami turysty szykującego się do podróży. Rozważa czy wziąć plecak, walizkę czy torbę? Włożyć do niego garnitur, koszule i krawaty czy dresy, lakierki czy sandały? Czy jechać pociągiem, autobusem czy samochodem albo rowerem a może polecieć samolotem lub popłynąć statkiem.
Tylko jednej rzeczy nie określił – DOKĄD się wybiera, co jest CELEM tej jego podróżny.
A to jest przecież „punkt startowy” KAŻDEGO działania !
Zamiast indywidualnego konta – indywidualny nagrobek?
jego wtorki wyglądają tak: – Wstaję o trzeciej w nocy, jadę na giełdę po kwiaty do wieńców. Wracam, biorę szybki prysznic, jem śniadanie, jadę do szkoły, bo zaczynam lekcje o ósmej. Kończę o 14.25. Zdarza się, że już wtedy mam informację o zgonie i trzeba odebrać ciało. Rodzinę zmarłego zapraszam na 16. Po spotkaniu z rodziną i zaplanowaniu pogrzebu pomagam przy robieniu wieńców. A czasami jest kolejne zgłoszenie, więc jadę po ciało. Później nadrabianie papierkowej roboty, sprawdzanie klasówek, przygotowanie się do lekcji. Obiad jem wieczorem, gdy inni już jedzą kolację. Idę spać o północy, a o trzeciej znów na giełdę kwiatową, o ósmej lekcje – mówi Sierawski. Zbliża się koniec roku szkolnego, więc gorący okres wystawiania ocen. Uprzedził uczniów, że we wrześniu zapewne już się nie zobaczą. Umowa mu wygasa z końcem sierpnia
Prawda, że to brzmi jak scena z „Co mi zrobisz jak mnie złapiesz”?
kaesjot
12 CZERWCA 2022
10:22
„Tylko jednej rzeczy nie określił – DOKĄD się wybiera, co jest CELEM tej jego podróżny.”
Z tego co do tej pory udało się ustalić celem jest ukształtowanie niezawodnego wyborcy partii PiS.
To chyba jednak daleko posunięty objaw choroby proceduryzmu, tak powszechnej zarówno w korporacji, jak i państwowej biurokracji. Proponowałbym zacząć od przedszkola, a może nawet od żłobka. Weźmy jeszcze od Chińczyków narzędzia kontrolne i po wdrożeniu odpowiedniej liczby odpowiednich procedur kraj nasz będzie krajem powszechnej szczęśliwości i dobrobyt i nikt się już nie będzie włóczył bez celu.