Ostatni dzwonek

Dla tegorocznych maturzystów zabrzmiał dziś ostatni dzwonek. W jednych szkołach żegnano ich z wielką pompą, a w innych zwyczajnie. Uroczystość trwała 15 minut albo nawet trzy godziny. W moim liceum 90 minut, czyli średnio.

Klasy młodsze miały pretensje, że nie odwołano u nas lekcji, a w innych szkołach albo odwołano wszystkie, albo od południa. U nas – bądźmy szczerzy – jedna lekcja się nie odbyła. Młodzi uznali, że to za mało. Gdy ich rocznik będzie szkoła żegnała, chcą, żeby młodsi dostali wolny cały dzień. Niech zapamiętają.

Szkoła żegnała maturzystów średnio, ale za to oni postanowili odejść z hukiem. Głośno i otwarcie umawiali się na piwo. Problem w tym, że na taki pomysł wpadli wszyscy uczniowie, nie tylko najstarsi. Kto żyw, szedł się napić.

Też chciałem w ten sposób zacząć długi weekend, ale jak zobaczyłem tłumy licealistów w każdym lokalu, to po pięciu próbach dałem sobie spokój. Cały świat należy do młodych, przynajmniej dzisiaj. Do zobaczenia na maturze.