Nauka bez odpoczynku

Zadałem uczniom na święta wielką i trudną pracę domową: nicnierobienie. Kazałem im nie czytać żadnych lektur, nie nadrabiać braków, nie przygotowywać się do zaliczenia zaległych kartkówek. Nie uczcie się! Wyluzujcie. Czy to możliwe?

Do wszystkiego można się przyzwyczaić. Także do tego, że codziennie jest kartkówka, w każdym tygodniu po dwa-trzy sprawdziany, na każdej lekcji nieustanne zdobywanie ocen. Gdy tego zabraknie, człowiek czuje się nieswojo. Co robić z czasem, gdy nie trzeba się uczyć?

Coraz więcej uczniów cierpi na przymus uczenia się. Dostają ataku paniki, że przeoczyli jakąś pracę domową albo kartkówkę. Nicnierobienie to dla nich najtrudniejsze wyzwanie. Obawiam się, że tej pracy domowej nie odrobią. Nie wyluzują się. Do psychologa szkolnego bardzo duża kolejka.