Korczak apeluje do Dudy
Przewodniczący Międzynarodowego Stowarzyszenia im. Janusza Korczaka apeluje do Prezydenta o niepodpisywanie ustawy „lex Czarnek”. Marek Michalak w imieniu swoim oraz środowiska skupionego wokół ww. organizacji prosi Andrzeja Dudę, aby zawetował złe prawo.
List można przeczytać na blogu prof. Bogusława Śliwerskiego (zobacz tutaj). Michalak przekonuje Prezydenta, że nie można wprowadzać w życie ustaw, które zakładają, iż nauczyciele chcą źle dla dzieci. A taka myśl leży u podstaw „lex Czarnek”.
W liście czytamy: „Uchwalone przez Sejm przepisy, w tym m.in. dotyczące trybu wyrażania zgody na współpracę szkoły z podmiotami pozarządowymi i osobami ją wspierającymi, uważam za niebezpieczne i szkodliwe”.
Kolejny podmiot przekonuje prezydenta, iż nie należy podpisywać ustawy „lex Czarnek”, gdyż daje ona kuratorowi zbyt wiele praw. Ustawa ta czyni „kuratorów oświaty niejako zarządcami i cenzorami, a nie osobami wspierającymi, partnerami, doradcami”. Czy tak powinno być, Panie Prezydencie?
Komentarze
„Uchwalone przez Sejm przepisy, w tym m.in. dotyczące trybu wyrażania zgody na współpracę szkoły z podmiotami pozarządowymi i osobami ją wspierającymi, uważam za niebezpieczne i szkodliwe”.
… natomiast prezydent Duda organizowanie „tęczowych piątków” dla dzieci bez zgody rodziców uzna za jeszcze bardziej niebezpieczne oraz szkodliwe i ustawę oczywiście podpisze.
Najciekawsze w tym piśmie jest odwołanie się do Konstytucji RP, Konwencji o prawach dziecka, Europejskiej konwencji o wykonywaniu praw dzieci i Karty praw podstawowych Unii Europejskiej. Co prawda to wszystko w kontekście praw dziecka, ale przywołane tu akty przywodzą na myśl prawa człowieka, tu: prawa rodzica i otwierają pytanie: czyja jest szkoła. To nieszczęsne „czyja” w opozycji do „jaka”, dychotomia stanowiąca podstawę pisizmu realnego, urzeczywistniona w słynnym sporze o to, czyja, a nie jaka, ma być cała Polska. Z prawa Czarnkowego wynika, że szkoła należy do władzy, a więc nauczyciel jest urzędnikiem jak z Gogola państwowym. Tyle że za czasów Gogola władzą był car ruski lub król pruski, a uczniowie i ich rodzice – ich poddanymi.
Niemniej, argumentacja dra Michalaka jest całkowicie chybiona, gdyż słowo należy dostosować do możliwości ich odbiorcy. Tu lepszym argumentem CHYBA byłoby wskazanie, że Prawo Pierwszego Dzbana to de facto powrót do czasów PRL-u. To oczywiście Dudy nie ruszy, nie raz drukował konstytucję RP na tym samym, papierze, na którym drukowano konstytucję PRL. Tę analogię z PRL-em należałoby jednak pociągnąć dalej: prawo oświatowe w PRL-u skonstruowano przecież tak, by ułatwiało walkę z wpływami Polskiej filii KRzK. No i niech teraz Duda przeczyta zapisy Prawa Pierwszego Dzbana tak, jakby mieliby je realizować kuratorzy spod ministra oświaty delegowanego przez Martę Lempart.
Że wahadło raz wychylone, nie tylko „chce” wrócić do położenia równowagi, ale przelecieć jeszcze daleko, daleko na drugą stronę, to nawet Duda wie.
Ach, tam najlepszy jest komentarz Śliwerskiego! Można go streścić parafrazą tytułu wpisu: Korczak apeluje na Berdyczów.
Nie wiem, czy to prawda, ale nawet jeżeli nie jest to do końca prawdą, to sama inicjatywa jest ciekawa.
Ponoć Prezydent Duda zastanawia się , czy po drugiej swojej kadencji nie zostać członkiem honorowym powstającego Stowarzyszenia Małoletnich Ofiar Eksperymentów Ideologicznych i Politycznych XX i XXI weku.
@Mauro Rossi
Czy Leh Czarnek uzależnia organizowanie jakichkolwiek imprez, w tym wystawy rysunków w szkolnych gablotach lub zabaw andrzejkowych, od zgody rodziców (wszystkich w całej szkole czy tylko rady rodziców?), czy od zgody kuratorium, a pośrednio ministra? Czy dotyczy to też np. modlitw w szkołach wyznaniowych — czy jeden rodzic niepokorny będzie mógł zablokować ten piękny zwyczaj?
Płynna rzeczywistość
23 LUTEGO 2022
„Z prawa Czarnkowego wynika, że szkoła należy do władzy, a więc nauczyciel jest urzędnikiem jak z Gogola państwowym”.
Cóż, rozwiązanie systemowe, jeśli opozycja dojdzie kiedyś do władzy już dziś z góry powinna się cieszyć, przecież będzie miała swoich kuratorów. Przed „Lex Czarnek” szkoła też należała do władzy ― samorządowej. Jeśli progresywny włodarz miasta nakazywał dyrektorom szkół organizowanie „tęczowych piątków” rodzice dzieci dowiadując się o tym po fakcie mogli mu co najwyżej skoczyć na kaburę, nawet nie mieli gdzie się poskarżyć. Dyrektor szkoły nagradzany jest finansowo przez samorząd, nie rodziców. Kuratorium miało dotąd niewielki wpływ na zajęcia pozalekcyjne, teraz to się zmieni. Zajęcia pozalekcyjne jak by nie było to także wychowanie i nauka. Przy okazji, nauczyciele powinni zainteresować się dlaczego za nadgodzinę dostają 80 zł, a misjonarze NGO’s po 200 zł a godzinę.
Płynna rzeczywistość
„Tu lepszym argumentem CHYBA byłoby wskazanie, że (…) to de facto powrót do czasów PRL-u”.
To tylko twoj dysonas pozawczy. Szkoła nie jest folwarkiem dyrektora, chyba że sobie zaloży prywatną.
Płynna rzeczywistość
Przykro mi, na tym kończymy dialog, autor bloga konfiskuje moje wpisy.
Byłem święcie przekonany, że dziś środa, a tu okazuje się, że mamy czwartek.
W „moim” sklepie, w miejscu gdzie zawsze było pieczywo, zobaczyłem skrzynki z pączkami i zrozumiałem, że dzisiaj zamiast chleba za smalcem, będą jadł pączki ze smalcem, skwarkami i dużą ilością cebulki. Taka to już polska tradycja. Ale też niemiecka. Tych Niemców oczywiście od Ratzingera
Bo dzisiaj oczywiście króluje – jak Polska długa i szeroka – Tłusty Czwartek.
I skoro jesteśmy przy szkolnych tematach, to zadałem sobie – ale tylko sobie – pytanie, czy w przyszłości, kiedy ogłoszony będzie w trakcie uroczystej ceremonii: wstęgi, sztandary, puchary i proporczyki, czy kiedy w tym całym anturażu zostanie ogłoszony w końcu świecki charakter szkoły, to czy w szkolnych sklepikach i innych tego typu placówkach – w dzień w kalendarzu katolickim oznaczającym koniec karnawału – będzie można na widok publiczny wystawić na ladę pączki, faworki, czy jednak nie? Jako, że według osób stojących za ideą, szkoły świeckiej, religia to sprawa wybitnie prywatna . A więc owe łakocie będą musiały pochodzić z pobliskiego dyskontu, a najlepiej winny być smażone w domu przez babcię Helenę i dziadka Henryka.
Ciekawe ile pączków „zaliczył”już Płynny? Pączków albo faworków?
Ja już z poranną kawą zjadłem dwa.
Zostały jeszcze dwa. Kupiłem sześć, ale dwa poszły po rodzinie . Najbliższej.
Mój ulubiony – pączek z różą – zjem jako ostatni.
Czy inwazja na Ukrainę była dziś tematem rozmów na lekcjach w szkole, czy trzeba do tego zgody kuratorium?
@Wawrzyniec Biebrzeniewierzyński
Słabość do róż to dobry wybór. Ale dziś wszystkie róże z mojego pokolenia są wkurzone na wszystkich panów z Waszego pokolenia za te wszystkie pseudomądrości, które od jakiegoś czasu wypisywaliście po internetach, że nie będzie wojny-bo się teraz Rosji nie opłaca, że Stany to też niedobre-bo Irak, a Ukraina-bo Wołyń i krzywdzi Rosjan w Donbasie. Rozczarowane róże Waszym brakiem rozumu
A teraz już tylko poważnie, czyli o Pączkach z dużej litery.
Historia mało skomplikowana. Sąsiad – rzecz dzieje się w podlubelskiej wsi – podrzucił ( przyniósł) kocię. Właściwie jeszcze ślepe. Na pewno na jedno oko.
Mało kto wierzył, że przeżyje.
Ale bez szaleństw, step by step, udało się.
Trzeba było kocię zewidencjonować, czyli nazwać.
Może to zabrzmi niewiarygodnie, ale jakoś nie miałem polotu i nazwałem kotka Pączkiem. Nie Faworek (chociaż był moim ulubionym, czyli faworyzowanym kotem), ale Pączek.
Rósł Pączek, rósł – prawie jak na drożdżach.
Aż w pewnym momencie, członek najbliższej rodziny stwierdził, że to nie jest kot, ale to jest Ona, czyli kotka.
Czyli nie jest to Pączek, ale…
…no właśnie, powstaje dysonans typowo językoznawczy: Czy Pączek ma szanse zaistnieć w rodzaju żeńskim?
A jeżeli może, to czy ta propozycja rozwiązania problemu zostanie zaakceptowana przez profesora Bralczyka? Na przykład.
Spróbuję zadać tę zagadkę profesorowi w lecie.
Mam nadzieję, że będzie okazja w Szczebrzeszynie na festiwalu Stolica Języka Polskiego.
Z wiadomych powodów była przerwa, ale może w tym roku jednak się odbędzie.
@Róża
„Moje pokolenie”, Wasze pokolenie”.
Można dokonywać generalizacji odwołując się do numeru Peselu, ale jest to w zasadzie droga na skróty.
W zasadzie owszem, czuję że moje poglądy się konserwują ( konserwatyzm i jakieś jego akcydensy), ale czy to rzutuje w jakiś sposób na mój punkt widzenia w rozgrywającym się konflikcie za wschodnią granicą
Mam w ogólnym zarysie swoją interpretację ważnych globalnych wydarzeń politycznych, ale raczej do ludu z nimi nie wychodzę.
Kiedyś może tak było, ale od kilkunastu lat na problemy świata nie spoglądam już przez polityczną lornetkę…
…bo tak naprawdę to co najważniejsze dla świata ( może oprócz coraz wyraźniejszej dominacji Azji) to zmiany w obszarze kultury, czyli ewidentna wojna kultur.
I tutaj oczywiście – mam nadzieję – że zauważyłaś moje preferencję.
Wiem, że nie rzucają one nikogo na kolana, ale jakoś zawsze tak miałem pod wiatr i już się z tym zżyłem.
Zauważyłaś, że jadę nieraz Miłoszem, ale On również często wysłuchiwał od Giedroycia: „Napisz coś o polityce, o Gomułce, o partii”, a Miłosz robił swoje, bo polityka była dla niego zbyt trywialna.
A dla mnie jest po prostu nudna.
I już na koniec. Wspominałaś o Miłoszu i jego relacji z niejakim Macho Antonim.
A ja w dużym skrócie.
Rewolucja kulturowa, „dzieci kwiaty” emancypacja kobiet, feminizm i pochodne to pokłosie wydarzeń rozgrywających się na amerykańskich uniwersytetach pod koniec lat 60-tych i niestety, a może” stety” do tych Miłosz podchodził z bardzo dużym dystansem.
A nie był jeszcze w tamtych czasach strasznie zramolałym zgredem.
I już na prawdę na koniec.
Pączek z różą był przepyszny!
@wawrzynek
@PR milczy, wawrzynek milczy, szef resortu milczy, a nawet szef wszystkich szefów milczy. Ciekawe… A taki P. Tusk nie milczy, a nawet grzmi. Nie sądziłem, że jeszcze kiedykolwiek napiszę z uznaniem o byłym premierze:
SZACUN.
https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-ukraina-rosja/aktualnosci/news-tusk-sankcje-sa-udawane-rzady-ktore-je-blokowaly-zhanbily-si,nId,5854903
@Krzysztofek
Ja naprawdę nie żyje tym wszystkim. Wiem o wydarzeniach za wschodnią granicą i chociaż jestem emocjonalnie i miejscem urodzenia związany z miastem, które swego czasu było w jakiejś mierze stolicą politycznego bytu do którego nawiązuje dzisiejsza Ukraina to jednak biorę sobie na wstrzymanie. Ale oczywiście nie przesadzam, bo wiem, że mogą być też skutki uboczne, a w większych dawkach może „to wstrzymujące” coś zaszkodzić
Wiem, że jest to polityka, chyba nawet spora, potrafię nieco kojarzyć niektóre fakty i wiem też jak łatwo media potrafią grać emocjami.
A poza tym za mało wiem o rzeczywistych przyczynach i nie chcę robić z siebie błazna.
Od czasu do czasu rzucę okiem na paski w naszych stacjach, wczoraj wszedłem na strony rosyjskiego Kommiersanta ( też potwierdził, że na Ukrainie jest wojna) i to w zasadzie mi wystarczy.
A poza tym każda wojna jest zła.
A ów byt polityczny o którym wspomniałem to:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ksi%C4%99stwo_halicko-wo%C5%82y%C5%84skie
@Krzysztof Cywiński
Kaesjot i Wawrzyniec zabawiają się na innym blogu w adwokatów Putina. A poza Tuskiem, Zełenski- wyśmiewany wcześniej, że komik, a teraz -klasa
@Krzysztof Cywiński 25 LUTEGO 2022 10:35
Jest pewien pozytywny efekt napaści Rosji na Ukrainę: PiS się wystraszył. O dziwo, nagle przywrócił do łask flagi europejskie, które do niedawna nazywał „szmatami”. A poza tym zaczyna coś mamrotać o „jedności europejskiej”.
Czyli jak trwoga to do UE. A tak nachalnie chcieli być „niezależni”. Ciekawe, czy z okazji tego strachu ukrócą wybryki Czarnków i innych takich.
@wawrzynek
Myślę, że milczą, ponieważ muszą dopiero się dowiedzieć co „myślą” ):
Dziennikarz do celebrytki:
-Gdzie Pani była na wakacjach?
-Jeszcze nie wiem…
Jakiś konkretny wyimek z linku? Kilka razy mieliłem to na historii (SP, LO, 3 x na studiach) + przeczytana a i zasłyszana publicystyka i dyskusje. Każda państwowość ma swój początek i kres.
Przeczytałem, że jest nadzieja:
https://www.rp.pl/konflikty-zbrojne/art35759601-zelenski-apeluje-do-putina-usiadzmy-i-negocjujmy
I dla mnie jest jednak niezrozumiałe, że dwa kraje prawosławne ( chociaż w samej cerkwi prawosławnej też trochę się dzieje) nie mogą się dogadać tylko muszą machać szabelkami.
Niezrozumiałe i smutne, bom sam…a zresztą…
Ciekawe, czy @grzerysz oglądał „Łoma”?
Momentami to co widać na ekranie ( na przykład rola filmowa Stefana Starzyńskiego) wbija autentycznie w fotel. Kilka dni temu (22 luty) minęła 30 rocznica śmierci Tadeusza Łomnickiego.
Na TVP Kultura emitują film poświęcony wielkiemu aktorowi. Z 2002 roku.
Wczoraj, dzisiaj. Może powtórzą jeszcze raz?
Bo jak nie, to trzeba będzie czekać 10 lat żeby puścili znowu.
@Na marginesie
Jak dotąd wszelkie zagrożenia zewnętrzne wykorzystywali do jeszcze większego przykręcania śruby i rozmontowywania demokratycznego państwa prawa. Nie liczyłbym na otrzeźwienie.
@Róża 25 LUTEGO 2022 13:50
Wielonickowy Wawrzek Sambakuku Hermenegilda Aaaateista (i taaaak daaalej) w różnych wcieleniach serwuje autonarrację o ateistycznej przeszłości, z którą zerwał na rzecz religii… prawosławnej. Putin demonstracyjnie sprzymierzył się z popami i podporządkował sobie patriarchę Kiryła.
Ergo, Wawrzek Putinowi oka nie wykole.
@Róża
Odczuwam zawód widząc Twoją reakcje na moją publikację (bez żadnego komentarza) części orędzia Putina do narodu.
Przecież to jest fakt.
Można Putina nie lubić, może Putin niektóre osoby wkur….ć, ale jeżeli publikuję coś. co jest ewidentne powiązane z ważnym wydarzeniem, to jest to niemal obowiązkiem – poważnych tytułów prasowych – zrobić to, co ja uczyniłem .
A Ty dałaś się unieść.
A ja trzymam się rad Herberta:
„…Unikam komentarzy, emocje trzymam w karbach, piszę o faktach…”
Wers z „Raportu z oblężonego miasta”…
…kiedyś umiałem na pamięć, teraz musiałbym już jednak solidnie odświeżyć.
@Róża
Właściwie nie bywam na innych blogach, o ile ktoś nie poleci konkretnej lektury 🙂
Kiedy słyszę Ukraina zawsze, natychmiast kojarzę z tragedią Polaków na Wołyniu. Przy całej złożoności i zmienności świata oraz jego historii, w dobrze pojętym interesie Polaków jest wspieranie młodej państwowości ukraińskiej: jesteśmy następni w kolejce do knuta.
Osobom wybitnie zainteresowanym procesami politycznymi w skali globu – do tych osób zaliczam na przykład @Różę – i pragnącym spojrzeć na ów problem z ciekawej perspektywy, polecam wstępnie ( polecę ją dogłębnie po przeczytaniu) lekturę tej oto książki.
https://www.znak.com.pl/ksiazka/przeznaczeni-do-wielkosci-poczucie-misji-w-polityce-zagranicznej-przypadek-rosji-alicja-curanovic-171736
Autorka to pracownik naukowy UW, „specjalizująca się w polityce zagranicznej Rosji, stosunkach w Europie Środkowo-Wschodniej oraz w znaczeniu czynnika religijnego w stosunkach międzynarodowych”.
Czyli, prawdopodobnie może mieć coś ciekawego do powiedzenia na temat Rosji również kontekście wydarzeń na Ukrainie. Wszak Ukraina to kraj prawosławny.
Podstawowy atut to wspomniane spojrzenie na problem z perspektywy religijno-filozoficznej.
I rosyjskie „poczucie misji”, czyli Trzeci Rzym, czyli ni mniej, ni więcej tylko rosyjski mesjanizm. My, Polacy też swego czasu „bawiliśmy” się w coś podobnego.
Ładnie ten temat rozwinął swego czasu Rosjanin Mikołaj Bierdiajew w pracy „Rosyjska idea”.
@Krzysztof Cywiński
Ukrainka uciekająca dziś z dzieckiem przed bombami ma tyle wspólnego z banderowcami, co ja z żołnierzami wyklętymi. A panowie udzielają się na blogu Bernarda Guetty- nigdy nie byłam w psychiatryku, ale jak to poczytałam, to tak go sobie wyobrażam
@Wawrzyniec Biebrzeniewierzyński
To ja polecę coś króciutkiego- Słonimskiego „Ten jest z ojczyzny mojej”, a z blogów, gdzie szybciutko może Pan sprawdzić możliwości swojego umysłu i zaimponować pozostałym bez przepisywania cytatów- blog Marka Penszki
Z nikim nie zrywałem.
Znudził mnie ateizm, a jeszcze bardziej odrzucił mnie swoją drętwotą i prostactwem.
To nawet nie prymitywizm, a bardziej właśnie prostactwo.
Nie bardzo mam ochotę zabierać głos w sprawie konfliktu, bo mogę też usłyszeć zarzut o stronniczość.
Rzeczywiście mam się ku prawosławiu, ale przede wszystkim za „sporo” naczytałem się o Rosji jej historii, kulturze, religii, jej współczesności i w zasadzie to wszystko co robi Putin mógłbym jakoś obronić.
Ale nie chcę też zabierać głosu jako czyjś (wiadomo czyj) stronnik, bo skończy się na tym, że będę musiał wręczać… na przykład bukiet róż w postaci wiersza o japońskiej róży autorstwa Tadeusza Różewicza.
A komu?
Komu można wręczać bukiet róż od Tadeusza Różewicza? @Róży! Tylko @Roży!
Ale ta informacja wzbudzi na pewno sensację.
Otóż od samego rana u sąsiada przez ścianę ( mieszkam w bliźniaku) na podwórku stoi niezła bryka. No niezła. Może sąsiad sobie kupił?
Ale przychodzi siostra i pyta: „Wiesz kto jest u Anki?”
Anka to Pani Anna, mój doktor rodzinny.
Odpowiadam: „Nie”.
U Anki są Ukraińcy.
Konkretnie młoda Ukrainka z dzieckiem. Nie znam szczegółów, ale prawdopodobnie Ukrainka pracuje w Warszawie i miał po nią przyjechać mąż. Niestety, męża nie puścili do Polski i stacjonuje przez ścianę. Kiedy piszę ten komentarz słychać ich. Szczególnie dziecko.
Chociaż historia trochę niejasna. Przecież samochód stoi, czyli może na Ukrainę wracać i bez męża.
I obowiązkowe pytanie:
„Czy mam przesłać pozdrowienia od wszystkich z blogu belfra?
Nawet od @na marginesie.
Muszę skorygować informacje na temat moich ukraińskich sąsiadów.
Otóż w Polsce jest mieszkanka Kijowa która uciekała z mężem i dziećmi do Polski.
Niestety, męża zatrzymano na granicy (zatrzymali sami Ukraińcy), do Polski dotarła matka z chyba dwójką ( na razie słyszę przez ścianę dwa dziecięce głosy) dzieci.
grzerysz
22 LUTEGO 2022
11:02 Za portalem „Gazety Wyborczej”:
„Łomnicki był świadom swej wielkości. Reżyserowi próbującemu go instruować, powiedział: „Spier…j, wiem, jak grać”.
Zupełnie nie tak było. Ten reżyser nie był aktorem i znany był z tego, że nie potrafił grać. Zgłupiał jednak i zaczął pokazywać Łomnickiemu jak powinien zagrać. Łomnicki zaś mruknął: „Oj, bo jeszcze tak zagram”. 🙂
Krzysztof Cywiński
25 LUTEGO 2022 10:35
„Nie sądziłem, że jeszcze kiedykolwiek napiszę z uznaniem o byłym premierze”.
Jakże się obywatel Tusk zradykalizował, nad podziw. Chyba jeszcze powinien przeprosić za wspieranie przez lata i bez zastrzeżeń idiotycznej polityki Niemiec wobec Rosji. Może by tak teraz, w rach ekspiacji, ruszył tyłek, wsiadł w ciężarówkę Frasyniuka i przywiózł z Berlina te hełmy, które Niemcy jeszcze w styczniu obiecały Ukrainie. Podobno już są spakowane i czekają na wysyłkę.
@KC
A mnie Ukraina natychmiast kojarzy się z tymi Ukraińcami, których poznałem osobiście.
Podobno w Polsce uczy się 60 tys. ukraińskich dzieci (w sense: urodzonych na Ukrainie; nie liczymy tu mniejszości ukraińskiej / łemkowskiej).
@Róża
Z gier towarzyskich to raczej brydż. Kiedyś grywałem nawet trochę na sportowo.
Nie trwało to długo, ale po jakimś czasie przeczytałem, że polska para została mistrzami świata w brydżu i ku mojemu zdziwieniu rozpoznałem w owym mistrzu, chłopaka przeciwko któremu grałem w owych turniejach.
Z tego co pamiętam, siedząc z boku( na przeciwko siedział mój partner) owego przyszłego mistrza świata wybitnej tremy nie czułem.
Jakby ktoś był ciekawy – Jacek Pszczoła jego nazwisko.
@MR
Jestem pełen podziwu dla pańskiej przenikliwości, aczkolwiek to Morawiecki kilka dni wcześniej znalazł w Tusku tego, który sprowadził rosyjską agresję na Ukrainę, a inflację na polskie półki sklepowe.
https://www.youtube.com/watch?v=C2h8PQyheA0
Co sądzić o Kargulu, który widząc płonącą u sąsiada stodołę, interesuje się tylko tym, jak to wykorzystać przeciw Pawlakowi?
@Mauro Rossi
„Czesław Miłosz
Który skrzywdziłeś
Który skrzywdziłeś człowieka prostego
Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając,
Gromadę błaznów koło siebie mając
Na pomieszanie dobrego i złego,
Choćby przed tobą wszyscy się skłonili
Cnotę i mądrość tobie przypisując,
Złote medale na Twoją cześć kując,
Radzi że jeszcze jeden dzień przeżyli,
Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta.
Możesz go zabić – narodzi się nowy.
Spisane będą czyny i rozmowy.
Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy
I sznur i gałąź pod ciężarem zgięta.”
Wie Pan, takie rzeczy mogą sobie wypisywać poeci, a nawet w nie wierzyć. Niestety historię piszą zwycięzcy: to hitlerowcy z polskimi faszystami napadli na pierwszą ofiarę IIWŚ czyli Niemcy i wszystko wskazuje na to, że to do tej wersji historii trzeba będzie się przyzwyczaić.
Nie chcę wnikać w przesłanki – wyraziście wyartykułował to co zalinkowałem, więc powtórzę: SZACUN.
@Płynna Rzeczywistość@Róża
Kiedyś kandydat do stanu nobliwego musiał potrafić wymienić swoich przodków cztery pokolenia wstecz. „Naród bez historii, to…”, etc.
To proszę ten raz w roku, zapalić świeczkę na cmentarzu tym kobietom w ciąży żywcem piłowanymi drewnianymi piłami, a drugą poległym na Wyspie Węży. Pomagać to jedno, pamiętać to drugie.
@Krzysztof Cywiński
Czyli zdemilitaryzować i zdenazyfikować- za Wołyń
@Róża
Wyobraź sobie, że to Ty a nie Putin zostałaś prezydentem Rosji po Jelcynie. Zapomnij na tę chwilę o swoim, emocjonalnym stosunku do Rosji i przyjmij, że Putina nie ma i nigdy nie było.