Polski Ład – mniejsze wynagrodzenie za nadgodziny
Premier zapowiadał błyskawiczne wyrównanie pensji styczniowej, a tymczasem także wynagrodzenie za nadgodziny okazało się mniejsze. Najpierw się zdziwiłem, zaprotestowałem, ale zaraz sprowadzono mnie na ziemię przypomnieniem, iż winny jest Polski Ład.
Nie będzie też żadnego wyrównania. Księgowa twierdzi, że premier wygaduje głupoty, gdy obiecuje, iż nikt nie straci na pisowskich zmianach w prawie podatkowym. Nie ma podstaw prawnych, aby nauczycielom oddać zabrane na początku stycznia pieniądze.
Są za to podstawy, aby za każdym razem wypłacać mniej. Dlatego wynagrodzenie za nadgodziny okazało się również mniejsze. I tak już będzie przy każdej wypłacie. Nieliczni zyskali, większość straciła na Polskim Ładzie. Do ludzi to jeszcze nie dotarło, wszyscy spodziewali się, że za nadgodziny będą płacić po staremu. Znowu oberwało się księgowej.
Kto udziela korepetycji, nie chce żadnych nadgodzin. Stawka za lekcję w szkole zmniejszyła się bowiem o 9 proc., a za godzinę korepetycji wzrosła. I to znacznie. Nawet poloniści podnoszą ceny.
Komentarze
Niedawno w TVN była rozmowa jakiegoś ekonomisty z Piotrem Ikonowiczem. Ikonowicz w kółko mówił o redystrybucji, ekonomista odpowiedział mu: dlaczego nie powiecie ludziom prawdy, że z wyższego opodatkowania tylko najbogatszych na nic by nie wystarczyło, w tych krajach, na które się ciągle powołujecie typu Szwecja, Belgia wysokie podatki płaci się już przy wynagrodzeniu średnim, a nawet od niego niższym. Z kolei doradcy premiera i urzędnicy MF są rozgoryczeni, że rząd ulegał kolejnym roszczeniowym naciskom (typu ulga dla klasy średniej) i z Polskiego Ładu został tylko kadłubek. Bo wg jego twórców miał on polegać na tym, że skorzystają tylko najbiedniejsi. Cała reszta- tzw.klasa średnia i przedsiębiorcy- mieli płacić wyższe podatki. Chyba ta wymarzona Szwecja w polskim wydaniu wyglądałaby właśnie tak, że młody nauczyciel na gołym etacie by zyskał, a starszy z nadgodzinami, pracujący w kilku miejscach, płacący podatki od korków – by stracił.
W Warszawie wyrównanie pensji styczniowej nastąpiło wczoraj.
@Róża 30 STYCZNIA 2022 11:11
Z portalu „Gazety Wyborczej” – „Polska mama z Niemiec: Tu państwo się nami zaopiekuje”
„Co jako przyszłą mamę pozytywnie zaskoczyło Cię w Niemczech?
Przede wszystkim to, że świeżo upieczona mama może zdecydować o długości swojego urlopu macierzyńskiego. Może zostać w domu z dzieckiem przez rok, tak jak w Polsce, ale może też przedłużyć urlop do dwóch lat. Bardzo mi się to podoba. Co prawda z punktu widzenia zasiłku nie ma to znaczenia – w sumie przez dwa lata dostaje się tyle samo pieniędzy, co przez rok, ale można dłużej cieszyć się czasem z maleństwem. Poza tym, przy niskich dochodach, mogę się starać o dodatki na mieszkanie, dodatki na dziecko i każdego członka rodziny.
Korzystasz z tych świadczeń?
Tak. To odczuwalna pomoc i dzięki temu czuję się tu bezpiecznie. Wiem, że w przypadku jakichkolwiek problemów, nie zostanę tu bez środków do życia. Państwo się nami zaopiekuje. Tu w ogóle na każdym kroku odczuwa się pomoc i opiekę. Jest sporo dobrze działających domów dla samotnej matki, gdzie kobiety mogą liczyć nie tylko na dach nad głową dla siebie i dzieci, ale i profesjonalną pomoc psychologiczną”.
Tak, „Państwo się nami zaopiekuje. Tu w ogóle na każdym kroku odczuwa się pomoc i opiekę”… 🙂
Balcerowiczowi & Spółce i jego wiernym akolitom, wyznawcom chciwego i dzikiego kapitalizmu dziewiętnastowiecznego znanego z powieści Dickensa, takie stwierdzenia – a przede wszystkim taka praktyka – wyraźnie nie w smak… 🙂
Ale to Niemcy projektują, produkują i z powodzeniem sprzedają na całym świecie samochody Mercedes, Audi, BMW, Porsche, Maybach czy VW… 🙂
Zastanawiam się kto płaci podatki od korków? Podatki ludzie płacą wtedy kiedy wiedzą iż nie mieszkają w zbójeckim państwie które będzie ścigało za przekręty Bagsików , Biereckich i innych, będą ich pieniądze wydawane nie na tych którzy kradną grosz publiczny takich jak Ziobro
@Róża 30 STYCZNIA 2022 11:11
„Z kolei doradcy premiera i urzędnicy MF są rozgoryczeni, że rząd ulegał kolejnym roszczeniowym naciskom (typu ulga dla klasy średniej) i z Polskiego Ładu został tylko kadłubek. Bo wg jego twórców miał on polegać na tym, że skorzystają tylko najbiedniejsi”.
Proszę przeczytać uważnie wywiad z ekonomistą Nikodemem Szewczykiem z Instytutu Badań Strukturalnych:
https://next.gazeta.pl/next/7,151003,27429867,dorzynanie-klasy-sredniej-rzad-obniza-podatki-a-krzyk-jest.html
Zacytuję tutaj tylko dwa drobne fragmenty wywiadu:
„Wiadomo, ile firm to wyłącznie optymalizacja dochodów?
Ostatnie szacunki, które znam, obejmują 2017 rok i wynika z nich, że co dziesiąta jednoosobowa firma – czyli prawie 170 tysięcy podatników – to kompletna fikcja. Te osoby nie prowadzą de facto działalności gospodarczej, tylko wystawiają jedną fakturę w miesiącu dla jednego klienta.
Czyli powinny być na etacie?
Tak. I płacić podatki jak reszta obywateli….
A co pana zdaniem w Polskim Ładzie jest złe?
Że to reforma mało ambitna. Jeśli miałbym ją oceniać w akademickiej próżni – nieuwzględniającej nastrojów społecznych i siły różnych grup nacisku – to bym powiedział, że Polski Ład nie wprowadza wystarczającej progresji do polskiego systemu podatkowego….
Drugi mój zarzut do tej reformy jest taki, że to per saldo obniżka podatków. Pandemia pokazała, że usługi publiczne są cholernie ważne, musimy je porządnie dofinansować, mieć pieniądze na takie służby jak Sanepid. Ograniczenie wpływów budżetowych akurat teraz jest po prostu ryzykowne”.
@grzerysz
Dlaczego opisuje Pan poziom życia w Niemczech, mierzmy wyżej, poproszę Monako. Wg danych OECD Polska będąc krajem o najniższym PKB per capita pośród jej europejskich członków , przeznaczyła w 2019 na wydatki socjalne równowartość 21,3 proc. PKB. Najwięcej pośród krajów posocjalistycznych, więcej też niż Szwajcaria, Nowa Zelandia, UK, Holandia itp, Niemcy wydają ok.25 proc i stale to zmniejszają. Polski Ład pokazał nam Szwecję w polskim wydaniu, jak się okazało, że tracą nawet lepiej zarabiający nauczyciele i mundurowi, bo nie wystarczy zwiększenie obciążeń mitycznym bogaczom na JDG, to szybko wycofujemy się z tej naszej Szwecji.
@grzerysz
Ten wybitny ekonomista, z którym polecił mi Pan uważnie przeczytać wywiad to dwudziestoparolatek po licencjacie z ekonomii, a od 2018 robi magisterkę, pisze dla Nowego Obywatela (to taka skrajnie socjalistyczna gazetka z Zawiercia). W wywiadzie mówi, jak ważne są usługi publiczne, ale uważa, że to żaden problem, że samorządy (które utrzymują szkoły) stracą na Polskim Ładzie 100 mld w ciągu 10 lat. Mówi o tym, że 170 tys. JDG to kompletna fikcja, ale też zauważył, że wśród nich b.dużo w ogóle się nie rozwija, tylko wegetuje. Grzerysz nie wystarczy do spełnienia Pana marzeń podniesienie im podatków, Polski Ład pokazał o co chodzi w hasłach lewicy w praktyce- dużo pracujący nauczyciel straciłby tak samo jak każdy dużo pracujący podatnik.
@Róża
„Dlaczego opisuje Pan poziom życia w Niemczech”
Przepraszam, następnym razem opiszę poziom życia w Burundi… 🙂
Nie będę też już więcej pisał o Harvardzie, Stanfordzie, Princeton i MIT oraz o niemieckim tygodniku „Die Zeit” i francuskim dzienniku „Le Monde”… 🙂
@Róża
„Dlaczego opisuje Pan poziom życia w Niemczech”
I jeszcze drobna uwaga – Niemcy przeznaczają na służbę zdrowia 11,2% PKB (dane za rok 2020). Francja – 10.0%.
„Państwo się nami zaopiekuje. Tu w ogóle na każdym kroku odczuwa się pomoc i opiekę” – to nie są hasła ze sztandarów tak bliskiego Pani dzikiego i chciwego kapitalizmu dziewiętnastowiecznego znanego z powieści Dickensa, który Balcerowicz & Spółka implementowali u nas przez dobre ćwierćwiecze…
@grzerysz
Pisze Pan o tym poziomie życia w Niemczech jak małe dziecko, które mówi, że mają tam lepsze cukierki. W Polsce PKB per capita w 2020 to 76 proc. średniej unijnej (20 miejsce wśród 27 państw), w Niemczech ponad 120 proc., AIC (rzeczywista konsumpcja prywatna) to 83 proc.średniej UE, w Niemczech 123. Te liczby wiążą się Panu jakoś z poziomem życia czy nie bardzo? PKB per capita w 1990 w Niemczech to było 20 810 dol.międzynarodowych, a w Polsce (po tych uwielbianych przez Pana latach PRL) – 6 583 dol. Od 30 lat próbujemy to nadrobić. I ta różnica się zmniejsza, bo w 1989 r między poziomem życia w Niemczech a w Polsce była przepaść. Nie czuje Pan, że to co Pan wypisuje sprowadza się do złotych przemyśleń w stylu: w PRL było cudownie i sprawiedliwie, a teraz jak nam to zabrali, to chce natychmiast dostać poziom życia Niemca.
@grzerysz
Twórcy Polskiego Ładu nazywali go programem „solidarności społecznej”(czyli coś co Pan lubi) i wg nich każdy kto zarobił powyżej 5800 brutto miał w ramach tej solidarności społecznej stracić (nauczyciel również). Popsuł im to Gowin żądając ulgi dla klasy średniej. W programie np.partii Razem wyższe podatki mają być od dochodu 60 tys.rocznie czyli 5 tys.brutto miesięcznie (dla nauczycieli również). Proszę napisać szczerze czy Pan, piszący tyle o solidarności społecznej i dzikim chciwym kapitalizmie, to popiera?
@grzerysz
Jeżeli chce Pan przeznaczać na ochronę zdrowia 10% PKB, to trzeba też powiedzieć, jakim/czyim kosztem. Cudów nie ma. Potrzeba *tylko* decyzji politycznej.
30 tys. wolne od podatku to w pisowskim ładzie ruch dobry. Z tą kolejną deformą jest jednak jeden problem: cel. Weźmy 500+. To jest potężny transfer pieniężny o niejasnym źródle pochodzenia (zadłużamy się? Czy tylko pauperyzujemy budżetówkę?). Jeśli jednak do wszystkich kierowany jest w podobnej skali, to czy naprawdę niweluje on różnice społeczne i czy nie można było tego podobnego efektu osiągnąć znacznie taniej? Podobnie z podnoszeniem płacy minimalnej. Pytanie jednak, powtórzę, po co to się robi. Są możliwe co najmniej 2 odpowiedzi. Jedna — by osiągnąć takie poparcie społeczne, by móc rozpisać wcześniejsze wybory i osiągnąć większość konstytucyjną — a wówczas hulaj dusza, piekła nie ma. Gdyby Kaczyński ograniczył się do „rozdawania pieniądzy”, ale nie dzielił społeczeństwa na sorty, gdyby nie pluł nienawiścią do wszystkiego, co nie poddaje się jego woli, miałby tę większość z palcem w bucie. I jest druga możliwość: budowa społeczeństwa opartego na merytokracji. Nie ma merytokracji bez równych szans. To wyrównanie ma dwie strony: możliwość awansu z warstw upośledzonych i łagodzenie spadku (np. potomstwa) z warstw uprzywilejowanych. To się może udać tylko w tym „okropnym” socjal-kapitalizmie, np. w wersji nordyckiej.
Gdzieś widziałem dane, że w Danii dojście do klasy wyższych zajmuje niecałe 3 pokolenia, niestety, nie pamiętam, czy z samego dołu, czy ze środka. Dla krajów Ameryki Południowej szacowano ten czas na 10 pokoleń. Więc gdyby PiS celował w model państwa wyrównującego szanse i promującego merytokrację, miałby mój głos. Ja jednak widzę wyłącznie kumoterstwo, w tym nepotyzm, schlebianie najniższym gustom i granie na najniższych instynktach. O ile ta polityka w warstwie społecznej jest lewicowa, a raczej powierzchownie lewicowa, to ta lewicowość jest nieszczera, to jest kupowanie ciemnego ludu wbrew jego interesom. Przykładem jest reforma oświatowa, która MUSI doprowadzić do zwiększenia nierówności w dostępie do edukacji, a więc utrudnić pionową mobilność społeczną. Innym przykładem jest prostacka polityka dawania (wyborcom?) żywej gotówki zamiast zapewniania wysokiej jakości usług publicznych.
Tak oto postępowy niegdyś miękki styropian uległ utwardzeniu i przepoczwarzył się w rewolucyjne dziaderstwo. Przynajmniej nie jest nudno.
@Róża
Z uporem maniaka powtarza Pani, iż niczego z moich wpisów nie zrozumiała.
Nie tyle przecież piszę o poziomie życia w Niemczech czy we Francji, co o zupełnie odmiennych modelach kapitalizmu, jakie w tych krajach od wielu dekad obowiązują.
Balcerowicz & Spółka implementowali u nas przez dobre ćwierćwiecze dziki i chciwy kapitalizmu dziewiętnastowieczny, który nie wynosił na sztandary dobrej edukacji, szkolnictwa wyższego, nauki, służby zdrowia, mediów czy kultury, o krajowym przemyśle – szczególnie w obszarach wysokich technologii – nawet nie wspominając.
A to co tak bardzo podoba się polskiej mamie z Niemiec („Państwo się nami zaopiekuje. Tu w ogóle na każdym kroku odczuwa się pomoc i opiekę”), Balcerowiczowi & Spółce ogromnie się nie podobało…
@Róża
I nie chodzi tylko o „solidarność społeczną”, ale i o ślepą wiarę Balcerowicza & Spółki, że wszystkie problemy edukacji, szkolnictwa wyższego, nauki, służby zdrowia, mediów czy kultury, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, rozwiąże niczym nieskrępowana i cudowna niewidzialna ręka wolnego rynku…
@grzerysz
Ale chętnie zrozumiem z Pana wpisów więcej, dlatego proszę mi odpowiedzieć na te konkretne pytanie o wysokość podatków dla dochodów powyżej 5800 brutto (z czegoś trzeba nazbierać na tę zachwalaną przez polską mamę z Niemiec pomoc i opiekę odczuwalną na każdym kroku, Pana zdaniem ponad 21 proc PKB na wydatki socjalne to za mało, 24 państwa OECD wydają mniej od nas, służba zdrowia i edukacja się właśnie rozsypały)
@Płynna rzeczywistość
„Jeżeli chce Pan przeznaczać na ochronę zdrowia 10% PKB, to trzeba też powiedzieć, jakim/czyim kosztem. Cudów nie ma. Potrzeba *tylko* decyzji politycznej”.
Właśnie. Dotyczy to również np. edukacji.
W niedawnym wywiadzie z niemieckim ministrem gospodarki Robertem Habeckiem (tygodnik „Der Spiegel”) czytam, że zamierza on w tradycyjnym corocznym raporcie o stanie gospodarki, obok tradycyjnych parametrów ekonomicznych, umieścić też takie kryteria jak edukacja, równość dystrybucji czy zanieczyszczenie środowiska.
Co więcej, okazuje się, że jest on entuzjastą poglądów włosko-amerykańskiej ekonomistki Mariany Mazzucato, która zaleca taką zmianę kapitalizmu, aby gospodarka realizowała misję, którą określi państwo…
Książkę Mazzucato zatytułowaną – jakże by inaczej – „Mission Economy” (wydaną dobrych kilka miesięcy temu) mam właśnie na tapecie…
Jakże to dalekie od niczym nieskrępowanej i cudownej niewidzialnej ręki wolnego rynku Balcerowicza & Spółki…
@grzerysz
Chciałabym Panu coś polecić. Kojarzy Pan program „Sprawa dla reportera” Elżbiety Jaworowicz, jest taki komik Daniel Midas, który robi dwuminutowe streszczenia tego programu „Szopka dla reportera”, mają wielką oglądalność . Są tam niestety brzydkie słowa, taka konwencja, ale Pan mi polecił film z momentami, to ja chyba mogę krótki filmik z brzydkimi słowami (ja zakrywam oczy na momentach, a Pan zakrywa uszy). Proszę wpisać „szopka dla reportera odc.17 bujaj się jak kołyskę Renata”. Tam na końcu w drugiej minucie zobaczy Pan jaką polska mama otrzymuje pomoc w Polsce.
absurd goni absurd… czy może być coś gorszego niż to?
https://thementorpl.wordpress.com/2022/01/31/zakaz-chodzenia-do-szkoly/
Rzuciłem okiem, czy jedynie słuszna perspektywa reprezentowana jest na blogu i z tego co widzę @grzerysz czuwa na stanowisku.
Pozdrawiam.
Dwaj ministranci w przytomności Pani Frał rozmawiali o szkole. Okazało się, że kurator nie będzie mógł ot tak zwolnić dyra, nie ma tu żadnej dowolności — są przecież jeszcze sądy pracy!
@PR
Niektórzy z tych „decydentów” chyba nie mają świadomości, iż jest takie coś jak”prawo pracy” i „sądy pracy”.
No bo przecież oni nie wiedzą, czego nie wiedzą zatem jak mogą uwzględniać w swych „decyzjach” ograniczenia z nich wynikające ?
@Płynna Rzeczywistość
W razie niezgodnego z prawem odwołania dyr. sąd nie przywraca go na stanowisko, tylko może zasądzić odszkodowanie (max. to trzymiesięczne wynagrodzenie, więc opłaca się odwołać niewygodnego). Te przepisy mają odstraszać dyr., nauczycieli i zniechęcać rodziców. Jeszcze nie weszły w życie, a już robią to skutecznie. W szkole mojego dziecka nie ma niczego poza sprawdzianami, dosłownie raz w roku wychodzą do kina, od 3 lat nie ma innych wyjść, wycieczek, imprez klasowych, spotkań z kimkolwiek. Awantura czy wpuszczać organizacje pozarządowe jest tak samo oderwana od obecnej rzeczywistości szkoły, że równie dobrze mogą zakazać wstępu kosmitom. Wszyscy są zmęczeni i zniechęceni. Na ostatnim zebraniu wysłuchałam durnych, ale głośnych żądań i pretensji trzech matek nt.wyników próbnego egz.ósmoklasisty, zdalnych lekcji, zastępstw i odwołanych lekcji. Groziły skargami do kuratorium, głosują na PiS. Im się to w głowie nie styka, że to one swoimi wyborami urządziły tak nauczycieli, dzieci i rodziców. W prawie każdej klasie są takie trzy krzykaczki, które teraz realizują się w zarządzaniu nauczycielami i dyr. Szans na zmianę nie ma, bo Hołownia boi się Tuska i nic wspólnie nie zrobią.
@Róża
Można sobie z tym poradzić – trzeba tylko mieć min. 25 lat doświadczenia i być odpowiednio asertywnym.
Tym „krzykaczkom”, trzeba powiedzieć, że jak im się nie podoba sposób nauczania w tej szkole to niech przeniosą swoje dzieci do innej do tej gdzie wg nich „uczą lepiej”.
Jak krytykują pracę nauczycieli to trzeba im odpowiedzieć, że skoro same wiedzą , jak to zrobić lepiej, to niech się osobiście tym zajmą.
Nie bardzo rozumiem dlaczego minister Czarnek nie może?
Ma demokratycznie uchwalony papier.
Unia nie ma nic przeciw.
Konstytucja podobnie.
TSUE do tej pory żadnego wyroku nie ogłosiło, że nie można.
ONZ rezolucji nie ogłosiło.
Wojska NATO bardziej myślą o Ukrainie, niż o ministrze Czarnku i jego ustawie.
Moim skromnym zdaniem, ZNP nie ma w tym momencie żadnego. ale to żadnego oparcia.
Chyba, że ja czegoś nie wiem.
Zapomniałem!
Jarosław Kaczyński też się zgadza.
@Wawrzyniec Biebrzeniewierzyński
Panie Wawrzyńcu w Pana ulubionym „świecie tradycji” , który Pana ulubiony minister edukacji ma wprowadzać do szkół ostatnio jak zwykle b.ciekawie – te filmiki i rozbierane zdjęcia załączane do pozwów rozwodowych przez współmałżonków gorącej pary z Ordo iuris, która pracowała nad zakazem rozwodów „zrobiły nam w internetach weekend”. Ja się jeszcze nigdy nie rozwodziłam, rozbieranych zdjęć nie wysyłałam, filmików nie nagrywałam i teraz boję się, że ministerstwo, w którym pan z Ordo jest pełnomocnikiem ds.podstaw programowych zdemoralizuje mi dziecko.
Żona dzisiaj przyniosła „kwity” z naliczoną wypłatą – była taka, jak zawsze. Tknięty przeczuciem sprawdziłem ile wpłynęło na konto ?
Okazało się, że przelana kwota była o 15% NIŻSZA niż to wynikało z „kwitów”!
To ten Nowy Ład ?
Coś podobnego! Gdyby Gospodarz był emerytem, to czekałaby go 6-procentowa rewitalizacja portfela. A tak — jedyną nadzieją na wzdęcie sakiewki pozostaje czekanie, aż dogoni go pensja minimalna, a, pensja, jak wiadomo, to taka placówka oświatowa.
@Wawrzyniec
I czego tu nie rozumieć? Minister Czarnek nie może, bo w młodości złożył śluby czystości.
Pani Różo…bardzo piękny nick.
A poza tym trudno cokolwiek sensownego powiedzieć na temat, który Pani zasygnalizowała.
Przede wszystkim Internet nie jest źródłem mojej wiedzy na tematy, które mogą zaważyć o wyborze mojej drogi życiowej.
A po drugie, sprawy tak peryferyjne jak ta, o których Pani z wypiekami ( zapewne) informuje, nie mogą rzutować na tak złożony proces jakim jest reforma polskiego szkolnictwa.
Nie znam szczegółów oczywiście reformy ( bo ona jest jedynym poważnym tematem do dyskusji), ale z tego co wiem, żadne środowisko – tym bardziej o tak zaskorupiałych strukturach jak środowisko ZNP – nie byłoby zadowolone gdyby działo się coś nowatorskiego, żeby nie powiedzieć ożywczego, tym bardziej, że idea ta wywodzi się ze środowisk niekoniecznie tożsamych z tymi, w które jakiś sposób może ona uderzyć. Chociażby rykoszetem.
Czyli, nie dziwię się protestom,.Tym bardziej, że słowo „protest” w dzisiejszych czasach nie właściwie nie znaczy, chyba że kilkadziesiąt sekund materiału dla nadawcy telewizyjnego, który będzie miał możliwość przed takim materiałem i po nim, zamieścić swoje reklamy i parę groszy na takim proteście zarobić.
Na prawdę nie widzę sensu w tym wszystkim.
Nie lepiej zamiast protestować przeczytać jakąś interesującą książkę, albo przygotować coś ciekawego na lekcje ze swoimi dziećmi lub młodzieżą prawie pełnoletnią.
Ta ostatnia rada kierowana w stronę zdruzgotanych reformą, środowisk ZNP.
@Płynna rzeczywistość
Jaka 6-procentowa rewaloryzacja emerytur ?
Żona zyskała 1,4% a ja straciłem 0,2%. Jeśli dodać, że cena gazu wzrosła o ok. 1 zł/m3 tj. 61% co daje kolejne 200-400 zł/m-c ( zależnie od sezonu ) wzrost cen artykułów spożywczych itp. to nasze realne dochody spadły o ok. 15%.
Wierzyć zapewnieniom Pinokia ???
@Płynny
Śluby ministra Czarnka?
Nie potwierdzam – nie wykluczam.
Ale ogólnie nie żyje tym problemem.
@kaesjot
W styczniu nie było rewaloryzacji. To co państwo otrzymali to obniżka/podwyżka wynikajáca z polskiego wału! Zapowiadają 6% rewaloryzacji co i tak wszystko pochłonie inflacja. Tradycyjnie życzę Prezesowi Wszystkich Prezesów oby mu się kot w łóżku zesrał!
@Róża
A owo małżeństwo które sobie na forum publicznym wywleka -(ło) jakieś rzeczy było po prostu małżeństwem niedobranym. I nic poza tym. A żeby to miało dawać asumpt do daleko idących uniwersalizacji problemu?
Ja czegoś takiego ani praktykuję, ani nie popieram.
Że ktoś będąc członkiem ( albo członkinią) jakiegoś ciała statutowego uczestniczy w pewnym zdarzeniu prywatnym i ten fakt ma się kłaść cieniem na dobre imię jego kolegów i koleżanek… i nie daj Boże, ich dzieci?
Klasyczna odpowiedzialność zbiorowa.
Być może są tacy, którzy są Katonami, ale ja do nich nie należę.
Przecież mógłbym , w sytuacji kiedy członek jakiejś organizacji, czy stowarzyszenie zostaje przyłapany na bardzo szybkiej jeździe po terenie zabudowanym, mieć prawo do generalizacji… że z owej komórki organizacyjnej wszyscy członkowie to piraci – aktualni, albo potencjalni – ale nigdy coś takiego nie przyszłoby mi do głowy…
…czego i innym z całego serca życzę.
@Wawrzyniec Biebrzeniewierzyński
Członek jakiejś organizacji przyłapany na szybkiej jeździe raczej nie powinien być przewodniczącym komisji kodyfikacyjnej ds.bezpieczeństwa w ruchu drogowym (choć byłabym szczęśliwa, gdyby został premierem). A wracając do sprawy, o której jak Pan oczywiście słusznie zauważył piszę z wypiekami-wiceprezes Ordo iuris zajmował się zakazem rozwodów, brał udział w debacie „czy czas zakazać rozwodów”, prezentował raport dotyczący „kosztów rozpadu rodzin i małżeństw w Polsce”( wg raportu 5,7 mld w 2019). Można obejrzeć piękne nagranie, w którym ze współpracowniczką uczą „jak panować nad żądzami”. Efektem ich wspólnej pracy są 2 rozwody ich obojga, bójka w siedzibie Ordo pomiędzy wiceprezesem a małżonkiem współpracowniczki i poważny rozłam w tej organizacji. W sumie muszę Panu przyznać rację- „ nowatorsko i ożywczo”. Ale trochę się obawiam tej ożywczej nowatorskości inspirowanej przez członków tej nobliwej organizacji w edukacji. Wystarczy mi jak widzę jak nowatorsko MEN radzi sobie z covidem w szkołach.
@Roża
Ja też nie jestem za obłudą, dwulicowością i krzywoprzysięstwem, ale nie nie bardzo mam ochotę i czas na przytaczanie nazwisk autorów blogów, którzy przy okazji tematów wprost odnoszących się przymiotów demokracji liberalnych i słów padających przy tej okazji, jakżeż to oni w stanie wojennym czynnie i chwalebnie zwalczali komunistyczny totalitaryzm i narażali na szwank życie i zdrowie swoje i swoich najbliższych, następnie bez cienia wątpliwości dematerializują komentarze, które ich zdaniem nie licują z powagą tak szacownego miejsca jakim jest ich blog.
Przy czym nie uważam – co najmniej co do formy – treści swoich komentarzy, jako tych, które nie spełniają owych surowych wymogów, szczególnie w kontekście tych…
…które je spełniają.
Tym samym jestem – co najmniej wyrozumiałym – wobec „czegoś tam”, co stanowi ewidentnie powód do przypinania łatki nie lubianemu podmiotowi życia publicznego.
@Róża
Dziwisz się ?
Przecież to, że w życiu publicznym co innego się gada a co innego robi i na dodatek jeszcze co innego się myśli prywatnie to dzisiaj STANDARD !
@kaesjot
Nie wiem, czy standard, ale myślę, że nie tylko dzisiaj.
Zresztą środowisko prawnicze jest w trochę niewdzięcznej roli.
Oczywiście znajdą się zapewne ortodoksi, czy inni puryści moralni, którzy uznają, że to winna być rzecz normalna, ale ja osobiście nie wyobrażam sobie, aby prawnik w domowym zaciszu odnosił się do żony językiem Kodeksu Cywilnego ( chociaż z żoną zawierał ślub w kościele rzymsko-katolickim), a do koleżanki z pracy którą zaprosił na kawę, konwersację podtrzymywał cytatami paragrafów Kodeksu Karnego?
Jeżeli Ty, jednak uważasz, że taki winien być standard, to masz do tego prawo, ale ja mam prawo z Twoim wyobrażeniem – relacji funkcjonujących w zdrowym społeczeństwie – się nie zgadzać.
I jeszcze a propos ponadczasowości i uniwersalizmu zachowań w środowisku prawniczym.
Czytam raczej z doskoku „Zamojszczyznę” Zygmunta Klukowskiego. lekarza, regionalisty, bibliofila, którego pamiętniki z czasów wojny to jedno z najcenniejszych świadectw tamtego okresu.
Ale w tej chwili jestem jeszcze w epoce sanacji, czyli 1932 rok, kiedy” grono postępowych adwokatów zamojskich zajęło się reformą ówczesnego prawa małżeńskiego”.
I zdaniem Klukowskiego:
„Ta propaganda reformy prawa małżeńskiego wywołała niemałe zaniepokojenie w sferach klerykalno=postępowych(…) Najgoręcej przemawiał i z głębokim przekonaniem bronił zasady nierozerwalności małżeńskiej adwokat Paprocki – nawiasem mówiąc – właśnie w tym czasie jeździł Wilna i tam w Kościele ewangelicko-reformowanym przeprowadzał swój rozwód”. (Zamojszczyzna T.1 str.46)
Tak więc ani to nowość , ani wyjątek. Incydent – jak jeden z wielu.
.
@Wawrzyniec Biebrzeniewierzyński 2 LUTEGO 2022 8:25
„nie bardzo mam ochotę i czas na przytaczanie nazwisk autorów blogów, którzy przy okazji tematów wprost odnoszących się przymiotów demokracji liberalnych i słów padających przy tej okazji, jakżeż to oni w stanie wojennym czynnie i chwalebnie zwalczali komunistyczny totalitaryzm i narażali na szwank życie i zdrowie swoje i swoich najbliższych, następnie bez cienia wątpliwości dematerializują komentarze, które ich zdaniem nie licują z powagą tak szacownego miejsca jakim jest ich blog”
Pewien internauta napisał na wiadomym blogu:
„red. Adam Szostkiewicz, który też jest (podobno?) za wolnością słowa i puszcza najczęściej słowo ogólnie pasujące do lini politycznej tegoż bloga. Jeśli sprzeczne, to „zamrożone”. I dlatego bardzo bym uważał na nadużywanie terminu – „jestem zwolennikiem wolności słowa”, bo najczęściej wypowiadają to osoby stosujące cenzurę.
„Nic tak nie podważa wiarygodności przekazu, jak przyłapanie jego autorów na czymś, co zaprzecza jego treści.”
W pełni się zgadzam z tym słowem powyższym, red. Adama Szostkiewicza”.
Na to Szostkiewicz odpowiedział:
„Tak, jestem za wolnością słowa, czego przykład dałem, współpracując z prasą podziemną w stanie wojennym, za co groziła kara więzienia, a nie ,,zbanowanie’’”…
Tak więc drogi „Wawrzyńcu”, ciesz się niezmiernie, że zostałeś tylko zbanowany…
Pikanterii jednak temu dodaje fakt, że przez odznaczonego Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski „za wybitne osiągnięcia w działalności na rzecz przemian demokratycznych i wolności słowa w Polsce, za zasługi dla rozwoju wolnych mediów i niezależnego dziennikarstwa”… 🙂
To też tak odnośnie obłudy i dwulicowości… 🙂
Przemoc w polskiej szkole: prześladowani uczniowie znikają, nauczyciele nic nie wiedzą
https://www.onet.pl/styl-zycia/onetkobieta/przemoc-w-szkole-przesladowani-uczniowie-znikaja-nauczyciele-nic-nie-wiedza/5qp1spd,2b83378a
@Wawrzyniec Biebrzeniewierzyński 2 LUTEGO 2022 8:25
Zwróć też uwagę, że argumentem Szostkiewicza, iż jest on za wolnością słowa, jest jego współpraca z prasą podziemną w stanie wojennym. Przecież jego słowo nie mogło się zmarnować…
Słowa tych, którzy nie podzielają jedynie słusznych prawd objawianych przez nadredaktora, nazywa on trollowaniem. Oni na wolność słowa nie zasługują…
Wolność słowa jest więc jedynie dla tych, którzy głoszą „słuszne” poglądy… 🙂
Brzmi znajomo? 🙂
@kaesjot 2 LUTEGO 2022 9:15
„Przecież to, że w życiu publicznym co innego się gada a co innego robi i na dodatek jeszcze co innego się myśli prywatnie to dzisiaj STANDARD !”
Dzisiaj?
W redakcji „Polityki” wielu robi to z powodzeniem od kilku dekad… 🙂
Wawrzyniec Biebrzeniewierzyński 2 lutego 2022 10:28
Widzę, że nie kapujesz, o co mi chodzi a tłumaczyć Tobie to mi się nie chcę.
Dzisiaj, w wieku 90 lat, zmarła Monica Vitti, muza wybitnego włoskiego reżysera filmowego Michelangela Antonioniego.
Sam Antonioni zmarł 30 lipca 2007, tego samego dnia co inny arcymistrz światowego kina, Ingmar Bergman.
Nie wiem, czy wielu wie, iż światowa prapremiera wybitnego filmu „Zawód: Reporter” Antonioniego, odbyła się w Dyskusyjnym Klubie Filmowym „Kwant”, działającym w ramach studenckiego klubu Politechniki Warszawskiej „Riviera-Remont”.
Oczywiście w obecności reżysera…
Tę akurat czytam wnikliwie, ale i jej treść nie pozwala na inny wobec niej rodzaj relacji.
Wydana przez Międzynarodowe Centrum Kultury w Krakowie, a jej autorem Włoch Claudio Magris:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Claudio_Magris
Tytuł: „O demokracji, pamięci i Europie Środkowej”.
Akcentów polskich chwilowo brak, ale pomimo to, jak na razie wszystko jest w porządku, czyli dyskretny urok wiedeńskich kawiarni okresu Franciszka Józefa, trochę nostalgii, i nie najweselszych refleksji nad kondycją demokracji i świata zachodniego.
Politycznie i kulturowo konserwatysta z dyskretnym akcentem katolickim.
Wobec problemów ze światem gazetek ściennych, fabrycznych radiowęzłów i telewizji przemysłowych ciekawa dosyć syntetyczna konkluzja na ten temat w kontekście „pracy nad” historyczną pamięcią.
Fragment tekstu wygłoszonego z okazji obchodów Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holocaustu. Zaproszony do wygłoszenia przez prezydenta Włoch:
„Tyranie ją (pamięć) zniekształcają, nacjonalizmy fałszują, miękki totalitaryzm mass mediów ją przekreśla, wykopując przepaść między pokoleniami”.
Miękki totalitaryzm mass mediów…
Oczywiście tutaj totalitaryzm został przywołany jedynie w kontekście obróbki „nad pamięcią”, ale odnoszę wrażenie, że…
…ja też kiedyś myślałem, że piwo to tylko „przy sobocie, po robocie”, ale jak się spodobało, to i czasami dni w tygodniu było mało.
I w przypadku mediów jest chyba podobnie. Jak się zaczęło, to później już tylko z górki.
@ Wawrzyniec Biebrzeniewierzyński
Naprawdę Pan myśli, że prawnik zawodowo zajmuje się opowiastkami „jak panować nad żądzami”? Prawnicy w stylu Ordo zajmujący się komicznym, ale czasem niebezpiecznym w skutkach (aborcja) moralizatorstwem to pewien niewielki odłam, taka „grupa folklorystyczna”, tak jak np. wśród lekarzy „grupą folklorystyczną” są antyszczepionkowi antycovidowcy, którzy uważają, że „włączyli myślenie”, a wśród nauczycieli pani Basia małopolska kurator. Nie chciałby Pan, żeby cała służba zdrowia była zarządzana przez przedstawicieli takiej grupy, a edukacja właśnie jest. Prawnicy z grupy folklorystycznej raczej mieliby problem ze zmierzeniem się na rynku z prawdziwym prawem (chociaż finansowaniem tej akurat organizacji mógłby się Pan zainteresować). I tak samo grupa folklorystyczna zajmująca się edukacją nie zajmuje się prawdziwymi problemami np.z poziomem nauki przedmiotów ścisłych czy brakiem nauczycieli, bo jak się niewiele potrafi to najłatwiej urządzać wojny ideologiczne.
A to feler… Zakup Pegasusa wyszedł temu Kargulowi lepiej, niż troska o dzieci.
Nie znaleziono dowodów by „pigułkami na zmianę płci” handlowano wśród dzieci. Nie znaleziono też nic, co potwierdzałoby doniesienia Rzecznika Praw Dziecka o edukatorach seksualnych podających pigułki nieletnim.
https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103085,28066360,koniec-sprawy-pigulek-na-zmiane-plci-nie-znaleziono-dowodow.html
@kaesjot
Nie wiem, czy kapuję, czy nie kapuję – ważne, żebyś Ty był pewny swoich racji.
@Róża
Ordo Iuris jest to think tank jakich w Polsce dużo.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria:Think_tanki_w_Polsce
Na tej liście są różne organizacje pożytku publicznego.
Są fani dynastii Jagiellonów, jest grupa kojarzona w Adamem Smithem, jest grupa kultywująca pamięć o Stefanie Batorym.
I w tym gronie jest Ordo Iuris.
A że jest ona kojarzona z KK to nie ma najwyższych notowań w niektórych mediach i każde ich potkniecie staje się ich (owych mediów) łakomym kąskiem.
Gdyby swoim mentorem owi prawnicy uczynili państwo Rozenek, czy Roberta Lewandowskiego, myślę, że sprawa nie nabrałaby takiej dynamiki.
Ale to już ich ryzyko.
Ja w każdym razie aż tak surowym okiem na ich wpadki nie patrzę, bo wiem, że taki ktoś jak Ordo Iuris jest w Polsce potrzebny.
Tak jak potrzebne są jednostki OSP, Straż Graniczna, Gazeta Wyborcza, TVN, Radio Maryja, Koła Gospodyń Wiejskich i …blogi Polityki.
Kontynuuje z mozołem lekturę książki Włocha Magrisa.
Jest to zbiór esejów autora, któremu ogląd rzeczywistości współczesnego świata co i rusz podsuwa różnego rodzaju skojarzenia, ale również konieczność przyjęcia stosownej do tego oglądu, obronnej postawy.
Muszę jedynie dodać, że tekst pisany przy okazji 25 kwietnia, czyli święta narodowego Włoch symbolizującego koniec faszyzmu, ale jego puenta poraża swoim uniwersalizmem.
Oczywiście Magris prawdopodobnie miał inne skojarzenia, piszący ten komentarz inne, ale myślę, że praktyka polityczna – na przykład – Ministra Czarnka pokazuje, że pod tym tekstem ( a szczególnie cytatem, który za chwilę przytoczę) Pan Przemysław podpisałby się obiema (oboma) rękami, a Bertoldo to postać sprytnego wieśniaka z s siedemnastowiecznego tekstu:
„Nie ma powodu, by bić pokłony przed światem takim jakim jest, albo przed takim, za jaki się uważa, również dlatego, że kiedy już naprawdę musimy to robić, możemy się pochylać jak Bertoldo, który kłaniał się możnym tego świata, lecz odwracając się w przeciwną stronę”.
Pan Wawrzyniec rżnie.
Problem nie w istnieniu OI, tylko w jej zblatowaniu z władzą.
Czasami odnoszę wrażenie, że to sam minister jest autorem wpisów 🙂
@Wawrzyniec Biebrzeniewierzyński
Panie Wawrzyńcu a gdyby Pan opuścił na chwilę świat esejów i przeniósł się do przyziemnego świata polskiej szkoły, to jakie konkretne pozytywne efekty działalności Pana ulubionego ministra by Pan wymienił? Rozumiem, że nie ma Pan wiedzy nt.historii, powiązań i finansowania organizacji, o której pisaliśmy, ale nt.efektów działalności ulubionego ministra na pewno Pan ma.
Chciałbym napisać o Różeż Wy!…ale nie napiszę, bo:
Czy ja coś komuś zrobiłem, że wszyscy tak na mnie…
… żem drwal, bo „rżnę”…
…żem minister, bo wywołuje w czytających takie skojarzenia…
…żem czytelnik esejów, bo w obłokach bujam…
A ja tylko i wyłącznie uważam, że jedynie słuszny klucz w jedynie słusznej sprawie tworzą żurawie.