Kurator oświaty i dwaj zastępcy dostali 80 tys. zł nagrody, a ile nauczyciele?
Kiedy dyrektor oznajmił, iż moja klasa najlepiej w szkole zdała maturę, zapytałem, jakiej nagrody mam się spodziewać. Co się będę certolił?! Przecież ja tu pracuję, zarabiam na życie swoje i rodziny. A zatem ile dostanę za ten ewidentny sukces?
Upominam się tak śmiało o zapłatę za trud, ponieważ wiem, jak hojnie nagradzani są kuratorzy oświaty. Oto znalazły się pieniądze, mimo biedy w szkołach, np. dla mazowieckiej kurator i jej dwóch zastępców (łącznie dla trzech osób było to 80 tys. zł – szczegóły tutaj). Jeśli im się należało, to tym bardziej nauczycielom.
Dawno temu, gdy uczeń odniósł sukces, nagrodę otrzymywał wspierający go nauczyciel. Za przyczynienie się do sukcesu. Gdy sukces miało wielu nauczycieli, nagroda należała się dyrektorowi, który ich wspierał. Gdy w danym regionie wielu dyrektorów szkół miało wybitne osiągnięcia, nagroda należała się kuratorowi oświaty. To było dawno.
Teraz są całkiem inne zasady: zakazujesz uczniom popierania Strajku Kobiet, nagroda cię nie minie (otrzymał dyrektor jednej z łódzkich szkół), zakazujesz szkołom prowadzenia warsztatów z edukacji seksualnej, zostaniesz nagrodzony (otrzymuje kurator). Pojmij, belfrze kochany, jakie obowiązują zasady nagradzania, a nie będziesz musiał się upominać. Matura czy inne edukacyjne osiągnięcia liczą się tyle o ile, może nawet wcale.
Komentarze
Najstraszniejsze jest to, że po zmianie władzy (a prędzej lub później to przecież nastąpi) będzie dokładnie tak samo, tylko zmienią się nagradzane wartości.
Myślimy…można puścić czy wewnętrzna cenzura zatezyma…?
Jeżeli uda się pisowcom jeszcze bardziej zajechać edukację w Polsce bez sprzeciwu ze strony nauczycieli, to nagrody dla kuratorów będą jeszcze większe.
Ufff! Dobrze, że chociaż pańscy maturzyści byli dobrze przygotowani, bo reszta jak to wynika z pańskiego artykułu w Polityce – nie za bardzo, mimo wspaniałych ocen na świadectwie. 🙂
Przepraszam.
Na chwilę spojrzałem przez okno i nie zauważyłem, że to już…nowy felieton.
Gratuluje szybkości w uciekaniu od kłopotliwej polemiki.
Każdy musi z czegoś żyć ostatecznie.
@Durutte
Wnioski?
a) PiS na wysokości to normalne zjawisko przyrodnicze, nie ma się czym podniecać.
b) Gdyby Pan(i) był(a) na miejscu rządzącym, to też na posadach finansowanych ze środków publicznych zatrudniał(a)by rodzinę i znajomych.
c) Pana/Pani semetrystyczno-defetystyczna teza jest fałszywa: skoro Gospodarz napisał, że „Dawno temu, gdy uczeń odniósł sukces, nagrodę otrzymywał wspierający go nauczyciel”, to inny sposób zarządzania oświatą jest możliwy, wystarczy tylko wyciągnąć po niego rękę (np. z kartką wyborczą).
d) wszystkie wartości, za jakie szkoła nagradza (uczniów lub pracowników) są równie cenne, bezcenne, bez znaczenia.
e) żadne z powyższych
Która odpowiedź jest poprawna? A może kilka?
Społecznicy, którzy ponad dekadę temu rozpętali kampanię przeciwko posyłaniu sześciolatków do szkół, dziś walczą ze szczepieniem dzieci na COVID-19. I znów zbierają podpisy pod hasłem „Ratujmy dzieci”.
Dokładnie tyle warta też była likwidacja gimnazjów i cofnięcie sześciolatków.
https://tvn24.pl/premium/szczepienia-dzieci-na-covid-19-karolina-i-tomasz-elbanowscy-protestuja-akcja-ratujmy-dzieci-5148299
@płynna…..
Elbanowscy to zwykli naciągacze szukający sposobu jak tu nie robiąc nic zarobić pieniądze o których naszemu gospodarzowi się nie śniło! Teraz wyczuli,że na wciskaniu ciemnoty można wyciągnąć trochè grosza i to robią! Szkoda pisać na ich temat ale …….https://wiadomosci.wp.pl/elbanowscy-mieli-wspierac-rodzicow-wiecej-wydaja-na-swoje-pensje-niz-na-akcje-spoleczne-6551506673277760a
Pracowałem przez 20 lat i przez te 20 lat moi uczniowie zdawa;i maturę najlepiej w powiecie. Nagrodę dostałem ….. raz (300 złotych), a było to takie wydarzenie, że pamiętam do dziś.
Było w czasach PRL-u w czasach Gierka ( nie wiem, czy także w oświacie ) takie coś, co się nazywało „bodźce materialnego zainteresowania”. Również wtedy zaczęto promować zasadę – ” od każdego wg jego możliwości, każdemu wg jego pracy”.
Ale potem „wybuchła” Solidarność , której jednym z czołowych haseł było – ” wszyscy mamy równe żołądki”. Po 1989 roku, gdy przejęli władzę okazało się, że to było kłamstwo, gdyż wtedy zaczęła obowiązywać zasada, że „pierwszy milion trzeba ukraść”. Niestety – w oświacie nie było co kraść ! Wręcz przeciwnie – zaczęto ją rozkradać. Nie wiadomo skąd zaczęli pojawiać „pełnomocnicy” nie żyjących od dawna byłych właścicieli obiektów szkolnych . Szalona walka towarzyszyła prywatyzacji Państwowych Zakładów Wydawnictw Szkolnych. Był to intratny biznes, bo różne książki możesz lecz podręczniki szkolne musisz kupić .
Potem zaczęto nagłaśniać, że „wszyscy mamy równe prawa” – w tym do nauki ( matury i studiów) zapominając o tym, że nie wszyscy mają stosowne zdolności i chęci by z tego prawa skorzystać. Aby większa ilość ( bo statystyka stała się najważniejsza ) mogła przez poprzeczki wcześniej dla nich nieosiągalne to trzeba je obniżyć.
I tak zaczął się zjazd „PO RÓWNI POCHYŁEJ” NASZEJ, POLSKIEJ OŚWIATY.
@KSJ
Proszę sobie przypomnieć, dlaczego zdobył Pan wyższe wykształcenie. Na pewno tylko zdolności? A może mieszkanie lub rodzina w mieście akademickim? Może rodzina inteligencka? Może jest Pan jedynakiem? Może obije rodzice pracowali w dobrze płatnych zawodach?
Wiele jest powodów, dla których jedni kończą studia, a inni nie. Zdolności to tylko część prawdy.
Jeśli teraz, w rozwiniętym ordokapitaliźmie przyblokuje Pan dopływ młodych ludzi na studia wyższe do poziomu z czasów PRL-u, to głównym wyznacznikiem dojrzałości do studiowania będzie zamożność rodziców.
Stać Pana?
Wyższe wykształcenie zdobyłem ponieważ zdałem na odpowiednim poziomie egzamin wstępny na nowy wówczas kierunek na politechnice gdzie było 3 kandydatów na jedno miejsce. Nie miałem też punktów za pochodzenie, bo ojciec był gł. księgowym w GS-ie w małym miasteczku – 100 km od miasta w którym studiowałem. Ponieważ byłem ostatnim dzieckiem na utrzymaniu pracujących rodziców nie przysługiwało mi ani stypendium ani akademik.
Ponad 40 lat przepracowałem w przemyśle różnych branż ( maszyn górniczych , zbrojeniowej, tworzyw sztucznych, spożywczej ) i byłem niejako „konsumentem produktów” naszego , polskiego systemu edukacji . Wyraźnie widać było jak powiększa się różnicą między popytem i podażą i oczywiście postępujący spadek jakości „produktów”.
@Płynna Rzeczywistość 17 LIPCA 2021 12:17
„Proszę sobie przypomnieć, dlaczego zdobył Pan wyższe wykształcenie…”
@kaesjot 17 LIPCA 2021 16:22
„Wyższe wykształcenie zdobyłem ponieważ zdałem na odpowiednim poziomie egzamin wstępny…”
Panu zwącemu się „Płynna rzeczywistość” pragnę zwrócić uwagę, że w czasach PRL nie trzeba było mieszkać w mieście akademickim, być jedynakiem czy mieć rodziców pracujących w dobrze płatnych zawodach aby zdobyć solidną wiedzę na poziomie szkoły średniej. Po prostu wtedy nawet w szeregu mniejszych miast funkcjonowały świetne licea i technika o poziomie – śmiem twierdzić – przewyższającym ten oferowany w jego dzisiejszej Wyższej Szkole Gotowania na Gazie… 😉
Co więcej, wszędzie dostępna była dobra prasa kulturalna i społeczno-kulturalna (choćby od dawna już nie wychodzące tygodniki „Kultura”, „Literatura”, „Życie Literackie”,„Film”), a radio i telewizja oferowały mnóstwo stojących na wysokim poziomie audycji kulturalnych (np. wybitny wówczas „Teatr Telewizji”).
Radio i telewizja nadawały również niezłe kursy języków obcych. Ba, w telewizji oferowano nawet kursy przygotowawcze dla kandydatów na wyższe uczelnie przygotowane i prowadzone przez profesorów naszych najlepszych uniwersytetów i politechnik. Np. wykłady z matematyki miał profesor Wojciech Żakowski, wieloletni kierownik Zakładu Metod Matematycznych Informatyki na Wydziale Elektroniki Politechniki Warszawskiej, założyciel i dziekan Wydziału Fizyki Technicznej i Matematyki Stosowanej PW. Słuchacze rozwiązywali systematycznie zestawy zadań i wysyłali je do sprawdzenia na Politechnikę. A tam zajmowała się nimi m.in. niedawno zmarła pani Anna Żakowska, prowadząca wówczas na Wydziale Elektroniki ćwiczenia z matematyki. Jeśli te nazwiska brzmią znajomo, to potwierdzam, że to rodzice znanego tu chyba wszystkim Jacka Żakowskiego.
@kaesjot 17 LIPCA 2021 16:22
„Ponad 40 lat … byłem niejako „konsumentem produktów” naszego , polskiego systemu edukacji . Wyraźnie widać było … postępujący spadek jakości „produktów””.
Ten systematycznie postępujący spadek jakości „produktów” systemu edukacji widać też choćby w dramatycznym spadku jakości mediów – np. w poziomie dzisiejszych „produktów” („Polityka”, „Forum”) firmy POLITYKA Spółka z o.o. S.K.A., które są tylko bladym cieniem swoich poprzedników z późnych lat 1960. i lat 1970.
„Radio i telewizja nadawały również niezłe kursy języków obcych.”
Tak, np. „Living in London”, kurs genialny, do dziś mam do niego podręcznik.
A jednak – proszę być poważnym. Czy dzisiejsze dzieci posługują się j. angielskim gorzej niż nasze pokolenie? Kamon! Kolega anglista na pewno przyzna, że przynajmniej w zakresie j. angielskiego nie było lepiej wykształconego pokolenia niż obecne.
Dlaczego? Może mamy świetnych nauczycieli? Zapewne, chociaż mojego nauczyciela z liceum nikt nie przebije, to były moje ulubione lekcje. A jednak po skończeniu szkoły mój angielski zaczął podupadać. Dlaczego? Bo siedziałem w kraju zabitym dechami i angielskiego mogłem sobie posłuchać w radiu Luxemburg (to chyba były fale średnie) lub BBC (fale krótkie, jedne i drugie z makabrycznymi trzaskami). Z języka mówionego nie rozumiałem absolutnie nic. Równie dobrze BBC mogło nadawać po chińsku.
A dziś? Dziś młodzież używa anglika, żeby DOGADAĆ się na czacie (język pisany) lub w rozmowie (mówiony) podczas gier typu Call od Duty czy LOL. Dłuuuuugie godzny nauki w warunkach naturalnych! Młodzież nosi dziś ze sobą dostęp do jutuba. A w nim, jeśli czegoś nie rozumie w mowie, może włączyć sobie automatyczną transkrypcję i rozumieć dużo więcej w piśmie. Dziś mamy Google translator który już całkiem przyzwoicie tłumaczy z dowolnego języka na angielski i z powrotem i jeszcze potrafi to przeczytać. PRZECZYTAĆ! Nie chce Pan YT, niech Pan sobie zażyczy Netfliksa bez dubbingu. Chce Pan poczytać? Liczba tekstów pisanych, od blogów, przez książki (zwłaszcza to starsze niż 70-letnie), gazety, po artykuły naukowe, jest niewiarygodna. Nigdy w historii ludzkości dostęp do „naturalnych materiałów dydaktycznych” nie był tak łatwy, tani, powszechny. I to, a nie, z całym szacunkiem, ciężka praca anglistów, jest główną przyczyną tego niewiarygodnego sukcesu.
To środowisko zmieniło się także – na korzyść – praktycznie w odniesieniu do każdego „przedmiotu”. Ileż niesamowitych programów historycznych, podróżniczych („geografia”), przyrodniczych oferują platformy cyfrowe! W TV naziemnej ma Pan TVP Historia, TVP Kultura, czasami coś w ten deseń leci na TV Focus. Chce Pan posłuchać Bramsa – jest na YT, vimeo, serwisach streamingowych. Chce Pan zobaczyć obrazy Beksińskiego – nie musi Pan wychodzić z domu. Jeśli interesuje Pana fizyka, to zaraz Panu znajdę z 5 kanałów na YT, od których oglądania szczęka opada i wypada w Australii. Matematyka? To samo, zaczynając od Khan Academy. Informatyka? W internecie o Informatyce jest wszystko (włącznie z kopiami akademickiej klasyki informatyki).
Czego jeszcze chcecie? Wprawy w posługiwaniu się suwakiem logarytmicznym? XIX-wiecznej sprawności rachunkowej? To jest miara odebrania porządnej edukacji?
Nigdy nie mieliśmy lepiej wykształconego pokolenia niż obecne. I powinniśmy z tego – i z niego – być dumni.
I jeszcze: zapomniałem o radiu internetowym. I że te ułatwienia językowe dotyczą każdego języka! Także polskiego! Nawet te ********, głupawe bryki z gotowymi interpretacjami każdej szkolnej lektury, każdego szkolnego wiersza, dają szansę młodemu człowiekowi dojść dalej niż gdy po przymusowym udziale w przedstawieniu teatralnym (np Białe małżeństwo) pozostawiony był sam sobie, gdy po dowolnej lekturze (np. Mała apokalipsa) pozostawiony był tak samo sam sobie, bez kontekstu, bez wzorca, bez kontaktu z dziełem kultury przeznaczonym dla osób zupełnie dorosłych i w dodatku emocjonalnie społecznie dojrzałych.
Ten świat, który pamiętamy z naszej młodości, on już se ne vrati. Jest tylko tu i teraz. Kto 40 lat temu mógł przewidzieć współczesność w jej płynnej różnorodności? Czy zostaliśmy do niej dobrze przygotowani? Szkoła, nauczyciele też? Kto dziś wie, jak do życia za 20-30 lat przygotować nasze dzieci? Pieprzyć budowę pantofelka i klasyfikację orbitali elektronowych. Matura to bzdura, 2-3 lata po opuszczeniu szkoły w głowach zostają tylko ogóle hasła. Oby choć tyle. Widocznie wiedza wpychana w szkołach „na wszelki wypadek” musi ustąpić miejsca umiejętnościom potrzebnym tu i teraz.
Ta młodzież, którą gardzicie, to także wyborcy. Obywatele. Chcecie, by o przyszłości waszej i waszych najbliższych decydowali ciemniacy?
@grzerysz
17 lipca 2021
20:43
„Ba, w telewizji oferowano nawet kursy przygotowawcze dla kandydatów na wyższe uczelnie przygotowane i prowadzone przez profesorów naszych najlepszych uniwersytetów i politechnik.”
Nie tylko kursy przygotowawcze. Funkcjonowała też Politechnika Telewizyjna powstała mniej więcej w tym samym czasie co brytyjski OU. Internet dopiero raczkował wtedy. Chociaż pewnie miałem halucynacje, bo przecież wg dzisiejszej tv wtedy między Bugiem a Odrą nic nie było, z wyjątkiem kazamatów UB wypełnionymi wyklętymi.
https://witoldtomaszewski.weebly.com/blog/telewizyjne-wyklady-z-matematyki
„np. w poziomie dzisiejszych „produktów” („Polityka”, „Forum”) firmy POLITYKA Spółka z o.o. S.K.A., które są tylko bladym cieniem swoich poprzedników z późnych lat 1960. i lat 1970.”
Nie znęcajmy się nad, jakby nie było – gospodarzami tego bloga. Oni tylko dostarczają na rynek produkt konsumpcyjny dla potrzebujących, rodzaj suplementu
wiedzy jako wabika dla tzw. targetu reklam. Szkoda tylko, że ktoś kiedyś nie zastrzegł tytułu Polityka i Forum jako dobra i dziedzictwa narodowego nie podlegającego cudowi prywatyzacji.
@Płynna Rzeczywistość 17 LIPCA 2021 12:17
Jak ważną rolę – również edukacyjną – mogą pełnić media na wysokim poziomie świadczyć może choćby poniższy fragment tekstu profesora Bronisława Łagowskiego opublikowany kilka lat temu w tygodniku „Przegląd”:
„W latach 60. zaczął ukazywać się tygodnik „Forum” poświęcony przedrukom z prasy zagranicznej, głównie zachodniej. Jego pierwszym redaktorem był Jan Gerhard – pisarz, działacz polityczny, człowiek zaciekawiający. Miał on znakomite rozeznanie w prądach myślowych politycznych, a także filozoficznych i miał też wyczucie ważności poglądów. „Forum” za jego redaktorowania dawało bardzo ciekawy obraz życia intelektualnego, zwłaszcza we Francji, którą Gerhard najbardziej się interesował. Utkwiły mi w pamięci artykuły poświęcone strukturalizmowi (w wersji literackiej i filozoficznej), który wówczas był nie tylko powierzchowną modą, lecz zjawiskiem przełomowym, spychającym egzystencjalistyczny i marksistowski „humanizm” na boczny tor. Pojawiły się nowe kombinacje idei nietzscheanizmu-freudyzmu-marksizmu; przewrotowe, bo dawniej nie do pomyślenia. Wystarczy przykładów, bo chodzi mi tylko o pokazanie charakteru publikacji. Do naszego instytutu filozofii przyjechał (lata 70.) stypendysta francuski i stał się gorliwym czytelnikiem „Forum”, gdzie znajdował dobrze wyselekcjonowane artykuły czy ambitne eseje, których musiałby szukać w wielu tygodnikach zachodnich. Ten charakter „Forum” utrzymywał się jeszcze przez jakiś czas po śmierci Gerharda, za redaktorstwa Michała Hofmana. Mógł polski czytelnik zaznajamiać się z „duchem czasu”, z przemianami, jakim podlegała Europa. Później, już w III RP, „Forum” stawało się coraz ładniejsze pod względem graficznym, ale utraciło atrakcyjność intelektualną, cały swój ideologiczny „seksapil”, nie miała redakcja wyczucia, co ważne, a co banalne w prasie zachodniej”.
A im później w III RP, tym z jakością „Forum” gorzej – coraz więcej dużych, kolorowych zdjęć i coraz mniej ważnych tekstów…
@Płynna Rzeczywistość 18 LIPCA 2021 2:55
„Czy dzisiejsze dzieci posługują się j. angielskim gorzej niż nasze pokolenie?”
On zna sześć języków obcych, ale w żadnym z nich nie ma niczego do powiedzenia…
„W TV naziemnej ma Pan TVP Historia, TVP Kultura, czasami coś w ten deseń leci na TV Focus. Chce Pan posłuchać Bramsa – jest na YT, vimeo, serwisach streamingowych”
Można oczywiście znaleźć również Bartoka i Lutosławskiego…
Ale na stronach głównych portali naszych gazet opiniotwórczych widzimy zamiast tego choćby takie ważne tematy: „Kossakowski też zabrał głos w sprawie rozstania z Wojciechowską”, „Adele kupiła kolejną rezydencję na przedmieściach Beverly Hills”, „Richardson wbija szpilę Zamachowskiemu”, „Córka Frycz będzie miała kontakt ze swoim ojcem”…
@plaskostopiec 18 LIPCA 2021 6:06
100/100 😉
@Płynna Rzeczywistość 18 LIPCA 2021 3:13
„Jest tylko tu i teraz”
„Tu i Teraz” to był tytuł tygodnika społeczno-politycznego (według Roberta Mazurka – i nie tylko – „gadzinówki” – patrz „Wyznania wyliniałego symetrysty” w dzienniku „Rzeczpospolita” z początku maja bieżącego roku), który na początku stanu wojennego współtworzył, i którego przez kilka lat był redaktorem – zanim nie trafił do „Polityki” – Wiesław Władyka…
@Grzerysz.
Kiedyś (gdy było lepiej): „Zakończenie VIII Plenum KC PZPR. Przemówienie Edwarda Gierka”.
Dziś: (gdy wszystko schodzi na psy): „Kossakowski też zabrał głos w sprawie rozstania z Wojciechowską”
Lubię psy. Świat schodzi w dobrym kierunku.
No weźmy ten cytat z dzisiejszej gazety:
W 1978 roku, gdy pojawił się bardzo udany przekład „Emigrantów” na hiszpański, postanowiliśmy pokazać tę opowieść o rozdźwięku między inteligencją a robotnikami. Życie w ówczesnym Meksyku było tak absurdalne, że całe „jak z Mrożka”. Sukces był spektakularny, widzowie bili się o bilety, zarobiliśmy tyle pieniędzy, że nasz uniwersytet z odległego Veracruz postanowił kupić teatr w mieście Meksyk, w którym występowaliśmy – wspomina Osorio-Mrożek. „Krytycy spierali się na temat interpretacji tekstu: czy była to metafora egzystencjalna, czy bezlitosna krytyka komunizmu. Nawet kierownictwo Meksykańskiej Partii Komunistycznej przybyło na spektakl, żeby wyrobić sobie zdanie. Ludzie ci opuścili widownię dosyć zdezorientowani, a jako że jeden z aktorów był znanym działaczem partyjnym, poszli się z nim przywitać. W garderobie najpierw skarcili go za drwiny z ideologii marksistowskiej, a potem serdecznie uściskali”
Powinienem podziękować poloniście, że wysłał mnie „przymusowo” na tak ważny spektakl.
Wątpię, czy kultura polska posiada obecnie tak diament. Tylko czy z tego wynika, że ona się stacza, czy też że Meksyk z roku 1978 to nie Meksyk (lub jakikolwiek inny kraj) z roku 2021 i świat wysokiej kultury (ani nawet Kościół Katolicki z aktorem na piotrowym tronie) nie będzie już miał swoich nowych Beatelsów?
@Płynna Rzeczywistość
(
„Nigdy nie mieliśmy lepiej wykształconego pokolenia niż obecne. I powinniśmy z tego – i z niego – być dumni.”
My też byliśmy ( i jesteśmy ) lepiej wykształceni niż pokolenie naszych rodziców i dziadków.
Jeśli bierze się pod uwagę wyłącznie statystykę to także obecnie jest lepiej, lecz inaczej to wygląda jeśli chodzi o jakość i użyteczność tejże wiedzy.
Ja jako 12-13 -letni dzieciak potrafiłem rozkręcić piasty rowera, wymienić wianki łożyskowe i wyregulować tak, że koła kręciły się lekko a nie miały żadnych luzów. Dzisiaj student politechniki przychodzi do sklepu metalowego, by pokazali mu jak wyglądają śruba i nakrętka.
Dawniej absolwent branżowej szkoły zawodowej był lepiej przygotowany do pracy niż dzisiejszy absolwent studiów. Poza tym ukończenie zawodówki nie zamykało przed nikim drogi przed kontynuowaniem kształcenia – potrzeba było tylko chęci no i oczywiście zdolności.
@Płynna Rzeczywistość
„Kto dziś wie, jak do życia za 20-30 lat przygotować nasze dzieci?”
Akurat odpowiedź jest tutaj dosyć prosta i niezmienna od tysiącleci: Pan jej zrozumieć nie może, ponieważ cierpi Pan na „urojenia wyższościowe w imię urojeń równościowych.” Najbliższe dekady to będzie walka o przetrwanie jednostek.
Stanislas Dehaene: jeżeli zapozna się Pan, na początek nawet b. pobieżnie z jego dorobkiem naukowym to już będzie coś 🙂
@grzerysz
18 lipca 2021
8:18
@Płynna Rzeczywistość 18 LIPCA 2021 2:55
„On zna sześć języków obcych, ale w żadnym z nich nie ma niczego do powiedzenia…”
Churchill aka premier?
Inna lingwistyczna refleksja tegoż autora, o Amerykanach i Brytyjczykach:
„Tym, co najbardziej dzieli nasze narody jest wspólny język”.
A propos amerykańskiego multilingualizmu. Kiedy Amerykanin twierdzi, iż zna sześć języków, to na ogół ma na myśli amerykański, najczęściej wszak w którejś z regionalnych wersji, oraz pięć pozostałych narzeczy na poziomie kilkunastu pierwszych stroniczek wydawnictwa
w rodzaju „Rozmówki polsko-angielskie dla turystów”.
Wracając do naszych baranów, czyli premierów. Pamiętam, jak o jednym kanadyjskim premierze (Chretien?) powiadano, że mówi oboma oficjalnymi językami kraju; oboma równie źle.
Co zaś do pożytków z dzisiejszych gadżetów elektronicznych przy nauczaniu języków w wersji mówiono/słuchanej (PłynnaRz.), to sugerowałbym eksperyment polegający na przejechaniu się parę razy komunikacja miejską, w porach szczególnie intensywnego korzystania z niej przez młode pokolenia. Proponuję policzyć, jaka część pokolenia wpatrującego się w obrazki
przesuwane kciukiem na ekraniku ma założone słuchawki.
Z wymienianymi przez PR cudeńkami techniki jest ten problem, że przy całej tej lawinie materiałów i technik ich dostarczania, jakie zapewniają, brak jest jakiejś rosądnej refleksji nad sposobem ich wykorzystania, w szczególności — umiejętnej selekcji. Tutaj rola siły żywej, przewodnika choćby w zarysie ogarniającego jakąś całość,
jest w dalszym ciągu niezbędna i – śmiem twierdzić — wciąż rosnąca. Tylko jak pokoleniu wyjaśnić, że ten stary dziadyga, co z tego że noblista, który coś tam marudzi bazgrząc po tablicy ma im do zaoferowania więcej niż młody pistolet, który tańcząc na rurze, w blasku jupiterów i huku fajerwerków, w dwadzieścia sekund prezentuje ogólną teorie względności w wersji rozszerzonej?
@Płynna Rzeczywistość 18 LIPCA 2021 2:55
„Nigdy nie mieliśmy lepiej wykształconego pokolenia niż obecne”
@kaesjot 18 LIPCA 2021 12:07
„Jeśli bierze się pod uwagę wyłącznie statystykę to także obecnie jest lepiej, lecz inaczej to wygląda jeśli chodzi o jakość i użyteczność tejże wiedzy”.
Tak, w ostatnim trzydziestoleciu spory procent młodzieży ukończył Wyższe Szkoły Gotowania na Gazie…
Ale czy to oznacza, że to pokolenie jest lepiej wykształcone? Szczerze wątpię.
Piotr Fronczewski, jeden z naszych najbardziej utalentowanych aktorów ostatnich kilkudziesięciu lat, powiedział w wydanym w 2006 roku wywiadzie-rzece „Ja, Fronczewski”, że w czasach PRL ludzie byli mądrzejsi. Podzielam ten pogląd. Nędzny poziom naszych mediów, pustki w kinach – nawet w Warszawie – na artystycznych filmach i śladowe czytelnictwo książek oczywiście to potwierdza…
@plaskostopiec 18 LIPCA 2021 12:51
„rola siły żywej, przewodnika choćby w zarysie ogarniającego jakąś całość,
jest w dalszym ciągu niezbędna i – śmiem twierdzić — wciąż rosnąca”
100/100 😉
@Płynna Rzeczywistość
Od sześciu tygodni jestem na urlopie: w tym regionie bardzo popularny jest ten utwór:
https://www.youtube.com/watch?v=SyBEMRyt6Qg&list=TLPQMTgwNzIwMjFjVrgOQhlImQ&index=2
Doczekał się już nawet polskiej wersji:
https://www.youtube.com/watch?v=LmfKnfO16dk
A propos wpisu @gospodarz i pańskich wpisów: ludzie różnie zarabiają (jestem zwolennikiem spłaszczenia dochodów taj, jak np. w Danii), mają różne zdolności, potrzeby i poglądy. Pan wzorem sorbońskich ideologów postuluje skrajną jednolitość z konsekwencjami i na modłę Pol Pota.
Też zadałam takie pytanie wicedyrektorce po uzyskaniu przez klasę wychowawczą superwyników i usłyszałam na to, że to Jej się należy.
Płynna Rzeczywistość 18 LIPCA 2021 10:47
„Nawet Kościół Katolicki z aktorem na piotrowym tronie”.
Grzecznie proszę o wyjaśnienie, w jakim obiektywnym źródle można przeczytać o tym, że Piotr, pokorny rybak z Galilei, zasiadał na tronie ?
Ukłony.
@dezerter83
O „piotrowym tronie” ciągle słyszałem i z ambony i na lekcji religii ( gdy jeszcze wierzyłem i chodziłem ).
Wg Ciebie są to „nieobiektywne źródła” ?
Mówiąc wprost – to co ksiądz mówi z ambony, katecheta przekazuje dzieciom i młodzieży na religii to kłamstwa !
dezerter83
Proszę bardzo, źródło jak malowane:
https://sciaga.pl/tekst/44089-45-droga_zyciowa_karola_wojtyly_na_tron_piotrowy
„Gdy Piotr wchodził do domu, Korneliusz wyszedł mu naprzeciw, upadł mu do nóg i złożył mu hołd. Ale Piotr podniósł go, mówiąc: „Wstań. Ja też jestem tylko człowiekiem” (Dzieje Apostolskie 10:25,26).
Dla kontrastu:
https://wadowiceonline.pl/wydarzenia/16319-41-lat-temu-papiez-jan-pawel-ii-odwiedzil-wadowice
Berlusconi całował Kadafiego w ręce z wdzięczności za kontrakty. W co całuje Putina PP. Macron czy Merkel z wdzięczności za kontrakty na gaz, na razie nie podają 🙂
Dziennik.pl:
„To, że premier Silvio Berlusconi pocałował w rękę przywódcę Libii Muammara Kadafiego to „drobiazg wewnętrznej polityki” – taką opinię wyraził w piątek w wywiadzie radiowym szef włoskiej dyplomacji Franco Frattini. Zaapelował, by uznać tę sprawę za zamkniętą.
Berlusconi pocałował Kadafiego w rękę w marcu 2010 roku podczas szczytu Ligi Arabskiej w Syrcie w Libii.
Minister spraw zagranicznych zapytany o to, czy dla włoskiego rządu pocałunek ten jest powodem zakłopotania, odparł, że także przywódcy innych krajów, na przykład Francji składali Kadafiemu „wszystkie honory” w czasie jego wizyty w Paryżu.”
@Gospodarz
Pańskim pracodawcą jest samorząd(!) bogatego wielkiego miasta Łodzi. Personalnie – niejaka Zdanowska. Moim – samorząd jeszcze bogatszej stolicy. Personalnie – niejaki Trzaskowski. W moim mieście byle urzędas ma na rękę(!) 5-7 tys. zł miesięcznie, Dyrektor/wicedyrektor biura w ratuszu (np. edukacji) około 20 tys. netto miesięcznie. A nauczyciel, choćby dyplomowany i z największymi (!) sukcesami ma na rękę około 4 tys. Nagrody może dostać od tego bogatego miasta aż … 10 tys. (2 -3 nauczycieli rocznie, Nagroda m.st. W-wy), nagroda prezydenta – 6 tys. brutto(!) – góra 1-2 nauczycieli na szkołę. Tymczasem dyrektor/wicedyrektor biura edukacji, poza wspomnianą pensyjką ponad 20 tys. miesięcznie, ma jeszcze premie kwartalne zbliżonej wysokości. Nie jestem fanem p.Michałowskiej (kurator mazowiecki)&Co, ale czemu ma Pan do niej pretensję do niej o premię(zapewne i zarobki), a nie do swojego PRACODAWCY – łódzkiego samorządu – który swoich urzędasów, szczególnie szefów wynagradza/premiuje LEPIEJ niż państwo kuratorów – ślepota jakaś na jedno oko czy jak??? 😉
@grzerysz
W „Tu i Teraz” pisywał (jako Jan Rem) Jerzy Urban i … (na tej samej stronie) Janusz Korwin-Mikke … 😉
@Płynna nierzeczywistość
Nasze dzieci posługują się (średnio!) angielskim lepiej niż my (choć akurat ja w dzieciństwie znałem perfekt 2 obce języki + nieźle angielski)!)- też nie moja zasługa tylko sytuacji) – nie ich zasługa, ale technologii!!! Tyle, że mają w tym języku coraz mniej do powiedzenia … 🙁
Ateiści – z oświaty wystąp!
https://www.onet.pl/styl-zycia/onetkobieta/pawel-skrzydlewski-ateisci-nie-nadaja-sie-do-edukacji/6dtjgd1,2b83378a
@dezerter
Ma Pan na myśli naszą murzyńskość ((c) R. Sikorski)? To trzeba tak było od razu!
@Gospodarz
W uzupełnieniu – oświadczenie majątkowe dyr. Biura Edukacji w stolicy :
https://bip.warszawa.pl/NR/rdonlyres/E5896FD6-0FAD-4DE8-9CD6-1E26E33880FA/1635411/gospodarczyk_joanna_coroczne_2020.pdf
Miłej lektury!
W Łodzi też jest BIP … 😉
@Gospodarz
Uzupełnienie – oświadczenie majątkowe dyrektora biura edukacji w stołecznym ratuszu:
https://bip.warszawa.pl/NR/rdonlyres/E5896FD6-0FAD-4DE8-9CD6-1E26E33880FA/1635411/gospodarczyk_joanna_coroczne_2020.pdf
Miłej lektury … 😉
Płynna Rzeczywistość
Kiedy ktoś wspomina o papieżu, który zasiada na „tronie piotrowym”, z troski o zdrowie tej osoby, po prostu grzecznie zwracam uwagę na to, że wyniośli hierarchowie kk mają tyle wspólnego z pokornymi apostołami Jezusa, co krzesło elektryczne z krzesłem.
Ukłony.
Mamy najtrudniejszą maturę w całym cywilizowanym świecie! Nie wierzycie? Oto dowód:
https://www.reddit.com/r/Polska/comments/onzpmj/brak_miejsc_na_pozna%C5%84skiej_uczelni_dla_polak%C3%B3w/
W tym roku, w szkole, w której pracowała ( i jeszcze pracuje choć już na emeryturze) żona najlepszą spośród 8-klasistów była Ukrainka.
@Płynna nierzeczywistość
>„Dawno temu, gdy uczeń odniósł sukces, nagrodę otrzymywał wspierający go nauczyciel”, to inny sposób zarządzania oświatą jest możliwy, wystarczy tylko wyciągnąć po niego rękę (np. z kartką wyborczą).<
Ani bogaty samorząd łódzki ani superbogaty stołeczny(oba PO -KO! nie nagradzają nauczycieli (poza nauczycielami WF 🙁 ]za sukcesy ich uczniów, nawet bardzo wielkie, również międzynarodowe 🙁 Rozumiem, że wzywasz by nauczyciele, broń Boże, na PO-KO nie głosowali … 😉
@Płynna Rzeczywistość
Poznań to chyba bastion PO, a Pan linki podaje do korupcji?
BTW. Moja uczennica, chcąc studiować kilka lat temu jakieś gender w Wielkiej Brytanii musiała legitymować się egzaminem IELTS ze znajomości języka angielskiego. I tak jest w całej Unii. Tak czy owak, pański link najdobitniej pokazuje w jak bardzo skorumpowanym państwie żyjemy.
PS. Czy na tej pańskiej kieleckiej uczelni studiują tylko ludzie z najtrudniejszą, polską maturą czy też są jacyś cudzoziemcy: Białorusini, Niemcy, Francuzi ? 🙂
@kaesjot
Mam wrażenie, że młodzi ludzie ostro wzięli się za własną edukację polonistyczną i biologiczną 🙂 Czytanie ze zrozumieniem i komentarze wysycone poczuciem humoru bawią mnie setnie. Z dziś: „I powiozą mnie hulajnogą do nieba” 🙂
Są idioci, nawet z tytułem doktora zakupionym na Słowacji, utrzymujący, że ponieważ wszystko jest w internecie, można całkowicie w edukacji zaniedbać wiedzę natury encyklopedycznej. Póżniej jeden z drugim w Wyższej Szkole Gotowania na Gazie jest przekonany, że dzięki przejściu z węgla na gaz nie będzie emisji dwutlenku węgla. Ten gaz, to w 96-98% to metan, spalający się do dwutlenku węgla. O tym uczą się niektóre dzieci w SP, ale większość się nie uczy, więc nie jest wstanie zrozumieć i przemyśleć faktów medialnych i propagandowych 🙁
Melduję, że z interpunkcji 9 na 10. Poległem na ani.
https://wyborcza.pl/13,175991,14531,przecinek-dwa-przecinki-a-moze-wcale-sprawdz-czy-wiesz.html
„Dawno temu gdy uczeń odniósł sukces, nagrodę otrzymywał wspierający go nauczyciel”
Dawniej uczeń i wspierający go nauczyciel odnosili sukces,kiedy uczeń ze słabiutkiego trójkowicza zagrożonego poprawkami awansował do grupy czwórkowiczów, albo nawet czwórkowiczów plus (nie mylić z awansem an 500+).
Przy czym słowo „uczeń” należy tu rozumieć jako rzeczownik zbiorowy (po ataku żołnierz był wyczerpany, więc skierowano oddział na tyły).
Tearaz sukcesem jest niezabronienie uczestniczenia w strajku kobiet?
@Krzysztof Cywiński
Kiedyś napisałem – ” wiedzieć czego się nie wie to połowa wiedzy”. Myślałem, że to powiedzenie jakiegoś filozofa ale żaden się nie przyznawał tak więc zostało, że to moje.
Co z tego, że są bogate, łatwo dostępne źródła wiedzy skoro nie wie się czego szukać.
Potrzebna jest też umiejętność selekcji i oceny wiarygodności znalezionej informacji, związków przyczynowo – skutkowych. W takiej sytuacji trafić na właściwe rozwiązanie to tylko kwestia przypadku a ile szkody przyniosą błędne ?
Ach, totalna Gazeta już nie wypomina 3 miesięcy wakacji, tylko znów jątrzy! Że niby brakuje nauczycieli, i to z winy PiS. Jak się jednak wczytać w artykuł, to wychodzi, że braki są tylko o 10% większe niż w zeszłym roku. Luzik. Jedna modlitwa w kaplicy sejmowej i sprawa załatwiona.
Jak zwykle ciekawsze są komentarze.
– że w Warszawie jest już całkiem spora grupa nauczycieli pracujących nawet nie na 1,5, a na 2 etaty.
– że jeśli jesteś nauczycielem matematyki, fizyki, informatyki, to błagają cię o przyjęcie godzin.
– że te wakaty zapełniane są ludźmi z łapanki, bez żadnej selekcji
– że w normalnych warunkach polonista na pełnym etacie pracuje 45-50 godzin, ale w warunkach pracy zdalnej to już bliżej 60 i w dodatku praca 7 dni w tygodniu, więc ludzie rzucają taką pracę w cholerę.
I przyszła mi do głowy myśl: skoro na nauczycieli trzeba polować jak niegdyś na krakowską suchą czy bobofruty, to jak pracują nauczycielskie fermy, czyli uczelnie wyższe? Tam też łapanka?
@Krzysztof Cywiński
Córka najmłodsza pytała mnie pytała mnie, jak napisałem pracę magisterską, jak internetu jeszcze nie było.
Były biblioteki i księgarnie z książkami – odpowiedziałem.
Zgoda – internet jest kopalnią wiedzy lecz by z niej korzystać trzeba wiedzieć czego się szukać czyli wiedzieć czego się nie wie, bo to już połowa wiedzy. Trzeba też umieć „oddzielić ziarno od plew”.
Tego, choćby tylko podstaw ktoś musi nas nauczyć !
Wczoraj Morawiecki we wzruszający sposób złożył hołd nauczycielom gimnazjalnym oraz ministrom Kluzik-Rostkowskiej i Szumilas.
Wczoraj też red. Suchecka opublikowała tekst tak jakby specjalnie dla Gospodarza pisany.
https://tvn24.pl/premium/etyka-i-religia-w-szkolach-propozycje-ministra-czarnka-5153522
@Płynna Rzeczywistość
Konkordat-Kwaśniewski?
Religia w szkołach – Mazowiecki?
Ochrzcił syna -Michnik?
Ślub kościelny po 20 latach od cywilnego – Tusk?
Przekazywanie majątku na rzecz KK – wszyscy po kolei.
Ochrona medialna dla ekscesów majątkowych i seksualnych.
1.Proszę skorygować, jeżeli pamięć mnie zawodzi.
2.Dlaczego to zrobili?
To po co znowu Pan „głupa rżnie”?
@Płynna Rzeczywistość
A tu coś na temat rzetelności światowych koncernów farmaceutycznych:
https://wydarzenia.interia.pl/swiat/news-kryzys-opioidowy-w-usa-jandj-ma-zaplacic-piec-mld-dolarow,nId,5373770
Nadal Pan wierzy, że rynek medykamentów to zabawa w kółko graniaste?
@Płynna Rzeczywistość
Nauczyciel akademicki a inni nauczyciele to nieco nieporównywalne typy.
Wielu ludzi zostaje nauczycielami akademickimi dlatego, że ich interesuje rozwiązywanie problemów i są gotowi robić to, co lubią, za stosunkowo niewielkie pieniądze. Ale to nie jest norma 😉
Praca na uczelni daje pewien prestiż (profesor uczelni to nadal praca plasująca się na szczycie zawodów o dużym poważaniu).
Problemy z zatrudnieniem: zależy jaka uczelnia i typ dyscypliny. Tam, gdzie jest natychmiastowe przełożenie studiów na pracę, np. informatyka, trudno o ciągłość zatrudnienia. Młodzi ludzie, asystenci, doktorzy, odchodzą do firm. Tam, gdzie są zlecenia z przemysłu, są duże pieniądze. Tam, gdzie jest dużo grantów, są duże pieniądze.
Ogólnie więc nie ma problemu z zatrudnieniem na uczelniach. A nawet są ograniczenia w otwieraniu nowych etatów — niż demograficzny.
@Płynna Rzeczywistość
BTW: 400 000 osób zmarło w USA, a właściwie zostało zamordowanych, przez koncern i współdziałających lekarzy.
https://spidersweb.pl/bizblog/johnson-johnson-w-tarapatach-kryzys-opioidowy-trwa-firma-traci-miliardy/
@płaskostopiec
W jednej szkole sukcesem jest doprowadzenie do trójki, w innej do matury, w jeszcze innej – do finału olimpiady, a w szkołach z top10-20 w Polsce – do zwycięstwa w olimpiadzie czy medalu olimpiady międzynarodowej. Podobnie jak w sporcie – jedni szkolą narybek, a inni – kadrę olimpijską … 😉
@tadpiotr
Mnie ciekawi, czy i jak uczelnie wyższe kształcą nauczycieli. Skoro młodych nauczycieli brakuje, to albo uczelnie ich nie kształcą, albo nauczyciele natychmiast po uzyskaniu dyplomu przekwalifikowują się. Jako że drugie jest mało sensowne, to stawiam na pierwsze.
@Płynna Rzeczywistość
„…to stawiam na pierwsze. ”
A ja na to trzecie – młodzi po prostu w większości unikają tych kierunków studiów.
No chyba, że nie załapie się na żaden inny kierunek. Jeśli nawet skończy te studia to woli wybrać pracę sprzedawcy w Castoramie niż nauczyciela.
Od wielu lat mówiło się i pisało o „negatywnej selekcji do zawodu nauczyciela.
W czasach mojej młodości funkcjonowało takie , rzekomo chińskie powiedzenie, będące synonimem życzenia komuś ” wszystkiego najgorszego”.
Brzmiało ono – „obyś cudze dzieci uczył !!!”
@Krzysztof Cywiński
To kolejny przykład potwierdzający to, co od dawna głoszę – dla koncernów farmaceutycznych najważniejszy jest zysk a nie dobro ich Klientów.
Nie maja żadnego interesu w szybkim wyleczeniu chorujących, bo ” pacjent wyleczony to klient utracony!”
Wpierw „wynajdują” lek, a potem przypisują mu „chorobę” – często zmyśloną.jak np. statyny. Dominują „leki” tłumiące objawy lecz w żaden sposób nie usuwają one przyczyny co spowodowało by WYLECZENIE. Manipuluje się normami parametrów , wyolbrzymia lub minimalizuje się, zależnie od potrzeb ich znaczenie dla zdrowia. Byle ludzie jak najwięcej ich kupowali!
Lekarzy mówiących o tym, propagujących często stare ale tanie i SKUTECZNE metody czy wycofane leki często pozbawia się prawa wykonywania zawodu !
Dlaczego ?
Bo uświadamiają ludziom, że są oszukiwani, bo psują BIZNES !!!
@belferxxx
22 lipca 2021
23:02
„W jednej szkole sukcesem jest doprowadzenie do trójki, w innej do matury, w jeszcze innej – do finału olimpiady”
Smutna prawda, chociaż nie bardzo wiem, co to ma wspólnego z moim postem. Ani słowem nie wspomniałem w nim o szołbiznesie pod nazwą sport olimpijski. Nie każdy popada w uzależnienia beleferxa. Jeden popada w jedne, a inny w jeszcze inne, a jeszcze inny w żadne.
No ale jeżeli już, to przypomina mi się, że dawniej w Polsce istniały na przykład szkoły kieszonkowców, włamywaczy (może nadal istnieją?), a obecnie w niektórych krajach latynoskich nieźle się mają szkoły kształcące armie najemników, płatnych zabójców. Dla nich sukcesem może być obrabowanie belferxa, albo i zrobienie mu co gorszego. Ino co niby ma z tego wynikać dla katastrofy edukacyjnej czasu dokonującego się cudu transformacji w trzeciej i czwartej fali RP?
Zwracam przy tem uwagę, że wymienione wyżej instytucje edukacyjne, przynajmniej z mojego punktu widzenia, są uczciwsze niż tych 10-20 stajni trenujących gladiatorów olimpijczyków od zdobywania medali. Uczelnie złodziejskie i najemnicze nie są finansowane z moich podatków przeznaczonych na oświatę powszechną.
@kaesjot
Za trzy miesiące kończę 61 lat: zegar biologiczny może zatrzymać się w każdej chwili, więc nie mam co specjalnie zamartwiać się skundleniem świata 🙂
Mimo wszystko, gdy czytam w Gazecie Wyborczej o planach przekształcenia Europy w jeden obóz koncentracyjny pod ideologią przekształconego nazikomunizmu w naziekologizm, to żal pokolenia naszych dzieci. Trudno, będą musiały żyć w tym szaleństwie:
https://wyborcza.pl/7,179012,27320447,timmermans-w-srode-oglaszamy-pakiet-ekologiczny-ue-ma-zmienic.html
Nieźle rozgarnięty ósmoklasista zmiótłby tego pana w dyskusji merytorycznej.
Skoro Unia ma być zeroemisyjna – dwutlenek węgla- już za trzydzieści lat, to:
a) ze spalania 1kg gazu ziemnego otrzymujemy prawie 3kg dwutlenku węgla. Ze spalania 1kg węgla kamiennego dwutlenku węgla jest nieco mniej
b) otrzymanie 1 kg wodoru skutkuje wytworzeniem 8 kg dwutlenku węgla
c) energia jądrowa nie jest w/g tego pana zieloną energią, więc elektrownie jądrowe do likwidacji
Ponieważ ludzie, zwierzęta oraz rośliny zielone wytwarzają mnóstwo dwutlenku węgla, więc przy obecnym stanie technologii osiągnięcie zeroemisyjności jest kompletną bzdurą. Społeczeństwa jednak będą tresowane do nowego reżimu, gdyż wcale nie chodzi o żadne zielone, niemożliwe do zrealizowania cele, tylko o tresurę.
W Azji buduje się 600 nowych elektrowni na węgiel kamienny, również Niemcy je budują. Udział Europy w światowej emisji dwutlenku węgla to ledwie kilka procent.
Jeżeli więc tak wysoki rangą rządca Europy kłamie w tak fundamentalnej sprawie bezczelnie kłamie to z głupoty czy reprezentuje bardzo szemrane interesy?
@Płynna nierzeczywistość
Uczelnie/kierunki „pedagogiczne” dają papiery pod nazwą dyplom uprawniające do uczenia w szkole. Co nie znaczy, że kształcą nauczycieli. Szczególnie po zamknięciu nauczycielskich kolegiów językowych(akurat AUTENTYCZNY dorobek III RP i prof.prof. A.Janowskiego i H.Komorowskiej!) bo psuły uczelniom interes … 🙁
@płaskostopiec
>Zwracam przy tem uwagę, że wymienione wyżej instytucje edukacyjne, przynajmniej z mojego punktu widzenia, są uczciwsze niż tych 10-20 stajni trenujących gladiatorów olimpijczyków od zdobywania medali.<
Głupia sprawa, ale w naukach ścisłych (matematyka, fizyka, informatyka, chemia, astronomia" wśród profesorów w/w dziedzin na uczelniach klasy UW czy UJ dominują osoby z olimpijską przeszłością – od finalisty w górę.B. wiele jest też takich osób polskiego pochodzenia na czołowych światowych uczelniach – Oxbridge, Imperial College, Liga Bluszczowa tudzież w stosownych firmach etc. Więc jest to "hodowanie" profesorów, a nie gladiatorów !!! Rozumiem, że masz głębokie kompleksy i frustracje z jakichś powodów (można się domyślać jakich!) na ten temat, ale po co to tak eksponować na forum publicznym … 😉
@KC
Pod żadnym pozorem proszę nie stosować silnych leków przeciwbólowych! Tramol, transec, poltram – to wszystko mam w domu, a to przecież narkotyki okrutne! Zaraz wyrzucam! Tylko witamina C i codzienna gimnastyka!
I żadnych amerykańskich terapii eksperymentalnych. Jeden znajomy się na takie załapał i co – wyłysiał! A czy słyszał ktoś, by ktoś wyłysiał po akupunkturze?
I poważnie: Jeśli coś w amerykańskim podejściu do zdrowia jest dziwne, to jego gigantyczna kosztochłonność. A co jest bardziej dziwnego w polskim podejściu do opieki zdrowotnej: kilkuletnie kolejki do lekarzy-specjalistów czy praktyczny brak rodzimego sektora BR w zakresie przemysłu farmaceutycznego?
PS. https://wiadomosci.onet.pl/swiat/pervitin-tabletki-zwyciestwa-iii-rzeszy/3qzflx1
@Krzysztof Cywiński
Jak spotkaliśmy się 20 lat po maturze ( za dwa lata będzie to już 50 lat ) to okazało się, że wcale nie ci najlepsi spośród nas zrobili „dobre interesy” dorobili się największych majątków. Byli to przeważnie ci z „dolnej grupy”, którzy nieźle musieli „kombinować” by uzyskać promocje do następnej klasy.
Ci ze „szczytu elit finansowych” też nie byli „orłami intelektu” – po prostu wpadli na dobry dobry pomysł i trafili na ludzi, którzy potrafili skutecznie te ich pomysły wdrożyć do realizacji.
Kiedyś zrobiłem sobie jakiś test psychologiczny i wyszło, że najbardziej nadaję się do wdrażania cudzych pomysłów. I to się zgadza – ostatnie 15 lat kierowałem niewielką firmą, której właściciel „sypał ” pomysłami „genialnymi, zwariowanymi i takimi sobie” a moim zadaniem było je zrealizować. I szło to dobrze pod warunkiem, że właściciel nie wtrącał się do wykonania – wtedy było 2 razy drożej i 3 razy dłużej .
Przyjrzyj się „działalności charytatywnej” Gatesa . Więcej szkód ona przyniosła niż korzyści – oczywiście tym, którzy byli jej „obiektem” a nie inicjatorem.
Szkoda tylko naszych dzieci i wnuków.
Energetyka jądrowa jest najbezpieczniejsza dla środowiska ale pod warunkiem, że nie wystąpi awaria. Odpady radioaktywne można zapakować w rakiety i wysłać w kierunku Słońca, które je spali.
A CO2 jest niezbędne dla roślin, które dostarczają niezbędny nam tlen – to wie każdy absolwent SP ( z naszych czasów – nie wiem, czy obecnie też tego uczą ) ale pojęcia nie mają „ekolodzy”.
@belferxxx
23 lipca 2021
12:17
„Głupia sprawa, ale w naukach ścisłych (matematyka, fizyka, informatyka, chemia, astronomia” wśród profesorów w/w dziedzin na uczelniach klasy UW czy UJ dominują osoby z olimpijską przeszłością – od finalisty w górę.B. ”
Dlaczego głupia sprawa? Niech sobie dominują ze swoja przeszłością. Czy ja gdzieś grzebałem się w przeszłości profesorów UJ czy UW?
Ciekawe wśród jak wielu z nich dominuje zwyczaj dyskutowania nie z wyrażonymi przez kogoś sądami, ale ze swoimi wyobrażeniami na temat tego, co sądzą, że druga strona sądzi? Może oni jednak potrafią czytać ze zrozumieniem. No ale wtedy mój szanowny raczej na pewno nie był ich dominującym studentem.
„Rozumiem, że masz głębokie kompleksy i frustracje z jakichś powodów (można się domyślać jakich!) na ten temat, ale po co to tak eksponować na forum publicznym”
O, frustracji mam oczywiście bez liku, zarówno głębokich jaki całkiem trywialnych, ale raczej się z nimi nie obnoszę na forum. To moja słodka tajemnica, z którą się z nikim nie dzielę, bo zawsze na tym tracę. Nie eksponuję ich też tutaj. No bo przecie, gdybym eksponował, to biedny belferx nie musiałby wysilać calej potegi swego intelektu, żeby się ich domyślać — wszystko miałby wyłożone kawa na ławę szkolną i tablicę.
erratum:
Studentem profesorów UJ czy UW raczej na pewno nie był „mój szanowny ADWERSARZ”.
Nie rozumiem, po co trllom Putina jakiś ‚adwersarz’, że sobie go wycięli?
@kaesjot
W dzień absorbują CO2 w części tzw. jasnej fotosyntezy i produkują tlen, ale jednocześnie oddychając emitują CO2. W nocy emitują CO2. Ponieważ CO2 jest gazem, więc rozwiewa się po całym świecie. Ostatnio nawiało do Polski piasku z Sahary, stale nawiewany jest kurz z Azji centralnej. CO2 znacznie łatwiej dystrybuuje się niż te pyły. W pewnym sensie para wodna ma stan skupienia gazu, którego fluktuacje matematyczne modele mogą przewidywać zaledwie kilka dni do przodu.
Przecież samoloty latają nie dlatego, że są zbudowane z metalu lżejszego od powietrza.
🙂
Cząsteczki O2 wyprodukowane przez dąb, np. Bartek, w ciągu kilku dni mogą być nad Pekinem, ale cząsteczki CO2 znad Pekinu w tym samym czasie mogą zawędrować nad Europę. Głoszenie zeroemisyjności CO2 jest więc jakąś kompletną bzdurą, ale w imię tego ideału trzeba wychować nowego człowieka. Czy nie przypomina to Panu czegoś?
Płynna Rzeczywistość
„23 LIPCA 2021
12:38
@KC
Pod żadnym pozorem proszę nie stosować silnych leków przeciwbólowych! Tramol, transec, poltram – to wszystko mam w domu, a to przecież narkotyki okrutne! Zaraz wyrzucam! Tylko witamina C i codzienna gimnastyka!
I żadnych amerykańskich terapii eksperymentalnych. Jeden znajomy się na takie załapał i co – wyłysiał! A czy słyszał ktoś, by ktoś wyłysiał po akupunkturze?”
„Słabiutko, a wierszówkę i punkty u szefostwa postępactwa trzeba wypracować?”
Tak mniej więcej brzmi pańska odpowiedź? Ani jednego argumentu? To tak jakby w meczu piłki nożnej przegrać 17:0.
400 000 zgonów w jednym kraju w ciągu kilku lat, miliony uzależnień z chęci zysku. W liczbach to chyba 1/7 holocaustu na Żydach. Sugeruje Pan: „nie przejmować się?”
@belferxxx 23 LIPCA 2021 12:17
„Głupia sprawa, ale w naukach ścisłych (matematyka, fizyka, informatyka, chemia, astronomia” wśród profesorów w/w dziedzin na uczelniach klasy UW czy UJ dominują osoby z olimpijską przeszłością – od finalisty w górę.
B. wiele jest też takich osób polskiego pochodzenia na czołowych światowych uczelniach – … Liga Bluszczowa”.
Kolejny raz stanowczo zaprzeczam, że na uczelniach Ligi Bluszczowej wśród profesorów „(matematyka, fizyka, informatyka, chemia, astronomia)” jest bardzo wiele osób polskiego pochodzenia. Jest ich naprawdę garstka.
@belferxxx 23 LIPCA 2021 12:17
„B. wiele jest też takich osób [profesorów z olimpijską przeszłością polskiego pochodzenia] na czołowych światowych uczelniach – … Liga Bluszczowa”
Studentów z Polski jest oczywiście znacznie więcej niż profesorów z naszego kraju, ale dalej są to śladowe ilości – np. na Harvardzie jest co najmniej o 50% więcej Rumunów, Greków, Chilijczyków; ponad dziesięć razy więcej Brytyjczyków; pięćdziesiąt razy więcej Chińczyków…
@grzerysz
Przy całym szacunku dla Ivy League czy też Oxbridge, ich absolwenci wielkiej kariery w Polsce nie robią: pośród dziennikarzy znam b.uczennicę belfraxxx, P. A. Passent .
Czy TVN, Polsat i TVP zatrudnia kogoś? Onet, Interia, WP, 02? Dyplomacja i sfery rządowe? W związkach zawodowych i partiach politycznych? Może jakiś wojewoda? Prezydenci miast, sądownictwo? Parlamentarzyści?
Tu do kariery wystarczy dyplom jakiejś Wyższej Szkoły Tego i Tamtego. Absolwentów z dyplomem IB, spełniających kryteria przyjęć do tych uczelni jest relatywnie w Polsce całkiem sporo. Nie podejmują studiów ze względów finansowych, a być może z powodu polskiego braku instinct killer 🙂
Już kilkadziesiąt lat temu, nie tylko w szkole, popularna odpowiedź na pytanie o ochotników brzmiała: nie ma , wszyscy zginęli na wojnie. To cena za wymordowanie „zacziszczikow” kak goworiat francuzy 🙂
@KC
Proszę porównać oryginalną wiadomość:
Koncern Johnson & Johnson zanotował w trzecim kwartale zyski niższe od spodziewanych aż o 3 mld dolarów. Tak firma płaci za wprowadzenie na rynek leków przeciwbólowych, które mogły przyczynić się do śmierci tysięcy osób. (…) Kryzys opioidowy zaczął się na początku lat 90. Szacuje się, że w jego wyniku do 2018 r. w Stanach Zjednoczonych zmarło ponad 400 tys. osób
oraz pański wpis:
400 000 osób zmarło w USA, a właściwie zostało zamordowanych, przez koncern i współdziałających lekarzy.
– Czy tylko J&J wprowadził na rynek opioidowe leki przeciwbólowe?
– Czy w USA takie leki można kupić w każdej drogerii, czy też potrzeba na nie recepty?
– Czy „kryzys opioidowy” dotyczy wyłącznie zgonów z powodu przedawkowania środków przepisywanych przez lekarzy, czy też może tych z nielegalnych źródeł? Heroina i kokaina mieszczą się w tej liczbie?
– Czy więc J&J jest odpowiedzialny za 400 tys zgonów w kilkusetmilionowym kraju w ciągu 25 lat?
– Czy J&J był świadom, że „morduje” ludzi?
– Ilu lekarzy skazano za współudział w „morderstwie”
– Ile (sieci) aptek, hurtowni, importerów leków?
– Jaka rolę odegrały zalecenia WHO?
– Dlaczego ten kryzys dotknął tylko USA i czy ma to związek z tamtejszą organizacją ochrony zdrowia, do opioidowego bólu prywatną?
– Bo czyż nie łatwiej i taniej łyknąć tabletki niż zwrócić się o pomoc do specjalistycznej poradni, za co tani ubezpieczyciel na pewno nie zapłaci?
– Ale oczywiście wszyscy się martwimy wysoką podatnością magetyczną młodzieży na fejki oraz brakiem zaufania społeczeństwa do wytworów nauki i inżynierii (np. szczepionki plandemiczne, Polska jako biała plama na atomowej mapie Europy, etc.)
Każdy filtruje docierające do niego informacje tak, by zgadzały się z jego wizją świata. Pańska wizja pasuje do czytelnika takich źródeł, jak „W sieci”, „Do Rzeczy” czy „Niezależna”. Dowodzi Pan własnym przykładem, że to poloniści i filozofowie mają więcej do powiedzenia o źródłach prawdy niż najmądrzejsi nawet matematycy, umysły jednofunkcyjne, wyspecjalizowane, skoncentrowane na sobie, w życiu jak dzieci we mgle.
@grzerysz
Piszę o matematykach, fizykach informatykach, chemikach, astronomach – wśród nich jest wielu Polaków, a wydziały(!) matematyki/informatyki i fizyki/astronomii UW&UJ mieszczą się w rankingach około 50 miejsca w świecie. I podobna jest obecność Polaków w tych branżach na czołowych uczelniach świata … 😉 NIE PISZĘ o politologach, ekonomistach, historykach, medykach etc….;-)
@płaskostopiec
To Ty, jak się zdaje, nie umiesz czytać ze zrozumieniem albo udajesz. Napisałem, że, wbrew Twoim twierdzeniom, olimpiady licealne z przedmiotów ścisłych i przyrodniczych, to nie „hodowla gladiatorów”, a raczej „hodowla profesorów” z tych dziedzin. Na co nie potrafiłeś(!) logicznie odpowiedzieć, więc uciekłeś w brednie … 😉
@Płynna Rzeczywistość
Pańska wizja świata to komentowanie z pozycji wyższościowej, podporządkowanej aktualnej mądrości etapu. Zastanawiam się jedynie na ile jest to oportunizm, a na ile zabrnięcie tak bardzo w propagandę i ideologię, że lęka się Pan wychynąć poza ich opłotki. Jeszcze do niedawna czytałem sporo, od trzech miesięcy jedynie przeglądam i „kartkuję”: właściwie z góry wiadomo, co kto powie i napisze 🙂
O problemach z opioidami w USA czytałem już kilka lat temu: to były i są leki na receptę. Prokuratorzy i policja w ogromnej liczbie spraw ma wiedzę operacyjną o sprawcach przestępstw, ledwie kilka procent kończy się wniesieniem aktu oskarżenia, które nie zawsze kończą się wyrokiem skazującym. Pan oczywiście nie słyszał i nie czytał o benefitach i gotówce dla lekarzy od koncernów farmaceutycznych? Lekarz Michaela Jacksona właśnie za podawanie tego rodzaju leków został skazany na trzy lata więzienia, a wokalista nie żyje.
Po kolei:
„– Czy tylko J&J wprowadził na rynek opioidowe leki przeciwbólowe?”
A cóż to ma za znaczenie? Proszę samodzielnie poczytać – przecież zna Pan angielski?
„– Czy w USA takie leki można kupić w każdej drogerii, czy też potrzeba na nie recepty?”
Nie, nie można ich kupić bez recepty.
„– Czy „kryzys opioidowy” dotyczy wyłącznie zgonów z powodu przedawkowania środków przepisywanych przez lekarzy, czy też może tych z nielegalnych źródeł? Heroina i kokaina mieszczą się w tej liczbie?”
Te leki już po kilku dawkach uzależniają, czyniąc z pacjentów narkomanów. Pan oczywiście nigdy nie słyszał, ani nie czytał, do czego zdolny jest narkoman „na głodzie”.
„– Czy więc J&J jest odpowiedzialny za 400 tys zgonów w kilkusetmilionowym kraju w ciągu 25 lat?”
Sąd skazał koncern na 5 miliardów odszkodowań za co?
„– Czy J&J był świadom, że „morduje” ludzi?”
Ludzie pracujący dla koncernu nie wiedzieli, nie słyszeli… To tak jak w Norymberdze: nikt nie wiedział o obozach koncentracyjnych, a jeżeli były to pozakładali je Polacy.
„– Ile (sieci) aptek, hurtowni, importerów leków?”
???
-– Jaka rolę odegrały zalecenia WHO?
Sugeruje Pan, że to z powodu zaleceń WHO, a nie z chęci zysku?
Pozostałe trzy pytania, to pańskie tezy: proszę sobie udzielić odpowiedzi 🙂
Ostatni akapit:
„Każdy filtruje docierające do niego informacje tak, by zgadzały się z jego wizją świata.”
Nie, nie każdy.
„Pańska wizja pasuje do czytelnika takich źródeł, jak „W sieci”, „Do Rzeczy” czy „Niezależna”. ”
No i co z tego stwierdzenia ma wynikać? Przecież w/w redakcje chcą szczepić wszystko, co się rusza, a nawet prenatalnie, ja jestem bardziej wstrzemięźliwy. Czy stąd ma wynikać, że większość czytelników GW czy Polityki to ludzie zamknięci we własnych bańkach informacyjnych? Staram się dotrzeć do jak najszerszego spektrum opinii, mam także wiedzę o tym, jak „robi się politykę i gospodarkę” i wcale mnie to nie cieszy: wolałbym być dzieckiem we mgle. Gdy Pan był nieco bardziej spostrzegawczy, to zwróciłby Pan uwagę na jedną rzecz: na ogół nie piszę o przypuszczeniach, ale o sprawdzalnych faktach. Ma Pan z tym problem, ponieważ przywoływane fakty zakłócają wizję świata, którą Pan tak aktywnie propaguje. Rzeczywistość, w zależności od mądrości etapu, jest nie tylko płynna, ale również bardzo złożona. @belferxxx przywoływał kilkukrotnie cytat ze „Zniewolonego umysłu”:
„”-Jeżeli dwóch kłóci się, a jeden ma rzetelnych 55 procent racji, to bardzo dobrze i nie ma się co szarpać.
– A kto ma 60 proc. racji?
-To ślicznie, to wielkie szczęście i niech Panu Bogu dziękuje!
– A co by powiedzieć o 75 procent racji?
– Mądrzy ludzie powiadają, że to bardzo podejrzane.
– No, a co o 100 procent?
– Taki co mówi, że ma 100 procent racji, to paskudny gwałtownik, straszny rabuśnik, największy łajdak.””
Tym razem trochę lepiej, ale nadal wynik meczu dwucyfrowy.