10 godzin na klasę – jak to podzielić?
Szkoły otrzymały środki na przeprowadzenie w każdej klasie dodatkowych 10 lekcji. Chodzi o nadrobienie zaległości z powodu lockdownu. W moim liceum uczy się 16 klas, więc godzin do podziału jest 160. Teraz trzeba je podzielić sprawiedliwie, czyli jak?
Dzieli ten, kto ma władzę. Dyrekcja jednak podjęła decyzję, że posłucha uczniów. Niech demokratycznie zdecydują uczniowie. I tak się stało. Z kilku klas, które uczę, jedna wybrała język polski (4 godziny). Akurat nie ta, która powinna, ale cieszę się, że chociaż jedna dostrzegła taką potrzebę. Martwi mnie, że grupa, które naprawdę ma braki z polskiego, tego nie widzi.
Prawie wszystkie klasy widzą za to braki w wiedzy matematycznej. Matematyka króluje w wyborach uczniów. Jest jeszcze chemia i biologia, ale na podobnym poziomie co polski. Prawie całą pulę zgarnęli matematycy. To znak dla władzy oświatowej w Polsce, aby zwiększyć liczbę godzin przeznaczonych na matematykę albo zmienić podstawę programową. Z przyswajaniem matematyki jest bowiem kiepsko. Uczniowie boją się tego przedmiotu.
Gdyby uczniowie decydowali nie tylko o godzinach dodatkowych, ale o wszystkich, organizacja nauczania stanęłaby na głowie. Pewnych przedmiotów nie byłoby w ogóle, inne miałyby o wiele mniej godzin, za to matematyka multum. Dla wielu klas mogłaby być tylko matematyka. Na szczęście albo na nieszczęście, uczniowie jednak nie decydują, więc mamy to, co mamy. Realizacja dodatkowych godzin od 1 września.
Komentarze
@Gospodarzkn
4 czy 6 godzin to czysta, biurokratyczna fikcja i listek figowy … 😉
@gospodarz
” Pewnych przedmiotów nie byłoby w ogóle, inne miałyby o wiele mniej godzin, za to matematyka multum. ”
Dla nas matematyków, to nic dziwnego – poruszone przez belferxxx i grzerysz w wielu poprzednich postach.
Sprawa jest bardzo prosta.
Ogół populacji nie ma odpowiednich predyspozycji, aby opanować materiał z matematyki na poziomie podstawowym, a co dopiero rozszerzonym. I to nie ma nic wspólnego z ich niechęcią do matematyki lecz funkcjonowaniem mózgu.
Dlatego w szkołach niemieckich są trzy „tzw. ścieżki” dochodzenia do zdobycia wykształcenia uwzględniające to, że tak jest. Natomiast szkoła polska tego nie widzi. Wszyscy muszą opanować ten najwyższy poziom, choćby fikcyjnie. A tego się nie da zrobić. Fikcja króluje, ale egalitaryzm jest zachowany.
@kwant25
To zdumiewające: nie każdy może grać trudne technicznie utwory, uprawiać na odpowiednim poziomie wokalistykę, komponować, uprawiać hokej, piłkę nożną, matematykę, a nawet seks: chorzy na ideologię równościową nie dopuszczą do zmiany stanu rzeczy. Elektrownie węglowe czy efektywny system nauczania mogą mieć Niemcy, my jesteśmy skazani na to co jest.
@kwant25
>Natomiast szkoła polska tego nie widzi. Wszyscy muszą opanować ten najwyższy poziom, < … 🙂 )))))))))))))))))))))))))))))))))
Osoba która chce być naukowcem (od nauk przyrodniczych i NIE TYLKO), inżynierem, informatykiem czy ekonomistą na tzw. Zachodzie (UK, USA, Australia, Niemcy etc.) ma w LO z matematyki , nieobecne w polskiej szkole, macierze, rachunek wektorowy w 3 wymiarach, całki, równania różniczkowe, liczby zespolone, ciągłe rozkłady prawdopodobieństwa, algebrę abstrakcyjną etc. Nie mówiąc już o Chinach, Japonii, Indiach czy Singapurze … Oczywiście wczesniej ktoś do tego w SP jakieś podstawy stworzył. W naszym, rzekomo najwyższym, elitarnym poziomie w SP nie ma już de facto liczby PI, nie ma bezwzględnie funkcji trygonometrycznych kąta ostrego czy wektorów i wogóle mało co JEST … 😉
@belferxxx 30 CZERWCA 2021 13:57
„Osoba która chce być naukowcem …, inżynierem, informatykiem czy ekonomistą…”
Niestety, ostatnie trzydzieści z hakiem lat wytworzyło w naszym kraju wsród młodzieży – choć oczywiście nie tylko -kult celebryty (trzeciorzędni aktorzy i aktorki grający w kiepskich serialach, bezwstydni pseudo-dziennikarze i pseudo-dziennikarki, „gwiazdy” marnych programów telewizyjnych, osoby znane tylko z tego, że są znane itp.). Wiedza z jakiejkolwiek dziedziny nie jest wśród nich w cenie, a fakt bycia w szkole głąbem z matematyki należy nawet do dobrego tonu… 😉
Z drugiej strony propagowana jest w mediach elektronicznych łatwość np. śpiewania, gotowania, tańca flamenco…
Czy pani gra na fortepianie?
Nie wiem, nie próbowałam… 😉
belferxxx
30 CZERWCA 2021
13:57
Nie drwij, – słowa „najwyższy poziom” odnoszą się do tego co jest w aktualnie obowiązujących książkach. Mam przekonanie, że dla połowy populacji już to nie jest osiągalne. Pozostali, owszem są w stanie dać z siebie więcej, ale nie w takich warunkach, gdy są w jednej klasie z tymi, dla których to nieosiągalne.
@kwant25
1.Ty kiedyś te aktualnie obowiązujące (i wcześniej!) książki widziałeś? A widziałeś podstawę programową aktualnie obowiązującą w SP?
2.Ktoś do tego doprowadził – główni szkodnicy byli ponoć profesorami i nazywali się Konarzewski&Marciniak, a grasowali za rządów p.Hall…. 🙁 Ale mieli też prekursorów …
https://www.tygodnikprzeglad.pl/klopot-podstawami-programowymi/ 😉
Od lat osiemdziesiątych nawet z wszystkich obowiązujących po kolei książek uczyłem. Zarówno w LO jak i SP. I znam podstawy programowe.
Oczywiście 50% obowiązującego od tamtej pory do dzisiaj materiału zniknęło. Jednak zarówno wtedy, jak i teraz dla 50% uczniów były to rzeczy nieosiągalne. A organizacja szkoły tym zdolniejszym nie sprzyjała. Wyjątkiem były elitarne szkoły w miastach, które zresztą funkcjonują do dzisiaj.
Ty znasz tylko te elitarne szkoły i zajmowałeś się olimpijczykami. Ja znam 2 strony medalu. Uczyłem wszędzie począwszy od szkół podstawowych po LO i technika, również na najgłębszej prowincji.
Co takiego mogli zepsuć Konarzewski&Marciniak jeśli przyczyna nigdy nie została usunięta ? A przyczyną jest taka organizacja szkoły jaką mamy od wtedy do dzisiaj. Mam na myśli przymusowe mieszanie uczniów zdolnych i słabych w jednej klasie, z przewagą tych słabych. A od kilku lat dorzucanie do tego koktajlu po kilku uczniów ze specjalnymi potrzebami. Żeby jeszcze te dysfunkcje były fizyczne, ale nie – najczęściej są umysłowe. Jaki nauczyciel jest w stanie prowadzić w tej sytuacji sensowne lekcje ?
@kwant25
Skąd wiesz w jakich szkołach uczyłem? Moja pierwsza (6 lat pracy) to było średnie liceum, nawet jak na dzielnicę. Miałem tam owszem nawet laureatów ogólnopolskiej olimpiady, ale tylko ja z kolegą. Jak widać można jak się chce i potrafi w przeciętnej szkole. Konarzewski z Marciniakiem (zresztą ten 2 formalnie albo nieformalnie od ćwierć wieku jest autorem podstaw programowych) spowodowali skrajną formalizację realizacji pp, co pozbawiło nauczycieli autonomii. Szczególnie w naukach ścisłych to jest ważne. Ciekaw jestem, czego Twoim zdaniem powinien się uczeń nauczyć z matematyki w SP i jak to jest, że w innych krajach jakoś dają radę – czyżbysmy byli aż tak głupi i to genetycznie. BTW – przeczytaj zalinkowany tekst – jest za darmo … 😉 Uczniów niepełnosprawnych na lekcje (teoretycznie w ramach ideologii „edukacji włączającej” faktycznie z oszczędności!) na wielką skalę zaczęła wrzucać do szkół niejaka Hall Katarzyna, sąsiadka Donalda Tuska … 😉
@kwant25
Oczywiście Marciniak jest autorem podstaw programowych z matematyki … 😉
w zeszłym roku 116 dzieci targnęło się skutecznie na swoje życie, najmłodsze z nich miało osiem lat
@Płynna nierzeczywistość
No i jaki to ma związek ze szkołą – patologie w domu, zawiedzione miłości, narkotyki, alkohol etc. Już za Goethego, choć wtedy był w mocy chrześcijański zakaz samobójstwa, się zabijały …
@kwant25
BTW Hall była też wielką przyjaciółką pedofila Jankowskiego, czym się w swoim czasie obszernie(!) chwaliła … 😉
@Gospodarz
Pańska diagnoza jest nieco naciągana – tzw. język polski jest uczniom potrzebny WYŁĄCZNIE do zdania(!) matury – znajomość realną literatury, kultury etc. buduje się SAMEMU dla SIEBIE innymi drogami. A matematyka jest królową nauk i JĘZYKIEM nauki i trudno w wielu dziedzinach bez niej efektywnie(!) funkcjonować. Więc z różnych powodów WARTO ją znać … 😉
@belferxxx 1 LIPCA 2021 13:04
„tzw. język polski jest uczniom potrzebny WYŁĄCZNIE do zdania(!) matury…”
0/100 😉
Język polski jest równie potrzebny jak matematyka.
@belferxxx 1 LIPCA 2021 13:04
„znajomość realną literatury, kultury etc. buduje się SAMEMU dla SIEBIE innymi drogami”.
Albo i nie… 😉
Niestety, kilka dekad chciwości i kultu mamony zrobiło swoje.
za moich czasów rachunek całkowy i różniczkowy był , przed wojną wektorowy był , bo na strychu leżały książki po wujkach , więc rzeczywiście jazda w dół, w technikach liczby zespolone chyba są , bo bez tego nie ma elektrotechniki
@grzerysz
Chodziło mi o OBECNĄ postać j.polskiego – naukę (szczegółową!) fabuł utworów i to nienajwyższych lotów zwykle oraz tego co tzw. fachowcy mieli o nich do powiedzenia… 😉
@grzerysz
Pasuje mi filozofia nauki języka ojczystego IB – analizujemy wybrane z dużego zestawu (wg pewnego klucza) utwory po to by umieć czytać (rozumieć chwyty literackie etc.) inne utwory jak już skończymy szkołę i nie będziemy MUSIELI czytać … 😉
belferxxx
30 CZERWCA 2021
22:25
Za bardzo personifikujesz. Po co wciąż wspominasz Hall, Kluzik-Rostkowską i Tuska ? Żyjemy tu i teraz. A ich już nie ma.
Tak myślałem. Nigdy nie pracowałeś w SP, zwłaszcza na dużym osiedlu. Jednak nie znasz 2 stron medalu.
Ja nie widzę przeszkód formalnych, aby się nie dało w SP przygotować do tego czego nauczają w wymienionych przez ciebie krajach. Ale nie w takiej formule jak opisałem wcześniej. Również – obecnie też byś nie przygotował w średnim LO olimpijczyków. Od tego czasu wiele się zmieniło. Realnie, trudno się teraz skupić na nauczaniu matematyki, bo ani dyrekcja szkoły, ani większość rodziców, ani priorytety wytyczone przez władze oświatowe tego nie oczekują. Teraz w SP (ale i w większości LO) masz być wychowawcą, czyli człowiekiem od zajmowania się dziećmi, na które rodzice nie mają czasu. Właściwie to już nie jest SP czy LO lecz placówka opiekuńczo- wychowawcza.
Społeczeństwo (może oprócz inteligencji w miastach) nigdy nie naciskało na polityków w sprawie jakości wykształcenia. To i politycy odpuszczali sobie ten aspekt działalności szkoły. A co za tym idzie nie znajdowali pieniędzy na jakość kadry czy stabilność programów nauczania.
Skoro Platforma rządziła w oparciu o sondaże, to z sondażów wyszła im Kluzik-Rostkowska czy Hall. PiS rządzi w oparciu o ideologię, to wyszedł im w efekcie Czarnek.
@kwant25
Uczyłem w SP, choć była to specyficzna szkoła. A widziałeś kiedyś podręczniki do matematyki klas 5-8 SP autorstwa np. prof.Zawadowskiego … 😉
Pozwtarzam Kluzik-Drożdżówka (oraz nieudana europosłanka Szumilas !) oraz ich „przyboczne” to AKTUALNE medialne „twarze” edukacyjne PO-KO, więc one SĄ jak najbardziej i mogą wrócić do MEN 🙁 Sąsiad Hall i „uczeń” jej męża z RMP Tusk wraca właśnie do Polski objąć rządy nad PO-KO (póki co!) skąd wiesz, że znowu sąsiadki nie mianuje do MEN (choć akurat z Tuskiem się skłocili pod koniec jej ministerialnej „kariery”!)
@kwant25
Hall wciskała niepełnosprawnych (również umysłowo, bo fizycznie to inna bajka) do szkół PUBLICZNYCH nie z głupoty tylko w imię jej i mężulka ukochanej idei – PRYWATYZACJI polskiego szkolnictwa. Chodziło o to żeby do publicznego trafiały WYŁĄCZNIE takich rodziców, którzy perspektywy dzieci mają w … nosie, albo których NIE STAĆ na nic innego … 🙁
@kwant25
>Skoro Platforma rządziła w oparciu o sondaże, to z sondażów wyszła im Kluzik-Rostkowska czy Hall. <
😉 ))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Jakie znowu sondaże??? Jak Hall została ministrem, opisał akurat w wywiadzie dla Polskathetimes w swoim czasie Nowak (TEN Nowak) – najbliższe otoczenie Tuska dostało polecenie, żeby w 15 minut(!) mu przedstawić kandydaturę do MEN. No to zrobili przegląd znajomych z Wybrzeża no i wyszła im Hall, co Tusk klepnął … 😉
A była WIELKA gwiazda PiS (nieudana Szydłomodel2010) wielopartyjna Kluzik-Drożdżówka została ministrą jako zapłatę za zdradę Kaczyńskiego w 2010 – taki deal po prostu z Tuskiem zawarła. I to by było na tyle … 😉
@Geopolitico
Mylisz się! W technikach nawet elektronicznych i elektrycznych liczb zespolonych NIE MA. Ba – niejaki Marciniak w podstawie programowej ZAKAZAŁ ich wprowadzania „nieuprawnionym” nauczycielom np. teorii obwodów prądu zmiennego … 🙁
„Oświatowa Solidarność – trzeci uczestnik dotychczasowych rozmów z ministerstwem – nie odpowiedziała na zaproszenie pozostałych central związkowych”
– czy kogoś to dziwi? Biedna solidarność! Jak się nazywa jej szef? Już zapomniałem. Terlecki? Suski? Ni w ząb nie pamiętam! W piekle będą się smażyć za zaprzedanie związkowej duszy władzy. A może tej duszy nigdy nie było, może to tylko taka para-partia polityczna?
https://tvn24.pl/polska/zwiazkowcy-zrywaja-rozmowy-z-ministrem-edukacji-przemyslawem-czarnkiem-5137367
W końcu pojawił się prosty w użyciu kalkulator nauczycielskich zarobków, i to z podziałem brutto-netto:
https://www.education.gouv.fr/la-remuneration-des-enseignants-7565
@kwant25
Słusznie zauważyłeś, że totalna, pogłebiająca się urawniłowka i uniformizacja polskiej edukacji ma fatalne skutki bo uczniowie są RÓŻNI – mają różne potencjały, aspiracje i ambicje, a na wyższych nieco szczeblach drastycznie się różnią już zdobytymi umiejętnościami(!). Szkoda, że nie zauważyłeś, że taka europejska i światowa [ 😉 ]PO-KO i jej poprzedniczki akurat TU uniformizowały i równały bardziej i bardziej, choć na(cywilizowanym) świecie uczeń prawie od początku szkoły ma WYBÓR i przedmiotów i ich poziomu …
Może wrócicie do kamienia łupanego? Jesteśmy tu i teraz, a wy wracacie do Hall, Rostowskiej. Co to da, jak teraz jest Czarnek! Niszczy oświatę, a my się temu przyglądamy, wracając do przeszłości. Co to ma być? Kolejny ranking niszczycieli?