Uczniowie nie chcą powtarzać roku

Wielu uczniom grozi ocena niedostateczna na koniec roku. Oznacza to konieczność powtórzenia klasy. Jednak młodzi ludzie nie chcą. Uważają, iż winę ponoszą nie tylko oni (uczyli się gorzej), ale także nauczyciele (nie wspierali podczas nauki zdalnej). Wystawienie jedynki to zwalenie całej winy na uczniów. Uważają, że to niesprawiedliwe.

Podczas pandemii uczniowie dobrzy uczyli się lepiej, a słabi – słabiej. Przybyło szóstek i piątek na koniec roku. Jednak jedynki zostały. Część uczniów po powrocie do nauczania stacjonarnego dowiedziała się, że otrzyma ocenę niedostateczną. Potraktowano ich, jakby nie zmieniły się warunki nauczania. Jakby żadnych trudności nie było. A przecież były. Nauczyciele powinni wziąć to pod uwagę. Niestety, nie biorą.

Zaradni rodzice piszą skargi: do dyrekcji albo od razu do kuratora. Dyrektor czy kurator każe nauczycielowi udowodnić, że wspierał – nie tylko wymagał – uczniów słabszych. Co zrobił konkretnie. Po takim badaniu niejeden nauczyciel żałuje, że doszło do skargi. No właśnie. Koleżanki i koledzy, w roku pandemicznym nie powinno być ocen niedostatecznych, nie powinno być drugoroczności. Żadnego powtarzania roku. Dajcie dzieciom spokój. Jeszcze zdążycie nastawiać im jedynek.