Nauczyciele pomogą w szczepieniu uczniów
Mało osób w wieku 16 i 17 lat deklaruje chęć zaszczepienia się przeciwko covid-19, zaledwie co siódmy nastolatek. Tymczasem rząd niebawem może zgodzić się na szczepienie jeszcze młodszych osób – w wieku 12-15 lat. Co będzie, jeśli też nie zechcą?
Minister zdrowia wpadł na pomysł, aby szczepienia zorganizować w szkołach. Tu nie chodzi tylko o miejsce. Ważniejsza jest presja środowiska. Nauczyciele mają pomóc w przekonaniu rodziców i dzieci, że należy się szczepić. Tylko czy nauczyciele zechcą wesprzeć rząd?
W tle są działania Przemysława Czarnka, który chce podnieść pensum. Jeden minister chce naszej pomocy, a drugi nas gniecie dokładaniem obowiązków, to jak mamy się zachować? Może niech najpierw ministrowie dogadają się miedzy sobą, że nie pora teraz na dręczenie belfrów. Nauczyciele są bowiem potrzebni rządowi. W mediach pojawią się reklamy, a w szkołach nauczyciele będą wywierać presję, jest szansa, że się uda.
Komentarze
Czy wywieranie jakiejkolwiek presji na uczniów przez nauczycieli jest etyczne ?
@spin71
Ależ zawód nauczyciela polega na wywieraniu presji na uczniów! (Oczywiście, forma tej presji może być baaardzo różna.)
Osobiscie jestem przekonany, ze wobec tego, iz mamy do czynienia z bronia biologiczna – trzeba przymusu szczepien. Na wojnie kazdej sa ofiary – i na takiej tez sa i beda. W takiej sytuacji nalezy myslec bardziej kategoriami przetrwania/powodzenia stada niz interesem jednostek. Dla watpiacych – lepszy taki dopust – niz np. czolgi z czewona gwiazda na naszych ulicach.
Kiedyś jeszcze można było znaleźć dane dotyczące struktury wiekowej zgonów na covid i wtedy było widoczne jak na dłoni, że wśród dzieci i młodzieży ryzyko utraty życia wskutek wypadku na wf-ie było kilkakrotnie większe niż w wyniku zakażenia koronawirusem.
Spanikowani wskutek medialnej ściemy oraz przymuszeni już się zaszczepili. Pozostali ci sceptyczni, samodzielnie myślący.
Leczy się tylko chorych a szczepi się wszystkich.
Roczniki 2004 i 2005 to razem 720 tys. osób do szczepienia. Jeśli przyjąć średnią krajową zachorowalność w wys. 7% ( wśród młodych na pewno jest niższa ! ) to do leczenia byłoby max. 50 tys. osób. Jak odjąć tych” bezobjawowych” to pewnie 5 razy mniej czyli ok. 10 tys . Leczenie amantadyną chorych to 160 tys. zł kosztu dla NFZ ale zaszczepienie dwukrotne 720 tys. osób szczepionką kosztującą ok 50 zł.daje koszt 72 mln zł . Oczywiście to koszt dla NFZ czyli dla nas bo dla koncernów farmaceutycznych to przychód o bardzo dużej rentowności
W końcu są to firmy kapitalistyczne, których głównym celem jest MAKSYMALIZACJA ZYSKU anie jakieś organizacja „non profit”
Skoro rząd systematycznie dofinansowuje stowarzyszenia katolików płaskoziemskich, to znaczy, że o zdanie należy zapytać szkolnych księży-katechetów. Byle nie katechetki, bo co one tam wiedzą. Wiadomo, ordnung muss sein Jeśli te szczepionki są z abortowanych żyć poczętych, to żadnemu nauczycielowi do tej zbrodni ręki przyłożyć nie wolno.
@kaesjot
Po prostu zamówiono masę szczepionek, za tydzień-dwa WSZYSCY CHĘTNI będą zaszczepieni, no i teraz jest problem wykorzystania kolejnych dostarczanych porcji szczepionek … 😉
@belferxxx 21 MAJA 2021 23:21
Szczepionki zawsze można przekazać krajom gdzie przeważają „spanikowani wskutek medialnej ściemy oraz przymuszeni”. Np. w USA do tej pory podano prawie 300 mln. dawek a w Wielkiej Brytanii blisko 60 mln. I ciągle potrzebują… O Izraelu, gdzie już dawno zaszczepiono większość ludności, nawet nie wspomnę…
Ty należysz do grupy „spanikowanych oraz przymuszonych” czy „sceptycznych, samodzielnie myślących”? 😉
A może do „sceptycznych, samodzielnie myślących”, którzy się zaszczepili? 😉
@grzerysz
Owszem zaszczepiłem się Astra Zenecą – jakoś tak od dziecka nauczono mnie co to jest szczepionka i jak działa. Na dodatek wiem jak działa statystyka … 😉
@grzerysz
Po prawie 15 m-cach „pandemii” „zakażonych” co nie koniecznie oznacza chorych lecz tylko tych, którym test daje „pozytywny” wynik (nawet bez pobrania wymazu !) mamy nieco ponad 7% podczas gdy w okresie jesienno-zimowym 2019/2020 mieliśmy 10% chorych na grypę i nikomu przez myśl nie przeszło ogłaszać „epidemii grypy”.
Czyli w tym czasie prawie 93% Polaków się NIE zakaziło!
Po jaką więc cholerę wyrzucać miliardy na szczepienia dające taki sam efekt jak ich niestosowanie czyli ŻADEN?
Nudzi mnie już przekonywanie, przytaczanie faktów, że szczepienia to głównie biznes a nie zwalczanie chorób, z których większość przestała być groźna ZANIM upowszechniono szczepionki.
Jak ktoś z FAKTÓW nie potrafi wyciągnąć właściwych wniosków to już jego problem.
@belferxxx
Zaszczepiłeś się „z przekonania” czy dla „świętego spokoju” ?
@belferxxx 22 MAJA 2021 16:32
Tak właśnie myślałem.
„Lies, damned lies, and statistics”… 😉
@kaesjot
Dla siebie … 😉
belferxxx
21 maja 2021
” no i teraz jest problem wykorzystania kolejnych dostarczanych porcji szczepionek …”
Problem się rozwiązuje. Według dość łatwego do przewidzenia scenariusza.
https://www.rp.pl/Covid-19/210529840-Francja-Odkryto-bardzo-rzadki-wariant-Covid-19.html
@belferxxx 22 MAJA 2021 18:31
„Dla siebie …”
Przecież nie tylko.
Wirusolog prof. Włodzimierz Gut powiedział w sobotę na antenie PR24 m.in. (za Polsat News):
„- Liczba osób zaszczepionych to już prawie połowa społeczeństwa, więc w tym momencie pozostałe osoby zaczynają pasożytować na tych, które to zrobiły, bo tym pierwszym wydaje się, że niebezpieczeństwo już minęło – wyjaśnił prof. Gut. Tymczasem – jak przypomniano – osiągnięcie tzw. odporności populacyjnej wymaga zaszczepienia co najmniej 80 proc. społeczeństwa.
Wirusolog w niedalekiej przyszłości przewiduje „pełzającą chorobę falami, nie takimi jak w przypadku populacji całkowicie pozbawionej odporności, ale wybór jest stosunkowo prosty: można uodpornić się albo przez przechorowanie COVID-19 albo przez zaszczepienie”.
Pytany o możliwość skutecznego zachęcenia ludzi do szczepienia się i „paszporty covidowe” prof. Gut wyraził poparcie dla wprowadzenia ograniczeń w możliwości przebywania w przestrzeni publicznej tych obywateli, którzy odmawiają przyjęcia szczepionki. – Przekonywać można wyłącznie tych, którzy mają wątpliwości. Tak zwanych twardogłowych przekonywać nie ma sensu. Będą mieli szansę przekonania się, czym jest covid, kiedy zachorują – powiedział.
Za „rozsądne” prof. Gut uznał premiowanie szczepień przez pracodawców i wymaganie dowodu szczepienia podczas rozmów o pracę. – Ciągłość pracy jest w interesie pracodawców. Są zresztą przypadki, kiedy osoby zaszczepione nie chcą pracować z tymi, które tego odmawiają i to nie ze względu na siebie, a własne rodziny, zwłaszcza dzieci – podkreślił rozmówca PR24. – Czy kierowca ma prawo wyrzucić z autobusu śmierdzącego pasażera? Ma. Tak samo ma prawo wyprosić kogoś, kto stanowi zagrożenie dla innych – dodał”.
@grzerysz
Ja się szczepiłem DLA SIEBIE bez żadnych innych „prospołecznych” motywacji… 😉 Oczywiście się nie zmartwię jeśli to będzie również z pożytkiem dla innych …
@grzerysz
>Czy kierowca ma prawo wyrzucić z autobusu śmierdzącego pasażera? Ma.<
Według różnych, bliskich GW i publikujących się w niej, skrajnie lewicowych (=lewackich)"aktywistów" miejskich z MJN i "Zbawixu"kierowanych przez niejakiego Men-cwela NIKT nie ma prawa wyrzucić z autobusu/tramwaju menela (tzw. bezdomnego) nawet jakby stanowił zagrożnie bakteriologiczne, a nie tylko był skrajnie brudny i w odchodach, śmierdział i w zbiorkomie robił pod siebie … 🙁
Prof. Gut, wirusolog w niedalekiej przyszłości przewiduje „pełzającą chorobę falami, nie takimi jak w przypadku populacji całkowicie pozbawionej odporności, ale wybór jest stosunkowo prosty: można uodpornić się albo przez przechorowanie COVID-19 albo przez zaszczepienie”.
Toż to nie tylko wirusolog, ale prorok i poeta, czwarty Wieszcz nieomal:
„choroba pełzająca falami w najbliższej przyszłości”— trza mieć wyobraźnie! Już to widzę – czarna fala podpełza w nocy i w najbliższej przyszłości pod okno zacisznego domku porządnych zaszczepionych obywateli, pełznie po ścianie pozostawiając za sobą lepkie strugi śluzu covid -2054, wciska się ze złowieszczym sykiem przez otwory wentylacyjne do pokoiku śpiącego dziecięcia świeżo zaszczepionego codzienną dawką waksyny na kolejny wariant, pochłania dziecięcy paszporcik kowidowy, owja się wokół gardziołka… wyciąga z niego obrzydliwym jęzorem niedożutą gumę do żucia , z lubością zasysa i żuje mlaskając ohydnie, siejąc wokół koronoplwociny. Poczem odpełza z ponurym zawodzeniem w noc w poszukiwaniu kolejnej dawki gumy, przewracjąc krawymi ślepiami …
Dalej profesor wyraża poparcie „dla wprowadzenia ograniczeń w możliwości przebywania w przestrzeni publicznej tych obywateli, którzy odmawiają przyjęcia szczepionki”
Jak to technicznie wprowadzić? Opaski na ramię z koroną, jakaś zamknięta dzielnica z tablicami ostrzegającymi przed strefą zakażoną, w której przymusowo infekowano by twardogłowych, żeby im dać szansę przekonania się, czym jest covid? A nie prościej zwyczajnie pozbawić ich obywatelstwa, albo i człowieczeństwa?
Pomyśleć, że herr H. i tow. S. musieli tworzyć milionowe armie funkcjonariuszy – których nazwy nie wymienię, żeby prof. G. nie podpowiadać – aby osiągnąć podobny skutek! A tu się okazuje, że wystarczy jeden wirus, paru dziennikarzy i kierowca autobusu, żeby się pozbyć ze społeczeństwa śmierdzieli!
plaskostopiec 23 maja 2021 11:02
Tylko niech się spieszą ze wdrożeniem w życie projektu prof. Guta . Same jego nazwisko świadczy, że trzeba go słuchać ( GUT po niemiecku znaczy DOBRZE). Być może jeszcze żyją w Niemczech żyją „fachowcy znający się na rzeczy”. Choć mają już ponad 100 lat ale może , są jeszcze na tyle sprawni umysłowo, że pamiętają „jak to się robi” i doradzą.
A tak na poważnie – głupota ( wrodzona czy kupiona ) takich „ekspertów” jest porażającą !!!
Stare przysłowie mówi – ” od głupca groźniejszy jest uczony głupiec „
@KSJ
1. Skąd dane, że kowida przeszło dotąd 7% społeczeństwa? Moim zdaniem do tej pory kowida przeszło w Polsce minimum 25% społeczeństwa.
2. Skąd dane o tym, że na grypę chorowało 10% społeczeństwa?
Tu są dane PZH, dobre ćwiczenie na odczytywanie wykresów półlogarytmicznych. http://wwwold.pzh.gov.pl/oldpage/epimeld/grypa/index.htm
Gdzie jeszcze zawiedliśmy?
– Nie spodziewaliśmy się tak gigantycznych strat po stronie edukacji. Rząd co chwila zamykał lub otwierał szkoły. Żaden inny kraj nie odpowiadał na kolejne fale zamknięciem edukacji. I nikt nie ma bladego pojęcia, jakie to będzie miało konsekwencje i koszty w przyszłości.
W lecie zeszłego roku powstało mnóstwo darmowych opracowań na temat przygotowań szkół do rozpoczęcia roku szkolnego, więc nawet nie trzeba mieć do tego sztabu ekspertów. Wystarczy jedna osoba, która dobrze mówi po angielsku i zreferuje np. najważniejsze rekomendacje naukowców z instrukcji Harvardu. Nie skorzystano nawet z tych gotowców. My też napisaliśmy dwa opracowania w tej sprawie.
Co się w nich znalazło i jaki był ich efekt?
– Rekomendowaliśmy asymetryczne przerwy lekcyjne, prawdziwą hybrydową naukę, tj. tydzień w szkole, tydzień w domu, zamknięcie pokoju nauczycielskiego w czasie przerw, wietrzenie pokojów… Ale podkreślmy: były dostępne podręczniki dla nauczycieli, samorządów itp. Wystarczyło je przetłumaczyć i wysłać do szkół. Nic takiego nie zrobiono. Powiem zresztą coś z perspektywy zarówno naukowca, jak i nauczyciela akademickiego. Mogę?
Proszę.
– Rok zamknięcia szkół w 2020 r. to o 7,5 proc. niższe PKB w 2100 r. To są przerażające straty. Szkołę błędnie uważa się za miejsce, w którym dzieciom wbija się wiedzę do głowy. Tymczasem przez naukę zdalną oni nie tracą wiedzy, tylko umiejętności jej zdobywania. A to przede wszystkim kontakt z rówieśnikami. Nie można tego przecenić. Są badania, które pokazują, jak ważny jest okres przedszkolny. Jeśli dzieci trafią tam na dobrego nauczyciela, to bardzo długo tego nie widać. Ujawnia się to dopiero, kiedy są już dorosłe i trafiają na rynek pracy.
I co się wtedy dzieje?
– Widać wtedy różnicę w zarobkach. Jeśli weźmiemy dwie osoby, które od początku miały taką samą edukację, to ta z nich, która miała lepszą edukację w przedszkolu, zarabia więcej. Bardzo długo zastanawiano się, z czego to wynika. Okazało się, że chodzi o umiejętności miękkie, które kształtują się właśnie w wieku przedszkolnym. Jednym słowem, dzieciaki, którym zamknięto przedszkola w pandemii, już do końca życia mogą być na gorszej pozycji. Edukację szkolną można próbować nadrobić, tego okresu już nie. Ale prawda jest też taka, że to trudny komunikat i nikt nie chce go słyszeć. Każdy myśli, że akurat jego dzieci to nie dotyczy. Też jestem ojcem i mam małe dzieci i sam mam skłonność do takiego myślenia.
Tymczasem żąd zapowiada „konserwatywną kontrrewolucję w szkołach”. Bo konserwa jest najważniejsza.
@Płynna Rzeczywistość
„Jeśli weźmiemy dwie osoby, które od początku miały taką samą edukację, to ta z nich, która miała lepszą edukację w przedszkolu, zarabia więcej. Bardzo długo zastanawiano się, z czego to wynika. Okazało się, że chodzi o umiejętności miękkie, które kształtują się właśnie w wieku przedszkolnym. Jednym słowem, dzieciaki, którym zamknięto przedszkola w pandemii, już do końca życia mogą być na gorszej pozycji.”
Dlatego , jak Pan napisał, „żąd” premiera Tuska wywalił 30 000 nauczycieli z pracy w przedszkolach. Byli to ludzie kształcący w zakresie kompetencji miękkich: szachy, angielski, rytmika, etc. Pan uzasadniał to na blogu chorymi, lewackimi urojeniami: pojedyncze dzieci, którym rodzice nie opłacili zajęć, nie brały w nich udziału. Chory, lewacki paradygmat: w imię ochrony komfortu kilku procent populacji spieprzymy życie 90%.
@Płynna nierzeczywistość
Następny oderwany od szkolnej rzeczywistości przedstawiciel pseudonauki pt. „pedagogika” udaje mądrego a nawet wszechwiedzącego … 😉 I do czegokolwiek potrzebnego … 😉
belferxxx
23 MAJA 2021
9:30
Ja się szczepiłem DLA SIEBIE bez żadnych innych „prospołecznych” motywacji… Oczywiście się nie zmartwię jeśli to będzie również z pożytkiem dla innych …
A jednak co innego snuta na potrzeby blogu opowieść, co innego własna koszula. Zawsze miałem wrażenie, że jesteś rozsądny i w stosunku do samego siebie potwierdziłeś, że tak jest.
Może by tak jeszcze zacząć zdroworozsądkowo komentować. W końcu kraj, w którym żyjemy, to nasz kraj. To też nasza koszula.
Płynna Rzeczywistość 24 maja 2021 0:27
ad.1 – z prostych rachunków na poziomie szkoły podstawowej – ilość zakażonych ( obecnie wg MZ 2,866 mln ) podzielone przez liczbę ludności Polski ( 38,3 mln ) daje ( w zaokrągleniu ) 7%
Ad.2 – Nie czyta się z wykresów lecz należy zsumować ilość z cotygodniowych raportów ze strony http://wwwold.pzh.gov.pl/oldpage/epimeld/grypa.
@KSJ
Czy liczbę kierowców łamiących przepisy też szacuje Pan na podstawie statystyk policji?
Znacznie bardziej wiarygodne szacunki liczby zakażonych osiagą się na podstawie badań przesiewowych na obecność kowida lub przeciwciał – były takie robione w zachodniopomorskem, było styczniowe badanie nauczycieli, są wyniki badań zagranicznych mówiące, jaka mniej więcej jest proporcja osób wymagających hospitalizacji do osób chorujących w domu, do osób przechodzących kowida bezobjawowo. Liczbę zarażonych można też szacować na podstawie liczby zgonów nadmiarowych i te szacunki, zagraniczne, miesiąc temu dawały Polsce wynik 20%. Na podstawie badań nauczycieli można wywnioskować, że tylko w styczniu tego roku kowidem zarażonych było 4% populacji. Proszę to przemnożyć przez październik,listopad, luty, marzec, kwiecień, połowę maja i uwzględnić, że styczeń był okresem relatywnego spokoju.
Statystyki grypy i chorób grypopodobnych wskazują osłabienie tych infekcji o czynnik od 5 do 10 razy. Nie wiadomo, ile w tym efektu statystycznego (jak ktoś siedzi w domu, to po co ma z byle kaszlem i katarem dzwonić do lekarza po ibum i obniżenie wypłaty o 20%), niemniej, bez lockdownu przypadków kowida byłoby minimum 2-3 razy więcej i wtedy to byłby Sajgon, maskara i pandemodium w jednym. Bez szczepionki każdy z nas spotkałby się z kowidem najpóźniej do końca 2021. Bez szczepionki i lockdownów wszyscy mielibysmy już kowida za sobą – o ile byśmy to przeżyli w dobrym zdrowiu, a nie np. z połową jednego płuca wyłączoną na zawsze z użytku.
@KSJ
> Pan uzasadniał to na blogu chorymi,
Ja uzasadniałem? Jestem rzecznikiem rządu Tuska?
> lewackimi urojeniami: pojedyncze dzieci, którym rodzice nie opłacili zajęć, nie brały w nich udziału.
Wszystkie zajęcia w publicznym przedszkolu / publicznej szkole powinny być opłacane przez gminę / państwo. Przedszkole służy podnoszeniu umiejętności i wyrównywaniu szans. Nie mam nic przeciwko zajęciom opłacanym przez rodziców, a odbywających się po zajęciach regularnych, gdy nieuczestnoczące w nich dzieci są „zaopiekowane” w innej sali lub na podwórku.
Osobę dochodzącą z zewnątrz, by uczyć dzieci gry w szachy, nazwałbym raczej instruktorem lub trenerem. Moje dzieci w czymś takim uczestniczyły – zajęcia odbywały się po zajęciach szkolnych, a nie w ich trakcie. Nie widzę powodu, by nie mogły być opłacane, w rozsądnej liczbie, przez gminę. Tak samo jak dodatkowe zajęcia z matematyki, informatyki, śpiewu, tańca, religii.
@Płynna Rzeczywistość
1.Jest pewien rodzaj błędów, których człowiek wykształcony nie popełnia. Jeżeli to robi, to albo jest człowiekiem niechlujnym albo jego wykształcenie jest gazowo-czereśniowe. Nie można ufać opiniom takiego człowieka, ani argumentom, które w dyskusji przywołuje: pandemonium.
2.W czasie, gdy jedna grupa ma angielski, to pozostałe kilkadziesiąt dzieci przebywa pod opieką innych nauczycieli przedszkola.
3.Premier Tusk i jego ministerka wybrali takie rozwiązanie: ze stratą dla dzieci, rodziców i 30 000 tysięcy wywalonych z miejsca pracy nauczycieli i ich rodzin.
@KC
100/100 😉
Nie mam problemu z jedną grupą przebywającą na angielskim, a drugą na podwórku, o ile przedszkole jest prywatne.
Tak, moje dzieci w przedszkolu chodziły i na angielski, i na religię, i na rytmikę. Nie wiem, jak z religią, ale za resztę płaciłem. I nie interesowało mnie wtedy, czy wszystkie dzieci na te zajęcia chodzą i co się z nimi dzieje.
Gdyby szkoła była obowiązkowa od 6. roku życia, to już ten jeden rok byłby do przodu – dla wszystkich. Wszystkie sześciolatki miałyby i angielski, i WF, na którym mogłaby być ta rytmika.
Jeżeli prowadząca angielski pani (lub pan) nie jest wpisana w plan pracy przedszkola, to nie jest nauczycielką.
Łamiące wieści z 2013 roku:
Ministerstwo chce, by dodatkowa oferta była dostępna dla wszystkich dzieci – także tych, których dziś na dodatkowe zajęcia nie stać – dlatego finansującym przedszkola samorządom dołożyło aż 500 mln zł. Łódź dostanie z tego 7,5 mln (414 zł na jednego przedszkolaka od września do końca roku)
Jedyne, do czego można się tu przyczepić, to czy kalkulacja jest prawidłowa.
Co zaskakuje, to to, że zapewne ci sami rodzice, którzy chętnie buliliby po pięć dych miesięcznie za angielski, z radością i zrozumieniem przyjęli późniejszą decyzję Suwerena o zatrzymaniu sześciolatków w przedszkolach, w których to wszystko, a nawet więcej byłoby za zupełną darmochę. Czy równie chętnie płaciliby za dodatkowy angielski w szkołach, przeplatany z lekcjami?
Orientuje się Pan może, jaki jest sens organizowania lekcji informatyki dla przedszkolaków? Trzeba udowodnić, tymi czterema dychami (ceny z 2013 r.), że kocha się własne dzieci? Komu? Sobie czy sąsiadom?
@kwant25
Ja jak najbardziej zdroworozsądkowo komentuję tylko nasze zdrowe rozsądki (i WIEDZA o mechanizmach polityki!) są różne.
Nie jestem fanem PiS i widzę różne ich wady. Tyle, że jak pomyślę o rządach Nitrasa, byłej gwiazdy PiS Sikorskiego(ksywa Twitter), Trzaskowskiego (widzę od podszewki jak „świetnie” rządzi stolicą – 6 miesięcy bycia wiceministrem SZ i 9 ministrem w drugorzędnym resorcie to mikre doświadczenie na metropolię z 2 mln mieszkańców, 20 MLD budżetu, ponad 10 tys.urzędników i ponad 100 tys. pracowników miejskich instytucji!), byłej gwiazdy PiS (nieudanej Szydło model 2010) wielopartyjnej Kluzik-Drożdżówki, Budki etc. to jakoś tak mniej widzę te wady … 😉 Jak się „opozycja” ogarnie, to pogadamy … 😉
@Płynna Rzeczywistość
Ciekaw jestem jak by wyglądała sytuacja epidemiczna gdyby pojawiły się testy na różne wirusowe choroby zakaźne a jest ich ponad 50 – łącznie z tymi egzotycznymi.
Może się okazać, że w naszym organizmie są przeciwciała 10-20 różnych tych chorób. Czy to znaczy, że każdy z nas jest tymi chorobami zakażony i zaraża innych? Jeśli nawet, to czy jest podstawa do wprowadzania stanu pandemii?
Przecież tak ZAWSZE było !
W technice do różnego rodzaju pomiarów używa się narzędzi pomiarowych LEGALIZOWANYCH ( z aktualnym certyfikatem wystawionym przez uprawnione przez Główny Urząd Miar lub jego organy terenowe laboratoria.
Pokaż mi, która instytucja w Polsce , mając stosowne możliwości i uprawnienia zajmuje się legalizacją testów diagnostycznych ?
Przecież u nas NIE MA laboratorium sprawdzającego np. dostarczane szczepionki choćby tylko zgodność ich składu z deklarowanym , zgodność z obowiązującym normami rodzaje i stężenia zastosowanych środków neurotoksycznych.
A przecież KONTROLA JAKOŚCI DOSTAW jest jednym z podstawowych elementów systemów zapewnienia jakości wg obowiązujących norm ISO serii 9000.
Jeśli testy stosowane z rekomendacji MZ nie posiadają potrzebnych certyfikatów – NIEZALEŻNYCH, UPRAWNIONYCH laboratoriów a nie tylko „gołosłowne oświadczenie producenta” nie wspominając już o tych sprzedawanych w Biedronce czy Lidlu to jak można ufać danym za ich pomocą uzyskanych ?
To tak , jakbyś uznał za wiarygodne i obowiązujące pomiary np. twojego mieszkania wykonane za pomocą gumowej, rozciągliwej miary.
Krzysztof Cywiński
24 MAJA 2021
18:28
„Jest pewien rodzaj błędów, których człowiek wykształcony nie popełnia.”
Czy to znaczy, że :
1. Nie klnie ?
2. Nie popełnia błędów ortograficznych ?
3. Nie potrafi uzasadnić swojej wypowiedzi ?
???????????
Z wpisów Pana udało mi się wyciągnąć tylko jeden wniosek.
Człowiek wykształcony, który nie widzi, że to wszystko jest winą Tuska popełnia błąd i właśnie takiego błędu człowiek wykształcony nie powinien popełniać.
@kwant25
Rozumiem, że kochasz Tuska miłością wielką, bezwarunkową i nieodwzajemnioną, ale wyobraź sobie, że nie każdy tak ma – niektórzy patrzą wnikliwiej i REALNIEJ na rzeczywistość … 😉
@kwant
„Z wpisów Pana udało mi się wyciągnąć tylko jeden wniosek.”
Gdybym chciał być złośliwy i chciałbym jedynie w tym celu dyskutować na blogu to napisałbym, np. „że , być może tylko ten jeden, ponieważ wynika to z ograniczeń intelektualnych?”A przecież do tego sprowadza się Pański wpis, w całości jako insynuacja.
Absolwent „dziennego liceum ogólnokształcącego z lat 70., obecnie nauczyciel akademicki z Kielc”, wielokrotnie słyszał napomnienia swoich profesorów: „jak nie wiesz, to nie pisz i nie używaj, bo się ośmieszysz”.
Jest Pan tak zaślepiony ideologicznie, że nie przeszkadza Panu wywalenie na bruk, jednym rozporządzeniem, 30 000 ludzi z pracy, przy milczącej aprobacie mediów.
Władza może pozwolić sobie na każde łajdactwo i znajdzie swoich obrońców.
PS. Jakie błędy bezkrytycznie toleruje Pan w zadaniach matematycznych swoich uczniów? Przecież to tylko podstawówka a nie zaraz Wyższa Szkoła Tego i Tamtego…
@KSJ
M.in. dlatego robię sobie przerwy od pisania – szkoda energii 🙂
@KSJ
„Może się okazać, że w naszym organizmie są przeciwciała 10-20 różnych tych chorób. Czy to znaczy, że każdy z nas jest tymi chorobami zakażony i zaraża innych?”
To znaczy, że potrzebne jest ogólne wykształcenie biologiczne i szczegółowe wykształcenie immunologiczne. Ponieważ pierwsze wyleciało z głowy, a drugiego nigdy nie miałem, ufam tym, którzy to wykształcenie mają. Nie ufam kreacjonistom, iluminatom, biskupom, a nawet historykom, matematykom i fizykom, o ile wypowiadają się poza granicami swoich kompetencji.
Martwi mnie tylko, że w powyższym pytaniu zdaje się Pan utożsamiać przeciwciała z patogenami.
Zemsta, zemsta na wroga!
Rodzice mogą rejestrować na szczepienia 16- i 17-latków od poniedziałku 17 maja. Od tego momentu do dziś zgłosiło się 26 530 szesnastolatków. A ponieważ wszystkich jest 356,6 tys., to odsetek zarejestrowanych wynosi niecałe 7,5 proc. Nieco lepiej jest w grupie 17-latków – do szczepienia zgłosiło się 21 proc. (74 tys. z 350 tys.).
Mniej więcej tyle samo co 16- i 17-latków żyje w Polsce 18-latków. Oni mogli zapisywać się na szczepienia sami już od 10 maja. Jak dotąd zrobiło to niecałe 78 tys., czyli ok. 22 proc.
Krzysztof Cywiński
25 MAJA 2021
19:22
belferxxx
25 MAJA 2021
18:56
Jesteście „the best”.
Co mam na myśli ? Podam przykład, choć nie swój.
https://www.youtube.com/watch?v=snrwK4cdXRo
@Płynna Rzeczywistość
Młodym jeszcze wiedza biologiczna nie zwietrzała 🙂
@
Płynna Rzeczywistość
26 maja 2021
1:49
„Nie ufam kreacjonistom, iluminatom, biskupom, a nawet historykom, matematykom i fizykom, o ile wypowiadają się poza granicami swoich kompetencji. ”
A ufa Pan niekreacjonistom, nieiluminatom, niebiskupom, a nawet niehistorykom, niematematykom i niefizykom, którzy wyznaczają granice kompetencji kreacjonistom, iluminatom, biskupom, a nawet historykom, matematykom i fizykom?
Secondo, czy to znaczy, że ufa Pan kreacjonistom, iluminatom, biskupom, a nawet historykom, kiedy działają w granicach własnych kompetencji?
Jeśli tak, to radziłbym sie zastanowić nad solidnym jakimś ubezpieczniem. zdrowotnym, a wet na życie. Tylko kto ufa firmom ubezpieczweniowym? Nawet, albo zwłaszcza wtedy, kiedy poruszają sie w granicach własnych kompetencji?
Ja na przykład, poważnie zastanawiam się — czy mimo tego że nazywam się plaskostopiec — mogę ufać płaskostopcom, kiedy płaską stopą wkraczają na teren matematyki lub logiki i zadają podobnie absurdalne pytania, jak na przyklad:
Jak pogodzić zawarte w najbardziej godnych zaufania publikacjach prasowych
(dziennikarze zawsze są w granicach kompetencji dowolnych specjalizacji) informacje o skandalicznie niskim poziomie wyszczepień na covida w RP ze spadającym na łeb na szyję poziomem zakażeń pokazywanym na innej stronie tego samego dziennika. Logika podpowiadłaby, że niska wyszczepialność chroni przed zagładą. No to dlaczego w takim razie na kolejnej stronie pisemka zaleca się aswajsy szczepionkowe dla szczepieńców i areszt domowe (na razie) dla odszczepieńców? Kiurjozer, kiurjozer…
@kwant25
Szkoda mi czasu, ale równie „ambitne’ kawałki można znaleźć i w TVN/TVN24 … 😉 Stacje są dla typowego(!) widza głownie!!! No ale co z tego dla NAS wynika??? 😉 Oświeć nas, tylko bądź mniej emocjonalny („nienawidzę PiS”, „PiS jest dziki, PiS jest zły” itd.), a bardziej racjonalny (czy OBECNA alternatywa i rządy Nitrasów, Jachir, byłych gwiazd(!) PiS Kluzik-Drożdżówek, Sikorskich, Budek, Pomasek, Budek etc. byłaby lepsza i dlaczego?) … 😉
Płynna Rzeczywistość 26 maja 2021 1:49
Nie jestem malarzem, tapeciarzem, parkieciarzem, elektrykiem, mechanikiem samochodowym, instalatorem wod-kan i co oraz cwu a wszystkie takie prace w swoim domu wykonywałem sam. Jak czegoś nie wiedziałem, to pytałem doświadczonych fachowców – praktyków.
Widzisz zatem, że niekoniecznie trzeba mieć „wykształcenie kierunkowe” by znać się na tej robocie. Czasami taki „hobbysta” lepiej zna się „na rzeczy” od niejednego „ściśle, kierunkowo” wykształconego.
Nie muszę być kierunkowo wykształconym by oceniać EFEKTY pracy fachowca.
W końcu to ja jestem ich KONSUMENTEM a przecież to KLIENT MA ZAWSZE RACJĘ!
Kiedyś znalazłem na warsztacie wiertło zużyte w ten sposób, że zamiast ostrza miało kilkumilimetrowy „bolec” o średnicy dwukrotnie mniejszej od średnicy wiertła. Jedyna taka możliwość zniszczenia wiertła to rozwiercanie małego otworu na lewych obrotach przy maksymalnym nacisku i to przez długi czas. Każdy, kto ma w domu wiertarkę wie o co chodzi.W tym czasie mieliśmy na praktykach studentów politechniki.
Różnorodność zainteresowań sprzyja lepszemu kojarzeniu faktów z różnych dziedzin.
belferxxx
26 MAJA 2021
10:24
No ale co z tego dla NAS wynika???
Dla ciebie co innego, dla mnie co innego. Zwykły impas. Ale który impas jest lepszy ? Twój czy mój ?
O tym się dowiemy w przyszłych wyborach.
@KSJ
Efekty pracy fachowca można ocenić po gwałtownym spadku infekcji wśród najwcześniej zaszczepionego personelu medycznego. Podobny efekt obserwowano na świecie wśród roczników 80+, o ile szczepiono jej jako pierwsze. Pośrednich i bezpośrednich dowodów na deklarowane działanie szczepionek jest mnóstwo.
@KSJ
Zna Pan kogoś, kogo oszpeciło / przykuło do wózka / pozbawiło władzy w kończynach polio? W jakim jest wieku? Prawda, że to ciekawe?
A cóż to za choroba – krztusiec – na blogu polonistycznym znana tylko z lektury Ani z Zielonego Wzgórza?
Gdy podczas robót domowych (ukłony najniższe, sam mam podobne zboczenie) skaleczy się Pan zardzewiałym gwoździem – zgłosi się Pan na pogotowie po surowicę na tężec, czy podejmie Pan z Kostuchą grę o własne życie? To bałaby bardzo romantyczna postawa, godna polonistycznego blogu.
@kwant
Przypomnę:
1. @Płynna Rzeczywistość, podekscytowany kolejnym bestialstwem PiS-u w wywiadzie dla GW, zacytował mocno dyskusyjne tezy o przyszłej porażce życiowej ok. miliona przedszkolaków, z powodu zamknięcia przedszkoli w ramach walki z pandemią.
2.W swoim komentarzu pokazałem, że nawet jeżeli taka teza byłaby prawdziwa, to wiele milionów przedszkolaków narażono na to samo, bez żadnego powodu, rujnując przy tym życie kilkudziesięciu tysiącom ludzi: 30 000 pracujących w przedszkolach nauczycieli i instruktorów oraz ich rodzin. Decyzję podejmował premier Tusk i jego ministerka.
3.Nie tylko w Polsce, posadę dzieci dziedziczą po rodzicach: klany prawnicze, lekarskie, dyplomacja, aktorzy, reżyserzy, policjanci, nauczyciele, pracownicy naukowi – w sumie setki tysięcy ludzi. Kilka lat temu ze zdumieniem przeczytałem, że w Bełchatowie dziedziczenie posady jest zawarte w umowach o pracę: w powiecie bełchatowskim jest najbogatsza gmina w Polsce, o dochodach 10 x większych od średniej kraju. W/w uzyskują to wszystko z przedszkola?
Nauczyciel akademicki, pisze niechlujnie i nie rozumie tego co przeczyta w GW, bo ufa starszym i mądrzejszym, cóż trudno, zaznał krzywd w przedszkolu i „ma dyplom z mącenia ludziom w głowach”. Pan z kolei na siłę chce mnie zapisać do partii rządzącej. Można, tak jak Pan, silić się na efektowne tezy, których fałszywości ani prawdziwości wykazać się nie da. Bardzo bawi mnie teza B. Wattersona:”Najlepszym dowodem na istnienie cywilizacji pozaziemskich, jest fakt, że unika kontaktu z nami”. Mogę się spierać o fakty i ich interpretację, ale o Pańskie poglądy bez faktów nie zamierzam.
@kaesjot
„Kiedy mówią, że zbliża się koniec świata, chcą sprzedawać płatki śniadaniowe. Ale kiedy mówią, że nie ma powodu do paniki, sprawa jest poważna.” 🙂
Płynna Rzeczywistość 26 maja 2021 16:24
Znam kilka
– kolega z dzieciństwa – zapalenie opon mózgowych, – starszy o dwa lata. Powtarzał pierwszą i drugą klasę SP a do trzeciej już chodziliśmy razem – nie tracił już ani roku – „dociągnęliśmy” go do ukończenia SP.
– młodszy brat innego kolegi – miał pokrzywione nogi i „śmiesznie chodził” . Widziałem go niedawno – rok czy dwa temu.
– siostra żony – niewielkie ale widoczne porażenie jednej nogi.
Miałem także w liceum kolegę, któremu kierat uciął nogę w połowie łydki i miał protezę. Był bramkarzem w reprezentacji liceum w piłce ręcznej
W Polsce najwięcej zachorowań mieliśmy w latach 50-tych – 1,7 – 3 tys. rocznie a w 1958 maksimum – 6 tys. Wtedy rodziło się rocznie 723 – 794 tys. dzieci rocznie czyli były to 0,2 – 0,8% czyli 2-8 na 1 000 nowo narodzonych.W większości przypadków zakażenie na przebieg bezobjawowy. Poważne powikłania dotyczą ok. 1% zakażonych czyli 17 – 60 powikłań rocznie czyli 2-6 na 100 tyś. nowo narodzonych. Lata 50-te skończyły się ponad 60 lat temu !
Natomiast obecnie śmierć noworodków w pierwszym m-cu życia wynosi ok. 280 niemowląt na 100 tys. nowo narodzonych czyli KILKADZIESIĄT razy więcej.
W USA np. wskaźnik ten jest o 25% wyższy niż u nas lecz w Japonii 3 razy niższy. Niektórzy uzasadniają to tym, iż Japończycy przesunęli kalendarz szczepień niemowląt o kilka miesięcy i śmiertelność spadła im o 90%.
Tak więc nie nakręcaj się POJEDYNCZYMI przykładami lecz uwzględnij PRAWDOPODOBIEŃSTWO ich wystąpienia.
Szczepić miliony by zapobiec niegroźnej już dzisiaj chorobie z pojedynczymi przypadkami groźnych powikłań ( często spowodowanych zła diagnozą, błędnym leczeniem – tak znajomi stracili syna chorego na odrę ) ryzykując wielokrotnie większą możliwość powikłań poszczepiennych to wg ciebie właściwa polityka ?
Ale na szczepieni wszystkich koncerny farmaceutyczne zarabiają wielokrotnie więcej niż na leczeniu nielicznych chorych!
@KSJ
Prawda, że to ciekawe? Skoro znamy osoby, które przeszły polio wśród naszych rówieśników, musimy być w podobnym wieku! Polska jest wolna od polio od lat 80. ub. w. Na świecie polio występuje endemicznie ju z tylko w Pakistanie i Afganistanie. Czyż to nie cud? Pewnie w tym Afganistanie nie znają się na witaminie C. Cóż innego może nas lepiej zabezpieczyć przed wirusem?
Krzysztof Cywiński
26 MAJA 2021
16:44
Pan z kolei na siłę chce mnie zapisać do partii rządzącej.
Nie trzeba tego robić. Przekazy dnia dla funkcjonariuszy wypowiadających się do telewizji niezmiennie zalecają – tak pokieruj rozmową aby padło dobitnie i głośno do mikrofonu – To wina Tuska. Mistrzem jest tu niejaki „Pies” – z pewnością wiesz o kim mówię, bo łączy go z naszym pokoleniem hippisowska przeszłość.
@kwant
Zapisanie się do partii rządzącej w 2015 nie było takie głupie. Z prawdopodobieństwem 70% można było załapać się na radę nadzorczą państwowej spółki. No ale cza było być ciut blirzej publicznych pieniendzy nirz nauczyciel. Np. mieć głos w samorządzie. Trudna sprawa… Może jednak za darmo nie było warto.
@kwant25
Od dłuższego czasu przestałem systematycznie śledzić wiadomości dot. krajowej polityki. Po pańskich wskazówkach kojarzy mi się p. Terlecki. Jazgot przekaziorów i różnych szczujni powoduje, że odpryski niektórych wydarzeń docierają nawet do mnie. Polityków, a szczególnie polskich polityków, nie postrzegam jako byty samodzielne więc moje zainteresowanie poszczególnymi dramatis personae są bliskie zeru. Polityka interesuje mnie jedynie w kontekście edukacji, dlatego prenumeruję m.in. GW: tam dopiero jest jazda i szczujnia. Polecam lekturę i refleksję nad upadkiem obyczajów. No i zestawienie ciekawe: były hippie i komunista, chociaż niekoniecznie były 🙂
Płynna Rzeczywistość 26 maja 2021 22:42
Przeczytaj np. to :
https://sekrety-zdrowia.org/polio-szczepionka-paraliz/
Oczywiście na stronach instytucji i firm czerpiących dochody z produkcji i dystrybucji szczepionek oraz w mediach gdzie wpływy z reklam ich produktów mają znaczący udział w ich przychodach takich informacji nie znajdziesz, bo „nie kąsa się ręki, która cię karmi”
Jeszcze to : http://sekrety-zdrowia.org/szczepienia-nie-zlikwidowaly-epidemii/ oraz II częśc tego artykułu : https://sekrety-zdrowia.org/szczepienia-ponure-fakty-cz-ii-zagrozenia-korzysci/
PS. Przeciw tężcowi szczepiłem się kilkakrotnie po ukąszeniach meszek , na które BYŁEM uczulony . Uczulenie jak i alergia na pyłki roślin ustąpiły , gdy zacząłem suplementację wysokimi dawkami askorbinianu sodu.
To moja OSTATNIA moja odpowiedź na twoje wpisy.
@kaesjot
1. Taki prezes f(r)ajzera jeszcze się nie zaszczepił, a ma 59 lat – pewnie czeka w kolejce po szczepionkę 🙂
2. Koncern podaje wyniki badań szczepionych dzieci: na 1200 ledwo 700 NOP-ów, z czego tylko 300 b. poważnych i zaledwie 70 bardzo ciężkich, chyba z powikłaniami: „pij mleko, będziesz kaleką” 🙂
@Krzysztof Cywiński
Wg oficjalnych danych Sanepidu w Polsce od 30 grudnia 2020 do wczoraj na prawie 19 mln szczepień ( osób czy szczepionek ? ) zgłoszono 9505 NOP-ów po szczepieniu przeciw covid 19 z czego 8039 miały charakter łagodny -czyli zaczerwienienie oraz krótkotrwała bolesność w miejscu wkłucia. Oznacza to, że że dotyczy to jednego na 2000 szczepień. Jak to się dzieje, że w szkole żony po pierwszym szczepieniu 95% szczepionych odczuwało dłużej ( nawet ponad tydzień ) czy krócej ( dzień, dwa ) skutki tego.
Pytanie – co oznacza „krótkotrwała” – godzinę, dzień czy tydzień albo i dwa ?
@kaesjot
I po dyskusji w wątku 🙂
Natomiast po raz pierwszy nie zostaliśmy wyzwani od płaskoziemców, foliarzy i słabujących na umyśle 🙂
Kilka dni temu zmarła znana, młoda dziennikarka. Jej konta na fejsie zostały skasowane, ale ci wstrętni internauci zdążyli zrobić screeny. Zmarła zdążyła się poskarżyć na objawy: „szczepionka przyjęła się entuzjastycznie”. Dwa dni póżniej nie żyła. Media ocenzurowane jednogłośnie: katolickie, lewicowo-pobożne i te lewicowo bezbożne, tęczowe i jakie tam jeszcze. Mój brat, po szczepieniu omal nie zmarł: pogotowie zabrało go do szpitala. Jakoś z tego wyszedł i wiem, że z całą pewnością nie odnotowano tego jako NOP. U sąsiadów 91-letnia babcia zmarła, dziadek o włos wyszarpał życie po straszliwych cierpieniach.
Picer podaje także, że tych 70 dzieciaków na 1200 przeszło zapalenie mięśnia sercowego. Piszę jedynie o udokumentowanych faktach lub tych, których byłem świadkiem. I jeszcze jedno: jakość, w tym skuteczność i groźba powikłań, różnych szczepionek przeciwko różnym chorobom, jest różna i zmienna w czasie.
Ludzie nie mają na ogół świadomości, jak bardzo preparaty te różnią się od siebie.
.