Matura powinna być w czerwcu

Nie dajmy się zwieść niby łatwym próbnym egzaminom, wyniki prawdziwej matury będą fatalne. Dlatego fachowcy apelują o przełożenie jej z maja na czerwiec. Dodatkowy miesiąc wiele by dał.

Mówił o tym Dariusz Kulma, matematyk, Nauczyciel Roku. Zwrócił uwagę, że zeszłoroczne wyniki matur były jednymi z najgorszych w historii, a tegoroczne zapowiadają się jeszcze gorzej. „Każdy dodatkowy tydzień czy miesiąc nauki mógłby uratować wyniki matur” (szczegóły apelu Dariusza Kulmy tutaj).

Zamiast przełożyć maturę o miesiąc, a nawet przedłużyć rok szkolny dla maturzystów do końca maja, dzięki czemu zrealizowano by podstawę programową, rząd obniżył wymagania na egzaminie. Jednak uczelnie zapowiedziały, że nie będą stosować żadnej taryfy ulgowej (szczegóły tutaj). Liczyć się będą egzaminy na poziomie rozszerzonym oraz wyniki. Kto zda słabo, a zapowiada się, że większość, ten nie dostanie się na wymarzony kierunek.

Dostaną się ci, którzy zdawali maturę w poprzednich latach, a teraz chcieliby zmienić kierunek. Może się okazać, że przeciętny wynik wtedy to w tym roku szczyt Himalajów – niedosięgły dla obecnych maturzystów. Dlatego dodatkowy miesiąc nauki mógłby bardzo pomóc, pomóc wyrównać szanse.