Co z nauką po 17 stycznia?

Podobno coś drgnęło w rządzie w sprawie prowadzenia nauczania po 17 stycznia. Podobno zaczęto rozważać możliwe scenariusze: przedłużenia nauki online bądź zorganizowania powrotu do szkół. Podobno minister ma jakiś pomysł. Podobno powstaje jakiś plan. Podobno.

ZNP natomiast twierdzi, że żadnego planu nie ma, rząd tradycyjnie nic nie robi, zwleka z podjęciem jakichkolwiek decyzji. Czeka na cud. I to nie podobno, tylko na pewno. Sławomir Broniarz zarzuca rządowi, iż miota się od ściany do ściany, nie ma żadnego pomysłu. Stoi z założonymi rękami i czeka, aż problem sam zniknie (szczegóły tutaj).

Druga połowa stycznia będzie bardzo gorąca. To końcówka semestru, czas wystawiania ocen, poprawiania stopni, klasyfikowania, pisania egzaminów poprawkowych, klasyfikacyjnych, wielki ruch w szkołach bądź przed komputerami. Jeśli wrócimy do nauczania stacjonarnego, musi być bezpiecznie. Przyjdą bowiem tłumy, wszyscy. Dlatego rząd musi mieć pomysł, jak to zorganizować. Musi mieć plan. Weźcie się więc do roboty, jaśnie państwo rządzący, bo nic się samo nie zrobi. Czekamy na sygnał i konkretne decyzje.