Zawiesić wychowanie fizyczne?
W trudnej sytuacji znaleźli się nauczyciele wychowania fizycznego. Nie mogą prowadzić żadnych gier zespołowych, żadnych ćwiczeń kontaktowych, żadnego dotykania tej samej piłki, tych samych narzędzi. Dla dyrektorów, którzy odpowiadają za bezpieczeństwo dzieci, byłoby najlepiej, gdyby w czasie epidemii wuefu nie było wcale.
W murach szkoły lepiej nie prowadzić żadnych ćwiczeń, nawet tych niekontaktowych. Wszystko powinno się odbywać na świeżym powietrzu. Mniejszym złem jest ćwiczyć podczas złej pogody na zewnątrz niż wewnątrz. Lepsze bowiem przeziębienie od zarażenia koronawirusem. Na śniegu też można ćwiczyć. Zresztą sala gimnastyczna może być zajęta na inne cele edukacyjne. Wiele szkół planuje umieścić tam na stałe ławki i krzesła, aby można było bezpiecznie organizować sprawdziany dla całej klasy. Wychowanie fizyczne wydaje się przedmiotem zbędnym w czasie epidemii.
Byłby to jednak niebezpieczny precedens. Dziś zawiesimy wychowanie fizyczne, a jutro pięć innych przedmiotów. Co zostanie? Jedynie przedmioty egzaminacyjne? Tylko polski, matematyka, angielski? Władzom byłoby w to graj, ale co mają powiedzieć uczniowie? Edukacja okaleczona? Ograniczona do absolutnego minimum?
Jednak zakusy są. Dlatego wuefiści muszą wymyślić swój przedmiot na nowo. Co można jeszcze robić, jeśli odpada prawie wszystko, co do tej pory robiono na tych lekcjach? Koleżanka powiedziała, że bezpieczne są tylko spacery. Mam nadzieję, że to nie koniec pomysłów, inaczej naprawdę przedmiot zostanie zawieszony. Uczniów zachęci się do występowania o zwolnienie lekarskie z wuefu, a nauczycielom każe się przekwalifikować albo fora ze dwora.
Komentarze
W sumie może to i lepiej – skończą się zajęcia na macie (macie piłkę i grajcie) jest sporo sportów nie kontaktowych – bieganie, aerobik, nordic walking, zumba, tai chi, joga. W sumie niewiele osób po zakończeniu edukacji szkolnej uprawia sporty zespołowe, również dlatego że dzięki tej edukacji szczerze ich nienawidzi
Zostanie religia! Ona najważniejsza!
@Gospodarz
Są ćwiczenia izometryczne, są relaksacyjne/rozluźniające, jest wiedza o profilaktyce uszkodzeń/kontuzji przy zajęciach sportowych. Da się!!! Jak się chce oczywiście … 😉
marta55 16 SIERPNIA 2020 17:56
Ci, którzy religię wprowadzili do szkół (premier Mazowiecki i prezydent Jaruzelski) nie mogli się mylić.
Traktuję wpis Gospodarza jako jego leciutki trening przed komentarzami od września. A może w pana szkole, panie Dariuszu, wuefiści nie mieli pomysłu na swoje zajęcia w czasie pandemii. Chyba jednak mieli.
Są jednakże ważniejsze kwestie. Np. Przerąbana słabymi wynikami matura, niewykryte przecieki maturalne…
Bez gier zespołowych nie przeżyłbym wuefu, więc sama myśl o wyłącznie lekkoatletycznych zajęciach, czyli bezmyślnym bieganiu wokół sali, durnych fikołkach, kretyńskich skokach przez skrzynię czy durnowatych wygibasach na koźle powoduje, że cierpnie mi skóra na zadku. Dobrze, że mam to już od lat za sobą. Na pewno nie będę płakał po takich zajęciach i sądzę, że mnóstwo uczniów zrobi tak samo.
Proponuję 3 razy w tygodniu spacer do kościoła, tam koronka za pomyślność pary prezesowskiej i czworga ich nieślubnych dzieci, i potem z powrotem do szkoły. Jak się dobrze zaplanuje trasę, wyjdzie akurat 3*45 minut.
Ontario, przypomnij sobie klimat polityczny w czasie wprowadzania religii do szkół.
Dodam, że był to rok znacznej podwyżki uposażeń w szkolnictwie.
Przez krótki czas mogliśmy wstać z kolan. Oświatą zaczęli rządzić mądrzy ludzie. Razem z klęską Mazowieckiego w starciu z Wielkim Elektrykiem, Lechem Wałęsą to się skończyło. Do dzisiaj leży oświata, a jej pracownicy są uczestnikami wojny polsko polskiej.
I o wuefie. Marzę o dniu, kiedy odbywać się będą sprawdziany z przepisów gier sportowych, bo młodzi, np kibolepotrafią wykazac brak kultury, niż znajomość zasad gry
w piłkę. Kto bywa na meczach w wielkich miastach, ten wie, jak to wygląda
Płynna Rzeczywistość 16 SIERPNIA 2020 22:48
Proponuję 3 razty klęczenie i litanię za pomyślność pary małżeńskiej premiera Tuska, który to Tusk wziął ślub kościelny przed wyborami i takoż pary prezydenckiej Kwaśniewskiego, który także (zadeklarowany ateista) wziął ślub kościelny.
Jak się dobrze poklęczy (jak np. marksista premier Oleksy), to wyjdzie akutat 3 x 45 minut.
Do ontario:
Religia została wprowadzona mocą ROZPORZĄDZENIA min. oświaty Anny Radziwiłł, oczywiście za zgodą premiera Mazowieckiego. Żaden prezydent nie ma wpływu na rozporządzenia rządu. Watro wiedzieć, o czym się pisze, panie ontario!
Ino 17 SIERPNIA 2020 8:25
Piszesz: „Do dzisiaj leży oświata”. W 1993 Jacek Kuroń jako minister przekonywał do przyjęcia przez Sejm budżetu, który drastycznie uderzał w nauczycieli. Nakłady na oświatę spadły z 12, 8 % (w 1990) na 8, 9 % (w 1993).
Wtedy Jacek Kuroń powiedział: „Rząd zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa, że spadek wydatków na edukację, służbę zdrowia i kulturę grozi w przyszłości zapaścią cywilizacyjną”.
Rząd Suchockiej – w którym Kuroń był ministrem – jak widzisz – świadomie doprowadził do tego – jak piszesz – że oświata leży.
Jacek Kuroń to także minister w rządzie Mazowieckiego, to wybitny działacz „Solidarnosci”. Przy okazji, podnosili pensje mundurówce (nie mam nic przeciwko temu), ale przewidywali, że dopiero w 1998 nauczyciele będą zarabiać 80 % pensji służb mundurowych. Nie zarabiają tyle do dziś (o ile się nie mylę, ale raczej nie)…
Słowa ministra, obniżenie nakładów na oświatę, to, co się stało później w oświacie – świadczą o świadomej polityce elit solidarnościowych, polityce uderzania w nauczycieli, w szkolnictwo. Niszczenia.
Oczywiście, niemal wszyscy nauczyciele popierają rządy, które niszczą ich i szkolnictwo. Większość głosuje bowiem na PO, które wprost wyrasta z tej formacji rządzącej w 1993. To poparcie ślepe daje im z milion głosów. Ale, cóż, nie moja sprawa, każdy wolny i popiera, kogo chce, choćby nawet i tego, który go niszczy. Nie moja rzecz. Tylko ukazuję fakty.
Cytat z „Odra”, nr 6, 1993.
Właśnie, przerażony, przejrzałem listę przyjęć do jednego z najlepszych liceów w Zabrzu: w przeszłości laureaci Olimpiady Matematycznej, sukcesy na międzynarodowych. Do jednej z klas przyjęcia od 14 punktów, w pozostałych poniżej 100 pkt, a jedynie w politechnicznej 120 pkt. Co można robić w liceum z uczniami, których umiejętności oscylują wokół 20 pkt? Zostają fikołki i kolorowanie drwala.
20 -100 pkt: można próbować nauczyć się czytać, a nawet zaszaleć z nauką ułamków.
Uczeń, który nie przekroczył 100 pkt nie powinien być przyjęty do liceum ogólnokształcącego, kształcącego młodzież z pieniędzy publicznych. To jest problem polskiej edukacji zasadniczy. Pozostałe są jedynie pochodne.
WF? Np. taniec. Młodzież to lubi, a forma ruchu niezwykle wymagająca.
Jeszcze bardziej przeraża, że są licea znacząco gorsze i te nie podają nawet takich informacji. Skoro uczeń wie, że wystarczy mu świadectwo ukończenia SP i 0 pkt z egzaminu, a i tak będzie przyjęty, to w jakiej komedii bierzemy udział?
marta55 17 SIERPNIA 2020 10:34
Nie uważam, że prezydent Wojciech Jaruzelski to kukła bezwolna. Mógł choć powiedzieć, że to wbrew temu i owemu i że mu się nie podoba. Wiem, co piszę i o czym oraz dlaczego tak piszę. Czy pani marta55 zna jakąś wypowiedź prezydenta Jaruzelskiego, w której zajął swe negatywne stanowsko? Bardzom ciekaw, bo nie znam. Jakaś opinia, znak, sygnał…
Krzysztof Cywiński 17 SIERPNIA 2020 11:55
Nie podzielam ani twego przerażenia, ani poglądu. Cieszę się, że tak się stało: 1) nauczyciele mają pracę, nie idą na bruk; 2) mają aż 4 lata, aby podciągnąć uczniów, pokazać im swe dydaktyczne i metodyczne umiejętności, zasłużyć na premię; 3) uczniowie zyskali szansę, tylko od ich pracowitości zależy wybicie się.
Młodzieży należy dać szansę, zwłaszcza zaś wtedy gdy nie miała równych możliwości z równolatkami (mam na myśli warunki uczenia się, nadal w Polsce drastycznie różne np. na wsi, w miasteczku a w mieście, a przecież obywatele jednakowo placą…).
@KC
Czy można to tłumaczyć covidem i jego wpływem na ograniczenie liczby punktowanych konkursów?
Jeśli dobrze widzę, uczeń, który z 3 przedmiotów uzyskał a świadectwie ocenę celującą, a z egzaminu 8-klasisty uzyskał 100%, otrzyma 100+ 3*18 = 154 punkty na 200 możliwych. 80% i 3 czwórki to 80 + 42 = 122 punkty. Nie jestem pewien, czy system aż tak premiujący osiągnięcia „pozaszkolne” jest OK, chyba że tych osiagnięć jest mało i dla większości uczniów sufit znajduje sie na wysokości 154.
Co trzeba zrobić, żeby uzyskać 14 punktów? Trzy dopuszczające to 6 punktów. Do tego 8% z egzaminu 8-klasisty. Dobrze policzyłem?
Łoncze sie w bulu.
@KC
Tu są dane historyczne dla W-wy:
https://biqdata.wyborcza.pl/biqdata/7,159116,25728028,rekrutacja-do-szkol-w-warszawie-progi-punktowe-i-dni-otwarte.html
W Sztaszicu próg potrafił wynosić „200 pkt. (tylko laureaci)”.
@marta55
Trochę wiedzy. Anna Radziwiłł(akurat była przeciw religii w szkole, co publicznie powiedziała!) NIGDY nie była ministrem edukacji tylko wice. A TO rozporządzenie podpisał min. H.Samsonowicz (zresztą członek PZPR i też historyk!) … 😉
@Płynna Rzeczywistość
Źle pan policzył. Naprawdę nie potrafi pan czytać ze zrozumienie tak prostych wytycznych?
http://1lo.zabrze.pl/public_docs/rekrut/regul_lic_4_letnie20_21.pdf
Ze świadectwa bierze się 4 przedmioty, czyli minimum to 4 dopuszczające po 2 pkt= 8 pkt. Maksymalnie 4 celujące po 18 pkt = 72 pkt.
Za świadectwo z paskiem: 7 pkt.
Za wolontariat 3 pkt.
Za szczególne osiągnięcia sportowe i udział w konkursach 18 pkt.
Całość sumuje się do 100 pkt.
@ontario
Szansa? Na co? Argumenty brzmią trochę niepoważnie: więcej pracy dla nauczycieli? Szansa na co?
Faktycznie, progi w 1 LO w Zabrzu znaleźć łatwo.
Gratulować złota i srebra w rankingu Perspektyw czy nie gratulować, oto jest pytanie. Widocznie przyjmowanie uczniów z egzaminem ósmoklasisty zaliczonym na 6% nie przeszkadza w kształceniu olimpijczyków.
Czy nazywanie klas politechnicznych literkami „P1”, „P2” (np. klasa 1P1) nie ma w sobie czegoś z wykluczenia? Podziału na „lepszych” i „gorszych”? Tylko kto tu gorszy, skoro klasyczne humany maja próg większy niż jedna z klas politechnicznych?
Czy dyrekcje tego rodzaju list nie powinny jednak jakoś zakodować, podając np. nr PESEL zamiast imion i nazwisk?
@ontario,
Płonne nadzieje. Ta klasa z progiem 14 pkt to klasa 1C. C to ostatnia literka. Już literki stygmatyzują uczniów. Jak by co, „A” to humany,
„B” to biologia , czyli przyszli lekarze. A „C” to praca dla nauczycieli. Czysty biznes. W srebrno-złotym liceum? O matko! Ale się porobiło!
Ciekawsze są te klasy politechniczne. Dwie. W każdej po 11 osób. Życie jak w Madrycie! I jeśli matura wypadnie tym uczniom znakomicie, w co nie wątpię, to dzięki nim samym, ich rodzicom, nauczycielom czy może spnsororowi, który zafundował im naukę w tak komfortowych warunkach? (Osobiście wolałbym jednak klasę ok. 20-osobową, bo głównym zadaniem szkoły jest przecież socjalizacja).
Krzysztof Cywiński 17 SIERPNIA 2020 18:16
Szansa na edukację, bo o edukacji mowa. Sam fakt, że można być w liceum – przy umiejętnym motywowaniu ucznia przez nauczyciela – może sprawić, że uczeń wykorzysta tę szansę. Edukację uznaję za wartość.
Miałem to szczęście, że w okresie dojrzeweania i głupim odrzucaniu szkoły – nauczyciele liceum nie dalipostawili na mnie krzyżyka…, a mieli powody…
Krzysztof Cywiński 17 SIERPNIA 2020 18:16
Temat ważny, więc powrócę.
Chodziłem do liceum, w którym nauczyciele mieli ideę: pochylić się nad uczniem, dać mu szansę edukacyjną (matura, otwarta droga na studia, dojrzałość itp.).
Dyrektor wiele raz nam uczniom mówił, że nasza szkoła stara się widzieć dobre strony ucznia.
Nauczycielom i dyrekcji nie zależało na śrubowaniu wyniku, tzw. poziomie tak bardzo, jak na daniu szansy edukacyjnej.
Dlatego przyjmowano do liceum wszystkich wyrzuconych z pobliskich liceów, mających wilczy bilet, choć miejsc nie było… Po 30 licealistów w klasach.
Nie tylko ja wykorzystałem tę szansę, dobroć nauczycieli. Np. mój kolega wyrzucony z innego liceum w naszej szkole dojrzał i zaszedł daleko. Nie tylko on…
@ontario
Na litość boską: cztery dostateczne na świadectwie to już 32 pkt!!!
Niech to będzie uczeń rokujący chociaż mający szanse na ten sukces w minimalnym stopniu. Twierdzi pan, że zna realia szkoły i ma codzienny kontakt. Błagam: niech pan zapyta zaprzyjaźnionych nauczycieli SP, co oznacza wynik 14 pkt w rekrutacji.
@ontario
Obudź się – to nie Twoja młodość!!! W szkołach maturalnych (głownie liceach!) jest prawie 90% populacji. Dużo więcej niż średnia w bogatej UE!!! PO CO???
@Płynna Rzeczywistość
1.Czego i jak uczycie w tych Kielcach studentów?!
Nie potrafi pan kilku wersów przeczytać ze zrozumieniem?
Pisze pan o srebrnych i złotych odznakach i wysokim miejscu w rankingu, podczas gdy liceum zanotowało istotny spadek?
Cyt.:”Spadek zanotowało natomiast I Liceum Ogólnokształcące. Szkoła, która w 2016 roku zajęła 259. miejsce, a w 2017 znalazła się na 328. w tegorocznym plebiscycie jest 405. Niemniej, obie placówki uzyskały odznakę Brązowej Szkoły (licea od 301. do 500. Miejsca)”
https://zabrze.com.pl/i,4-licea-w-rankingu-perspektywy-2018,200274,904253.html
2.Może te propagandowe kłamstwa już tak weszły panu w krew, że inaczej pan nie potrafi?
Progi punktowe są w rozporządzeniach i dostępne są na stronie każdej szkoły i łatwe do wyszukania w internecie.
3.”Płynna Rzeczywistość
17 SIERPNIA 2020
19:13
@ontario,
Płonne nadzieje. Ta klasa z progiem 14 pkt to klasa 1C. C to ostatnia literka. Już literki stygmatyzują uczniów.”
Nawet w Kielcach wiedzą, że C to nie jest w zbiorze liter A,B,C i P litera ostatnia.
4.Proszę może już w tym wątku bardziej się nie ośmieszać.
@ontario
W Zabrzu na jedną podstawówkę przypada jedno LO + 5 LO dla dorosłych. Do tego technika i szkoły zawodowe. Brakuje nauczycieli, a samorządom pieniędzy. Szkoły finansowane są z pieniędzy publicznych, a szkoły utajniają wyniki. Skoro wydawane są pieniądze publiczne, to taka praktyka jest złamaniem prawa do informacji publicznej dla obywateli.
Krzysztof Cywiński 17 SIERPNIA 2020 20:42
Nie znam na tyle realiów edukacyjnych, aby z tobą dykustować na temat punktów, rekrutacji.
Natomiast dziecku trzeba dać szansę bez względu na wszystko. Nawet więc jestem gotów zaakceptować system przyjmowania do szkoły średniej każdego bez egzaminu (np. rok zerowy…).
belferxxx 17 SIERPNIA 2020 20:44
To, co jest teraz, to także moja młodość. Moi licealni nauczyciele widzieli dziecko/ucznia. Nie pytali, po co? Mówili, masz szansę…
Nie zapomnę postawy nauczyciela z liceum. Dał mi na świadectwo tróję. Podszedł i tłumaczył, że miał prawo dać mi dwa i zostawić na drugi rok (w tym przypadku oznaczało koniec mej licealnej nauki), ale wierzy, że zrozumiem, po co jest dla mnie liceum i jakie drogi przede mną otwiera.
Spokojnie na kolejnym roku miałem pięć… On uczył dla mnie, ja zacząłem uczyć się dla niego…
Motywacja, motywowanie, dobroć… tym zjednywali nasze serca.
Krzysztof Cywiński 17 SIERPNIA 2020 20:54
Użyłeś słowa „stygmatyzują”, mam w zanadrzu bardziej dosadne, ale się pohamuję..
A nie mogliby – jak moi nauczyciele z podstawówki – stanąć w drzwiach i losowo, jak popadnie: ty do mnie, ty do mnie, ty do mnie, ty do mnie…
Jakiś etos – przepraszam za to słowo – nauczyciela chyba jeszcze się zachował…
Krzysztof Cywiński 17 SIERPNIA 2020 20:54
To do mnie te słowa, abym w tym wątku jeszcze bardziej nie ośmieszał?? Naprawdę? Aż się prosi, aby odnieść to do pana, ale nie zrobię tego.
No, chyba że słowo nauczyciel oznacza pusty dżwięk i robotnika jak każdy, ale proszę wierzyć, że nauczyciel to nie zawód jak inne. Poza tym np. stolarz – mam w rodzinie, więc wiem – i ze złej deski umie zrobić cudeńko, a czasem nawet specjalnie wybiera zły materiał, aby sprawdzić swój fach, aby pokazać, że i z kiepskiej deski potrafi zrobić cenną rzecz…
Moim zdaniem, np, najlepsze rzeźby to te zrobione tylko gwoździem, a nie te wymuskane setkami idealnych narzędzi…
Krzysztof Cywiński 17 SIERPNIA 2020 21:51
Tego to nie pojmuję, wyniki są publiczne. My tu samorzadowcy nie pytamy dyrekcji o wyniki, mamy je z internetu.
Chyba już tu cytowałem Jacka Kuronia i jego bezwstydne słowa w Sejmie, że rząd wie, jaka zapaść cywilizacyjna czeka kraj, bo drastycznie obniżają nakłady na oświatę… Są tego skutki…
Publiczna oświata w kraju jest dla ludu, elita się kształci w prywatnych szkolach, często na Zachodzie… Po co uczyć lud?
@KC
Bardzo przepraszam, myślałem że kolor pomarańczowy to złoto, a tymczasem to brąz… Naprawdę nieumyślna pomyłka. Z tym że ja się z tych kolorów trochę podśmiechuję, we łzach, bo one służą głównie do różnicowani nauczycieli i uczniów. Innymi słowy, nie istnieje mechanizm wyrównawczy, który szkołom bez koloru dawałby jakąkolwiek szansę ten kolor uzyskać. A szkoła bez koloru to dziecko bez koloru. Na starcie dziecko dostaje kopa w 4 litery. Nie jestem pewien, czy szkoły średnie to już właściwy czas tego szalonego wyścigu. Nie ma też żadnego powodu by uważać, że kolor prawidłowo różnicuje nauczycieli, czyli że jak ktoś pracuje w złocie, to jest lepszy od swojego odpowiednika w brązie. A jednak takie myślenie jest najłatwiejsze.
Sprawdziłem „moją klasę” w szkole, do której nie wrócę. Próg 168. –
@ontario
1.Wpis był zaadresowany imiennie, czyli nie do @ontario
2.Rok „0”? To mógłby być całkiem dobry pomysł dla każdej partii w wyborach: dla chętnych uczniów, którzy uzyskali wynik poniżej 100 pkt. stworzymy dodatkowy rok „0” z czterema przedmiotami: j. ojczysty, j.obcy, matematyka i przedmiot wybrany z powtórzeniem egzaminu, tak by uzyskać >100 pkt rekrutacyjnych. Co więcej, taki sam rok „0” powinien być dla uczniów po klasie 4-ej. Inaczej wysiłek nauczycieli, uczniów i rodziców idzie w gwizdek, a uczestnictwo w procesie edukacji staje się koszmarem dla wszystkich jego uczestników. O szacunku dla wykształcenia nie wspominając. Pomysł w Brukseli powinien się spodobać i na taki eksperyment łatwo byłoby pozyskać środki: jest chyba wystarczająco lewicowy.
3.Mistrz- artysta wśród stolarzy to przypadek równie rzadki jak w każdej innej profesji: krzywa przyrodnicza Gaussa.
4.Każdemu to socjalizm utopijny: tego się nie da zrealizować w praktyce. W Polsce i tak działa to znakomicie: w Zabrzu jest 14 LO i 5 LO dla dorosłych. Kto chce, ten bez problemu, i nie ma co ukrywać, z zaniżonym poziomem wymagań, papier otrzyma. Tyle tylko, że jest to oszustwo: średnie w rok, czy też w dwa lata.
5. Jako radnego, namawiam pana ponownie do spotkania z nauczycielami i wspólnej analizy: jacy uczniowie uzyskali wynik 14 pkt w rekrutacji i co to może oznaczać dla nauczycieli w LO.
@Płynna Rzeczywistość
Utrzymując próg 100 pkt rekrutacyjnych w naborze do LO przyniosłoby jedynie korzyści wszystkim, również tym, którzy go … nie uzyskali.
Znakomici nauczyciele trafiają się w każdej szkole, a wyniki oczywiście najłatwiej osiągać w tych, które pozyskały najlepszych uczniów. Jednak porażka 2:8 Barcelony pokazuje dobitnie, jak bardzo fatalna może trafić się placówka toksyczna, która pomimo potencjału „zawodników”, czyni ich edukację porażką na miarę aspiracji i posiadanego potencjału. Można by stworzyć inny ranking, przypisując wagi do osiągnięć na „wejściu” i „wyjściu” tak jak z plebiscytem a rebour „Złotego buta”: gol w najsłabszej lidze jest wart 2 gole w najsilniejszej, awans do II etapu olimpiady przedmiotowej = laureatawi międzynarodowej olimpiady, 50% na rozszerzeniu z matury = 100% dla szkoły, która pozyskała najlepszych.
Jak pan widzi, bywam też mocno lewicowy 🙂
Generalnie chodzi o zmianę paradygmatu: odpowiedni klimat wokół klas 4+ i 8+ dla chętnych: stygmatyzacja jest wtedy, gdy ktoś się czuje stygmatyzowany. Program, na początek, np. w 100 wybranych placówkach, pokazujący, że warto 🙂
@ontario
Za Twojej (i mojej) młodości do LO trafiał CO DZIESIĄTY (10% populacji) – więc to był wybór pewnej „elity” i to był awans. Wykształcenie (i realne i formalne) było drogą awansu. Dziś do liceum nie trafia(!) tylko JEDEN Z DZIESIĘCIU. Nawet do „wykładania chemii w Biedronce” służą licencjaci a nawet magistrowie różnych historii, politologii, marketingu i zarządzania z SWGnG, a brak zwykłych rzemieślników, monterów, instalatorów, konserwatorów, hydraulików, operatorów itd. Po co PÓŁANALFABECIE to liceum – i on to wie!!! Tyle, że Handke z Dzierzgowską pozbawili go WYBORU!!! OBUDŹ SIĘ!!! 😉
@ontario, @Płynna Rzeczywistość
Taki mechanizm „szansy” w piłce nożnej wymyślono: to system rozgrywek pucharowych, w których mogą się najsłabsi zmierzyć z najlepszymi. Np. w ub. r. do finału Pucharu Francji dotarła trzecioligowa drużyna Quevilly, przegrywając z Olimpique Lyon (przeciwnik Bayernu Monachium w półfinale Ligi Mistrzów). Zdobywcy krajowych pucharów grają w rozgrywkach Ligi Europy i nikt tego nie traktuje jako stygmatyzacji. Szalona radość wczoraj piłkarzy Interu, którzy awansowali do finału tych rozgrywek, a do którego ma przejść Messi, to najlepszy przykład.
Teraz niech pan sobie wyobrazi taki ranking z matematyki:
50% z rozszerzenia w liceach np. w Mrągowie=100% w „staszicach”, 40%=95%, ale 10%=80%. 🙂
@KC
Piłka(i generalnie sport „zawodowy”!) to jest showbiznes i różni ludzie próbują w nim udziwnień żeby się publika lepiej bawiła. Z edukacją jest trochę inaczej – tu nie chodzi o rozrywkę dla gawiedzi!!!. W naukach STEM jest w Polsce W SUMIE coś około setki „olimpijskich” nauczycieli z licznymi i powtarzalnymi(!). I nie jest to kwestia naboru – RÓŻNE licea z topu mają powtarzalne(!) sukcesy w RÓŻNYCH olimpiadach. Za tym stoją KONKRETNI nauczyciele. Oczywiście można ich skierować do edukacji półanalfabetów – podobnie można skierować malarza-artystę do malowania mieszkań. Tylko mieszkań i malarzy pokojowych jest dużo, a prawdziwych artystów – mało. Zresztą w sporcie też jest WIELU trenerów w TKKF etc., ale niewielu trenerów ma KWALIFIKACJE(umiejętności i wiedzę!) do trenowania mistrzów.
@KC
Rok „0” był/jest nadal w klasach dwujęzycznych LO. Poza angielskimi … 😉
@belferxxx
10/10
Nie chciałem już o tym pisać, ale zarówno @natario jak i @płynna takim podejściem stygmatyzują ludzi. Dobry fachowiec zarabia tyle co minister, a komfort pracy i poczucie wolności większe, z szansami na rozwój własnego biznesu. Ich narracja stygmatyzująca sprowadza się do oglądu sukcesu życiowego przez pryzmat uzyskania papierka, która jest niczym innym jak kartką na 2 kg mięsa miesięcznie, a nie zakupionym mięsem 🙂
@Krzysztof Cywiński
Tak już ten świat urządzony, że „ścisłowcy” to racjonalni pragmatycy a „humaniści” to „irracjonalni ideowcy”, którym trudno zrozumieć, że samymi ideami ludziom dobrobytu nie zapewnisz. Do życia konieczny jest chleb, koszula na grzbiet i dach nad głową . Najważniejsi są właśnie ci, którzy to wszystkim zapewniają.
Niestety – wielu nie rozumie, że zanim się zacznie dzielić, wpierw trzeba zadbać o to, by było CO dzielić !
@kaesjot
Wielu wykształconych ludzi głosi poglądy w rodzaju dziecięcego:”pieniądze biorą się ze ściany”. Jedyna istotna sprawa to płeć z jej odmianami, reszta furda. Licea ogólnokształcące nie powinny nawet wchłaniać wszystkich najzdolniejszych i najinteligentniejszych: bystry kucharz, elektryk, magazynier-logistyk, budowlaniec, mechanik, sprzedawca, specjaliści od utrzymania w ruchu różnych infrastruktur, etc. to koło zamachowe każdej gospodarki. Reszta, nawet jeżeli w bilansie księgowym finansowo istotniejsza, jest wtórna do w/w.