Kampania Przeciw Homofobii nie wchodzi do szkół
W tekście „Andrzej Duda wypuszcza krakena na nauczycieli i dyrektorów” napisałem, że podczas organizacji Tęczowego Piątku zaprasza się Kampanię Przeciw Homofobii do szkół. Na tę informację zareagowała Pani Joanna Skonieczna, koordynatorka programowa KPH, prosząc o sprostowanie. Oto ono:
„Stowarzyszenie Kampania Przeciw Homofobii nie prowadzi żadnych działań na terenie szkół. Ani osoby zatrudnione, ani osoby na wolontariacie, w ramach działań realizowanych przez KPH nie prowadzą żadnych lekcji czy spotkań w szkołach, więc nigdy takiej zgody nie potrzebujemy. W ramach Tęczowego Piątku KPH nie przyjeżdża do szkół, nie wygłasza wykładów ani nie prowadzi warsztatów. Kampania Przeciw Homofobii występuje w roli pomysłodawcy inicjatywy, ale to jak będzie wyglądał Tęczowy Piątek zależy tylko od młodzieży bądź nauczycieli_lek. Nie muszą zapraszać nikogo z zewnątrz, mogą włączyć elementy wiedzy o LGBT w zakres swojej lekcji w ramach podstawy programowej. Więcej informacji o samym Tęczowym Piątku można znaleźć tutaj: https://teczowypiatek.pl/faq.html”.
Czyli dmuchamy na zimne. Nie wiem, czy to wycofywanie się Kampanii Przeciw Homofobii ze szkół pomoże uczniom i uczennicom. Czy nie poczują, że są sami? W każdym razie takie jest oficjalne stanowisko organizacji, natomiast członkowie i sympatycy KPH mogą przyjść prywatnie. Temat Tęczowego Piątku delikatny, no i coraz bardziej w Polsce niebezpieczny.
Komentarze
Zadaniem szkoły jest wychowanie, a nie demoralizacja. Szkoda, że Gospodarz nie widzi nic złego w propagowaniu rozwiązłości i to rozwiązłości posuniętej aż do perwersji.
@Gospodarz
Po wczorajszej akcji przeciw historycznemu pomnikowi Chrystusa na kościele św. Krzyża w stolicy (i innym pomnikom) szanse KPH na efektywną działalność zmalały drastycznie – już prawie większość uwierzyła, że LGBT to ludzie, a nie ideologia i masz … 😉
https://www.onet.pl/informacje/onetwarszawa/lgbt-w-warszawie-ktos-przyozdobil-pomniki-teczowa-flaga/3ndw9tb,79cfc278
W przeciwieństwie do światłego zachodu, w Polsce homoseksualizm nie był karany więzieniem. Osiągnięcia Anglików, Amerykanów czy Niemców na polu karania za homoseksualizm są nieodległe w czasie i rozległe w swym bestialstwie.
W demokracji rację ma większość: to ona stanowi prawo. Pewnie dlatego różne mniejszości próbują zbudować koalicję taką, która zapewniłaby im większość. Póki co, metodami terrorystycznymi, budowaniem różnych lobbies starają się poszerzyć sferę wpływów.
Polecam analizę eksperymentu Calhouna i konsekwencje dla ludzi: propagowanie homoseksualizmu grozi przewidywalnymi skutkami, które nie mają nic wspólnego z tolerancją, za której tarczą chcieliby schować się jej propagandyści.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_Calhouna
@Krzysztof Cywiński 30 lipca 2020 17:36
W przeciwieństwie do światłego zachodu, w Polsce homoseksualizm nie był karany więzieniem. Osiągnięcia Anglików, Amerykanów czy Niemców na polu karania za homoseksualizm są nieodległe w czasie i rozległe w swym bestialstwie.
Powtarzałem i będę powtarzał, że najważniejszym pojęciem, jakie po emigracji sobie przyswoiłem z dziedziny powiedzmy, że socjologii jest kontekstualność.
USA są krajem niskokontekstualnym a Polska (ciagle jeszcze) bardzo wysokokontekstualnym. Co to znaczy? Ano że w Polsce każdy żart każda osoba zrozumie zgodnie z intencjami każdego opowiadacza żartu. Słowa – hasła są odbierane jednoznacznie i tak samo przez wszystkich. Zachowania, ubieranie się, wicie-rozumicie, załatwianie, kombinowanie, itd., itp. jest tak samo rozumiane, bez niespodzianek.
A w takim USA, gdzie w jednym tzw. dystrykcie szkolnym (kuratorium?) są dzieci ze 130 krajów mówiące 100 językami, podobnie w miejscu pracy i na ulicy, nikt nie może polegac na miejscowej wersji „wicie-rozumicie”.
Potrzebne jest prawo. W niskokontekstualnym kraju przepisy prawa staraja się (z konieczności) zastapić nieistniejące, powszechnie zrozumiałe kody zachowań społecznych.
W wysokokontekstualnym kraju niezawodnie i zawsze zaj*bią odmieńca.
Prawo jest do tego niepotrzebne, bo tam każdy wie, co ma robić.
Pod koniec życia – dopiero – zaczyna dopiero do mnie docierać powód emigracji mojego wujka. Z trudem, powiedziałbym z wielkim trudem, przebija się do mnie konstatacja, ze on musiał byc gejem. Tak się krył, w szczególności przed rodziną, że do mnie głupka, cała masa zdawałoby się niepodwazalnych faktów dopiero teraz zaczyna docierać łącząc się w nieunikniony wniosek.
Czy to kogo powinno obchodzić? Politechnika straciła jednego z bardziej łebskich inżynierów, Polska także, w jakiejś tam mikro-skali. Powojenny organizator laboratorium, wydziału, w warunkach żelaznej kurtyny przynosił zlecenia z niemieckiego i autriackiego przemysłu motoryzacyjnego, zlecenia będące jedynym dla jego wydziału źródłem dewiz, wyposażenia w nowoczesną (jakąkolwiek…) aparaturę, know-how. Czy to była jedyna przyczyna wyjazdu? Nie, tak jak w życiu, przyczyn było kilka, nie mogę wszystkiego składać na karb jego orientacji.
Ale był to kolejny kamyczek położony na szalce „wyjechać”.
Akcja „Hiacynt” była skuteczna nie dlatego, że geje naruszali jakieś przepisy prawa.
@KC
Jak to maawiają Rosjanie „S żiru biesiatsia” czyli wariują od dobrobytu – i myszy i ludzie … 🙂 Na szczęście dziś tzw. Zachód (UE + USA&Co) to zaledwie niecały miliard spośród 7 miliardów ludzi, dwie największe wschodzące potęgi (Chiny i Indie) jego „wartości” nie uznają …
Pandemia, coraz więcej ludzi choruje, umiera. Nie wiadomo, jak głęboki będzie kryzys gospodarki, a oni się leją i o co, o d…perele.
Co rodzic, co dziadek ma do powiedzenia w sprawie wychowania swoich pociech przez szkołę. Nic. NIC. W najważniejszej dla nas sprawie – wychowania swoich pociech – nie mamy nic do powiedzenia. Nie mieliśmy nic do gadania w PRL-u, nie mamy w 3 RP. Po prostu, traktujecie nas jak zło. Potrzebni jesteśmy tylko po to, by wam płacić za to, że robicie to, czego nie chcemy, abyście robili: wściubiali nos w nasze sprawy.
A, homo powinni mieć prawa równe hetero – jeśli chodzi o sprawy majątkowe, spadku, własności. Tego nie załatwili ci, co rządzili przez ostatnie ponad 20 lat: pupile Hartmana, Passenta, Michnika, oni rzadzili ponad 20 lat i co zrobili dla homo? Nico. No, ale ich nikt nie tknie, bo to święte krowy.
@zza kałuży
Jak dowodzi choćby przypadek słynnej „piątki z Cambridge” (tak naprawdę było ich więcej!), zawerbowanej ze związkami gejowskimi w tle (chyba tylko Kim Philby był hetero) przez OGPU/NKWD geje, ze względu na społeczną niechęć, byli znakomitym obiektem szantażu/werbunku z OBU stron. O czym choćby przykłady kard.Gulbinowicza i abp.Paetza zaświadczają. I(tajna) akcja Hiacynt nie była żadną szykaną tylko przeglądem potencjalnych kadr OBU stron … 😉
@ontario
Równe prawa? Owszem, jestem za. Jestem przeciw prawu, które taką równość ŁAMIE.
@zza kałuży
Kontekstualność? Każde łajdactwo można uzasadnić pięknymi słowy, np. „hipokryzja to hołd oddawany cnocie przez łajdactwo”. Wszędzie na świecie są miejsca, w które lepiej nie zaglądać. Mój syn, w Krakowie na ulicy, nomen omen, Zuchów Krowoderskich uśmiechnięty spacerem, chciał wejść do sklepu. Stojących pod sklepem zirytował jego uśmiech, więc usłyszał:” Spier… aj stąd ty uśmiechnięty chu…u!”.Dzielnice szwedzkich, duńskich, francuskich, niemieckich czy brytyjskich miast stanowią po wielokroć większe zagrożenia. I co z tego, że różnica będzie kontekstualna, jak grozi nie tylko utrata zębów, ale przede wszystkim życia?
Proszę spróbować krytykom Polaków w tych krajach zwrócić uwagę na kontekstualizm ich zachowań, np. zniesienie niewolnictwa dopiero w 1863r. -formalnie. Nie znoszę przemocy, agresji, tłumów, a już damskich bokserów w szczególności. Sporo w Polsce się zmieniło w ostatnich latach w zakresie tolerancji i akceptacji dla odmienności w ogóle. Notabene. Rozbawił mnie reportaż GW z pańskiego Wrocławia:”Pije, bije, ale w łóżku artysta”
@belferxxx
Dlatego, jak sądzę, wahadło za jakiś czas wychyli się w nieco inne położenie.
Mówią też gejropa 🙂
I think we could do it if we tried
If only to say, you’re mine
Sofia, know that you and I
Shouldn’t feel like a crime
… śpiewa pewna sympatyczna lesbijka. Cóż, zdolność społeczeństwa do czynienia gestów wobec różnych mniejszości, z pewnością świadczy o niskim poziomie agresji. Zatem – odwrotnie niż w Polsce, gdzie mieszkają bardzo złe psy ogrodnika.
Apropos złych psów, kiedyś zobaczyłem taką oto tabliczkę ostrzegawczą:
„Uwaga zły pies! Zły pan! Zła pani! Złe dzieci! Kotu też nie ufaj!”. Ożywcza dawka autoironii na osiedlu, które poza tym, zgodnie z tradycją, warczy i szczeka 🙂
Ontario, nie wiem czy Cię to ucieszy czy zasmuci – ale zaskoczyłeś mnie pozytywnie, spodziewałem się, że raczej polecisz Starym Testamentem.
Sofia, know that you and I
Shouldn’t feel like a crime
@Krzysztof Cywiński 30 lipca 2020 21:18
Mimo podjęcia kilku bardzo pracowitych prób, niestety nie udało mi się niczego zrozumieć.
@belferxxx 30 lipca 2020 16:35
Po wczorajszej akcji przeciw historycznemu pomnikowi Chrystusa
Kocham panią, pani Danusiu.
Jest pani warta każdych pieniędzy.
@zza kałuży @Maciej2
Ameryka, a i np. Szwajcaria, potrzebują regulacji prawnych, aby, z uwagi na wielokulturowość, społeczeństwa mogły funkcjonować. Problem w tym, że prawnik jest tak kosztownym rozwiązaniem pozwalającym na dochodzenie sprawiedliwości przed sądem, że dla zwykłego zjadacza chleba, jest to zupełna abstrakcja. No, chyba że sprawa jest w aktualnej agendzie wpływowych lobbies. Wielu Polaków wyzbyło się złudzeń:”Sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie” i próbują spory rozwiązywać granatem 🙂
Prymitywizm kulturowy Polaków, co oznacza ,w gruncie rzeczy, jedynie pewną narrację w dyskursie, jest więc kwestią kontekstualną. Gesty wobec mniejszości to niższy poziom agresji? Wolne żarty. Pod warunkiem, że to nic nie kosztuje. Jak tylko pojawia się na horyzoncie jakiś polski hydraulik, sprawy przybierają zupełnie inny obrót: agresji Polacy mogliby tym wszystkim haute culture pozazdrościć.
@Maciej 2
1.Wejdź sobie w jarmułce albo z oznakami gejowstwa na stroju do wielu dzielnic w miastach takiej Belgii, Francji czy Holandii np. to zobaczysz jak złe psy wyglądają naprawdę. Często będzie to ostatania rzecz w życiu jaką zobaczysz … 😉
2.Tu nie chodzi o stosunek do gejów i ich prywatnego(!) życia – wiceprezydent stolicy Paweł Rabiej jest sympatyczniejszy i, co ważniejsze, o wiele bardziej kompetentny i fachowy zarówno od Trzaskowskiego jak i Patryka Jakiego. Tu chodzi o próby pewnej ich grupy wymuszenia AGRESJĄ akceptacji (nie tolerancji!) … 🙁
@belferxxx
Wie Pan dlaczego zniknął nagle z dyskusji @Płynna Rzeczywistość? Aresztowanie Sławomira N. to był b. czytelny sygnał:”my nie ruszamy waszych, a wy nie ruszacie naszych” 🙂
Nagle sprawa protestów wyborczych zniknęła z agendy, a p. Trzaskowski spotkał się nawet z p.Dudą. Obowiązujący przekaz dnia: walczymy wszelkimi sposobami o tolerancję, o kobiety, o dzieci. Właściwie to nie, jedziemy na urlop: trzeba zebrać siły do dalszej walki. 🙂
@Krzysztof Cywiński
Mówię dokładnie o gestach, które nic lub prawie* nic nie kosztują. Zgoda na związki gejów i umożliwienie im funkcjonowania na zasadach zbliżonych do małżeństw hetero, to jest właśnie przykład takiego gestu. Nie będziesz przecież zawierać gejowskiego małżeństwa, zatem zwyczajnie – co Ci szkodzi?
*) kosztem będzie zmiana, przyzwyczajenie się do widoku par homo
Równość oznacza jednakową dla wszystkich szansę wykorzystania
swych możliwości. A co z tym w przypadku, gdy natura takich możliwości nie dała?
@Ryszard Kubaszko
Zadaniem szkoły jest też zapewnienie dzieciom elementarnego poczucia bezpieczeństwa.
@Maciej2
Dlatego przywołałem eksperymenty Calhouna: może warto przedyskutować to przyzwyczajanie się do par homo? Kwestie prawne, na których tak bardzo zależy środowiskom LGBT, można łatwo rozwiązać innymi regulacjami prawnymi niż małżeństwo, otwierające drogę do adopcji dzieci. Dziecko cierpi, gdy ma brzydszy piórnik, nie takie dżinsy, etc. Dzieci są bardzo okrutne w stosunku do rówieśników o odmiennej sytuacji społecznej: śluby gejowskie z adopcją to koszmar, który chciałby Pan tym dzieciom zafundować? W takim razie proszę stanąć przed lustrem i zacząć sobie czytać na głos słownik wulgaryzmów.
@Krzysztof Cywiński
Masz rację – dzieciaki to najbardziej nietolerancyjna grupa ludzka. Często dominuje „stadna kolejność dziobania” i brak empatii, o rodzicach, „korporacyjnych szczurach” nie wspominając. Popatrzmy na wojny międzyplemienne w Afryce. Tam wystarczyło by młody udźwignął kałacha by wcielić go do oddziału mordujących bezbronnych, bo taki młody nie miał żadnych dylematów natury etycznej – kazali zabijać, to zabijał !
@Krzysztof Cywiński
Ale co informacja o wymierających z nudów, zamkniętych w pudełku myszach mówi o społeczeństwie pozwalającym otwarcie funkcjonować gejom – nie rozumiem. W prawdziwym życiu nigdy nie zabraknie bodźców, patogenów i rozmaitych wyzwań, które działają na ludzi mobilizująco. Usunięcie jednego czynnika stresującego jedną mniejszość nie sprawi, że wszyscy zaczniemy tylko jeść i drapać się po tyłkach 🙂
Uważam, że związki czy małżeństwa gejów nie powinny być nigdy utożsamiane z „normalnymi” małżeństwami. Tzn. nie należy rozszerzać istniejącej definicji małżeństwa. Powinny być one osobnym bytem prawnym, powinny być rejestrowane przez państwo oraz dawać określone „przywileje” (np. związane z dziedziczeniem, informacją o stanie zdrowia, itp.) Adopcje, na tym etapie nie mogą być rozważane, z tych powodów, które wymieniłeś – zbyt nieprzychylna atmosfera społeczna.
Jeśli stosunek do gejów zmieniłby się, wówczas można być wrócić do kwestii adopcji, gdyż nie ma jakichś zasadniczych przeszkód, aby związki jednopłciowe mogły wychowywać dzieci. Warunki, które muszą dzisiaj spełniać małżeństwa, aby móc adoptować dzieci, są bardzo wyśrubowane (m.in. długi staż) i jest to sito tak gęste, że niejednokrotnie ludzie udają singli, żeby móc adoptować dziecko w rozsądnym czasie. Dlatego problem pochopnej, nieodpowiedzialnej adopcji dzieci przez pary gejów jest bardziej symboliczny, niż realny – wystarczy kiedyś tam zastosować do tych związków istniejące kryteria adopcji.
@Maciej2
Do gejów czy lesbijek większość ma stosunek obojętny (wolnoć Tomku … ) dopóki ONI SAMI o sobie nie przypomną. Zobacz w takim prowincjonalnym Słupsku z podoficerską(!) szkołą policyjną wybrali na prezydenta Biedronia – jawnego, wręcz symbolicznego geja. A jak zobaczyli jak rządzi,to dostał w wyborach prezydenckich 2020 … 3% głosów w tym mieście… 😉 Dokładnie przypomną ich aktywiści, którzy(podobnie jak aktywiści murzyńscy w USA!) żyją z konfliktu i RZEKOMEJ obrony praw danej grupy i budowania poczucia jej zagrożenia … 😉
@Maciej2
Tzw. „odmieńcy* mają prawo do tolerowania ich „odmienności” a nie domagać się szczególnych praw czy przywilejów z tym związanych. Jestem za „związkami partnerskimi” , które wcale nie muszą mieć podtekstu seksualnego – np. dwie samotne starsze panie postanowiły zamieszkać razem , bo od dawna się przyjaźniły a na starość zamieszkać razem to taniej i bezpieczniej. Sprawy seksu należą do sfery intymnej życia i nie należy się z tym obnosić publiczne.
@Maciej 2
„Uważam, że związki czy małżeństwa gejów nie powinny być nigdy utożsamiane z „normalnymi” małżeństwami. Tzn. nie należy rozszerzać istniejącej definicji małżeństwa. Powinny być one osobnym bytem prawnym, powinny być rejestrowane przez państwo oraz dawać określone „przywileje” (np. związane z dziedziczeniem, informacją o stanie zdrowia, itp.)”
I o tym pisałem. Takie rozwiązania prawne poparłaby zapewne i większość społeczeństwa jak i partii politycznych.
@Krzysztof Cywiński
Rozsądne osoby, takie jak my 😉 by się dogadały na pewno. Politycy w Sejmie to przykład ludzi żyjących z konfliktu, o których pisze belferxxx, więc nie widzę szans na uchwalenie takiego prawa.
@belferxxx
Rzeczywiście, ludzie żyjący z konfliktu funkcjonują, po obu stronach. Przyznam, że łatwiej mi dostrzegać tych ze strony konserwatywno-prawicowej, gdy np. eskalują religijną histerię – bo słabiej tę stronę rozumiem. Ale podam Ci przykład z lewej, który mnie niedawno wprawił w osłupienie: aktywiści przebili opony w furgonetce, na której były namalowane napisy wrogie LGBT. Skradli również tablice rejestracyjne, sfotografowali się z nimi i opublikowali to na fb. Sprawa jasna – przebicie opon to gruby akt agresji i niszczenia mienia, który każdy rozsądny człowiek powinien potępić. A teraz najlepsze: OKO.press napisało z tej okazji artykuł w tonie, że … policja prześladuje aktywistów LGBT. Przy całej sympatii do tego środowiska, ktoś w redakcji chyba uderzył się w głowę.
@KC
>Dlatego, jak sądzę, wahadło za jakiś czas wychyli się w nieco inne położenie.
Mówią też gejropa 😉 <
Wahadło nie musi się wychylać – po prostu chylące się ku upadkowi i plajcie USA oraz zafascynowana problemami 4 liter UE są coraz bardziej marginalną częścią współczesnego świata razem ze swoimi seksualno-kulturowymi fiksacjami, "wartościami" (skądinąd instrumentalnymi!) etc.!!! Gdy produkowały ponad 50% światowego PKB to było co innego, ale to se ne vrati …