Minister edukacji dziękuje, ale nie wszystkim

Dariusz Piontkowski napisał list z okazji zakończenia roku szkolnego. List długi, pełen pochwał dla prawie wszystkich, podkreślę, prawie wszystkich. Minister bowiem nie wspomniał ani słowem o pracownikach szkół, którzy w okresie epidemii też nieźle się natyrali. Może nawet bardziej niż nauczyciele.

Pracownicy obsługi i administracji są bardzo wyczuleni na pomijanie ich podczas różnego rodzaju uroczystości szkolnych. Nieraz przypominają z goryczą w głosie, że oni też stanowią część szkolnej społeczności. Pracownicy szkoły to nie tylko dyrektor i nauczyciele, ale także woźna, portierka, sekretarka czy księgowa. Dariusz Piontkowski jest nie tylko ministrem pracowników pedagogicznych, ale także niepedagogicznych, gdyż wszyscy razem tworzymy edukację. Należy im dziękować, gdyż to ludzi motywuje.

Minister podziękował dyrektorom „za zorganizowanie pracy w zupełnie nowych warunkach i wspieranie nauczycieli”. Nauczycielom podziękował „za pełne zaangażowania oraz profesjonalne podejście do nowych wyzwań zawodowych”. Rodzicom – „za okazaną pomoc”, a uczniom „za otwartość na nowe sposoby przekazywania wiedzy”.

Minister edukacji nie podziękował pracownikom niepedagogicznym, więc niech poprawi ten list i wyśle ponownie. Jak minister nie wie, za co dziękować, to zapraszam do mojej szkoły. W okresie epidemii ramię w ramię z nauczycielami pracowali przy maturach, bo takie były przepisy sanitarne. Dzisiaj też nie będą się lenić. Przy tak małych środkach finansowych ludzie dokonują tu cudów, zdzierają ręce do kości, aby wstydu nie było. Koleżanki i koledzy, wielkie dzięki.

List ministra edukacji tutaj.